Trucicielka [wyd. 2022]

Ocena: 5.03 (40 głosów)
Inne wydania:

KSIĄŻKA WYRÓŻNIONA NAJWAŻNIEJSZĄ FRANCUSKĄ NAGRODĄ LITERACKĄ

Marie wyznaje na spowiedzi, że zamordowała swoich trzech mężów. Czy opisane przez nią zbrodnie to prawda, czy tylko perfidna gra, w której stawką jest dusza młodego księdza?

Obsesja towarzyszy wszystkim bohaterom opowiedzianych w Trucicielce historii. Każe im walczyć - o rodzinę, sławę, miłość. Niszczy, ale czasem daje drugą szansę. Schmitt krok po kroku odsłania mechanizm obsesji - pokazuje, jak łatwo jedna myśl może zatruć życie. Opisując zmagania swoich bohaterów, autor uczy nas jednak czegoś ważnego: że nigdy nie jest za późno na zmianę, nawet jeśli nie zawsze dane nam będzie szczęśliwe zakończenie.

Trucicielka to jedna z najpopularniejszych książek Érica-Emmanuela Schmitta, znakomitego francuskiego pisarza i filozofa. W 2010 roku autor otrzymał za nią prestiżową Le Prix Goncourt de la Nouvelle.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy

Informacje dodatkowe o Trucicielka [wyd. 2022]:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-01-12
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788324084654
Liczba stron: 256

Tagi: bóg

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Trucicielka [wyd. 2022]

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Trucicielka [wyd. 2022] - opinie o książce

Każde nowe spotkanie z twórczością Schmitta jest dla mnie wyjątkowe. Książki spod jego pióra czyta się błyskawicznie i długo się nad nimi rozmyśla. Ciekawa zależność, prawda? Często zastanawiam się nad tym w jaki sposób autorowi udaje się w książkach, które zazwyczaj nie są jakoś specjalnie obszerne zawrzeć tak wiele mądrości. I chyba już wiem!
Schmitt jest po prostu mistrzem słowa - takiego pięknego w swojej prostocie, bez zbędnych opisów, które niepotrzebnie wydłużają, stając się wreszcie kompletną paplaniną bez sensu.
W "Trucicielce" czytelnik otrzymuje cztery skoncentrowane historie. Każda z nich opowiada o odrębnych bohaterach. Na ich przykładzie czytelnik poznaje jak działa mechanizm obsesji i w jaki sposób może ona wpłynąć na ich życie. Postacie opisane przez autora, to osoby które pod wpływem niespodziewanych wydarzeń nagle diametralnie zmieniają stosunek do życia i swój światopogląd. Zachodzi w nich przemiana zarówno duchowa jak i mentalna. To jednak nie tylko opowiadania o głębokich zmianach jakie zachodzą w człowieku, ale równierz o sekretach i przede wszystkim o różnych obliczach miłości. Wątek miłości ukazany został tu bardzo dogłębnie i rozwinięty na każdej możliwej płaszczyźnie.
Wszystkie opowiadania niosą naprawdę duży bagaż emocjonalny. Każde z nich ma jakiś morał i skłania do wielu przemyśleń i rozważań. Każde wymaga od czytelnika zatrzymania się na chwilę i podjęcia próby zagłębienia się w tematykę skomplikowanej ludzkiej psychiki oraz prawdy o ludzkiej egzystencjonalności.

Bardzo ciekawym zabiegiem pisarza było połączenie tych wszystkich historii jednym wspólnym elementem związanym z religią. W każdej opowiastce przewija się bowiem postać świętej Rity ( patronki od przypadków beznadziejnych ukazanej w różnych kontekstach). Sprawia to, że z pozoru zupełnie inne opowiadania stanowią spójną całość.

A jakie historie znajdziecie w tym zbiorze?
- Tytułową "Trucicielkę" - opowieść o starszej kobiecie, która tłamsi w sobie wieloletnie tajemnice o dokonanych w przeszłości zbrodniach i o jej zmianie w gotową do pokuty i odbycia kary.
- "Powrót" - opowieść o pracowniku pokładowym, który zmienia się z oziębłego ojca w oddanego męża i kochającą głowę rodziny.
- " Koncert Pamięci Anioła - historia o dwóch muzykach Chrisie i Axelu biorących udział w rajdzie, który zakończy się tragicznie i wpłynie na ich dalsze losy. Chris zmieni się z egoistycznego karierowicza w altruistę. Natomiast Axel z poczciwego człowieka w bezwzględnego potwora.
- "Elizejska miłość" - opowiadanie o mężczyźnie, który dla kariery politycznej poświęca dobro własnej rodziny, a gdy traci w niezbyt przyjemnych okolicznościach swoją żonę, uświadamia sobie jak wielki błąd popełnił.
Moim ulubionym opowiadaniem z tego zbioru jest zdecydowanie "Koncert Pamięci Anioła". Szczególnie podobało mi się tutaj jego zakończenie, które z jednej strony było dla mnie zaskakujące, ale też mocno mnie zasmuciło.
To co sprawiło mi w tej książce ogromną przyjemność to pewnego rodzaju "prezent" od autora w postaci dziennika pisarza. Schmitt dzieli się w nim swoimi uczuciami, które towarzyszą mu w pisarskim procesie. Według mnie to niesamowicie ciekawy dodatek i prawdziwa gratka dla czytelnika lub fana jego twórczości.
Ten tytuł pozytywnie mnie zaskoczył. Bardzo cieszy mnie to, że Schmitt nie korzysta z utartych schematów, ale stara się tworzyć coś oryginalnego i wychodzącego poza ramy, co pozostanie w pamięci odbiorcy na dłużej.
"Trucicielka" to pozycja, którą zdecydowanie należy poznać. Bierzcie więc i czytajcie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2022-02-06,

"Trucicielka" to kolejna przeze mnie przeczytana książka tego autora.
Nie będę ukrywała, że jestem nim oczarowana. Autor pisze używając pięknego języka, po zdaniach płyniemy. Jesteśmy otuleni historią, wciągnięci nią bez reszty. Emocjonalnie dostajemy uderzenia gorąca co kilka stron.
Takie książki to ja chce czytać, po których myśli wciąg krążą wokół historii.

Tytułowa "Trucicielka" opowiada o Marię, która wyznaje na spowiedzi, że zamordowała swoich trzech mężów.
Czy to tylko perfidna gra czy czysta prawda?

Autor stworzył świetne cztery opowiadania, które wywołują ogrom wzruszeń.
Każdemu z opowiadań towarzyszy obsesja, walka o to co dla nich najważniejsze,sława, miłość.
Autor w każdym z nich pokazuje jak łatwo obsesja może niszczyć człowieka, jak wpadamy w jej sidła, jak jedna myśl może nami zawładnąć i wciągnąć w cały mechanizm chorych myśli.


Pamiętajmy, że nigdy nie jest za późno na zmianę, nawet jeśli to nie będzie szczęśliwe zakończenie.
Książce przyświeca postać św Rity. Sam motyw nic nie mówi, ale biorąc pod uwagę, że jest ona świętą od przypadków beznadziejnych i spraw niemożliwych wszystko nabiera sensu.
Książka została wyróżniona najważniejszą francuską nagrodą literacką.
Dodatkowo na końcu znajduje się kilkunastostronicowy pamiętnik autora dotyczący powstającej książki. Nie można tego ominąć, taka malutka wisienka na torcie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Luxfan
Luxfan
Przeczytane:2017-08-31,

Na "Trucicielkę" trafiłam z przypadku. Już kiedyś widziałam jeden cytat, który spowodował, że założyłam sobie przeczytać kiedyś całość. I nadarzyła się okazja. Dzięki temu, że całość jest zbiorem opowiadań czytanie idzie bardzo sprawnie. Jak wiem, że coś jest krótką formą to czytam z rozpędu żeby jak najszybciej dowiedzieć sie o finalnych wydarzeniach. Mimo że losy bohaterów nie przeplatają się ze sobą można zauważyć silne podobieństwo. Strach! Przed utratą czyjegoś zaufania, przed oskarżeniem, odtraceniem. Panika przed prawdą. Autor wrzuca czytelnika w wir zdarzeń nie tylko po to, by ten się dobrze bawił, ale żeby wyciągał wnioski. Zastanowił się nad motywami bohaterów, ich charakterami. Każdy jest kowalem własnego losu i to od nas zależy co zrobimy z doświadczeniem życiowym. Jak zawsze opcje są dwie, wyciągamy wnioski i próbujemy zmienić się na lepsze, albo w swojej próżności i głupocie co raz mocniej się upadlamy spadając na dno. Cieszę się,  że miałam okazję przeczytać całość, polecam. ;)

Link do opinii
Opowiadania nie są moją ulubiona formą literacką, jednakże Schmitt radzi sobie z nimi doskonale ;) Niniejszy zbiór dotyczy tego jak różne doświadczenia mogą wpływać na nasz charakter i na kreowanie samego siebie. Jak bardzo możemy się zmienić w obliczu pewnych sytuacji? I czy nie jesteśmy zniewoleni pewnymi swoimi decyzjami? Polecam naprawdę te opowiadania do głębokiego przemyślenia! MNie osobiście najbardziej urzekł i wzruszył "Powrót".
Link do opinii
Avatar użytkownika - Azzmon
Azzmon
Przeczytane:2016-04-16,
Cztery niesamowite opowiadania. Właściwie należałoby je nazwać przypowieściami z morałem. Zabawne zabarwione nieco czarnym humorem opowiadania, które finalnie dają do myślenia nad odwiecznym dylematem - ludzkiego sumienia. Świetnie napisane.
Link do opinii
Kolejny tomik opowiadań, tym razem zawiera 4 opowieści, których motywem przewodnim jest możliwość zmiany. Każdy z bohaterów może się zmienić jeśli tylko chce. Co ciekawe w każdym z opowiadań jakoś przewija się postać św. Rity. Wreszcie całość jest wzbogacona dziennikiem autora z czasu kiedy pisał ów tomik. Bardzo interesujące jest tytułowe opowiadanie o kobiecie która oczyszczona z zarzutów żyje w miasteczku i mimo tego, że wciąż jest utożsamiana tylko z jednym wydarzeniem w swoim życiu. Mnie jednak najbardziej urzekło opowiadanie o marynarzu który przezywa stratę swojej córki i walczy z uczuciami, czy dostatecznie kocha? Polecam
Link do opinii
"Koncert Pamięci anioła" - wg mnie najlepsze opowiadanie z tego zbioru, poruszające po raz kolejny temat dobra i zła, a w zasadzie tego, co wpływa na to, że stajemy się źli lub dobrzy. To opowiadanie polecam z czystym sumieniem. Reszta dość przeciętna, by nie rzec "banalna". Swoistym łącznikiem wszystkich opowiadań jest św. Rita - "święta od spraw beznadziejnych".
Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaP
AnnaP
Przeczytane:2014-10-21,
Opowiadania to najlepsze formy autobusowo-tramwajowe. Czterdzieści minut jazdy w zupełności wystarczy, by rozprawić się z jedną historią. Właśnie dlatego zbiory opowiadań są według mnie podwójnie fajne: można je czytać wybierając historie w dowolnej kolejności, a temat przewodni zwykle jest w każdym taki sam lub zbliżony. Tym razem padło na Schmitta przygarniętego dzięki Stonce-Biedronce-Małpce-Żabce (teraz nikt nie zgadnie jaki sklep tu reklamuję!). Tematem tego zbioru jest obsesja działająca jak trucizna. W każdej sytuacji może niepostrzeżenie wkraść się w nasze życie i zatruć myśli. Wystarczy, że pojawi się osoba, która chętnie nas wysłucha, przeżyjemy osobistą tragedię czy zakiełkuje nam w umyśle potrzeba zemsty. Obsesja krąży w ludzkich żyłach, czai się pod skórą. Wcale nie tak trudno wydobyć ją na wierzch. Kiedy ta potrzeba zrobienia czegoś już człowieka opęta, trudno się od niej uwolnić. Obsesyjne myślenie i dążenie do zrealizowania swojego planu nie daje spać, jeść, myśleć o czym innym. Osoba ogarnięta obsesją staje się niewolnikiem własnego umysłu. Tytułowa "Trucicielka" ma dla mnie twarz Judi Dench z "Notatek o skandalu". Greg z drugiego opowiadania to ojciec jakich wielu. Axel i Chris przedstawiają dwa przeciwieństwa, które spotykają się na końcu drogi. I wreszcie ostatnia bohaterka, Catherine, kobieta z krwi i kości. Nad wszystkimi bohaterami obowiązkowo czuwa święta Rita od beznadziejnych przypadków. Obsesja w tych historiach nierozerwalnie łączy się ze śmiercią. Do tego szczypta miłości, odrobina nienawiści, garść wątpliwości i niezliczona ilość sprzecznych myśli. Taki jest właśnie genialny, przy czym zupełnie nieskomplikowany, przepis na opowiadania idealne. A mimo to, niewielu autorom tak dobrze udaje się ta sztuka. Wszystkie historie prowokują do spojrzenia na własne życie i przyjrzenia się własnym obsesjom. Czy czytelnik będzie w stanie stanąć oko w oko z tym, co spędza mu sen z powiek? Czy otworzy puszkę Pandory? Jedno jest jasne - po lekturze tej książki nic nie wróci do poprzedniego stanu. Schmitt spisał się wzorowo i trudno mi nawet wybrać ulubioną opowieść. Każda z nich miała w sobie to coś, co sprawiało, że nie mogłam się od niej oderwać. Żałuję jedynie, że tych historii było tak mało. Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - godmyt
godmyt
Przeczytane:2014-09-28,
Zbiór czterech opowiadań, w których bohaterowie borykają się z odtrąceniem, obsesją, śmiercią bliskiej osoby, zazdrością, osamotnieniem, śmiertelną chorobą. Każde z opowiadań w urzekający sposób odsłania ciemną stronę naszego człowieczeństwa. Opowiadania zmuszają do myślenia i zastanowienia się nad własnym życiem. "Trucicielka" to opowieść o kobiecie skrywającej tajemnice dotyczącą dziwnej śmierci jej trzech mężów oraz o tym, jak bardzo wyjawienie tej tajemnicy może zmienić życie drugiego człowieka. "Powrót" to opowieść o ojcu- marynarzu, który będąc na morzu, otrzymuje wiadomość o śmierci swej córki. Problem pojawia się, gdy nie wiadomo która z czterech córek umarła. Opowieść o tym, jak oswajamy śmierć, ale przede wszystkim o tym, jak kochamy naszych bliskich i dlaczego tak jest. To opowiadanie podobało mi się najbardziej! "Koncert Pamięci anioła" to trzecie opowiadanie o utalentowanych muzycznie młodych chłopcach, którym ludzie wróżą znakomitą przyszłość, ale wszystko zostaje zaprzepaszczone przez niezdrową rywalizację i ogromną zazdrość, która diametralnie odmieni ich życie. "Elizejska samotność" to opowiadanie o pozorach, które jesteśmy gotowi odgrywać dla innych ludzi; o samotności mimo, że otoczonym się jest przez rzeszę ludzi, o zdradach małżeńskich, o chorobie, która odmienia myślenie. Życiowa lekcja bycia razem. Opowiadania, choć pozornie nie maja ze sobą związku, mają ze sobą sporo wspólnego, tj. uczucia, które są tak potężne, że trudno sobie z nimi poradzić; przemiana, która zachodzi w nas pod wpływem tych uczuć- albo zmienimy swoje postępowanie albo będziemy zgubieni; drobiazg przewijający się we wszystkich czterech opowiadaniach- św. Rita-patronka spraw beznadziejnych. Pozycja godna polecenia.
Link do opinii

Książka zawiera cztery opowiadania. Każde z nich jest inne. Nie łączy ich miejsce, czy czas wydarzeń. Bohaterowie również ich nie łączą. Są całkowicie niezależne od siebie. Poruszają różne ludzkie problemy. Pierwsze opowiadanie - tytułowa "Trucicielka" opowiada o kobiecie, która została oskarżona o zabicie swoich trzech mężów. Postanawia wyznać całą prawdę pewnej osobie, a dokładnie księdzu. Co się dokładnie zdarzyło? Sam ksiądz był tym zszokowany. Następne opowiadanie nosi tytuł "Powrót". Jest najkrótsze i tak naprawdę mówi wyłącznie o uczuciach ojca, który stracił swoje dziecko. Trzecie z kolei nazywa się "Koncert Pamięci anioła". Pokazuje dwa przeciwieństwa - dwóch mężczyzn, którzy zamieniają się rolą. Natomiast ukoronowaniem książki jest historia "Elizejska miłość". Ten temat jest dość szokujący, ponieważ pokazuje nam życie małżeńskie pary prezydenckiej. Jest odmienne niż to, które zazwyczaj widzimy w gazetach.

 

Na początku napisałam, że nic nie łączy te cztery opowiadania. Jednak jest rzecz, która je scala. Jest to obsesja. Każda historia, mimo że różna pokazuje ludzką obsesję. Zaskakujące jest, jak łatwo jej ulegamy. Zwykłe rzeczy, które dzieją się codziennie potrafią zawładnąć naszymi myślami. A co dopiero gdy zdarzy się coś rzadko spotykanego? Wtedy nie jesteśmy w stanie już w ogóle panować nad naszymi myślami. One same wybierają sobie drogę i podporządkowują nas do niej. Takie coś przeżył każdy z bohaterów. Powtarzał się pewien schemat. Najpierw niezwykłe wydarzenia, które są przerażające, następnie obsesja na ich punkcie, później dość zwykłe wydarzenie, które powoduje obłęd.

 

Zawsze zaskakujące było zakończenie opowiadania. Było odmienne od innych książek. Prawie każda powieść kończy się czymś szokującym nas, sprawiającym, że pamiętamy to długo. Tutaj zakończenie zawsze było realne. Nie zawierało żadnych ozdobników, czy dodatków. Wszystko się działo tak jak w życiu. Rak? W większości przypadków kończy się śmiercią, zwłaszcza ten późno wykryty. Grzechy są zawsze tajemnicami, a traumatyczne wydarzenia zmieniają nas. Bohaterowie zachowywali się dokładnie tak jak my. Gdybym była na ich miejscu, nie widziałabym innego wyjścia.

 

* Pewną rzeczą, osobiście uważam, że wadą, było zbyt częste nawiązywanie do religii. Nie myślcie, że książka natrętnie namawiała nas do wiary w Boga, bo tak nie było. Nie było też żadnych cudów. Opowieści pokazywały nam religię taką jaką jest. Chrześcijanie czasem są wyjątkowo pobożni, a czasem zwą się tylko chrześcijanami. Innym razem przechodzą kryzys wiary, a jeszcze innym nie ruszają się z kościoła. Było to dość rzeczywiste. Wszyscy wiemy, że jak się pomodlimy, to nie zstąpi z nieba nagle anioł, by nas wysłuchać. Możemy tylko wierzyć, że ktoś słucha. Jednak uważam, że dla osób niewierzących mogło to być uciążliwe. Sama jestem katoliczką uczęszczającą do kościoła, ale mnie to przeszkadzało. Nawiązywania do religii zdarzały się częściej niż w normalnym życiu. Choć z drugiej strony może to dobrze... To już wyłącznie zależy od wiary czytelnika. Kolejną religijną rzeczą był kult św. Rity. Pojawiała się w każdym opowiadaniu. Oczywiście słyszałam o tej świętej, lecz poza jej imieniem nic więcej. Można naprawdę dowiedzieć się kilka ciekawych rzeczy o niej.

 

Myślę, że dla osób, którym nie przeszkadzają częste wzmianki religijne, książka jest naprawdę fascynująca. Nie żałuję, że ją przeczytałam. Uświadomiłam sobie wiele rzeczy, na które na co dzień nie zwracałam uwagi, a powinnam. Czuję się zawstydzona, że zwykle uważam się za "filozofa", a nie spostrzegłam rzeczy, które dzieją się koło mnie. Każdy kto lubi poznawać świat i ludzką psychikę powinien spróbować przeczytać tę książkę. Jest krótka i czyta się ją szybko, lecz ma głęboką treść.

 

* To są tylko i wyłącznie moje poglądy religijne. Nie chcę nikogo urazić bez względu na to, czy jest wierzącym czy nie. Szanuję poglądy innych ludzi.  


 

Link do opinii
Trucicielka to zbiór opowiadań których myślą przewodnią jest obsesja.Tytułowa trucicielka postanawia powierzyć swoją tajemnicę księdzu w konfesjonale, lecz on namawia ją na przyznanie się przed ludźmi do popełnionych kilkadziesiąt lat wcześniej kilku morderstw.Kiedy już godzi się z myślą o więzieniu ksiądz zostaje oddelegowany przez biskupa do Watykanu, a Marie postanawia żyć tak jak wcześniej.Kolejne opowiadania są w tym samym tonie.Polecam :)
Link do opinii
Na "Trucicielkę" trafiłam z przypadku. Schmitt zrobił się modny a na początku roku na rynku pojawiły się dwa kolejne tytuły autora. A dobrze jest czytać coś innego niż wszyscy naokoło. Cztery opowiadania, które łączy charakterystyczny styl autora, forma przypowieści, ale bez moralizatorstwa oraz postać świętej Rity. Choćby w najdrobniejszym szczególe. Nie należy jednak tego kojarzyć z biblijną opowieścią, której nie każdy chciałby czytać (w tym i ja). Schmitt bowiem sięgnie po wątki religijne. Ale przedstawi je tak, że nie czujemy się jak na kazaniu. Do niczego nas nie zmusza. Niektóre fragmenty opowiadań zresztą nie przeszłyby katechetom czy księdzu przez gardło. "Można nie wierzyć w świętych Kościoła katolickiego, ale trzeba przyznać, że pod tą marką spotyka się nie najgorsze postacie." Jedno z opowiadań przedstawia nam człowieka zdemoralizowanego, pełnego goryczy i nienawiści. Człowieka, który nie obawia się wygłosić opinii: "Jezus i Matka Boska zdominowali rynek. W Europie święci nie są już modni, z wyjątkiem świętej Rity i świętego Judy, jeżeli popracuje się nad promocją." Opowiadania napisane mądrze, ale przystępnie. Jednocześnie nie banalnie. Autor potrafi niezwykle wciągnąć. Kolejne historie czyta się dobrze i szybko. Warto jednak wydzielać sobie codziennie po jednym. Dać sobie chwilę do zastanowienia. A na deser podarować sobie myśli autora, które spisał w trakcie prac nad tą książką. Wydaje mi się, że taki pamiętnik (i jego publikacja w ramach tej samej książki) to nie tylko ciekawy punkt wyjścia do analizy tego, co zostało spisane na poprzednich stronach. Porównanie tego, co autor chciał przekazać i jak podchodzi do swojej pracy z tym co sądzą o jego dziełach fani jego książek czy przypadkowi czytelnicy. To nie tylko obraz człowieka i jego pracy nad kolejnym tytułem. Jest to także swoisty poradnik rzemieślnika.
Link do opinii
Nie do końca przypodobał mi się styl pisania, fabuła bardzo dobra. Polecam :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - aggi
aggi
Przeczytane:2013-10-13,
Opowiadania ok. Szczególnie zachwyciło mnie jedno opisujące historie dwóch młodych chłopców których los splata się na obozie dla uzdolnionych muzyków. Wtedy też przekonują się jaki wpływ na życie może mieć jedna nie przemyślana decyzja i czy prosto jest wybaczyć?
Link do opinii
wspaniałe ujęcie trudnych tematów... opowiadania zaskakując pozwalają uronić łezkę, cudne i pouczające... Mistrz Oskara i Pani Róży, bezwzględnie polecam:)
Link do opinii
Niesamowicie pochłonęła mnie ta książka. Zbiór 4 krótkich ale jakże głębokich opowiadań, które łączy cecha wspólna - obsesja, miłość i święta Rita. To opowiadania koło których nie da się przejść obojętnie, które skłaniają do głębszego zastanowienia się nad sobą, nad tym jak wiele może zmienić w naszym życiu parę słów innej osoby, jak wiele może zmienić jeden telegram, czy też jak często niemalże wpadamy w paranoję na podstawie tylko naszych domysłów, a nie potwierdzonych faktów. Osobiście najbardziej dobitnie odebrałam opowiadanie pod tytułem "Powrót" gdy ojciec 3 córek otrzymuje telegram o śmierci jednej z nich będąc w rejsie - jakże wiele zmian to wnosi w Jego życie, jak wielka przemiana zachodzi w jego sercu. Poruszające opowiadanie o miłości o refleksji nad sobą i nad swoją rodziną i jak wielka chęć przemiany. Podsuwam każdemu z moich bliskich ten zbiór, bo naprawdę warto. "Zamknięta książka jest niema; przemówi tylko wtedy, gdy zostanie otwarta. A użyty w niej język będzie językiem tego, kto się nad nią pochyla,zabarwionym jego oczekiwaniami, pragnieniami, dążeniami, obsesjami, jego gwałtownością, jego kłopotami.
Link do opinii

"Gdy zagraża nam mętlik, tylko pozory powstrzymują nas przed pogrążenie się w chaosie; pozory mają dużą moc, są trwałe i utrzymują nas w ryzach "


"Trucicielka" to kolejny zbiór opowiadań od Erica Emmanuela Schmitta. Fabuła tych historii jest przepełniona obsesją która towarzyszy wszystkim bohaterom. Muszę oni walczyć o rodzinę, sławę czy miłość. Autor krok po kroku odsłania mechanizmu obsesji. Pokazuje jak łatwo jedna myśl może zatruć całe życie. Opowiadanie łączy nie tylko obsesja ale również Święta Rita która jest patronką spraw beznadziejnych. Bohaterowie kierują się często się  albo chęcią zemsty prowadzi ich to do upragnionego celu lub do zguby. Każdy z bohaterów zapomina o wartościach którymi powinien kierować się w życiu. 

Opowiadanie które najbardziej zapadło mi w pamięci jest Powrót. 

Tym zbiorem opowiadań Eric-Emmanuel Schmitt pokazuje jakie wartości zatruwają nasze życie. 

Link do opinii

Trucicielką we wszystkich czterech opowiadaniach tejże książki jest myśl, która może zatruć życie oraz doprowadzić do obłędu. Opowiadania łączy również postać św. Rity. 

(...) Był to święty obrazek wydrukowany na kremowym papierze, kolorowy, naiwny,  z wypukłym wizerunkiem otoczonej pozłacaną aureolą kobiecej twarzy- świętej Rity. (...) 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Roksana
Roksana
Przeczytane:2023-07-17, Ocena: 5, Przeczytałam, 2023, Literatura piękna, Mam,
Avatar użytkownika - katiewa92
katiewa92
Przeczytane:2023-02-18, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Moje życie z Mozartem
Éric-Emmanuel Schmitt0
Okładka ksiązki - Moje życie z Mozartem

Listy, które Eric-Emmanuel Schmitt pisze do Mozarta, to właściwie quasi-autobiografia pisarza - zapis jego młodzieńczych fascynacji oraz intelektualnych...

O słoniu, który nikogo nie szanował
Éric-Emmanuel Schmitt0
Okładka ksiązki - O słoniu, który nikogo nie szanował

W czwartym tomiku z serii ,,Sowie opowieści" autor dzieli się z dziećmi kolejnąporcją życiowej mądrości. Bohaterem opowieści jest słonik Sakso, który jest...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy