Drugi tom empatycznej i pełnej emocji trylogii W Labiryncie Doznań.
Życie Leny i Henryka staje się coraz bardziej skomplikowane. Dziewczyna doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak ważny stał się dla niej doktor Wysocki. Stara się trwać w swoim uczuciu i nadziei, że kiedyś zostanie ono odwzajemnione. Jednak ból z dnia na dzień staje się coraz mocniejszy, a nieustępliwe pytania bez odpowiedzi dobijają.
Henryk wie, że sytuacja zaczyna się wymykać spod kontroli. Otoczony pożądaniem, intrygami i fałszem popada w bezradność, która pcha go w kierunku złych decyzji.
Jak trudna okaże się szczerość?
Czy charyzmatyczny doktor będzie w stanie się uratować?
Ilu poświęceń wymaga miłość?
I czy nadzieja zawsze umiera ostatnia?
Przepełniona zadziornym humorem i namiętnością chwytająca ze serce powieść o dwóch światach, które nigdy nie powinny były się ze sobą zderzyć.
Wydawnictwo: Dlaczemu
Data wydania: 2022-05-04
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 0
Język oryginału: polski
🔥🔥🔥Recenzja🔥🔥🔥
Premiera 04.05.2022 r.
„Tracąc Ciebie” – Karolina Zielińska
Kochani kontynuacja historii Leny i Henryka. Tym razem coraz mocniej zagłębiamy się w ich relację. Mamy kilka groźnych akcji, dużo przemyśleń i uczuć, które u jednej osoby wychodzą na jaw, a u drugiej nie mogą wyjść, chociaż zachowanie jest odwrotnie jeśli chodzi o słowa.
Lena, to taka nasz niewinna, ale bardzo dobra dziewczyna. Dla wszystkich jest miła, zawsze pomaga i nigdy nikim nie gardzi, nawet najgorszym człowiekiem. Odkryła swoją przeszłość i teraz zamiast żyć spokojnie, los zafundował jej same przykrości. Ta dziewczyna ma w sobie wiele ciepła i szczerości. Kiedy coś czuje to mówi to, nawet jeśli nie ma odwzajemnienia. Lena jest bardzo cierpliwa, jest w stanie wiele znieść, nawet upokorzenia, ale zawsze jest dumna z tego, że nie boi się tego co czuje i otwarcie o tym mówi.
Henryk, to jest dopiero element. Dowcipny, gburowaty, zimny i stonowany, ale w tej części poznajemy jeszcze bardziej jego opiekuńczą stronę. Henryk to naprawdę ciężki przypadek, ale co mu się dziwić gdy wychowywał się w rodzinie gdzie uczucia nie miały znaczenia, tylko władza, prestiż i to, żeby nie było skandalu. Nic innego się nie liczy. Więc o się dziwić, że boi się uczucia jakim jest miłość. Ale jego zachowanie kompletnie przeczy temu co mówi. Słowa to jego tarcza obronna za którą chowa się przed emocjami. Zachowanie jest inne, takie jakby mu zależało i to bardzo. Otacza Lenę opieką, troszczy się o nią, myśli o niej, daje namiastkę bezpieczeństwa. Chociaż to jak zbywał ją, kiedy ona wyznawała mu swoje uczucia, to miejscami strasznie mnie bolało. Nie tylko dlatego, że przysparzał Lenie bólu i łez, tylko, że on nie wierzy w to, że może kiedyś poczuć prawdziwego uczucia.
Ich relacja jest skomplikowana i to bardzo. Ona wie czego chce, co czuje i czego pragnie, a on niestety jest jak dziecko we mgle. Nie wie czego chce, ale wie kogo pragnie.
Autorce udało się pokazać piękno relacji, która z każdym dniem jest coraz silniejsza, ale wredne osoby nie zawsze dają jej w pełni rozkwitnąć. Bardzo podobało mi się ukazana przez Karolinę droga. Nie jest różowo i bajecznie. Mają swoje wzloty i upadki. Nie raz padają raniące słowa, ale są też przepiękne momenty, które warto zapamiętać na całe życie. Wspólne chwile i zwykła, ludzka troska powoduje w ich sercach żar nie do opanowania. Jeśli chodzi o Henryka to mama nadzieję, że chłop wreszcie się ogarnie, a Lena z nim wytrzyma.
W książkach Karoliny najbardziej lubię naturalność i skomplikowaną naturę, charaktery bohaterów. Opowiada on o zwykłym życiu, niezwykłych ludzi. Bohaterowie wykreowani na szóstkę z plusem. Mają swoją przeszłość, która ich wykreowała, żyją w teraźniejszości z którą starają się żyć w zgodzie oraz planują przyszłość. Czasem jest w kolorowych barwach, ale czasem w tych ciemnych.
Kochani nawet nie wiecie ile ta książka wyciągał ze mnie emocji. Wiele razy byłam zrozpaczona tym co się w ich życiu wydarza. Smutna, że nikt nie chce dać im szansy. Szczęśliwa gdy czułe gesty powodowały uśmiech na ich twarzach. Przepełniała mnie miłość gdy uczucia słowem umieją określić, chociaż Henryk mniej, ale jest pewien moment w którym serce zadrżało z niepohamowanej ekscytacji, za to za sprawą pewnego listu.
Karolinka twórz więcej takich charyzmatycznych historii i przede wszystkim prawdziwych i o problemach z którymi może się borykać prawie każdy, bo przecież nie znamy sytuacji każdego.
Kochani gorąco i z całego serca polecam Wam tę historię od której zawrót głowy murowany, serce nie raz zadrży ze smutku i ekscytacji. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że trzeba czekać na drugi tom, bo po takim zakończeniu, to powinna trzecia część być od razu.
11/10❤
Uwaga uwaga! Prosimy o oklaski - przed państwem doktor Henryk Wysocki!
Ambitny, mądry, zabawny, przystojny... ten sam, który w każdej sytuacji wie, co należy odpowiedzieć. Czy, aby na pewno?
Otóż Henryk nie potrafi odpowiedzieć na wyznania Leny. Nie umie mówić o emocjach? Najwyraźniej. Boi się? Z pewnością. Może jeśli otwarcie nie powie o miłości, to tak jakby jej wcale nie było?
Lena z każdym dniem czuje do doktora Wysockiego coraz więcej. Jednak im bardziej zatraca się w tym uczuciu, tym mocniej później boli... bowiem ta miłość nie jest łatwa. Jest wręcz cholernie trudna, aż bolesna. Miłość, która sprawia, że cierpi. Jednak też bardzo silna, bo Lena w tym cierpieniu dzielnie trwa. Znosi naprawdę wiele... Chciałaby usłyszeć od Henryka jakąś konkretną definicję ich relacji. Bo tak właściwie, kim dla siebie są?
Bywa pięknie, naprawdę! Los zarezerwował dla nich te wspaniałe momenty. Romantyczne... wzruszające, zabawne i namiętne. Jednak przygotował coś jeszcze...
Życie Leny i Henryka zacznie się poważnie komplikować. Wysocki, musi zmierzyć się z szalonymi planami rodziny, która to postanowiła zdecydować za niego i ułożyć mu życie. Z kolei Lena stawi czoła przeszłości, a ta powinna już dawno zostawić ją w spokoju.
Pośród tylu trudnych spraw, skomplikowanych spraw. Pośród problemów, kłamstw, niepewności i lęku - Lena i Henryk. Ona - pełna miłości, ciepła i serdeczności. On - w tę miłość nie wierzy, wręcz się przed nią wzbrania. Jaki scenariusz napisało dla nich życie?
...a teraz, zacznijmy od nowa...
Uwaga uwaga! Prosimy o oklaski - przed państwem Karolina Zielińska, której trylogia podbija moje serce! ❤
"Tracąc Ciebie" drugi tom trylogii zatytułowanej "W labiryncie doznań", kontynuacja "Pragnąc Ciebie" (premiera: 08.12.2021r.). Wraz z Leną i Henrykiem kroczymy krętą drogą przez ich życie, jakże czasami wyboistą. Śledzimy poczynania, a także potknięcia. Czy ta trudna, kręta droga zaprowadzi ich do szczęścia?
Karolina Zielińska w drugim tomie serwuje nam prawdziwą emocjonalną bombę! I wiecie co? Ja się rozpadłam na milion kawałeczków. Nawet nie wiem czy doktor Wysocki dałby radę mnie poskładać 🤔 Karolina doprowadziła do prawdziwego wybuchu w mojej głowie. I na taką właśnie petardę ja tutaj liczyłam!
Lena i Henryk to właśnie taki wybuchowy duet. Ohh, z nimi nie da się nudzić! Jest zabawnie, to na pewno. Ich sprzeczki, potyczki słowne, ta ironia i sarkazm powodowały, że śmiałam się na głos. Humor, jaki lubię! Jest też namiętnie i romantycznie. Sceny bliskości bohaterów zostały bardzo dobrze napisane, przede wszystkim - ze smakiem. Czuć to napięcie, emocje, to iskrzenie. A iskry jak wiadomo, wywołują ogień. I tego ognia naszej dwójce nie brakuje. Między nimi z pewnością jest coś wyjątkowego. Coś, co Lena już dawno określiła, a Henryk jakby starał się to wypierać. Ale w tej historii pojawiają się też momenty, które wywołają łzy. Zarówno wzruszenia, jak i smutku. Bo końcówka tego tomu to najprawdziwszy rozdzierający serce ból...
Lena to kochana osoba! Taka troskliwa, oddana swoim podopiecznym w domu opieki. Chciałoby się ją przytulić. Co też tak dobra dziewczyna robi u boku tego chama Wysockiego? Otóż cham chamem, ale Henryk pod tą skorupą bezpośredniego, nie zważającego na słowa faceta - jest innym człowiekiem. Lubi swoją pracę w klinice, a pacjenci lubią jego - bo jest troskliwy i opiekuńczy. Ale jest też mężczyzną, który nie potrafi mówić o uczuciach. Jak sam wspomniał, dopiero stawia pierwsze kroki w tej kwestii. Co go blokuje? Otóż tych uczuć, miłości i serdeczności zabrakło w jego rodzinnym domu. Mały Henryk dorastał bez matczynej bliskości. Jedyną ważną osobą był dla niego dziadek, a jego już nie ma. Wychował się w miejscu, które na myśl przywodzi kosztowny pałac, a to czego tam doświadczył to tak naprawdę przenikający chłód jego ścian. Chłód wnętrz, wypranych z uczuć. Czy więc wychowany w taki sposób mężczyzna może powiedzieć, że nie wierzy w miłość? Myślę, że tak. Bo nigdy nie poznał, czym ona w istocie jest. Stąd też problem z określeniem przez Henryka jego relacji z Leną.
Henryk Wysocki to doskonale wykreowana postać. Jest przykładem na to, że nie trzeba być superbohaterem, wystarczy być sobą. Henryk co ma powiedzieć to powie, jeśli kogoś urazi - trudno. Dlatego się go wielbi, albo nienawidzi. Ja go po prostu kocham! I nie wyobrażam sobie momentu, w którym skończę czytać ostatni tom. Jestem z Wysockim związana już na zawsze 😁❤
Za takiego właśnie bohatera, za tę historię pragnę Ci Karolino podziękować! Lenę i Henryka pokochałam całą sobą. I wiem, że nie tylko ja. A Wy, jeśli jeszcze nie mieliście okazji ich poznać, to naprawdę bardzo gorąco Was do tego zachęcam.
Książka została świetnie napisana. Akcja w niej płynie w odpowiednim tempie. Baaardzo naturalne dialogi, nic przekombinowanego. Napisana w lekkim, przystępnym stylu, a przede wszystkim - w dobrym stylu! Czyta się bardzo szybko. Powiem szczerze, że pochłonęłam ją w jeden dzień. Lektura doskonała! 😁
Przed Wami historia, którą z całego swojego serca Wam polecam! Jest po prostu świetna!
? Recenzja?
"- Miłość jest warta wszystkiego (..)
-Jeśli będzie ci łatwiej, przetłumacz to sobie na łacinę.
- Amor valet omnibus."
"Tracąc ciebie" to kontynuacja losów Leny i Henryka. Uroczej opiekunki osób starszych oraz doktorka z wybujałym ego.
Ponownie przenosimy się do Gdańska, gdzie rozgrywa się akcja książki. Bohaterowie będą odkrywać to, co do siebie czują oraz to, jacy są naprawdę. Nie będą chcieli tak do końca oddać się temu uczuciu, zawsze będzie jakieś ryzyko i pytania w głowie a co jeśli się nie uda?! Jednak z miłością nie jest tak łatwo wygrać, to jest twardy przeciwnik, który nie bierze jeńców... Lena z czasem zauważy, że serce, które należało do niej, zacznie oddawać Henrykowi... Doktorek zaś, będzie w takim zawieszeniu. On nie jest pewny swoich uczuć. Miałam wrażenie, że sam tak naprawdę nie wiedział, co chce, ale gdzieś z tyłu głowy tliło się to malutkie uczucie. Pomiędzy nich wkradną się problemy, z którymi będą musieli się zmierzyć. Czy wygrają tę walkę? Czy uczucia okażą się na tyle silne? Jak wiele będą musieli zaryzykować?
"Tracąc ciebie" to książka, którą przepełnia ból. Pokazuje, jak wiele trzeba wycierpieć, aby dojść do upragnionego celu, jednak nie zawsze jest on na wyciągnięcie ręki...
Autorka w tej książce udowodniła nam, że potrafi przelać na papier niezliczoną ilość emocji, które tylko potęgują doznania. Sprawiają, że książka jest niczym najpiękniejszy sen... Chociaż czasem rodzi się koszmar, któremu musimy stawić czoła. Fabuła, jaką udało się stworzyć autorce, nie pozwalała oderwać się od książki. W każdej sekundzie zastanawiamy się, co będzie dalej.
Nie zabraknie potyczek słownych pomiędzy bohaterami, które doprowadzą was do łez radości, smutku, bólu i rozczarowania... W bohaterach zajdzie zmiana, Lena mimo swej delikatnej strony, pokaże pazurki i stanie się odważniejsza. Zacznie walczyć o swoje uczucie. Henryk nie do końca będzie inny... Będzie tkwił w zawieszeniu pomiędzy miłością a samotnością... Czy ostatecznie wygra miłość? O tym musicie przekonać się już sami.
Zakończenie ponownie zostawiło nas w taki punkcie, że na już chciałoby się mieć 3 tom. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość i czekać.
Jeśli chcecie przeczytać książkę, która wciągnie Was do świata bohaterów i nie wypuści was do ostatniej strony, to musicie sięgnąć po tę książkę.
Miłość nie zawsze podąża prostymi ścieżkami. Nie za każdym razem, gdy się pojawia, jest prosta, odwzajemniona i daje poczucie bezpieczeństwa i spełnienia. I choć zawsze miesza w ludzkich losach, zmienia osoby, które jej doświadczają, to może okazać się też niewystarczająca. Podobnie jak w przypadku Henryka i Leny, których teoretycznie nie powinna łączyć nawet niewinna nić przyjaźni. A jednak ich drogi obecnie się krzyżują, a kolejne wydarzenia jeszcze bardziej ich zbliżają. Czy to wystarczy, by przeciwstawić się światu, samemu sobie i pozwolić sobie czuć piękną, skomplikowaną miłość, o którą warto walczyć? Całej palety złożoności uczuć doświadczymy bowiem podczas lektury drugiego tomu serii "W labiryncie doznań".
W przypadku Henryka nie dokona się jakaś spektakularna metamorfoza. Przez lata tkwił w swoim świecie, przyzwyczajony do nieustannej atencji płci przeciwnej oraz niekończącego się dostępu do wszelkich dóbr materialnych, stąd też trudno mu spojrzeć na życie w inny sposób. Co prawda zauważa u siebie nieznane mu dotąd pokłady uczuć, zdarzają się momenty, że zaczyna kwestionować wybory, których kiedyś dokonałby w mgnieniu oka. Jednak ta przemiana następuje powoli, a przez jej kolejne etapy przeprowadza go nic innego jak miłość Leny. Ale to nie jest jeszcze proces zakończony, bowiem Henryk ma przed sobą długą drogę jeśli chodzi o odnalezienie priorytetów i spostrzeżenie, co tak naprawdę w życiu się liczy oraz jacy ludzie są na tyle wartościowi, by ich przy sobie zatrzymać. Co ważne, on sam nie traci na swoim niepowtarzalnym charakterze. Dalej jest sarkastyczny, złośliwy, szczery do bólu i arogancki, a jego sposób prowadzenia konwersacji jest naprawdę jedyny w swoim rodzaju. Nie może jedynie uporać się z problemem w postaci rodziców, a dokładniej życia bardziej po swojemu niż uleganiu ich widzimisię. Czy uda mu się stać się takim człowiekiem, jakiego w głębi dostrzegła Lena? Zadanie wydaje się być praktycznie niewykonalne. Lena bardzo powoli zdaje się wychodzić ze swojej skorupy. Co prawda nadal pozostaje szalenie sympatyczną i empatyczną osoba, która oferuje swoje serce na dłoni każdemu. Zaczyna jednak dostrzegać, być może jest to także udziałem Henryka, że nie wszyscy ludzie zasługują na jej dobroć i oddanie. Przestaje być tak naiwną, patrzącą na świat przez różowe okulary dziewczyną i dostrzega, że w życiu pojawiają się też ludzie nieprzychylni, którym nie można ulec ale też i nie można dać się stłamsić. Pomimo swojej ogromnej uczuciowości pokazuje, że też potrafi postawić na swoim, bronić swojego zdania i wystawić pazurki, gdy wymaga tego sytuacja. Zwłaszcza gdy ma to związek z Henrykiem, którego przecież kocha szczerze i oddanie, zdając sobie sprawę z tego, że to równocześnie beznadziejny przypadek jako wybór obiektu uczuć."Tracąc Ciebie" to doskonała kontynuacja losów Henryka i Leny, osób stanowiących duet pełen sprzeczności, a jednak w jakiś sposób świetnie się uzupełniających i pomagających sobie stać się jeszcze lepszymi wersjami siebie. Dzięki naprzemiennej narracji obojga bohaterów mamy idealną okazję wejrzeć w ich głowy, poznać cały ogrom uczuć, które nimi kierują ale i powodują rozterki, zrozumieć ich postępowanie. Karolina przyłożyła dużą wagę do uzewnętrzniania się bohaterów, dzięki czemu stają się nam bliscy i traktujemy ich jak żywe istoty, a nie postaci z książki. Ponadto, oboje nie są idealni, pozwalają sobie na słabości, które nie zawsze są dobre, jednak to kolejny powód dla którego możemy się z nimi utożsamiać. Towarzyszymy im w ich codziennym życiu, znamy ich problemy, marzenia, jesteśmy częścią ich świata, zarówno zawodowego jak i prywatnego, i to ogromny atut tej powieści. Zarówno Henryk jak i Lena mają skomplikowaną sytuację rodzinną, nieciekawą przeszłość- choć drastycznie różniącą się od siebie, a poznawanie ich jest czystą przyjemnością. Choć akcja płynie niespiesznie nie można jej zarzucić braku emocji, a każde wydarzenia, które się tu pojawiają wnoszą coś do budowy postaci, ich wzajemnej relacji czy kolejnych wyborów. Choć Henryk z Leną jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa to warto już zapoznać się z ich losami w oczekiwaniu na ostatni tom, a ze swojej strony gorąco polecam sięgnięcie po tę powieść.
Czasami jedna nietrafiona decyzja może roztrzaskać twój świat na kawałki Katarzyna, pracująca jako pedagog w ośrodku wychowawczym, nie wyobraża sobie...
Wielki finał bestsellerowej trylogii! Czy doktor Wysocki i Lena Piasecka odnajdą upragnione szczęście? Ona przestała wierzyć. On uważa wszystko za żart...
Przeczytane:2022-11-27,
"Zastygłam w miejscu jak wosk, nie byłam w stanie się poruszyć. Wpatrzona w pełne zabawy czarne oczy czułam, jak mój oddech przyśpiesza, a zmysły się wyostrzają. Nie wiedziałam, co się dzieje. Nie wiedziałam też dlaczego."
Lena po odkryciu prawdy o biologicznych rodzicach jest załamana. Nie tak wyobrażała sobie tę chwilę. Sytuacji nie ułatwia fakt, iż rodzina Henia robi wszystko, aby ich znajomość się skończyła. Sam Henryk jest niezdecydowany, z jednej strony nie potrafi przeciwstawić się rodzicom. Z drugiej nie chce stracić kontaktu z Leną. Dodatkowo dochodzą problemy z byłym współlokatorem dziewczyny oraz jej ojcem. Czy para mimo przeszkód będzie potrafiła się odnaleźć?
W drugim tomie relacja między głównymi bohaterami rozwija się na wyższym poziomie. Nie wszyscy są jednak z tego faktu zadowoleni. Lenka oddała swoje serce doktorowi Wysockiemu. Zmieniła się na bardziej pewną siebie, walczy o uczucie. Czy starczy jej sił? Bardzo jej kibicowałam w tej części. Podziwiałam jej upór, ale też cierpliwość w stosunku co do Henia. Z kolei Henryk w tej części irytował mnie swoim zachowaniem. Nie potrafił się zdecydować, kogo wybrać. Myślę, że bał się zawalczyć o miłość i wywrócić swoje życie do góry nogami. Czy się w porę opamięta zanim będzie za późno?
Autorka nie zwalnia tempa w drugiej części. Od samego początku bohaterowie nie mają lekko. Ten tom jest również bardziej emocjonujący. Podczas lektury towarzyszyła mi cała gama emocji od złości, radości, śmiechu po irytację. Nie nadążałam przewracać kartek, tak bardzo byłam ciekawa co będzie dalej. Nie sposób oderwać się, choć na chwilę od książki. Zakończenie totalnie mnie wzruszyło, to nie mogło się tak zakończyć. Całe szczęście mam kolejny tom, nie wiem, czy wytrzymałabym to oczekiwanie na zakończenie historii Leny i Henryka. Od razu zabieram się za lekturę. A Wam polecam serdecznie.😍😍