Kiedy wszystkie tropy się urywają… „To co zostaje”, Tim Weaver, tłumaczenie Lech Z. Żołędziowski
Są takie śledztwa, które łamią policjantom karierę. Tropy się urywają, nie ma świadków, żadnego punktu zaczepienia, choćby najmniejszego śladu. Dochodzenie staje w martwym punkcie. Pojawiają się nowe sprawy, którymi należy się zająć. A jednak trudno o nich zapomnieć. Czasem stają się dla prowadzącego obsesją, wszystko inne przestaje się w życiu liczyć. Dotknęło to także Colma Healy’a, który swoje poświęcił na odnalezienie morderców młodej kobiety i jej córeczek. Ta determinacja kosztowała go utratę rodziny i pracy. Pozbawiony środków do życia zwraca się o pomoc do Davida Rakera, który zajmuje się odszukiwaniem osób zaginionych. Raker nie jest, subtelnie rzecz ujmując ulubieńcem policji. Swoje sprawy prowadzi często balansując na granicach prawa, ale jest zdecydowanie skuteczny. I nigdy nie odpuszcza. Sprawa, z którą przychodzi do niego Colm jest dla niego wyjątkowa. Po pierwsze dotyczy przerażającego morderstwa, a poszukiwani są mordercy. Niestety, sprawy rodzinne zmuszają go do wyjazdu z miasta. Traci kontakt z Colmem. A później wszystko się już tylko coraz bardziej komplikuje.
„To co zostaje” jest drugą książką tego autora, która trafiła w moje ręce. Weaver misternie tworzy siatkę powiązań. Pokazuje świat oczami Rakera i wciąga nas w prowadzone przez niego sprawy. Bywa mrocznie, czasem niebezpiecznie o mocno zaskakująco. Kiedy dotarłam do końca książki, zdałam sobie sprawę, że rozwiązanie miałam na „wyciągnięcie reki”, a jednak gdzieś mi umknęło. To dowód na to, że książki tego autora trzeba czytać szczególnie uważnie. A może po prostu nie nadaję się na prywatnego detektywa? ;) Tak czy inaczej z niecierpliwością czekam na jego kolejne tytuły, a fanów thrillerów zachęcam do lektury. Naprawdę warto!
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2019-03-01
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 558
Tytuł oryginału: What remains
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Lech Z. Żołędziowski
Nierozwiązana sprawa przeradza się w obsesję.
Są tragedie, które nie dają o sobie zapomnieć...
Tim Weaver, brytyjski pisarz, z zawodu dziennikarz. Jako wolny strzelec współpracował z wieloma gazetami i czasopismami, m.in. z „The Guardian” i „Sports Illustrated”; pisał o filmach, telewizji, sporcie i grach komputerowych. Jest autorem serii thrillerów o prywatnym detektywie Davidzie Rakerze, zajmującym się poszukiwaniem osób zaginionych. To, co zostaje jest szóstym tomem z tej serii, w której w oryginale do tej pory ukazało się dziewięć powieści.
To śledztwo złamałoby każdego detektywa. Trafiło na Colma Healy'ego, jednego z najlepszych. Niewyjaśniona zagadka morderstwa matki i dwóch córek, bliźniaczek, kosztowała go wszystko. Karierę i rodzinę. Całe jego życie. Dlaczego ktoś dokonał tak przerażającej zbrodni? Ta sprawa stała się jego obsesją. Mordercy nie znaleziono.
David Raker to jedyny człowiek, który jeszcze go nie opuścił. Ostatni przyjaciel, specjalista od spraw beznadziejnych. Tylko on rozumie Colma. Wspólnie wznawiają śledztwo, a obsesja przestaje być wyłącznie problemem Colma.
David Raker to były dziennikarz, który zmuszony był rzucić pracę, aby opiekować się chorą żoną. Po jej śmierci zostaje prywatnym detektywem, człowiekiem (jak Święty Juda) od spraw beznadziejnych. Kiedy inni rozkładają bezradnie ręce, wtedy zaczyna się jego praca. Jest bezkompromisowy, odważny i bardzo skuteczny. Potrafi znaleźć każdego, nawet wtedy gdy przeczy temu logika. I teraz, gdy jego przyjaciel znajduje się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, staje na wysokości zadania. Nie bardzo obaj wiedzą w co się pakują, bo sprawa sprzed lat łatwa nie jest, do tego koszmarna i jeden z nich już jest ogarnięty obsesją.
Co można powiedzieć o tych dwóch głównych bohaterach? Zdecydowanie są ludzcy, nie próbują na siłę być superbohaterami. Są jak każdy z nas. Mają zalety i wady, ale dają się polubić, choć lubienie Colma nie jest łatwe. Ryker jest sympatycznym gościem, choć mam wrażenie, że czasem lepiej z nim nie zadzierać.
Tim Weaver przekonuje mnie do swojej twórczości. Podoba mi się jego drobiazgowa logika, choć zdaję sobie sprawę, że nie każdemu spodoba się jego styl. To, co zostaje czytało mi się bardzo dobrze i nie narzekałam na chwilowe dłużyzny (w książce, która ma 560 stron, ten stan rzeczy jest prawie nie do uniknięcia). Bywały momenty, że całkowicie przepadałam, a to świadczy o talencie Brytyjczyka.
To, co zostaje jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością brytyjskiego pisarza i zapewniam, że nie ostatnie. Myślę, że dobrze byłoby przeczytać wszystkie tomy cyklu o Davidzie Rakerze – w kolejności. Może uda mi się do nich dotrzeć. A tymczasem szczerze polecam tę powieść wielbicielom kryminałów. Dajcie się wciągnąć w tajemniczą i mroczną intrygę i spróbujcie rozwikłać wraz z bohaterami sekret śmierci ośmioletnich dziewczynek.
Bohaterem książki jest prywatny detektyw David Raker, który próbuje rozwikłać tajemnicę brutalnego morderstwa sprzed lat. Początkowo dochodzenie prowadził jego przyjaciel Colm - były policjant. Niestety w niewyjaśnionych okolicznościach Colm znika, a cała akcja zaczyna toczyć się dwutorowo - Raker próbuje rozwikłać tajemnicę zabójstwa oraz wyjaśnić przyczyny zaginięcia przyjaciela...
Nie ukrywam, że książka została świetnie napisana - nie mogłam się od niej oderwać obiecując sobie, że przeczytam tylko jeszcze jeden rozdział i już pójdę spać ? Ogromnie lubię, gdy autor wodzi czytelnika za nos i wprowadza zwroty akcji, jakich nikt by się nie spodziewał. Gdy masz wrażenie, że zbliżasz się do rozwiązania zagadek, Tim Weaver uśmiecha się spode łba i udowadnia, że we wszystkim się myliłeś i tkwisz w ślepej uliczce ?
Jeśli macie ochotę na sensacyjną rozrywkę, ale wymagającą skupienia i intensywnego śledzenia akcji, to koniecznie przeczytajcie ”To, co zostaje” ?
Detektyw Colm Healy prowadzi śledztwo w sprawie brutalnego morderstwa młodej kobiety i jej dwóch 8-letnich córeczek. Gdy mordercy nie udaje się ująć, Colm przeżywa załamanie nerwowe. W efekcie zostaje wyrzucony z pracy, opuszcza go rodzina, a on sam ląduje na ulicy. Co mu zostaje? Zemsta i obsesyjne pragnienie odnalezienia mordercy. To zamordowane dziewczynki i ich matka są dla niego motorem napędowym, to one stają się jego rodziną, którą musi pomścić.
Jedyną osobą, która mu pomaga jest Dawid Raker, specjalizujący się w poszukiwaniu zaginionych osób. Gdy po kłótni Colm znika, Dawid, w poczuciu winy, stawia sobie za punkt honoru wyjaśnienie zbrodni sprzed kliku lat. I w nim zaczyna rodzić się obsesja.
Jak daleko jest w stanie się posunąć i jak wiele zaryzykować, by odkryć prawdę? Czy uda mu się znaleźć odpowiedź na dręczące go pytanie, dlaczego musiały zginąć niewinne dzieci?
Będzie mrocznie, będzie zaskakująco, a uknuta intryga to prawdziwy majstersztyk. Kiedy masz wrażenie, że już wiesz, że wszystkie tropy prowadzą w jednym kierunku, okazuje się on ślepą uliczką. Rozbudowana, wymagająca skupienia fabuła pochłania bez reszty, tworząc skomplikowaną zagadkę kryminalną, którą czyta się jednym tchem. Czy uda się ją rozwiązać?
Kiedy wszystkie tropy się urywają… „To co zostaje”, Tim Weaver, tłumaczenie Lech Z. Żołędziowski
Są takie śledztwa, które łamią policjantom karierę. Tropy się urywają, nie ma świadków, żadnego punktu zaczepienia, choćby najmniejszego śladu. Dochodzenie staje w martwym punkcie. Pojawiają się nowe sprawy, którymi należy się zająć. A jednak trudno o nich zapomnieć. Czasem stają się dla prowadzącego obsesją, wszystko inne przestaje się w życiu liczyć. Dotknęło to także Colma Healy’a, który swoje poświęcił na odnalezienie morderców młodej kobiety i jej córeczek. Ta determinacja kosztowała go utratę rodziny i pracy. Pozbawiony środków do życia zwraca się o pomoc do Davida Rakera, który zajmuje się odszukiwaniem osób zaginionych. Raker nie jest, subtelnie rzecz ujmując ulubieńcem policji. Swoje sprawy prowadzi często balansując na granicach prawa, ale jest zdecydowanie skuteczny. I nigdy nie odpuszcza. Sprawa, z którą przychodzi do niego Colm jest dla niego wyjątkowa. Po pierwsze dotyczy przerażającego morderstwa, a poszukiwani są mordercy. Niestety, sprawy rodzinne zmuszają go do wyjazdu z miasta. Traci kontakt z Colmem. A później wszystko się już tylko coraz bardziej komplikuje.
„To co zostaje” jest drugą książką tego autora, która trafiła w moje ręce. Weaver misternie tworzy siatkę powiązań. Pokazuje świat oczami Rakera i wciąga nas w prowadzone przez niego sprawy. Bywa mrocznie, czasem niebezpiecznie o mocno zaskakująco. Kiedy dotarłam do końca książki, zdałam sobie sprawę, że rozwiązanie miałam na „wyciągnięcie reki”, a jednak gdzieś mi umknęło. To dowód na to, że książki tego autora trzeba czytać szczególnie uważnie. A może po prostu nie nadaję się na prywatnego detektywa? ;) Tak czy inaczej z niecierpliwością czekam na jego kolejne tytuły, a fanów thrillerów zachęcam do lektury. Naprawdę warto!
Tim Weaver naprawdę znakomicie pokazał obsesję, która ogarnęła Healy’ego. Było to mocne, bardzo dosadne, konkretne. To niesamowite, jak mocno człowiek może poświęcić się danej sprawie, jak bardzo potrafi ogarnąć go frustracja, która po chwili przeradza się w poczucie bezsilności. A jednak zarówno w Healym, jak i w Rakerze, tkwi również poczucie sprawiedliwości, wola walki, chęć działania. To, co zostaje nie jest tylko dobrze napisaną powieścią kryminalną. To bardzo emocjonalna historia, która ukazuje, jak łatwo zaangażowanie w prace może przerodzić się w chorą obsesję. To mroczna i zagadkowa opowieść, w której dwójka detektywów próbuje za wszelką cenę dociec prawdy i sprawiedliwości.
Cala recenzja: bookeaterreality.pl
Trzeci tom przygód Davida Rakera, byłego dziennikarza, który pracuje jako prywatny detektyw i zajmuje się poszukiwaniem osób zaginionych. Thriller "Bez...
David Raker, bohater niezwykle klimatycznych thrillerów osadzonych we współczesnej Anglii, m.in. Ścigając umarłych i Zanurzyć się w mrok, był kiedyś dziennikarzem...
Przeczytane:2019-06-11, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
"Wszystko, co kochasz, zostanie ci odebrane."
Kolejne spotkanie z twórczością Tima Weavera i ponownie bardzo trafny strzał w wyborze przygody czytelniczej. Zarówno "Bardzo złe miejsce", jak i "To, co zostaje" zrobiły na mnie rewelacyjne wrażenie. Sprawdziła się mieszanka thrillera i kryminału, odpowiednio wyważona, trzymająca w napięciu i niepewności, dostarczająca intrygujących składników do snucia przypuszczeń i domysłów. Od pierwszych stron wciągamy się w mroczny scenariusz zdarzeń, charakteryzujący się zaskakującymi elementami, rozbudowaną zagadką detektywistyczną i barwnymi nutami obyczajowymi. Do prawdy dochodzi się stopniowo, czasem pomaga łut szczęścia, ale głównie poprzez mozolne odszyfrowywanie wskazówek, penetrowanie różnych tropów, zaglądanie w ślepe zaułki. Nie zabrakło elementów sensacji, miejscami delikatnie naciąganych, lecz zgrabnie tworzących frapujący klimat. Narracja przyjemna i przyjazna, kształtne opisy, realne dialogi, zmienne formy prezentacji, dbałość o szczegóły. Jest energicznie i dynamicznie, zajmująco i sugestywnie, prawdopodobnie, ale z uwzględnieniem potrzeb wyobraźni.
Spotykamy ciekawie sportretowane postaci, jedną jest oczywiście kluczowy bohater serii, David Raker, wcześniej zajmujący się dziennikarstwem, teraz zarabiający na życie odnajdywaniem zaginionych osób, zaś drugą Colm Healy, kiedyś najlepszy śledczy londyńskiej policji, obecnie bezdomny alkoholik, z ciężkim bagażem doświadczeń. Mężczyźni jednoczą siły w rozwiązaniu zagadki wyjątkowo brutalnego morderstwa matki i jej ośmioletnich córek. Kilka lat temu sprawa utknęła w martwym punkcie i zniszczyła kilka karier policyjnych. Healy nigdy się nie poddał i walczył o dotarcie do tożsamości zabójcy, jednak nieustępliwym dociekaniem i kasandryczną obsesją doprowadził pośrednio do tragedii we własnej rodzinie i rozpadu małżeństwa. Pozostała mu jedynie szorstka przyjaźń z Rakerem. Wchodzą w niebezpieczny labirynt tajemnic, lustrzane odbicia przeszłości, szczelnie zbite kłębowisko kłamstw i trudny do przebicia gąszcz pozorów. Brak motywu, brak śladów DNA, niewiarygodni świadkowie, jedenaście tysięcy podejrzanych.
bookendorfina.pl