Jak to jest robić coś ,,po luśkowatemu"?
To znaczy działać pod wpływem emocji, bez zastanowienia, wbrew intuicji, logice i zdrowemu rozsądkowi. Dlatego biedna Luśka codziennie mierzy się z konsekwencjami swoich impulsywnych decyzji - utratą pracy, kryzysem sąsiedzkich relacji, opieką nad starszym bratem, który jest totalną życiową ofermą, romansem z dopiero co poznanym, przystojnym szefem firmy, a także utratą najlepszej przyjaciółki.
To ostatnie okazuje się najbardziej bolesne. Bo Marta jest dla niej tym, czym mapa i kompas dla wędrowca. A ponieważ wszyscy wiemy, jak może się skończyć wędrówka bez tych akcesoriów, Luśka postanawia nie tylko odzyskać Martę, ale też naprawić kilka spraw, które, delikatnie mówiąc, wymknęły się spod kontroli.
Poznaj Luśkę, nałogową czytelniczkę książek psychologicznych, trochę zawstydzoną swoim wiejskim pochodzeniem, jej brata Zenia, który uważa, że prawdziwy mężczyzna nigdy nie tknie babskich prac, gburowatego sąsiada podobnego do jeżozwierza, zagubionego w meandrach relacji damsko-męskich Olka i groźną Emilię Ewelinę Malinowską de domo Stojadło, dumną ze swego pochodzenia. A także kamienicę w samym sercu Saskiej Kępy. Odrobinę refleksyjne, ale przede wszystkim zabawne.
Kasia Bulicz-Kasprzak - mieszka pod Warszawą w domu wypełnionym książkami. Czas wolny najchętniej spędza na czytaniu i spacerach ze swoimi nieco ekscentrycznymi psami. Uważa, że własny gabinet to najfajniejsze miejsce, w którym zdarzyło jej się pracować, dlatego nie zamierza zamieniać go na nic innego.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2024-01-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 328
„Trochę wstyd” Kasia Bulicz – Kasprzak to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i przyznaję szczerze, że bardzo udane! Uwielbiam się pośmiać podczas czytania, pozwala się to zrelaksować, odprężyć i zapomnieć o problemach dnia codziennego. A przy tej książce śmiechu nie brakowało!
Luśka to dziewczyna pochodząca z wioski, czego bardzo się wstydzi. Traci pracę, a także przyjaciółkę Martę, którą jednak postanawia odzyskać. Na domiar złego na zwala jej się na głowę brat Zenek, w jej życiu przewija się nieziemsko przystojny sąsiad, a do tego kredyt, którego raty nie odpuszczają. Lusia to kobieta temperamentna, wybuchowa, ale nie sposób jej nie polubić. Moją sympatię skradła od razu! Mężczyźni pojawiający się w jej życiu również dali się lubić!
Autorka pisze w lekkim i przyjemnym stylu. Przez książkę dosłownie się płynie i to w zastraszającym tempie! Dla mnie jest to książka idealna do czytania!
No i nie sposób pominąć pysznych korniszonów załączonych przez wydawnictwo do paczki z książką!
Ja bardzo serdecznie polecam się skusić na ten tytuł!
🫦Szukasz lekkiej lektury z zwariowaną bohaterką potrafiącą poradzić sobie z przeciwności losu pomimo piętrzących się kłopotów.Dobrze trafiłeś,ponieważ powieść „Trochę wstyd” jest wręcz idealna!!!
Powieść jest dowodem na to,że kobiety to silna płeć i nikt ich nie złamie,nawet intrygi poza ich plecami.
🫦Nasza bohaterka jest niesamowicie szaloną dziewczyną,która sama dąży do osiągnięcia celów życia.Z dala od bliskich zamieszkała w Warszawie i nie licząc na pomoc innych.Jest bardzo pozytywną postacią,która nie boi się wyzwań.Nigdy się nie poddaje a nieprzemyślane zachowanie często żałuje.Potrafi przyznać się do błędu,choć nie przychodzi jej to łatwo.
🫦Historia pokazuje,że nie warto się poddawać w trudnych chwilach swojego życia.Nigdy nie wstydzić się swojego pochodzenia i zawsze akceptować siebie takim jakimi jesteśmy.Spełniać się zawodowo i kochać pracę,którą się wykonuje.NIE tłumić swoich żalów tyle je wprost mówić.Doceniać przyjaźń i mówić otwarcie o swoich planach.
🫦Z lektura niesamowicie się bawiłam.Poruszane ciekawe tematy w książce potrafiły zaciekawić a dodatkowo dużą dawkę humoru wraz z zabawnymi sytuacjami rośmieszają.Z Lusią polubiłam się od pierwszej strony aż do końca.Was także zapraszam do jej szalonego świata!
👄POLECAM👄
Ach ta Luśka i jej luśkowatość. Pokochałam tę książkę miłością prawdziwą. Ileż uśmiechu ona wywołała u mnie. Z każdą stroną uświadamiałam sobie, że trochę mam z Luśki i też czasami, zamiast najpierw pomyśleć, to gadam, co mi ślina na język przyniesie. Haha, ale ja to uważam za pozywtyną cechę. Bezpośredniość jest czasami raniąca, ale potrzebna, choć też zgubna.
,,Trochę wstyd" Kasi Bulicz - Kasprzak to książka, która zapewni Wam zarówno chwilę uśmiechu, jak też chwilę zadumy, a także skłoni do przemyśleń na temat życia na wsi i życia w mieście. Osobowość Luśki przypadnie każdemu czytelnikowi do gustu, gdyż to kobieta petarda. Jej determinacja w niektórych sytuacjach czy też odwaga zaskoczą nie jednego czytelnika. Patrząc na nią, dochodzę do wniosku, że tacy ludzie mimo wszystko mają łatwiej w osiągnięciu obranego celu, bo nie rozmyślają, tylko działają i mimo wielu upadków, nieporozumień podnoszą się dalej i idą do przodu.
Ta komedia romantyczna zapadnie Wam w pamięci na długo. Jest tu trochę pół żartem, pół serio. Wypowiedzi Luśki zarówno te powiedziane na głos, jak i też te wypowiedziane w myślach zrywają boki. Relacje rodzinne bywają różne, co widać również na obrazku przedstawionym przez autorkę w książce.
Jak myślicie, czy Luśka przestanie wstydzić się swojego pochodzenia? Jak ułoży się jej życie? Jak potoczy się romans ze starszym facetem i to szefem?
Jest wiele pytań, na które oczywiście znajdziemy odpowiedzi. Spędziłam przemiły czas przy tej pozycji. Potrzebowałam takiej książki. Pióro autorki jest niesamowite. Jej humor przyprawia o łzy, ale te ze śmiechu i z zachwytu.
Koniecznie musicie przeczytać tę pozycję. Jestem dumna z tak wspaniałego patronatu.
Chcesz wiedzieć, jakich błędów nie popełniać? Chcesz się pośmiać? Przeczytaj tę książkę!
Bardzo się odprężyłam przy tej lekturze. Zabawna, trochę mądra, a przede wszystkim lekka - dobra na jeden- dwa wieczory.
Zdarzyło się Wam zrobić coś pod wpływem emocji, a później mierzyć się z konsekwencjami takich decyzji?
Jak to jest to ich coś "po Luśkowemu"?
Luśka to nałogowa czytelniczka książek psychologicznych. Dziewczyna wstydzi się swojego pochodzenia i często musi mierzyć się z konsekwencjami swoich impulsywnych decyzji.
Teraz przyszło zmierzyć się jej z kryzysem sąsiedzkich relacji, utratą pracy, opieką nad starszym bratem, romansem z nowym szefem oraz utratą przyjaciółki.
Dziewczyna postanawia wyprostować wszystko, co wymknęło się spod kontroli.
Tylko czy to się jej uda?
"Przecież nie chodzi o to, by nie popełniać błędów, tylko o to, by później zdać sobie trud ich naprawienia."
Powiem Wam kochani, że dawno się tak nie uśmiałam, jak podczas czytania tej książki. Zacznę od tego, że Luśka to taka prawdziwa dziewczyna, którą pokochałam całym sercem, choć jej brat rozłożył mnie na łopatki ?, ale więcej wam nie zdradzę.
"Trochę wstyd" to taka trochę słodko-gorzka historia, pokazuje nam jak ważne są rodzinne relacje. Pełna humoru historia, przy której można się nieźle pośmiać, ale znajdziecie też takie momenty, które dadzą nam do myślenia, zmusza do redakcji i pobudzą wyobraźnię.
Autorka ma cudowny styl pisania lekki i przyjemny w odbiorze, dzięki czemu książkę czyta się migiem. Bardzo fajnym dodatkiem jest język, jakim autorka posługuje się pisząc tę historię, dzięki czemu książka wydaje się bardziej prawdziwa i bardzo życiowa. Nie raz przez głowę przeszła mi myśl " skąd ja to znam...".
Na koniec dodam, że do książki dostałam słoik pysznych korniszonów ? niestety nie dotrwały do zrobienia zdjęcia, bo mąż z córką opędzlowali cały słoik jeszcze tego samego dnia jak pojechałam do pracy ?
Jak ktoś ciekawy na moim tiktok znajdziecie filmik z otwierania paczki tam jeszcze są ?
Kochani polecam tę książkę przyjemnie się przy niej odpoczywa i oczyszcza
głowę.
Polecam ?
Lusia zwana Luśką była dla swoich rodziców "niespodzianką" i powodem do zażenowania w rodzinnej wiosce.
Mama dziewczynki , Jadwiga urodziła ją bowiem mając około czterdziestu lat.
A jednak młoda kobieta potrafila mimo nie najcieplejszych relacji z bliskimi poradziła sobie w życiu.
Mieszka w Warszawie w miejscu,które pokochała całym sercem i pracuje w miejscu które pobudza kreatywność.
Jedynym mankamentem owej samodzielności jest gburowaty sąsiad nazywany przez Luśkę jeźozwierzem..
Do czasu..
Młoda kobieta bowiem ma to do siebie, że często działa pod wpływem impulsu nie myśląc o konsekwencjach swego zachowania.
To sprawia, że dziewczyna wpada w kłopoty, a do tego , co najgorsze traci najlepszą przyjaciółkę.
A to dopiero początek kłopotów czekających na naszą bohaterkę.
Do tego wszystkiego okazuje się,że ambitna Lusia będzie musiała zaopiekować się niezaradnym życiowo bratem - Zenkiem.
Czy wszystko uda się naprawić?
Czy gburowaty mężczyzna mieszkający piętro niżej okaże się kimś wartym uwagi? A może szczęście rezolutnej uroczej dziewczyny zdobędzie jej przystojny przełożony?
Tego musicie się dowiedzieć sięgając po komedię obyczajową Kasi Bulicz- Kasprzak
To była naprawdę zabawna , pełna humoru, lecz równocześnie refleksyjna mądra historia pełna życiowych prawd.
Autorka pisze lekko i płynnie, a przy tym zajmująco, co sprawia ,że "Trochę wstyd' czyta się jednym tchem.
Świetnie sprawdzi się jako rozrywka na weekend.
Polecam i czekam na kolejne powieści pani Kasi ?
Luśka jest dość późnym dzieckiem. Rodzice się jej nie spodziewali, co więcej byli nawet zaskoczeni, bo kto w tym wieku rodzi dzieci i co ludzie powiedzą na wsi? Będą się zastanawiać, czy to mama czy babcia. Jednak Luśka wyszła na ludzi. Żyje i pracuje w Warszawie i trochę wstydzi się swojego wiejskiego pochodzenia, a i z rodziną nie ma zbyt bliskich relacji.
Luśka wiele rzeczy robi po luśkowatemu. Czyli jak? A no tak, że najpierw robi później myśli. I jedną z takich decyzji było rzucenie pracy. Jej szefowa była jednocześnie jej najlepszą przyjaciółką. Czy w ten sposób straciła tylko pracę czy najbliższą sobie osobę również? A przecież kredyt do spłacenia. I co teraz? Do Luśki na pewien czas przyjeżdza brat, który do tej pory mieszkał z matką. Kobieta chce przeprowadzić mu przyspieszony kurs samodzielności. Co z tego wyniknie?
"Trochę wstyd" to historia, którą bardzo przyjemnie się czyta. Powiedziałabym, że jest trochę słodko-gorzka, ale zawiera w sobie wiele życiowych prawd. Luśka to bardzo szalona ale też zagubiona kobieta. Zatraciła się w pędzie życia i przestała dostrzegać to, co naprawdę istotne. Dodatkowo obarczona licznymi kompleksami. Jednak wzbudziła moją sympatię. "Trochę wstyd" to także historia o rodzinie, przyjaźni i stereotypach. Znalazłam tu wiele mądrości. A to wszystko z ogromną porcją dobrego humoru. Polecam!
Skończyło się lato, w ogrodach zakwitają zimowity. Lecz choć w powietrzu czuje się jesienny chłód, serca kobiet z Różanej pełne są gorących...
Powroty bywają niełatwe, zwłaszcza powroty do małego miasteczka, z którego się kiedyś uciekło. Asia wie o tym aż za dobrze, dlatego zamierza przejąć spadek...
Przeczytane:2024-02-18, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024,
"Grażyna była ta pracowita. Kryśka zaradna, Zenon to dobre dziecko, a Luśka... Cóż, ona była kimś, do kogo trochę wstyd się przyznawać."
Jak ja się uśmiałam przy tej książce, to głowa mała. Czytałam ją z bananem na twarzy i raz po raz wybuchałam śmiechem. Zacznijmy od Luśki: to przezabawna postać, która co chwila robi coś "po luśkowatemu", czyli pakuje się w tarapaty. W ogóle bohaterka to taka trochę, kolokwialnie mówiąc - ofiara losu, jednak dobrze wykształcona ofiara, która niezłomnie dąży do realizacji swoich planów. Jedynie czasem po drodze zrobi coś nie tak jak trzeba, no, może częściej niż czasem.
Luśka to główna bohaterka najnowszej powieści Kasi Bulicz-Kasprzak "Trochę wstyd", którą poznajemy w momencie gdy unosząc się dumą odchodzi z pracy, czym pozbawia się jedynego źródła dochodu. Kobieta stara się tym nie przejmować, jednak z biegiem czasu pojawia się lęk wywołany brakiem wystarczających środków na spłatę kredytu za mieszkanie. Splot niefortunnych wydarzeń sprawia, że bohaterka podejmuje pracę w agencji nieruchomości, gdzie całkiem "po luśkowatemu" wplątuje się w romans z szefem.
Jak się okazuje, to dopiero początek perypetii Luśki. Z biegiem czasu bohaterka pakuje się w coraz to nowe kłopoty.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii, która okazuje się naprawdę zabawna, a do tego skupia też uwagę czytelnika na kilku istotnych kwestiach. Weźmy na przykład pod uwagę tytułowy wstyd. Nie dość, że Luśka pochodzi ze wsi, to jeszcze jest późnym dzieckiem, które od najmłodszych lat było wytykane palcami. W książce cała ta historia przedstawiona jest w komiczny sposób, ale gdyby tak spojrzeć na to poważniej, to od razu da się zauważyć, że bohaterka ma z tego powodu prawdziwe kompleksy. Na każdym kroku stara się sobie udowodnić, że jest wystarczająca, a każde niepowodzenie traktuje bardzo osobiście.
Kolejną ważną rzeczą jest fakt, że bardzo często pozwalamy decydować o swoim życiu innym, niekiedy nawet i obcym ludziom. Bywa, że płyniemy z prądem nie zastanawiając się nad tym co robimy, aż w końcu budzimy się i uświadamiamy sobie, że tak naprawdę wcale tego nie chcieliśmy. Dobrze, gdy jest jeszcze czas by to zmienić, jednak bardzo często reflektujemy się w momencie gdy jest już za późno. Dlatego uważam, że warto w swoim życiu dokonywać świadomych wyborów, dzięki czemu łatwiej nam będzie znosić jakiekolwiek niepowodzenia.
"Trochę wstyd" to komedia, która bawi i uczy. Z pewnością nie można traktować jej dosłownie, jednak przedstawione w niej treści zmuszają nas do refleksji nad życiem. To bardzo dobra książka. Nie spodziewałam się, że będę aż tak bardzo z niej zadowolona.
"Prawda jest taka, że to, co dla nas wstydliwe, dla innych może być akceptowalne i odwrotnie. Najważniejsze, aby znać siebie i swoją wartość."
Moja ocena 8/10.