Trauma codzienności

Ocena: 3 (1 głosów)

To pierwsza książka z nowej serii Wydawnictwa Charaktery – SZTUKA ŻYCIA. Mark Epstein, znany psychiatra, odkrywa przemijający potencjał traumy i pokazuje, jak można ją wykorzystać na rzecz własnego rozwoju. Epstein dowodzi, że jeśli nie damy się traumie pokonać, to może ona stać się naszym najwspanialszym nauczycielem i nasza wolnością. Zachodnia psychologia uczy, że jeśli zrozumiemy powody traumy, być może zdołamy się jej pozbyć. Wielu ludzi oddaje się wschodnim praktykom, ponieważ uważa medytację za sposób na wzniesienie się ponad traumę albo odseparowanie się od najtrudniejszych emocji. Epstein dowodzi jednak, że obydwa podejścia są niewłaściwe – trauma to integralna część życia i może być wykorzystywana jako narzędzie do rozwoju i głębszego zrozumienia zachodzących zmian. Gdy spojrzymy na traumę z tej perspektywy, gdy zrozumiemy, że cierpienie jest uniwersalne, mocniej i głębiej połączy ona ze światem. Wykorzystując życie Buddy jak najdoskonalszy przykład mocy traumy, Epstein przygląda się też dokładnie własnym doświadczeniom i tym historiom swoich pacjentów, które pomogą nam zrozumieć, że droga do wyjścia z cierpienia wiedzie poprzez to cierpienie.

Informacje dodatkowe o Trauma codzienności:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2014-04-15
Kategoria: Duchowość, religia
ISBN: 9788364721069
Liczba stron: 222

więcej

Kup książkę Trauma codzienności

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Trauma codzienności - opinie o książce

Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2015-04-27, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
"(...) trauma to nieodłączna część ludzkiej egzystencji. Przybiera różne oblicza, ale nie oszczędza nikogo". W życiu piękne są tylko chwile, a reszta czasu to zwykła codzienność, która bardzo często powoduje wytworzenie się traumy - traumy codzienności. Chyba każdy z nas nosi w sobie ten nieodłączny element ludzkiego życia i z tego też względu, byłam bardzo ciekawa sposobu poradzenia sobie z tym stanem, jaki odnalazł amerykański psychiatra. Sposobu, który niczym recykling zamieniałby traumę w zjawisko służące rozwojowi jednostki. Mark Epstein to psychiatra, który ukończył medycynę na Uniwersytecie Harvarda. Obecnie prowadzi prywatną praktykę w Nowym Jorku, a także pracuje na Uniwersytecie Nowojorskim. Jako dwudziestokilkuletni mężczyzna został buddystą. Jego książki oscylują wokół tematu relacji pomiędzy psychoterapią a buddyzmem. "Trauma codzienności" to publikacja z nowej serii Wydawnictwa Charaktery pt "Sztuka życia". Książka została podzielona na dwanaście rozdziałów omawiających rolę traumy w naszym życiu i możliwość czerpania z niej siły do własnego rozwoju. Jeśli miałabym odpowiedzieć na pytanie: kim jest autor tej książki - psychiatrą czy buddystą, bez wahania powiedziałabym, że buddystą. Otóż publikacja Marka Epsteina skupia się na temacie traumy, jednak wiążąc to pojęcie stricte z religią Buddy, czego trudno nie zauważyć. Przyznam, że takie podejście do tego niewątpliwie ciekawego tematu, skutecznie obniżyło moje zainteresowanie wywodem psychiatry. Nie spodziewałam się bowiem, że autor będzie omawiał pojęcia związane z buddyzmem, oscylował wokół życia Buddy, czy też prezentował stan traumy przez pryzmat buddyzmu. Nie sądzę, by czytelnik sięgając po tego typu książkę, przygotowany był na przyswojenie takich pojęć jak samsara, mantra lub Cztery Prawdy dla Szlachetnych. Przygotowana bowiem byłam na interesującą analizę specjalisty dotyczącą naszego umysłu, podczas miewania traumy codzienności. Moje oczekiwania znacznie więc rozminęły się z rzeczywistością, a szkoda, bo to przecież mało eksploatowany temat w literaturze popularnonaukowej. Mark Epstein próbuje przekonać swoich czytelników, iż trauma towarzyszy nam od początku naszego życia i co ciekawe - wcale nie musi posiadać negatywnego wydźwięku. To bowiem stan w którym każdy z nas może poczuć swoistą duchową wolność, a także może uczyć się od tego stanu, niczym od najlepszego nauczyciela - wykorzystywać swój potencjał. Czy taka teoria mnie przekonuje? Po części tak, bowiem jeśli każdy z nas znajdzie źródło swojej traumy, będzie w stanie przyczyny jej powstania zminimalizować, by rozwijać dalsze życie. Nie zgodziłabym się jednak z autorem, iż jedyną właściwą drogą do przekucia traumy w pozytywne zjawisko jest medytacja. W końcu nie każdy z nas jest buddystą i nie każdy musi uprawiać medytację w ten sam sposób. Ciekawą płaszczyzną tej publikacji są odniesienia do przykładów pacjentów Marka Epsteina, którzy zrozumieli, iż właśnie poprzez traumę można osiągnąć wewnętrzną równowagę. To bardzo zajmujące fragmenty, które niewątpliwie dają do myślenia. W książce nie zabrakło także opisów własnych przeżyć autora, co okazało się trafionym zabiegiem. Na uwagę zasługuje niewątpliwie estetyczne wydanie "Traumy codzienności" z okładką w zielonej, uspokajającej barwie oraz duży format książki. Dobrej jakości papier także umila trzymanie tej publikacji w ręku. Czy drogą wyjścia z cierpienia, jest właśnie samo cierpienie? Czy trauma może być początkiem czegoś dobrego w naszym życiu? Jeśli interesujecie się odpowiedziami na tego typu pytania, a do tego filozofia Buddy nie jest Wam obca, zachęcam do lektury. To bowiem publikacja, która zasługuje na Waszą głęboką uwagę.
Link do opinii
Inne książki autora
Rozpad bez dezintegracji
Mark Epstein0
Okładka ksiązki - Rozpad bez dezintegracji

Niezwykle interesujące połączenie buddyjskich tradycji Wschodu z zachodnim postrzeganiem człowieka poprzez pryzmat psychoanalizy - wspaniały podręcznik...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy