Krwawa historia wojennego Wrocławia, zaginione skarby i rodzinne tajemnice, których korzenie sięgają głębiej niż grób
Życie Eleonory i Dżusi Stern oraz ich despotycznej ciotki Klary jest podporządkowane trzem żelaznym zasadom. Po pierwsze, nigdy nie wpuszczać nikogo za próg. Po drugie, nigdy nie zostawiać pustego mieszkania. Po trzecie, nigdy nie wspominać, co się stało z rodzicami. Lecz gdy pewnego dnia młodsza z sióstr nieopatrznie otwiera drzwi nieznajomemu antykwariuszowi, nawet żelazo okazuje się zaskakująco kruche wobec niepokojącego uroku mężczyzny.
Usiłując jak najszybciej naprawić błąd i odzyskać skradzioną własność Klary Stern, skłócone dotąd siostry z pomocą sympatycznego zegarmistrza zaczynają odkrywać przeszłość nie tylko swojej ciotki, ale też zaginionych przed laty rodziców. Przeszłość równie pełną sekretów, co mocy i grozy nie z tego świata.
Kim jest antykwariusz, którego imię budzi nieopisany lęk? Co się stało z największym skarbem oblężonego Breslau? Kto przed laty poprowadził Irenę i Ludwika Sternów na pewną śmierć? I czy każdy błąd da się wybaczyć – albo chociaż zapomnieć?
Wydanie poszerzone o nowe opowiadanie Echo
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2024-11-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Toń
Język oryginału: Polski
Trzy panny Stern, ciotka i jej dwie bratanice. Pozostawione same sobie. Najstarsza, Klara poświęciła własną młodość aby opiekować się tymi młodszymi. Nic dziwnego,że jest już tym wszystkim zmęczona i pomimo młodego wieku czuje się jak staruszka. Eleonora i Dżusi, żyją pod dyktando despotycznej ciotki, ale nie zdają sobie sprawy, dlaczego ta zachowuje się tak,a nie inaczej. Po wizycie Ramzesa powoli odkrywają straszną prawdę, głównie na temat własnych rodziców.
Strzygi, psychopompy - przewodnicy dusz, osoby opętane żądzą bogactw dawnego Wrocławia - Breslau, oraz znane z poprzedniej części, mojry. Powieść pełna tajemnic, niesamowitych, budzących grozę stworzeń i podróży w czasie, gdy Wrocław, nie był jeszcze Wrocławiem z nazwy. Wartka fabuła, niespodziewane zwroty akcji, bardzo dobrze nakreślone portrety bohaterek, zmagających się z przeszłością jak również z mocami jakie otrzymały. Historia o poszukiwaniu prawdy, niedomówieniach rodzinnych, poświęceniu i walce z czasem. Obraz, z czasami bardzo dosadnymi i mocnymi scenami wojennego Breslau, kiedy los zwykłych ludzi był bez znaczenia.
Ciekawa z mnóstwem przygód, nie zwalniająca ani na chwilę. Doskonała zarówno do przeczytania jak i do odsłuchania. Od wersji poprzedniego wydania różni się tylko dodatkiem w postaci dodatkowego opowiadania Echo. Nietuzinkowa lektura, która bardzo się mi podobała.
Licho i Bazyl, ukochani bohaterowie dzieci (dorosłych też), powracają w cyklu opowiadań pełnych humoru, słowiańskich stworów oraz najpyszniejszych słodyczy...
Opowiadanie o losach sióstr Bolesnych, znanych z powieści "Nomen omen": Matyldy, Jagi i Mili, w powojennym Wrocławiu Wrocław.Breslau.Wratislavia.Vratislav...
Przeczytane:2025-03-30,
Macie jakieś swoje żelazne zasady, których przestrzegacie?
Ja nie położę się spać nie sprawdziwszy wcześniej, czy drzwi są zakluczone.
W domu ciotki Klary Stern od lat panują trzy żelazne zasady:
1. Nigdy nie wpuszczać nikogo za próg.
2. Nigdy nie zostawiać pustego mieszkania.
3. Nigdy nie wspominać o rodzicach.
Co się dzieje, kiedy zostają złamane? Dostajemy świetną powieść Marty Kisiel z cyklu wrocławskiego :)
Tak jak w przypadku „Nomen Omen”, tu również możemy spodziewać się świetnej historii, opowiedzianej z dużą dozą dowcipu i humoru, niezwykle oryginalnych i wyrazistych postaci, rodzinnych sekretów i tajemnic dawnego Wrocławia.
Dzieje się tu wiele, zarówno w płaszczyźnie realistycznej jak i fantastycznej, bowiem te dwa światy wzajemnie się przenikają.
Kulę zdarzeń rozpędza powrót Dżusi Stern do domu ciotki Klary i nierozważne wpuszczenie do mieszkania tajemniczego antykwariusza Ramzesa ( a tym samym oczywiście złamanie żelaznej zasady nr 1). Zaczyna się z przytupem od kradzieży i chęci odzyskania skradzionego przedmiotu. Dżusi i Eleonora, siostry już dorosłe, lecz wychowywane od dziecięcych lat przez Klarę, wciąż czują respekt przed swoją opiekunką. To mobilizuje je do odzyskania należącego do niej przedmiotu, nim ciotka powróci z wojaży. Dziewczyny szybko wikłają się w sieć niespodziewanych zdarzeń, odkrywając tym samym rodzinne sekrety i prawdę o swoich rodzicach. Wspólne działania zbliżają je do siebie, choć są tak różnych charakterów, zaciśniają więzi. W dotarciu do rozwiązania piętrzących się tajemnic i zagadek, wspomaga je zegarmistrz - mistrz w swoim fachu. Zegary okazują się bardziej skomplikowanymi urządzeniami niż się wydaje, bowiem z unikalnymi predyspozycjami człowieka, mogą być drogowskazem do podróżowania w czasie.
„Toń” to nie tylko lekka rozrywka, przygoda, awantura, ale i skomplikowane, zawiłe relacje i motywacje ludzkie. Szczera rozmowa i prawda znaczy jednak wiele dla człowieka. A i tej w końcu doczekają się nasze bohaterki.
Tak jak i w „Nomen Omen”, z którym powieść tę łączą drugoplanowe postaci, znajdziemy tu także nawiązania do wojennej historii Wrocławia (Breslau).
Marta Kisiel jak doskonały lekarz leczący literaturą przepisuje nam dozę grozy, solidną dawkę śmiechu, dodając do tego kilka kropel cierpkiej zadumy. Bardzo polecam!
Macie jakieś swoje żelazne zasady, których przestrzegacie?
Ja nie położę się spać nie sprawdziwszy wcześniej, czy drzwi są zakluczone.
W domu ciotki Klary Stern od lat panują trzy żelazne zasady:
1. Nigdy nie wpuszczać nikogo za próg.
2. Nigdy nie zostawiać pustego mieszkania.
3. Nigdy nie wspominać o rodzicach.
Co się dzieje, kiedy zostają złamane? Dostajemy świetną powieść Marty Kisiel z cyklu wrocławskiego :)
Tak jak w przypadku „Nomen Omen”, tu również możemy spodziewać się świetnej historii, opowiedzianej z dużą dozą dowcipu i humoru, niezwykle oryginalnych i wyrazistych postaci, rodzinnych sekretów i tajemnic dawnego Wrocławia.
Dzieje się tu wiele, zarówno w płaszczyźnie realistycznej jak i fantastycznej, bowiem te dwa światy wzajemnie się przenikają.
Kulę zdarzeń rozpędza powrót Dżusi Stern do domu ciotki Klary i nierozważne wpuszczenie do mieszkania tajemniczego antykwariusza Ramzesa ( a tym samym oczywiście złamanie żelaznej zasady nr 1). Zaczyna się z przytupem od kradzieży i chęci odzyskania skradzionego przedmiotu. Dżusi i Eleonora, siostry już dorosłe, lecz wychowywane od dziecięcych lat przez Klarę, wciąż czują respekt przed swoją opiekunką. To mobilizuje je do odzyskania należącego do niej przedmiotu, nim ciotka powróci z wojaży. Dziewczyny szybko wikłają się w sieć niespodziewanych zdarzeń, odkrywając tym samym rodzinne sekrety i prawdę o swoich rodzicach. Wspólne działania zbliżają je do siebie, choć są tak różnych charakterów, zaciśniają więzi. W dotarciu do rozwiązania piętrzących się tajemnic i zagadek, wspomaga je zegarmistrz - mistrz w swoim fachu. Zegary okazują się bardziej skomplikowanymi urządzeniami niż się wydaje, bowiem z unikalnymi predyspozycjami człowieka, mogą być drogowskazem do podróżowania w czasie.
„Toń” to nie tylko lekka rozrywka, przygoda, awantura, ale i skomplikowane, zawiłe relacje i motywacje ludzkie. Szczera rozmowa i prawda znaczy jednak wiele dla człowieka. A i tej w końcu doczekają się nasze bohaterki.
Tak jak i w „Nomen Omen”, z którym powieść tę łączą drugoplanowe postaci, znajdziemy tu także nawiązania do wojennej historii Wrocławia (Breslau).
Marta Kisiel jak doskonały lekarz leczący literaturą przepisuje nam dozę grozy, solidną dawkę śmiechu, dodając do tego kilka kropel cierpkiej zadumy. Bardzo polecam!
Macie jakieś swoje żelazne zasady, których przestrzegacie?
Ja nie położę się spać nie sprawdziwszy wcześniej, czy drzwi są zakluczone.
W domu ciotki Klary Stern od lat panują trzy żelazne zasady:
1. Nigdy nie wpuszczać nikogo za próg.
2. Nigdy nie zostawiać pustego mieszkania.
3. Nigdy nie wspominać o rodzicach.
Co się dzieje, kiedy zostają złamane? Dostajemy świetną powieść Marty Kisiel z cyklu wrocławskiego :)
Tak jak w przypadku „Nomen Omen”, tu również możemy spodziewać się świetnej historii, opowiedzianej z dużą dozą dowcipu i humoru, niezwykle oryginalnych i wyrazistych postaci, rodzinnych sekretów i tajemnic dawnego Wrocławia.
Dzieje się tu wiele, zarówno w płaszczyźnie realistycznej jak i fantastycznej, bowiem te dwa światy wzajemnie się przenikają.
Kulę zdarzeń rozpędza powrót Dżusi Stern do domu ciotki Klary i nierozważne wpuszczenie do mieszkania tajemniczego antykwariusza Ramzesa ( a tym samym oczywiście złamanie żelaznej zasady nr 1). Zaczyna się z przytupem od kradzieży i chęci odzyskania skradzionego przedmiotu. Dżusi i Eleonora, siostry już dorosłe, lecz wychowywane od dziecięcych lat przez Klarę, wciąż czują respekt przed swoją opiekunką. To mobilizuje je do odzyskania należącego do niej przedmiotu, nim ciotka powróci z wojaży. Dziewczyny szybko wikłają się w sieć niespodziewanych zdarzeń, odkrywając tym samym rodzinne sekrety i prawdę o swoich rodzicach. Wspólne działania zbliżają je do siebie, choć są tak różnych charakterów, zaciśniają więzi. W dotarciu do rozwiązania piętrzących się tajemnic i zagadek, wspomaga je zegarmistrz - mistrz w swoim fachu. Zegary okazują się bardziej skomplikowanymi urządzeniami niż się wydaje, bowiem z unikalnymi predyspozycjami człowieka, mogą być drogowskazem do podróżowania w czasie.
„Toń” to nie tylko lekka rozrywka, przygoda, awantura, ale i skomplikowane, zawiłe relacje i motywacje ludzkie. Szczera rozmowa i prawda znaczy jednak wiele dla człowieka. A i tej w końcu doczekają się nasze bohaterki.
Tak jak i w „Nomen Omen”, z którym powieść tę łączą drugoplanowe postaci, znajdziemy tu także nawiązania do wojennej historii Wrocławia (Breslau).
Marta Kisiel jak doskonały lekarz leczący literaturą przepisuje nam dozę grozy, solidną dawkę śmiechu, dodając do tego kilka kropel cierpkiej zadumy. Bardzo polecam!
Macie jakieś swoje żelazne zasady, których przestrzegacie?
Ja nie położę się spać nie sprawdziwszy wcześniej, czy drzwi są zakluczone.
W domu ciotki Klary Stern od lat panują trzy żelazne zasady:
1. Nigdy nie wpuszczać nikogo za próg.
2. Nigdy nie zostawiać pustego mieszkania.
3. Nigdy nie wspominać o rodzicach.
Co się dzieje, kiedy zostają złamane? Dostajemy świetną powieść Marty Kisiel z cyklu wrocławskiego :)
Tak jak w przypadku „Nomen Omen”, tu również możemy spodziewać się świetnej historii, opowiedzianej z dużą dozą dowcipu i humoru, niezwykle oryginalnych i wyrazistych postaci, rodzinnych sekretów i tajemnic dawnego Wrocławia.
Dzieje się tu wiele, zarówno w płaszczyźnie realistycznej jak i fantastycznej, bowiem te dwa światy wzajemnie się przenikają.
Kulę zdarzeń rozpędza powrót Dżusi Stern do domu ciotki Klary i nierozważne wpuszczenie do mieszkania tajemniczego antykwariusza Ramzesa ( a tym samym oczywiście złamanie żelaznej zasady nr 1). Zaczyna się z przytupem od kradzieży i chęci odzyskania skradzionego przedmiotu. Dżusi i Eleonora, siostry już dorosłe, lecz wychowywane od dziecięcych lat przez Klarę, wciąż czują respekt przed swoją opiekunką. To mobilizuje je do odzyskania należącego do niej przedmiotu, nim ciotka powróci z wojaży. Dziewczyny szybko wikłają się w sieć niespodziewanych zdarzeń, odkrywając tym samym rodzinne sekrety i prawdę o swoich rodzicach. Wspólne działania zbliżają je do siebie, choć są tak różnych charakterów, zaciśniają więzi. W dotarciu do rozwiązania piętrzących się tajemnic i zagadek, wspomaga je zegarmistrz - mistrz w swoim fachu. Zegary okazują się bardziej skomplikowanymi urządzeniami niż się wydaje, bowiem z unikalnymi predyspozycjami człowieka, mogą być drogowskazem do podróżowania w czasie.
„Toń” to nie tylko lekka rozrywka, przygoda, awantura, ale i skomplikowane, zawiłe relacje i motywacje ludzkie. Szczera rozmowa i prawda znaczy jednak wiele dla człowieka. A i tej w końcu doczekają się nasze bohaterki.
Tak jak i w „Nomen Omen”, z którym powieść tę łączą drugoplanowe postaci, znajdziemy tu także nawiązania do wojennej historii Wrocławia (Breslau).
Marta Kisiel jak doskonały lekarz leczący literaturą przepisuje nam dozę grozy, solidną dawkę śmiechu, dodając do tego kilka kropel cierpkiej zadumy. Bardzo polecam!