To nie kraj, to ludzie

Ocena: 5 (1 głosów)

Początek marca. Pierwszy tydzień wojny. Zmierzch. Oglądam serwis za serwisem. Nie mogę się oderwać od informacji. Już nie ma łez. Mały chłopczyk nagrany w pociągu powtarza: ,,Mój tata to bohater, on teraz pomaga żołnierzom w Kijowie walczyć z naszymi wrogami. Ja z mamą wyjeżdżamy". Serce pęka.

Dzwonek telefonu. Joasia Ziędalska-Komosińska, bliska mi bardzo, cudowna dziewczyna. ,,Joasiu, potrzebny ktoś, kto pojechałby na granicę. Znasz kogoś? Nie wiem - może dziennikarz, który zobaczy, co się tam dzieje i opisze. Powie o tym światu. Ilona błaga o pomoc. Mówi, że to armagedon". Ilona Puszek - pedagożka z poradni w Hrubieszowie. Wolontariuszka, koordynatorka pomocy. Hrubieszów... Boże, moje strony. Rodzinny dom przy Zamojskiej.... Myśli pędzą z szybkością światła. Igor... praca... dom... pies... Asia coś jeszcze tłumaczy. Głos dobiega jak zza szyby. ,,Ja pojadę - słowa mówią się same - jestem stamtąd. Moje miejsce jest przy granicy". Odkładam słuchawkę. Dzwonię do Ilony. Nie znamy się jeszcze, a gadamy jak koleżanki z liceum.

,,Czego potrzeba?" ,,Wszystkiego. Przyjedź, zobaczysz. Tu jest tłum ludzi, małe dzieci. Malutkie. Trzeba pieluch, jedzenia, leków, środków czystości. I przywieź też jakiegoś psychologa. Nie radzimy sobie. Państwo? Jakie państwo? Tu nikogo nie ma. Tylko ludzie. Opadamy z sił, Joasiu. Nie pamiętam, kiedy spałam. Pomóż".

Wiem, jacy to ludzie. Znam tych urodzonych przy granicy. Są jak armia pospolitego ruszenia. Jeśli trzeba - nie do zdarcia. Ale wojna - to nawet dla nich zbyt wiele. Ogłaszam zbiórkę na grupie ,,Kobiety mocy", to samo na Instagramie, Facebooku, wśród znajomych. Przy recepcji bloku, w którym mieszkam, rośnie góra darów. Muszę mieć większy samochód. Nie zmieszczę wszystkiego. Znajomy podstawia mi dużego SUV-a. Jest pełen po dach. Zawieszenie trochę siada, ale to przecież misja. Damy radę! Jesteśmy stamtąd.

Joanna Racewicz

Informacje dodatkowe o To nie kraj, to ludzie:

Wydawnictwo: Purple Book
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788383103044
Liczba stron: 320

Tagi: Biografie i literatura faktu

więcej

Kup książkę To nie kraj, to ludzie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

To nie kraj, to ludzie - opinie o książce

Avatar użytkownika - LadyMakbet33
LadyMakbet33
Przeczytane:2023-10-18, Ocena: 5, Przeczytałam,

'Gorące serca, choć dookoła sroga zima'
 
Tymi słowami rozpoczyna się utwór Podaj rękę Ukrainie zespołu Taraka. Polacy nie zawiedli, w sposób bezinteresowny zdecydowali wesprzeć przybyszów zza wschodniej granicy. Rodacy z różnych regionów kraju otworzyli drzwi swoich domów dla uciekających przed wojną. Były to niekiedy spontaniczne reakcje, tuż po tym, jak Władimir Putin najechał na niepodległą Ukrainę.

O tym m.in. opowiada Joanna w dramatycznym reportażu, To nie kraj, to ludzie, spisanym na gorąco. Autorka była na granicy w szczytowym momencie, obserwowała codzienną pracę wolontariuszy, funkcjonariuszy i rozmawia ze zdezorientowanymi kobietami, szukającymi schronienia.
Od 24 lutego ubiegłego roku serwisy informacyjne nie szczędzą nam brutalnych obrazów, opisów konfliktu rozpętanego przez szaleńca z Kremla.
To nie kraj, to ludzie jest wstrząsającym zapisem aktu ludobójstwa dokonującego się na oczach Europy i świata. Barbarzyństwo XXI wieku.

Dziennikarka nie boi się trudnych pytań, skrupulatnie dokumentuje wszystkie zbrodnie prezydenta Rosji. Publicystka wykonała kawał solidnej roboty, choć to nie było łatwe, powściągnęła własne emocje. 

Mąż szukający żony, szczęśliwie odnalezionej; nie wszystkim dane było tego doświadczyć. Dziewczynka będąca świadkiem kaźni matki, ocalała tylko, dlatego że schowała się na balkonie. Albo smutny los chłopca osieroconego przez rodzicielkę, która opuściła schron tylko na chwilę, wyszła po chleb. Podobnych historii jest mnóstwo.

Empatii i współczucia publicystce odmówić nie można. Joanna Racewicz indywidualnie podchodzi do każdego bohatera, co istotne, nie udało się jej popaść w patos. Opowieść autorki jest próbą zrozumienia tego, co nastąpiło po agresji Federacji Rosyjskiej na suwerenne państwo, choć doprawdy trudno pojąć, kim są owi ,,faszyści". Nie są nimi kobiety i dzieci.

Joanna Racewicz dorzuca kilka zdań na temat Kresów, Rzezi Wołyńskiej. Złożone relacje polsko-ukraińskie, pełne wzajemnych animozji nie miały w tamtym czasie znaczenia.

Tekst zakończę fragmentem wiersza Czesława Miłosza: Nie bądź bezpieczny, poeta pamięta [...]. Spisane będą czyny i rozmowy.

Link do opinii
Inne książki autora
12 rozmów o pamięci. Oswajanie nieobecności
Joanna Racewicz0
Okładka ksiązki - 12 rozmów o pamięci. Oswajanie nieobecności

Dwanaście porterów osób, które zginęły 10 kwietnia 2010 roku. Dwanaście sposobów oswojenia Ich nieobecności. Joanna Racewicz...

12 rozmów o miłości. Rok po katastrofie
Joanna Racewicz0
Okładka ksiązki - 12 rozmów o miłości. Rok po katastrofie

Joanna Racewicz, dziennikarka, której maż – oficer BOR-u, szef ochrony prezydenta por. Paweł Janeczek – zginął w katastrofie smoleńskiej, w...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy