Mafijny boss powinien być okrutny i bezwzględny, nawet wtedy, jeśli w głębi serca jest porządnym człowiekiem. Chyba że w jego życiu wydarzy się coś, co doprowadzi do drastycznej przemiany. Takim wydarzeniem z pewnością może być utrata ukochanej kobiety. Jak na taki cios zareaguje Jesper Tirona? Czy mimo wszystko - a może właśnie dlatego - stanie się godnym następcą swojego ojca?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-01-19
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 384
Język oryginału: polski
Jest to pierwszy tom z nowej serii, która jest kontynuacją poprzedniej, czyli „Grzechy mafii”. Autorka postanowiła kontynuować losy rodziny Tirona. W tej książce cała uwaga została skupiona na Jesperze, czyli synu Kostandina. Mamy możliwość poznać głównego bohatera jeszcze jak był dzieckiem. Już od małego był wpatrzony w ojca jak w obrazek, zawsze chciał zaimponować tacie, zwłaszcza, że obawiał się, że rodzina Tirona przestanie go kochać tak jak jego biologiczni rodzice. Jasper ze wszystkich sił starał się nie zawieść ojca pod każdym względem.
W szkole nie miał zbyt wielu przyjaciół, jednak bardzo polubił dziewczynkę o imieniu Amiya. Jej rodzina pochodziła z Indii, i to właśnie z nią najwięcej czasu spędzał w szkole. Ojciec dziewczynki był bardzo surowy, miał już zaplanowane dla niej życie, oraz wiedział, za kogo wyda ją za mąż. Amiya na początku nie widziała wyjścia z tej sytuacji, wmawiano jej, że tak musi być i powinna być posłuszna. Jednak z wiekiem Jesper i Amiya pałali do siebie coraz większym uczuciem. Główny bohater postanowił poprosić rodziców o pomoc by móc się spotykać z dziewczyną po szkole, a następnie obmyślić plan jak uratować młodą kobietę od potwora, którym był jej ojciec. Zarówno Kosta jak i Alicja chętnie wsparli syna. Jednak nie obyło się bez komplikacji.
Czy Jesper i Amiya będą razem szczęśliwi? A może ktoś pokrzyżuje ich plany? Czy młody Tirona będzie godnym następcą wielkiego Kosty?
Przyznam, że nie miałam zbyt wielkich oczekiwań, co do tej książki. Po książkach z poprzedniej serii trochę się obawiałam tego, co tu zastanę. Jednak było całkiem dobrze.
Trochę męczyły mnie te skoki w czasie. Raz czytamy to, co się dzieje obecnie, a następnie przenosimy się między szesnaście a dziesięć lat wstecz. Kolejne, co mnie drażniło to postać głównego bohatera. Był tak ślepo zapatrzony w ojca (no, ale który syn, jako dziecko tak nie ma), ale był również bardzo zaborczy w stosunku do swojej dziewczyny. Przyznam, że ja na jej miejscu chyba uciekłabym gdzie pieprz rośnie.
Poza tym pomysł na historię był świetny. Książkę czytało się błyskawicznie. Bardzo podobała mi się postawa Kosty, który na pierwszym miejscu stawiał zawsze rodzinę, ale też jak najdłużej mógł starał się nie wciągać syna w świat mafii.
Książkę polecam wszystkim fanom poprzedniej serii, jednak nowym czytelnikom bez znajomości trzech części „Grzechów mafii” radziłabym w pierwszej kolejności zapoznać się z tamtą serią.
Recenzja „Tirona. Grzechy krwi”
„-Jesteś rozkojarzony.
-Nie jestem – zapewniłem. – W ogóle o niej nie myślę, choć porwali mi ją z przed nosa w dniu… Eh, sam wiesz… Było kurewsko ciężko, ale przeżyłem to. Zapytałeś to ci powiedziałem. Na co dzień nic nie robię, by ją odnaleźć. Poddałem się wiele lat temu. Uznałem, że nie żyje. Koniec tematu Amy.”
„Tirona. Grzechy Krwi” To powieść wydana w 2022r. Jej autorką jest Magdalena Winnicka. Pisarka pochodząca z Wrocławia i absolwentka Uniwersytetu Ekonomicznego w tym samum mieście, teraz mieszka w Smolcu z narzeczonym, dwójka synów i kocurem. W wolnej chwili prowadzi z partnerem firmę importującą samochody. Pisarka kocha ryk silnika, ale również ludzi, szalone podróże i książki. „Tirona. Grzechy krwi” to jej najnowsza powieść.
Jasper Tirona to przygarnięty syn znanego mafiosa Kostandina. Chłopak nade wszystko chce być jak ojciec, silny, twardy i czasami bezwzględny. Rodzice jednak wychowują go na porządnego chłopaka którego starają się trzymać daleko od świata mafii, przynajmniej do czasu aż ten nie dorośnie. Wszystko pewnie było by dobrze, gdyby nie tragedia jaka spotyka chłopaka. Gdy pewnego dnia wprost z przed ich nosa zostaje porwana Amy, ukochana Jaspera, chłopak wpada w złość. Wie do czego są zdolni i by ja odnaleźć jest gotowy poświęcić wszystko nawet samego siebie.
Jak dowiedziałam się ze zostaje wydana powieść „Tirona” od razu wiedziałam że musze ją mieć. Już czytając „Kostandina” zakochałam się w rodzinie Tironów. Jak przeczytałam że nowa książka ma opowiadać o losach ich przygarniętego syna byłam zachwycona i przerażona jednocześnie. Bałam się bowiem, że się zawiodę i to nie będzie to samo co kochałam w w trylogii „Grzechy mafii”. Na szczęście nie miałam powodów do strachu. Powieść o Jasperze jest równie poruszająca i wciągająca jak całe „Grzechy mafii”. Rodzina Tironów dalej jest przecudowna i przekochana, a Jasper wyrósł na wspaniałego mężczyznę. Mam nadzieję że to pierwsza, ale nie ostatnia książka z serii „Grzechy krwi”.
"Tirona" Magdaleny Winnickiej opowiada o losach Jespera, syna Konstandina. Poznajemy go od czasów szkolnych i razem z nim wkraczamy w dorosłość. Obserwujemy jego zmianę z przestraszonego chłopca, który został uratowany od swojej prawdziwej rodziny do mężczyzny, który starał się upodobnić do ojca. Historia opisuje nam relacje Jespera i Amiyi, dwójki rówieśników, którzy odkąd się poznali, zakochiwali się w sobie coraz mocniej. Dziewczyna, tak jak wcześniej nasz bohater, jest krzywdzona przez życie, przez własną rodzinę. Bita i poniżana dzień w dzień, przez co, coraz bardziej wystraszona i zmęczona tym wszystkim. Jednak na całe szczęście trafia na Jespera, który kocha ją bezgraniczną miłością i chce sprawić, by wyrwała się z tego pokręconego świata, pełnego bólu i rozpaczy. Czy uda mu się? Czy wyrwie ją ze szponów potwora i stworzy dla niej szczęśliwe miejsce? A może jednak na ostatniej prostej ktoś pokrzyżuje jego plany? Tego musicie się dowiedzieć, czytając tę cudowną książkę.
Książka jest nową serią Autorki, ale jednocześnie kontynuacją poprzedniej, co wcale nie przeszkadza w czytaniu jej jako pierwszej. Ja właśnie od niej zaczęłam swoją przygodę z rodziną Tironów. Czytało mi się ją przyjemnie i pomimo tego, że są tu bohaterowie z poprzednich części, to ani trochę mi to nie przeszkadzało. Dosłownie aż kusiło mnie, by zabrać się za tą pierwszą serię. Fabuła jest przyjemna w odbiorze, pisana z perspektyw różnych osób, głównie Jespera i Amiyi, jednak czasami zdarzy nam się przeczytać coś z perspektywy jego rodziców. Autorka trochę namieszała w książce, opowiadając ją jakby od końca, czyli od czasu teraźniejszego. Przekładając ostatnie karty powieści, zdałam sobie sprawę, że to było zamierzone, gdyż do samego końca nie byłam pewna, co się stanie. Spodziewałam się czegoś innego właśnie względem zmienności czasów. Po omacku szukałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, dotyczące zakończenia fabuły. Ten zabieg, który Autorka tu wprowadziła, wywiózł mnie na manowce...
Historia bohaterów pochłonęła mnie całkowicie, targając moimi emocjami na prawo i lewo. Pełno w niej bólu, cierpienia i smutku, który udzielał się także mnie. Nie raz ocierałam oczy pełne łez, bądź uśmiechałam się w tych radosnych momentach. Uważnie śledziłam przebieg zdarzeń z coraz to większym zainteresowaniem. Były momenty gdy chciałam wskoczyć do książki i porozstrzelać ludzi, którzy skrzywdzili bohaterkę, bądź zamierzali to zrobić. Dosłownie gotowałam się ze złości i bezsilności. Kończąc tę historię, odetchnęłam z ulgą...
Dziękuję serdecznie wydawnictwu Muza oraz Autorce za możliwość przeczytania tej bolesnej i jednocześnie cudownej książki. Polecam ją całym sercem.
Książka to zupełnie oddzielna historia, choć mocno powiązana z serią Grzechy mafii. Mamy tu losy Jaspera, którego chłopca przygarnęli Kosta i Alicja jako syna. Historia początkowo trochę nudnawa, czasem miałam wrażenie, że nie do końca przemyślana. Książka toczy się na kilku płaszczyznach. początkowo zaczynamy rozdziałem z punktu widzenia Laili, siostry Jaspera. Tyle że potem cala historia skupiła się na Jasperze.
Młodego Tironę poznajemy w chwili gdy zostaje wprowadzony w świat mafii. Ale autorka zaskoczyła nas wracając niejako do wydarzeń z dzieciństwa Jaspera. Do młodego 12-letniego chłopca, który zakochał się w koleżance z klasy. On i Amiya początkowo byli przyjaciółmi, z czasem stali się nierozłączni. Tuz przed ich 18 urodzinami, Amiya zamieszkała razem z rodziną Tirona. Stala się niejako członkiem ich rodziny a Jasper postanowił się z nią ożenić. Część pierwsza kończy się przygotowaniami do ślubu dwójki młodych ludzi i ....porwaniem panny młodej.
Amiya to młoda dziewczyna, której rodzina pochodzi z Indii. Ma konserwatywnych rodziców, ojca sadystę, który sprzedał ją w wieku 12 lat przyszłemu mężowi. Na szczęście ma czas do 18 urodzin i dopiero wtedy zostanie wydana za mąż. Amiya nie chce tego małżeństwa , z pomocą Jaspera znika z rodzinnego domu. Czy Amiya i Jasper będą szczęśliwi?
Druga część książki to poszukiwania narzeczonej Jaspera. Ta część jest zdecydowanie lepsza, dużo się dzieje, akcja dynamiczna, typowa dla mafijnej działki rodziny Tirona. Całość napisana jest bardzo przyjemnym stylem, przeskoki między tu i teraz a tym co wydarzyło się w przeszłości jest bardzo dobrze napisana, nie a nieścisłości. Dodatkowym atutem są rozdziały piane nie tylko z punktu widzenia Jaspera, Amiya ale także Kosty i Alicji. Akcja dynamiczna, dużo ciekawych zwrotów akcji. Autorka skupiła się nam na pokazaniu, że dla Kosty rodzina jest najważniejsza, i tego nauczył swoje dzieci. Bohaterowie różnorodni, ciekawi, część znamy z serii grzechy mafii, część poznajemy w tej książce.
Fabuł dość dobrze przemyślana, wydarzenia mają spójność, a cofanie się do przeszłości bardziej obrazuje nam całość. Mankamentem są zachowania Kosty i Alicji. Irytowali mnie w niektórych sytuacjach. Duży plus za to , że rodzina Tirona odbiega od typowej mafijnej rodziny. Nie są skupieni na handlu bronią, narkotykami dla wzbogacenia się. Mają swój cel: ochrona rodziny i pomoc innym. Historia dość ciekawa, ale zabrakło mi tego pazura z grzechów mafii i książki Kostandin. Zdecydowanie jednak cześć druga ratuje całość. Mimo że książka zła nie jest brakuje jej pazura. Może to przez cześć druga i skoki czasowe, gdzie trochę zabrakło mi tej adrenaliny... Mimo wszystko polecam
„Ci, którzy wydali nas na świat, nie definiują tego, kim jesteśmy.”
Dla tych, którzy polubili bohaterów serii „Grzechy mafii” z pewnością z chęcią sięgną po „Grzechy krwi” i jej pierwszy tom pt.: "Tirona", która stanowi wprawdzie osobną serię, ale daje możliwość ponownego spotkania ulubionych postaci.
Magdalena Winnicka to urodzona w 1991 roku pisarka, rodowita wrocławianka, ale od kilku lat mieszkająca w Smolcu. Absolwentka Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Kocha ludzi, książki, szalone podróże i mocny ryk silnika. W 2020 roku zadebiutowała powieścią „Kostandin”, która stanowiła początek trylogii „Grzechy mafii”.
Wówczas po raz pierwszy usłyszeliśmy o rodzinie Tirona, na której czele stał niebezpieczny i bezwzględny Kostandin.
W pierwszym tomie serii „Grzechy krwi”, uwaga skupia się na Jesperze, synu Kostandina, ale senior rodu także ma w niej swoją znaczącą rolę, podobnie jak jego małżonka, Alicja. Razem wychowują dwójkę dzieci, Lailę i Jespera, którzy nie są biologicznym rodzeństwem, ale nie ma to dla nich znaczenia. Oboje przez dłuższy czas swego życia byli trzymani z daleka od tego, czym zajmują się ich rodzice, ale teraz przyszedł czas, by dowiedzieli się prawdy. Początkowo to Laila jest tą osobą, która przedstawia nam aktualną sytuację panującą w rodzinie, ale potem okazuje się, że to nie ona jest tutaj główną bohaterką, lecz jej brat, Jesper, który jakiś czas temu został zapoznany z zasadami panującymi w klanie Tirona.
Rodzina Tirona mieszka w Leicester w Anglii, gdzie także wychowuje się mała Amiya. Nie ma ona szczęścia wychowywania się w kochającej rodzinie. Jej ojciec jest ortodoksyjnym Hindusem, surowym, łatwo wpadającym w złość, egzekwującym posłuszeństwo karą i krzykiem. Zaplanował, że jego córka zostaje wydana za starszego od niej mężczyznę według tradycji i zwyczajów panujących w Indiach.
„Jesteśmy dla siebie. Zawsze i bezwarunkowo. Rodzina to siła.”
Historia Jespera i Amy porusza, wzrusza, przeraża, wstrząsa, ale też powoduje uczucie napięcia i poczucia zagrożenia. W latach szkolnych, zarówno Jesper, jak i Ama nie są lubiani przez innych uczniów. Jesper, z powodu wyglądu, Amy z powodu pochodzenia. To sprawia, że od razu powstaje między nimi więź, która z każdym rokiem staje się coraz silniejsza i w efekcie przeradzają się w miłość. Od chwili, gdy się poznali spędzają ze sobą mnóstwo czasu, mimo że okoliczności wydają się temu nie sprzyjać, bowiem rodzice dziewczyny nie akceptują nikogo, spoza swojej społeczności. Jednak dzięki sprytowi i fortelowi, młodzi mogą spotykać się i cieszyć swoją obecnością. Ich wzajemna szczerość, oddanie i przyjaźń stanowi główny wątek tej historii.
„Co by się nie wydarzyło, byliśmy w tym razem i to było piękne. Jest i będzie pięknie.”
Nie bez znaczenia jest tutaj postać Kostandina, który swoim podejściem wprowadza spokój i pewność, że gdy on jest w pobliżu, wszystko będzie dobrze. W tej części Kostandin jest mężczyzną około sześćdziesiątki, ale cały czas dba o swoją kondycję, dzięki czemu wzbudza podziw swoim wyglądem i postawą. Ujmuje swoją siłą, charyzmą i pewnością siebie, ale przede wszystkim zdobywa sympatię swoim podejściem do rodziny, dla której jest opoką. Doskonale potrafi oddzielić sprawy zawodowe od domowych, jest opiekuńczy, mądry, opanowany i zawsze wie, jak się zachować i co powiedzieć, dlatego dla Jespera jest autorytetem i wzorem do naśladowania.
Obserwujemy wydarzenia w dwóch płaszczyznach czasowych: przeszłości i teraźniejszości. Minione wydarzenia autorka zaznaczyła określając o ile lat cofamy się w czasie, a obecną sytuacje, jako opatrzyła słowem: TERAZ. Przenoszenie w czasie jest ułożone chronologicznie, a to nadaje fabule bardzo uporządkowaną formę, dzięki czemu nie gubimy się w wydarzeniach. Po poznaniu obecnej sytuacji w rodzinie Tirona, przenosimy się najpierw o 21 lat wstecz, by śledzić rozwój uczucia, które połączyło osoby pochodzących z dwóch różnych światów, aż do wydarzeń sprzed 10 lat.
"Chcąc komuś dorównać, ciężko jest pozostać sobą".
Fabuła rozwija się stopniowo, głównie opierając się na losach Jespera i Amy. Wątki typowo mafijne dzieją się w tle, sporadycznie, ale emocji w niej nie brakuje. Po mistrzowsku rozprowadzony rozwój akcji przykuwa uwagę aż do samego końca. Autorka prowadzi naszą uwagę w kilku wątkach, ukazując sytuację z różnych perspektyw. Potrafi doskonale opisać słowami to, co czują poszczególne postacie, ich emocje, przeżycia i odpowiednio oddać nastrój smutku, radości, strachu, przerażenia i miłości. Pięknie pokazała rodzące się uczucie, pierwsze uniesienia i doświadczenia między młodymi ludźmi, którzy nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Czytając, wciąż można też poczuć wiszącą atmosferę lęku o ich przyszłość, gdyż wiemy z opisu, że ta sielanka zostaje w pewnym momencie przerwana dramatycznymi wydarzeniami.
Jednocześnie obserwujemy wspaniałą więź łączącą syna z ojcem, dzięki któremu Jesper nabiera doświadczenia, uczy się zarządzania, postępowania z kobietami, dbania o najbliższych i panowania nad swoimi reakcjami. Kosta jest zawsze gotowy do pomocy, wyjaśnień, wsparcia w każdej sytuacji. Obserwujemy przemianę Jespera z niedoświadczonego, wrażliwego, niepewnego siebie dzieciaka w mężczyznę, który jest gotowy zawsze i za wszelką cenę chronić swoją rodzinę.
Z kolei Ama uczy się żyć na nowo i doceniać siebie, jako kobietę, która jest kochana i akceptowana. Jej losy są przejmujące, a przeszłość, którą ma za sobą, jest przerażająca i wzbudza złość, że w dzisiejszych czasach są na świecie praktyki, które uwłaczają godności kobiet. Wychowana w tradycji ortodoksyjnej kultury hinduskiej ma wpojone określone wartości. Zetknięcie ze światem Jespera jest dla niej czymś nowym i niezrozumiałym. Jednak z czasem uczy się nowego życia, poznając zupełnie inne podejście do kobiet, wychowania i wzajemnych relacji w rodzinie.
„Tirona” to powieść bogata w różnorodne przeżycia ze świetnie zaplanowaną, przemyślaną fabułą, którą czyta się błyskawicznie i z wieloma emocjami. Nie ma w niej zbędnych słów, opisów, czy sytuacji. Wszystko jest tu bardzo dobrze poprowadzone, uzasadnione i umiejscowione, o czym przekonujemy się dopiero, gdy docieramy do ostatnich akapitów. Wówczas dostrzegamy kunszt pisarski autorki, który uwidoczniony został w realizacji koncepcji i umiejętności kierowania uwagi czytelnika. W tym momencie dociera do nas sens tego, co do tej pory przeczytaliśmy i wszystko wskakuje na swoje miejsce, jak w układance. Zamykając ostatnią stronę powieści „Tirona” wzrósł mój apetyt na kolejne spotkanie z rodziną Kosty i Alicji i mam nadzieję na szybkie, ponowne z nimi.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Akurat (Muza)
„Tirona” to książka po której spodziewałam się czegoś zupełnie innego niż otrzymałam. Czy to dobrze? Zdecydowanie tak. Jest to pierwszy tom z nowej serii „Grzechy krwi” autorstwa Magdaleny Winnickiej. Są to tak naprawdę dalsze losy bohaterów, których mieliśmy okazję poznać w serii „Grzechy mafii”. Dowiadujemy się tutaj znacznie więcej o życiu Jaspera, a w książce zostało użytych dość dużo retrospekcji co akurat mi w zupełności nie przeszkadzało. Mamy okazję poznać jego historię jako dziecka i przyjrzeć się bliżej wydarzeniom, które ukształtowały mężczyznę o wielu twarzach.
Całość napisana jest całkiem przyjemnie, więc książkę czyta się dość szybko. Fabułę poznajemy z perspektywy kilku osób, ale naprawdę w historii tej nie sposób się pogubić. Króluje tutaj dużo emocji od radości po smutek, miłości i nienawiści, a nawet tych związanych z relacjami przyjacielskimi, miłosnymi i rodzinnymi. Tak naprawdę emocje te stają się namacalne i zaczynamy je odczuwać wspólnie z bohaterami, którzy swoją drogą są wykreowani bardzo dobrze. Poznajemy tutaj mafiosów z troszeczkę innej strony, co jest dla mnie swego rodzaju świeżością w tego typu literaturze.
„Tirona” to historia o prawdziwych, ludzkich emocjach, gdzie dzieje się naprawdę dużo. Opowiada nam o przyjaźni, dorastaniu i relacjach rodzinnych, które nie zawsze są kolorowe. Przedstawiona przez autorkę historia bardzo przypadła mi do gustu i jest na swój sposób bardzo oryginalna. Być może niektórym się nie spodoba, ale przecież każdy z nas ma swój gust. Osobiście książkę mogę polecić z czystym sumieniem ❤
”Tirona. Grzechy krwi“
Kolejna książka Magdaleny Winnickiej. Polska autorka, która zadebiutowała książką “Kostandin. Grzechy mafii” powraca , na prośbę czytelników, kontynuując losy rodziny Tironów. Tym razem główną rolę w tej mafijnej książce , gra przybrany syn Alicji i Kosty - Jasper.
Zarówno wydawnictwo jak i autorka , informują, że można te książkę czytać bez znajomości poprzedniej serii. Niezaprzeczalnie tak jest JEDNAK ! gdybym miała na upartego się uczepić, to sądzę, że mało informacji podała Magda na temat tego w jaki sposób Jasper został adoptowany przez tę wyjątkową parę. Są mniej więcej informacje na temat tego , że Kosta zabił jego rodziców ale mogło bardziej odświeżyć te wydarzenia. Jednak rewelacyjnie autorka przedstawiła uczucia Jaspera jako dziecka , które boi się , że jego nowa rodzina , będzie traktować go równie bezwzględnie jak poprzednia. Czuć było przerażenie tego chłopca, jego wątpliwości co do tego jak jego zachowania zostaną odebrane i jakie będą ich konsekwencje. Jego brak poczucia bezpieczeństwa mimo tego, że Alicja wraz z Kostą niesamowicie starali się aby chłopiec czuł się kochany.
Kolejnym plusem tej książki , jest fakt, że mimo iż opowiada głównie o Jasperze i jego miłości, dostajemy też niemałą dawkę informacji o bohaterach Grzechów mafii, spędzamy z nimi czas i jesteśmy świadkami tego w jaki wspaniały sposób, osoby tak niebezpieczne , potrafią wychować swoje dzieci. Założenia Kosty , że mimo ich “zawodu” i statusu , bogactwa, dzieci trzeba wychować na zaradne i dać im możliwość przeżycia normalnego dzieciństwa , bardzo mi się podobało.
A co do samego Jaspera - Magda przeprowadza nas przez kolejne etapy jego życia, dzieciństwo , wiek dojrzewania i docieramy do dorosłości. W tym wszystkim towarzyszy mu Amiya - koleżanka ze szkoły pochodząca z Indii, wychowywana w bardzo ortodoksyjnej rodzinie, aż nazbyt ceniącej tradycję kultury niesamowicie brutalnej dla kobiet. Przyznać trzeba ,że autorka przyłożyła się do opisania tej tematyki, wątek jest świetnie dopracowany i porusza niesamowicie. Magda odzwierciedliła uczucia nie pewnej dziewczyny, która chciałaby żyć jak inni jej rówieśnicy, chciałaby móc normalnie się zakochać, poczuć tę wolność wyboru lecz wie , że jej rodzina na to nie pozwoli i wszelkie przejawy nieposłuszeństwa odczuje na własnej skórze. Z jednej strony Amiya chce wierzyć Jasperowi i jego rodzinie , że może czuć się z nimi bezpiecznie , z drugiej pozostaje nadal wierna tradycji i narzuconej jej wartościom, przez co jest zdezorientowana, przerażona, nie wie w co wierzyć , czy może mieć nadzieję, na lepsze jutro z rodziną Tironów.
Książka pisana jest głównie z perspektywy tej dwójki , naprzemiennie ale też mamy rozdziały , których narratorem są Kosta i Alicja. Są też przeskoki od teraźniejszości do przeszłości, bo poznajemy wydarzenia sprzed lat, etapy rozwoju znajomości, relacji i uczuć Amy i Japsera. Autorka na początku daje do zrozumienia , że Jasper stracił swoją miłość, że nadal szuka Amy i nie ma pojęcia gdzie ona jest. Po chwili przechodzimy do wydarzeń z przeszłości, gdzie ta Ama bierze udział i cały czas do końca uczestniczy, przez co , mi jako czytelnikowi , wciąż z boku towarzyszyły pytania - o co tu chodzi ? gdzie i dlaczego ona zniknęła i czy na końcu ją odnajdzie ? Wierzcie mi , że naprawdę autorka do samego końca, trzyma w niepewności. Oj wie jak budować napięcie! Tym bardziej, że emocji nie brak przez całą książkę, można co chwila otrzymać niemałą dawkę stresu , bezradności, ale też są zabawne momenty i takie poruszające, bo pierwsza miłość i rozterki jej towarzyszące, szczególnie w takich okolicznościach , to nie mało wrażeń. Jednak ostatnie ok 50 stron to wręcz emocjonalny rollercoaster, jazda bez trzymanki. Były chwile, że byłam po prostu przerażona albo zafascynowana naprzemiennie , nie miałam pojęcia czego się spodziewać w kolejnym zdaniu, a co mowa na następnej stronie . To było po prostu mocne i niesamowite!
Nie wiedziałam czego oczekiwać po tej książce, wierzyłam, że dostanę kolejną dobrą historię ale ta była nie tyle dobra co świetna . Zaskoczyła mnie poziomem i zawartością. Niby romans mafijny ale jednak jest tu wiele elementów innych gatunków. Książka naprawdę treściwa i wartościowa.
Dziękuję autorce za kolejną dawkę emocji i Wydawnictwu Muza za współpracę.
A Wam polecam zarówno ten egzemplarz jak i poprzednie książki autorki. Tironów warto poznać :)
Książka o mafii, z mafijną rodziną w roli głównej. Poznajemy Jespera, syna bezwzględnego szefa mafii. Jest bezwzględny, ludzie się go boją, czasami mówią, że jest gorszy niż ojciec. W książce dużo cofamy się w czasie, do dzieciństwa Jespera, a później do jego wczesnej młodości. Poznajemy Ame, jego dziecięcą towarzyszkę zabaw, przyjaciółkę, a później wielką miłość. Ich związek przedstawiony jest w książce jako idealny, trochę cukierkowaty. Jednak na drodze do ich szczęścia stoi wiele przeciwności. Akcja książki na początku toczy się wolno, w drugiej połowie znacznie przyśpiesza. Są porachunki mafijne, pościgi, strzelanina. Emocji na pewno nie zabraknie. Historia opowiadana jest z perspektywy kilku osób, dzięki temu możemy lepiej wszystko zrozumieć.
Książkę bardzo szybko i dobrze się czyta, a to za sprawą dużej ilości dialogów. Zakończenie książki na pewno jest zaskoczeniem. Autorka trzyma w niepewności aż do końca.
Jesteśmy dla siebie. Zawsze i bezwarunkowo. Rodzina to siła i dom.
Według powyższej, podstawowej dla nich zasady, Alicja i Kostandin Tirona wychowali swoje dzieci. Starali się chronić je przed tym, czym się zajmują. Trzymać z daleka od mafii, pozwolić na szczęśliwe dzieciństwo i smakowanie życia a przede wszystkim szukanie swojego celu.
Od wydarzeń w Norwegii minęło ponad dwadzieścia lat. Groźny mafiozo Kostandin pokazuje nam swoje dwa oblicza. Kiedy skupia się na rodzinie jest ciepły i kochający, żona i dzieci mogą na niego liczyć; jednak w sprawach służbowych nie popełnia błędów; wszyscy mają go bezwzględnie słuchać i wypełniać polecenia. Czy Jesper Tirona będzie potrafił się podporządkować ojcu? Wszak jest już dorosłym i na dodatek dobrze zbudowanym oraz silnym facetem... Wyszkolony przez niego i od zawsze zafascynowany stosunkiem do rodziny i interesów, stara się podejmować swoje decyzje albo sprytnie ich unikać; jest właścicielem firm, ale i działa charytatywnie. Cieniem na jego życiu kładzie się jednak porwanie ukochanej kobiety dziesięć lat temu...
Cofnijmy się w czasie...
...do chwil, gdy Jesper ma siedem lat i mimo zmian w życiu, nadal nie ma pewności, że jest ważny dla nowych rodziców. Wciąż boi się, że zostanie uderzony. Z uwagi na wygląd jest szkolnym wyrzutkiem. Jednak jest w klasie ktoś, kto wprawdzie nie jest z Norwegii, ale wygląda równie egzotycznie jak on - to Amiya z Indii. Między dzieciakami rodzi się nić przyjaźni, która z wiekiem rozwija się i kiełkują maleńkie uczucia. Tłamsi je jednakże ortodoksyjny Hindus - ojciec Amy, który ma wobec niej inne plany... Jak możecie się domyślać, rodzice Jespera nie będą z daleka patrzeć na smutek syna i jego wybranki - ich pomysły, by wyzwolić dziewczynę z tej spętanej złymi tradycjami rodziny, często zaskakują!
Co kilka lat autorka pozwala czytelnikowi zajrzeć do życia swoich postaci, by finalnie dotrzeć do wydarzeń, które najpierw - w sercu Ameryki - uzmysłowią hinduskiej dziewczynie czym jest mafia i że to życie w ciągłym napięciu i stresie. Na własne oczy przekonała się, że opowieści Jespera o rodzinie były prawdziwe...
Aż wreszcie docieramy do momentu porwania... Kto? Gdzie? Kiedy? (chwilę autorka wybrała niezwykłą!) A przede wszystkim jak?? Tak sprzed nosa mafii?
To ogromny cios dla Tironów. Jednak oni się nie poddają. Zrobią wszystko, by odnaleźć Amę. Czy im się to uda?
Gwarantuję, że emocji Wam nie zabraknie!
"Tirona. Grzechy krwi" to dla mnie ogromna niespodzianka i przyjemność. Bardzo polubiłam bohaterów serii 'Grzechy mafii' i niezmiernie ucieszył mnie fakt, że fabuła nie kręciła się tylko wokół Jespera, bowiem tak wiele było tam Kosty, Alicji, Weroniki, Rudiego oraz starszego i młodszego od nich pokolenia.
Dużo miejsca Winnicka poświęciła na pokazanie nam, z czym zmagają się rodzice przybranych dzieci, na jakie sytuacje muszą być przygotowani członkowie rodzin mafiozów, ale również jak wygląda życie dziewcząt skazanych na obrzezanie oraz przymusowe małżeństwo z podporządkowaniem się małżonkowi. Różne okresy czasowe i naprzemienne narracje sprawiają, że czytelnik czuje się bardziej doinformowany (ponieważ nie zawsze z ust bohaterów padają słowa prawdy i trzeba znać ich myśli) a i z odgadnięciem finału trudniej a co dopiero Epilogu! Autorka zastosowała bowiem dość sprytny zabieg...
Kilka wątków nie zostało jak dla mnie zakończonych, dlatego liczę, że powstanie drugi tom serii 'Grzechy krwi' i poznam decyzje Laili, finał obietnicy Jespera oraz kolejne misje fundacji.
Podsumowując - "Tirona. Grzechy krwi" to powieść pełna energii, strachu, napięcia i pościgów. Historia zwracająca uwagę na stres związany z możliwością przedwczesnego rodzicielstwa, wybór ścieżki życiowej, poniżanie i kontrolowanie kobiet. Na stronach tej książki znajdziecie pot, krew, łzy, niepewność, honor, nadzieje i traumy oraz mnóstwo adrenaliny.
Jestem zachwycona. Jeśli lubicie książki z mafią oraz walką dobra ze złem a w tle rozkwitającymi uczuciami to miejcie na uwadze ten tytuł!
🔥Przedpremierowa recenzja 🔥
"Rodzina to wszystko, co miałem. Chroniłem ją ukrywając przed światem."
Po wspaniałej serii Grzechy mafii autorka powraca do nas z serią Grzechy krwi, która zawojuje waszym czytelniczym światem.
"Tirona" jest to pierwsza książka z tej serii. Jesper to adoptowanym syn Kosty i Alicji, którego mogliśmy poznać w ostatnim tomie serii "Grzechy mafii". Pochodzenie chłopaka sprawia, że wyróżnia się na tle innych dzieci w szkole, przez co jest wyśmiewany. Mimo to zaprzyjaźnia się z Amą. Dziewczynka z pozoru idealna, ale skrywająca w sobie wiele cierpienia. Ich przyjaźń z każdym rokiem zacieśniała się i doprowadziła ich do momentu, w którym, chcieli być ze sobą na dobre i na złe... Jednak nie przewidzieli jednego, tego, że ktoś stanie na ich drodze. Czy ta historia, mimo że przelana jest bólem, doczeka się szczęśliwego zakończenia? Jak wielką cenę należy zapłacić za miłość?
Ta książka wciąga od pierwszej strony. Spodziewałam się, czegoś w klimacie typowej mafii, ale bardzo się pomyliłam. Autorka stworzyła własne wyobrażenie mafijnej książki, która nie stawia na pierwszym miejscu krwi, zabójstw, pistoletów czy ciągłej walki mafii. Ta historia jest idealnie zbilansowana. Ukazuje uczucie i pokazuje, jak ważną wartość w naszym życiu stanowi rodzina.
Autorka w tej książce pokazała nam drogę, jaką musieli pokonać Kosta i Alicja, aby wychować Jespera. Mimo że otaczali się fortuną, nie rozpieszczali go. Chcieli go wychować na osobę, która nie będzie materialistą, ale będzie ceniła miłość, szczęście oraz otaczającą go rodzinę.
Akcja toczyła się z perspektywy różnych bohaterów oraz różnych ram czasowych. Bardzo się cieszę, że występowały rozdziały, w których Kosta i Alicja wyrażali swoje myśli. Te rozdziały pokazały nam, jak wielką wagę przykładali, aby Jesper wyrósł na porządnego mężczyznę.
Poruszone zostały tutaj ważny aspekt, jakim jest trudna sytuacja kobiet w Indiach. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak wiele kobiet cierpi i nie otrzymuje pomocy, której pragnie. Czy będąc na ich miejscu, potrafiłybyśmy być takie silne? Wiele z nich nie potrafi i dzieją się straszne rzeczy... W jak okrutnym przyszło żyć nam świecie...
Muszę przyznać, że autorka przez całą książkę wodziła mnie za nos, aż do ostatniej strony, bo kompletnie nie spodziewałam się takiego zakończenia. Za to należą się wielkie brawa.
Dziękuję @winnickamagdalena_autor za książkę, która pokazała mi, jak wielkie szczęście mamy, że żyjemy w kraju, który w tak brutalny sposób nie traktuje kobiet. Większość z nas tego nie docenia, ale ja po tej książce dopiero to zrozumiałam.
Podsumowując, jest to kolejna wspaniała opowieść autorki, po którą możecie sięgać zawsze i w każdej chwili.
Kiedy zobaczyłam że to tak jakby kontynuacja sagi o Felicji i Aleksandrze od razu zamówiłam książkę.
Książka opisuje tu losy Jaspera Tirony, adoptowanego syna Felicji i Aleksandra.
Bardzo dużo odnośników do relacji właśnie głównych bohaterów w poprzednich części. Bardzo mi się to podobało bo ich uwielbiam.
Wolałabym żeby losy Jaspera były opisane bardziej z perspektywy teraźniejszości a nie jego młodzieńczych lat ale książka cały czas trzyma w napięciu do ostatniej strony.
Zakończenie zaskakujące.
Warto przeczytać
Co to była za przyjemność czytania! Tutaj nie może być po prostu innej oceny!
Jesper to młody chłopak syn mafijnego bossa, który powoli wdraża się w życie o którym marzy od dziecka, ponieważ bardzo chce być taki jak jego ojciec.. co dziwne jego rodzice, nie chcą dla niego takiego życia. Jednak on od małego już wiedział do czego będzie dążył. Tylko czy bossa mafii można jakoś złamać? W końcu każdy ma jakiś słaby punkt otóź nie młody Tirona.. dlaczego? Bo on nie ma słabego punktu, on już nie ma nic do stracenia przez to jest bardziej niebezpieczny!
Spodziewałam się mafijnej opowieści, porachunków gangsterów i owszem, poniekąd to dostałam, mafia jest tutaj i tłem i jest kilka bardzo ciekawych akcji! Jednak, najważniejsze, w tej książce to opowieść o młodym chłopcu, który od dzieciństwa przeszedł w swym życiu wiele złego, w końcu trafił do rodzin która go pokochała.. ba! Znalazł nawet swoją miłość.. tak chłopiec który zakochał się w swojej koleżance z ławki.. Jak potoczą się ich losy? Czy dziecięca miłość przetrwa? A może jego wybranka gdy się dowie o jego sposobie zarabiana sama od niego odejdzie?
Tą historią po prostu się żyje! Autorka ma tak cudowny styl pisania, że ja jestem zakochana w tej książce! I chcę zdecydowanie więcej! Obiecuję nadrobić Grzechy mafii.. które opowiadają o ojcu Jespera!
Nie można nie wspomnieć o ,,Grzechach Mafii" spod pióra @magdalenawinnicka. Mianowicie nowa część i nowa seria niby opowiada całkowicie nowa historię i nowego bohatera poznajemy, ale przecież Jespera poznaliśmy w ostatniej z części tamtej serii. Był on wtedy małym chłopcem, którego przygarnęli, otoczyli miłością i wychowywali jak własne dziecko.
Zaznaczam, że wcale nie trzeba znać poprzednich książek, aby móc czytać tą. Ale nie mówię, że nie warto się z nimi zapoznać.
W tej części autorka pokusiła się o pokazanie nam, jak ciężkie życie mają dziewczyny innej religijności. Tu na tapetę wzięła indyjke. Zasady, które towarzyszą im od narodzin są dla nas nie zrozumiałe i nie do przyjęcia.
Miłość jest w stanie wszystko zwyciężyć.
Tutaj mamy tego niezbity dowód. Miłość tych dwojga, mimo że zakazana jest prawdziwa i oddana.
Mamy tutaj spojrzenie w dwóch strefach czasowych. Poznajemy chłopaka od najmłodszych lat, towarzyszące mu odczucia i to jakim stał się człowiekiem, przeplatane z teraźniejszością. Moim zdaniem trochę za dużo było powrotów do przeszłości, brakowało mi więcej tego co dzieje się teraz. Jakie towarzyszą im odczucia, konsekwencje podjętych działań na przestrzeni czasowej.
Lubię pióro autorki, więc przez książkę płynęłam. Mimo iż na początku akcja wolno się rozkręca, później dostajemy pełen rollercoaster emocji i akcji, który prze do przodu.
Super, że miałam okazję poznać ta historię. Czekamy na dalsze losy bohaterów i tych już nam znanych i tych dopiero poznanych.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję @wydawnictwomuza.
Na kontynuację losów rodziny Konstandina Tirona troszkę czekaliśmy - powiem jedno było warto czekać. Moim zdaniem jest to najlepsza część.
Każdy kto zna Konstandina wie, że on jest bardzo niebezpiecznym człowiekiem, ale dla swojej rodziny jest w stanie zrobić dosłownie wszystko.
Jesper Tirona na początku swojego życia miał ciężko. Jego biologiczni rodzice się nad nim znęcali. Ocaliła go rodzina Tirona. Nie ma pozwolenia na katowanie nieletnich. Jasper został adoptowany przez Alicję i Konstandina. Razem z ich małą córeczką Lailą stworzyli Jasperowi idealny dom. Chłopak rósł w przekonaniu, że chce być taki jak jego nowy tata. Jednak coś go wyróżnia. Jasper jest albinosem i prawie wszyscy w jego klasie się z niego wyśmiewają. Wyjątek stanowi pewna dziewczynka z Indii - Amiya Shalini. Zaprzyjaźnia się z naszym bohaterem. Ta przyjaźń przerodzi się w prawdziwą miłość. Tylko czy taka miłość ma szansę przetrwać?
Czy nieśmiały Jesper wyrośnie na godnego następcę swojego taty?
Ama to nasza druga główna bohaterka. Pochodzi z bardzo nietolerancyjnej rodziny. Tutaj kobieta nic nie znaczy. Będąc dzieckiem ojciec wybrał jej męża. Przyszły narzeczony zażyczył sobie, żeby jego wybranka została obrzezana. Czy ojciec dokona tego barbarzyńskiego czynu. Czytając to byłam przerażona. Ama również płakała. Jej matka była niewzruszona. Brat nią pogardzał. Ojciec ją bił. Na pozór wszyscy udawali kochającą się rodzinę. Za zamkniętymi drzwiami Ama przechodziła piekło. Czy uda jej się z tego bagna uwolnić? Czy już dla niej będzie za późno?
Poruszająca historia o miłości aż po grób. Czy dla prawdziwej i jedynej miłości bylibyście wstanie zrobić wszystko?
Jesper Tirona zachwycił mnie swoją postawą. Mimo swojego młodego wieku szanował kobietę swojego życia. Nie interesował się innymi kobietami. Tylko czy na pewno?
Na swojej drodze spotka mnóstwo niebezpieczeństw. Czy sobie z nimi poradzi? Czy wyjdzie cało z niebezpiecznych akcji? Czy mafijna rodzina, a przede wszystkim Kosta i Alicja zaakceptują wybory swojego syna?
Kosta z Alicją stworzyli cudowną rodzinę. Jesteście ciekawi jak wygląda ich świat?
Zapraszam do przeczytania zachwycającej powieści Magdaleny Winnickiej ,,Tirona. Grzechy krwi.".
Podobają mi się powieści spod pióra Magdaleny Winnickiej. Historia ukryta na kartkach jej najnowszej powieści wzruszyła mnie do łez. Byłam przerażona losem młodych ludzi. Przeraziła mnie rodzina Amy. Jej mama mogłaby stanąć w jej obronie. Ojciec powinien trafić do więzienia. Czy prawdziwa miłość przetrwa wszystko? Tego dowiecie się po przeczytaniu tej powieści.
Jeszcze raz z całego serca zachęcam was do jej przeczytania.
"Tirona" jest pierwszym tomem serii Grzechy krwi, a jednocześnie przedłużeniem serii Grzechy mafii. Ale aby odnaleźć się w fabule nie jest wymagana jej znajomość.
Jesper to młody mężczyzna o dwóch twarzach. Ma spore pokłady dobra, wspiera słabszych, potrafi okazać każdemu szacunek. Ale nie należy zapominać, że jest również mafijnym bossem. Która jego wersja podobała mi się bardziej? Trudno mi jednoznacznie powiedzieć, gdyż obie charakteryzuje świetna kreacja. Co ciekawe, nie miałam problemu, by zrozumieć motywy jego zachowania czy gesty.
"Nie potrafiłem zrezygnować ani z Amy, ani z adrenaliny. Taka była moja natura. Mimo że rodzice starali się trzymać mnie z daleka, przesiąkłem tym. Pragnąłem być jak wielki Kosta. Pragnąłem, by Ama mnie takiego chciała. Nie mogłem być wiecznie dzieciakiem."
Autorka zastosowała przeskoki czasowe oraz naprzemienną narrację, dzięki czemu możemy lepiej poznać bohaterów, a przede wszystkim obserwować to, jak dojrzewa Jesper. Napięcie towarzyszy nam od pierwszych do ostatnich stron, stale jesteśmy wyprowadzani w pole. Nie zabrakło również dobrego humoru (wątek z polską żoną i whisky wymiata!). Zdarzały się także chwile, kiedy serce ściskało się z przejęcia.
"Mimo wszystkich paskudnych rzeczy, które mnie spotkały, teraz czułam, że można mi zazdrościć. Miałam coś najważniejszego na świecie, czego nie oddałabym nikomu - nierozerwalną więź z Jesperem."
Magdalena Winnicka przemyciła w powieści sporo cennych uwag. Wskazała jak istotne jest wsparcie ze strony rodzica oraz przekazanie mu ważnych wartości.
"Rodzina to wszystko, co miałem. Chroniłem ją, ukrywając przed światem."
Dodatkowym walorem książki jest przedstawienie zasad obowiązujących w Indiach. Widzimy w jaki sposób w tym kraju traktowane są dzieci i dziewczynki. To smutny obraz, do którego w XIX wieku nie powinno już dochodzić.
To zaskakujące, inne spojrzenie na mafię oraz ludzi, jakich do tej pory znałam w tego typu książkach. Intrygi, tajemnice, lojalność, obietnice, rodzina, skostniałe zasady i rytuały, liczne ograniczenia, poczucie winy i straty, porwania, pościgi, zemsta, namiętność, walka o miłość - to wszystko na Was czeka w "Tironie".
"Coś nowego" to wzruszająca, pełna zwrotów akcji historia dziewczyny o imieniu Karolina, która straciła wszystko, co było jej drogie. Czy bohaterka będzie...
Kiedy koniec niespodziewanie okazuje się początkiem... Wracamy do opowieści w chwili, w której zakończyła się w poprzednim tomie. Choćby nie wiadomo...
Przeczytane:2022-08-06, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, 52 książki 2022,
[…] Czasami, jak się kogoś kocha, trzeba dać temu komuś odejść, a ja nie mogę dać ci odejść, bo wtedy zostanę zdana na łaskę ojca. To czyni ze mnie kogoś, kim się brzydzę[…]
Zgadzacie się z tym cytatem? Czyż nie jest tak, że miłość powinna być ponad warunkami, złymi rzeczami? Bo przecież jak się kogoś kocha to na dobre i złe. A wy jak myślicie?
Niebezpieczna, mocno podnosząca temperaturę ciała jak i dająca adrenalinę historia.
Historia o Jesperze Tirona. Synu Kosty i Alicji. Tutaj poznajemy jego lata spędzone jako młody chłopiec, jego historię oraz też przerażajace sytuacje, których musiał doświadczyć. Utrata ukochanej, porwanie, trudności w odzyskaniu jej. A na sam koniec cudowne i szczęśliwe życie, z rodziną, która jest siłą i największą rzeczą jaka się mogła trafić.
Czytałam ja z zapartym tchem jak całą serię o rodzinie Tirona. Wciąż autorka zaskakuje mnie swoim piórem. Podczas czytania czułam się jakbym dorastała z Jesperem. Jakbym była obok i była jego przyjaciółką. Kocham ten humor jaki zastosowała autorka w swej powieści. Nie raz płakałam ze śmiechu przez bohaterow pobocznych, którzy odgrywają tutaj niemałe znaczenie. A poza śmiechem, dostałam totalny rollercoaster uczuć i emocji. W sytuacjach zbliżenia czułam ogromny gorąc na całym ciele, rozpalenie na policzkach. W sytuacjach kryzysowych mocne zaciskanie pięści, zgrzytanie zębami, wstrzymywanie oddechu, uspokajanie siebie. W momentach bardzo smutnych płacz i współczucie dla osób, które musiały przechodzić przez to. Co prawda droga autorko miałam momentami dość Jespera, który moim zdaniem w niektórych sytuacjach był zbyt pewny siebie, ale pokazał na co go stać i zrehabilitował się. Koniec całej powieści był taki jaki sobie wymarzyłam, czyli szczęśliwy. Ale czuję w kościach, że jeszcze napiszesz kolejną o młodych Tironach tym razem o córkach Jespera i Amy.
Autorka pokazała tą historią moim zdaniem jak ważna jest rodzina, jak ważne są wartości jakie zostały nam wpojone na samym początku i jakie wyznajemy. Bo one czasami pomagają. Wskazują nam drogę do szczęśliwego i dostatniego życia.