Powieść z Davidem Rakerem, specjalistą od poszukiwania osób zaginionych.
David Raker wkracza do akcji wtedy, gdy nikt inny nie może już pomóc ludziom, których bliscy zapadli się pod ziemię. Tym razem jednak zwraca się do niego sam zaginiony i prosi, by pomógł mu odnaleźć… siebie. I nie chodzi tu o pomoc psychologiczną.
Dziesięć miesięcy wcześniej Richard Kite – jeśli to w ogóle jego prawdziwe nazwisko – zostaje wyłowiony z morza na wybrzeżu Anglii, pobity i ledwie żywy. Nie pamięta, kim jest ani skąd pochodzi. Policja próbuje to ustalić, lecz bezskutecznie. W prasie ukazują się artykuły i ogłoszenia z prośbami, by zgłaszał się każdy, kto może cokolwiek powiedzieć. I znów nic – nikt w Wielkiej Brytanii nie zna tego człowieka… albo nie chce się do tego przyznać.
Ostatnią nadzieją dla Kite’a jest David Raker. Ten jednak ma więcej pytań niż odpowiedzi.
Kim jest jego nowy klient?
Na ile można mu wierzyć?
Czy na pewno Kite wie o swojej przeszłości tyle, ile mówi – czyli nic?
I co go łączy z ciałem kobiety znalezionym dwa lata wcześniej przy londyńskiej linii kolejowej?
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2022-07-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 512
“Okruchy pamięci” to już ósma część cyklu z Davidem Rakerem. Choć w moim przypadku to dopiero druga przeczytana powieść z tej serii, to już wiem, że chciałabym poznać i nadrobić całość. Świat osób zaginionych i główny bohater, który próbuje zrobić coś dobrego dla tych, którzy byli i dla tych, którzy są. Świetny pomysł, prowadzący powieść do sukcesu, a czytelnika do niemałej satysfakcji.
Z wielką przyjemnością sięgnęłam po ten tytuł pamiętając, jak dużo radości przyniosło mi poprzednie spotkanie. Tym razem, żeby było jeszcze ciekawiej, Raker nie szuka osoby zaginionej. Przychodzi ona do niego, próbując zrozumieć kim jest i co jej się przydarzyło. Rany na ciele i luki w pamięci wskazują, że było to coś złego. Kim jest Richard? Skąd pochodzi? Jaka jest jego historia?
Podążając za autorem usiłujemy poznać fragmenty życia zaginionego i poskładać tę układankę w całość. Kolejne rozdziały sugerują natomiast, że książkowa historia jest o wiele bardziej zawiła i przewrotna, niż moglibyśmy sobie wyobrażać. Męcząca przeszłość, ukrywane sekrety i błędne decyzje leżą nie tylko po stronie Richarda. W „Okruchach pamięci” chodzi o wiele więcej. Wczytując się w przedstawioną historię poznajemy losy ludzi splątanych ze sobą przez wspólne pochodzenie, wierzenia, zbrodnie i kary.
W czasie lektury do głowy przychodziło mi wiele pytań. Czy można uciec przed przeszłością? Zapomnieć o tym co było i nie oglądać się za siebie? Wyrzucić z pamięci dziedzictwo, trupy ukryte w szafie i różnej wielkości przewinienia? Krew przelana na książkowych stronach, napięcie towarzyszące opisywanym wydarzeniom, mroczny klimat miejsca akcji, niespodziewane zwroty fabularne- to tylko część tego, czego czytelnik może się spodziewać i oczekiwać po tej książce. Elementy charakterystyczne dla kryminału i thrillera pięknie wypełniają strony, ale dające do myślenia obyczajowe tło znakomicie uzupełnia całość i pozostawia dużo miejsca na wspomnienia i refleksje czytelnika.
Brnęłam przez tę historię niespiesznie, ciesząc się każdym fragmentem i szczegółem. Pragnęłam dobrze poznać zaginionego i okoliczności, które doprowadziły go do tego miejsca. Bez rodziny, wspomnień, domu. Kim jesteś Richardzie? A może raczej: kim byłeś? „Okruchy pamięci” to bardzo dobrze napisana historia. Autor mocno działa na wyobraźnię i skłania czytelnika do zaangażowania. Wpływa na jego zmysły i postrzeganie świata, odwołuje się do jego przeszłości, nakłania do wzięcia udziału w tej historii. Podczas lektury łatwo jest zapomnieć o własnym życiu i zaangażować się w przywrócenie życia Richardowi.
Nowa książka Weavera to wspaniała, dopracowana i zaskakująca lektura. To najlepszy przykład tego, że dobry pomysł i dobry styl idą w parze, okazując się kluczem do sukcesu. Bardzo polecam.
„Okruchy pamięci” to nie pierwsza moja powieść z Davidem Rakerem, specjalistą od poszukiwania osób zaginionych i z pewnością nie ostatnia. A mamy w czym wybierać, bo na naszym rynku wyszło już osiem tomów, które z powodzeniem można czytać niezależnie od siebie. Każdy z nich traktuje o innej zawiłej zagadce z zaginięciem w tle, którą dociekliwy Raker musi rozwikłać.
Tym razem jednak to nie zrozpaczona i bezsilna rodzina zwraca się do Rakera z prośbą o odnalezienie zaginionej bliskiej osoby, a Richard Kite, mężczyzna, który utraciwszy pamięć w wyniku urazu próbuje odzyskać swoją tożsamość. Czy wydobyte z zakamarków umysłu okruchy wspomnień, pozwolą złapać Rakerowi choć wątłą nić prowadzącą do kłębka?
Początkowo akcja rozwija się dość wolno, co zupełnie nie przygotowuje na meandry, w które skręca jego śledztwo. Tropy prowadzą nie tylko do zamordowanej nauczycielki prywatnej szkoły, ale i oddalonej o tysiące kilometrów tajemniczej wyspy ze skrytymi w czeluściach otchłani potworami. Jaką rolę w tym wszystkim pełni terapeutka Richarda? Podobnie jak Raker i my wyczuwamy, że jest niepokojącą osobą, a jej działania zastanawiają.
Tu krótkie rozdziały kształtują dynamikę akcji, a pojawiające się strzępy informacji rodzą co rusz to inne podejrzenia co do tożsamości tajemniczego mężczyzny. Czy jest ofiarą jakiejś pogmatwanej intrygi? A może mordercą skrywającym się za zasłoną niepamięci? I czy rzeczywiście można wierzyć przebłyskom jego wspomnień?
Bardzo zawiła i jednocześnie szalenie wciągająca historia, a tajemnicza otchłań opisywana z perspektywy ciekawych i przekornych dzieci wprowadza niepokojący, mroczny klimat. Po lekturze nasuwa mi się jedna konkluzja. Trzeba odwagi, by poznać prawdę o sobie i własnej przeszłości. Czy w niektórych przypadkach utrata pamięci, choć trudna do zaakceptowania nie jest szansą na nowy początek?
David Raker wkracza do akcji wtedy, gdy nikt inny nie może już pomóc ludziom, których bliscy zapadli się pod ziemię. Tym razem jednak zwraca się do niego sam zaginiony i prosi, by pomógł mu odnaleźć… siebie. I nie chodzi tu o pomoc psychologiczną. Kim tak naprawdę jest jego nowy klient?
Muszę przyznać, że naprawdę lubię książki autora. Po opisie byłam zaintrygowana jak poprowadzi on całą fabułę i z całą pewnością się nie zawiodłam. Całość jest bardzo wciągająca, intrygująca i tak naprawdę dość nietypowa.
Styl autora sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko. Akcja początkowo płynie dość niespieszne. Jednak z czasem się rozkręca i co chwile nas zaskakuje. Czuć naprawdę gęstą atmosferę i napięcie. Uczucie tajemnicy nas nie opuszcza. Odkrywamy coraz to nowsze i tak naprawdę dramatyczniejsze faktu. W głowie zaczynamy obmyślać kim jest Richard. Zwroty akcji niejednokrotnie wpuszczają nas w maliny.
Samo zakończenie jestem pewna, że niejedną osobę wbije w fotel.
„Okruchy pamięci” to swietnie napisany thriller przy którym można miło spędzić czas. Książka intryguje i zachwyca. Nawet jeżeli nie znacie poprzednich części to nic nie stoi na przeszkodzie abyście sięgnęli po ten tom. Polecam!
Ostatnio mam fazę na kryminały, dlatego chętnie sięgnęłam po ,,Okruchy Pamięci"
Tim Weaver - nie znam tego autora, ale gdy widzę książki Wydawnictwa Albatros, to wiem, że z lektury będę zadowolona, bo mają same godne uwagi propozycje czytelnicze.
Cała fabuła zaczyna się w nietypowy sposób, z intrygującym odwróceniem. David Raker, prywatny detektyw specjalista od wyszukiwania zaginionych osób, tym razem otrzymuje nietypowe zadanie. Zwraca się do niego nie kto inny tylko sam zaginiony i prosi, by pomógł mu odnaleźć ,,siebie". Klientem jest domniemany Richard Kite, tajemnicza postać, która od początku intryguje. Mężczyzna ma całkowitą amnezję i nie jest pewien czy faktycznie tak się nazywa. Nic nie pamięta z przeszłości, nie wie, co działo się z nim wcześniej, nie wie, jak się znalazł, nieprzytomny i poturbowany przy ujściu Southampton Water.
Dochodzenie będzie o tyle trudne, gdyż Raker nie ma żadnego punktu zaczepienia. Jednak dla detektywa to nie przeszkoda, tylko zachęta, decyduje się pomóc ,,zagubionemu".
Czy mężczyzna faktycznie nic nie pamięta, a może dobrze udaje? Jest ofiarą, czy może przestępcą?
Styl autora sprawia, że książkę czyta się szybko. Początkowo akcja płynie dość powoli, ale z czasem rozkręca się na tyle, że co chwile jesteśmy czymś zaskakiwani. Uczucie tajemnicy, gęsta atmosfera i ciekawość nie opuszcza nas aż do końca. Sugestywne opisy, pobudzają wyobraźnię, wywołują napięcie i rozpalają wir domysłów. Co jakiś czas autor podsuwa nam wskazówki, ale nie ujawnia ważnych szczegółów, w sposób mistrzowski skrywa tajemnice.
Jeżeli lubicie nietypowe thrillery z nieoczywistymi zwrotami akcji, to koniecznie musicie poznać historię Richarda Kite. Świetna akcja, ciekawa fabuła, zagadkowi bohaterowie i oryginalne zakończenie sprawiają, że z chęcią zapoznam się z innymi pozycjami tego autora. Polecam.
David Raker, bohater niezwykle klimatycznych thrillerów osadzonych we współczesnej Anglii, m.in. Ścigając umarłych i Zanurzyć się w mrok, był kiedyś dziennikarzem...
Rok temu znaleziono ciało Alexa Towne'a Miesiac temu jego matka widziała go na ulicy. Tydzień temu David Raker zgodził się go odnaleźć. Dziś dałby...
Przeczytane:2022-09-13, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, 52 książki 2022, 12 książek 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022,
Detektyw od spraw trudnych i niemożliwych znów się pojawia na horyzoncie. Proszony o pomoc, z impetem wkracza do akcji. A zlecenie otrzymuje nietuzinkowe i dziwne. Zgłasza się do niego człowiek, Richard Kite, które nic nie pamięta. Został wyłowiony z morza, pobity, z licznymi obrażeniami i u kresu sił. Policja rozpoczyna poszukiwania, szuka osób, które go znają lub wiedzą o nim cokolwiek więcej. Ale wszelkie apele nic nowego nie wnoszą do sprawy. Nikt go nie zna lub nie chce znać. Jeszcze jest szansa, że Richardowi może pomóc David Raker, prywatny detektyw. Sprawa dla niego jest dziwna, ale stanowi ogromne wyzwanie. Jeszcze nie miał takiej sytuacji, aby musiał uwiarygodnić tożsamość, wykazać, kim jest człowiek, który się do niego zwrócił o pomoc. Okazuje się, że Richard ma pomoc psychologiczną, jednak niewiele ona wnosi do jego życia, nie potrafi naprowadzić go na dojście do prawdy. Kto będzie mógł mu pomóc? Czy detektyw stanie na wysokości zadania i odkryje przed mężczyzną karty i doprowadzi go do rodziny? Czy będzie musiał pozostać osobą bez przeszłości?
Dziwna jest ta powieść, zdecydowanie inna. Nie często się zdarza, że człowiek nie wie kim jest, nic nie pamięta, nikt go nie zna i nikt nie potrafi mu pomóc. Sytuacja wydaje się beznadziejna, bez szans na rozwiązanie. Ale dzięki wybitnym umiejętnościom detektywa i jego wnikliwości, pojawia się promyk nadziei, drobne sytuacje i znaki prowadzą do rozwiązania zagadki. Po drodze pojawiają się nowi bohaterowie, niby nie znający Richarda, ale jak się później okazuje, są doskonale zorientowanie w jego przeszłości i coś ukrywają. I jak to często bywa, powodem takiego zachowania osób postronnych są pieniądze, duże pieniądze.
Nie byłoby doskonałego thrillera, gdyby nie pojawił się ostry i dosadny wątek kryminalny. Akcja się rozkręca z każdą minutą, skrywane od lat sekrety wychodzą na jaw, tych, którzy kiedyś w przeszłości popełnili straszne czyny dosięgają wyrzuty sumienia i nie widzą dla siebie miejsca. Są przekonani, że nie mają prawa żyć i popełniają desperackie czyny. Słowem, sami sobie wymierzają sprawiedliwość, są sądem we własnej sprawie.
Akcja toczy się dynamicznie od samego początku, pojawiająca się wielowątkowość znajduje punkt styczny w kulminacji powieści. Z każdą odkrytą kartą pojawiają się nowe podejrzenia, snujemy domysły odnośnie tożsamości bohatera. Nasza wyobraźnia otrzymuje nowe informacje, które chwilami zamiast nas przybliżać do finału, oddalają i komplikują fabułę. Jedno jest oczywiste, cała akcja jest misternie dopracowana, w każdym detalu, nie ma nic, co nie miałoby znaczenia, co byłoby zbędne. Każde słowo, każda chwila i sytuacja są potrzebne i unikalne, dopełniają całość. Krótkie rozdziały szybko przenoszą nas przez poszczególne etapy, z małych i pojedynczych elementów tworzą spójny i całościowy obraz, tak wyjątkowy i dopracowany.
To pierwsza moja powieść z takim pomysłem na fabułę, gdzie zamiast szukać sprawcy czynu staramy się ustalić tożsamość głównego bohatera, który ujawnia się na samym początku. Pomysł znakomity, wykonanie perfekcyjne. A autor to mistrz intryg i niezwykłych zwrotów akcji, misternego budowania napięcia i podniecenia. Jest doskonały w tym co robi i nie ma sobie równych.
Polecam, to lektura, która sprawi, że jeszcze długo po jej skończeniu będziesz żył wrażeniami, jakie w tobie pozostawiła!