Felicja odzyskuje pamięć, a wraz z nią chce odzyskać męża. Okazuje się jednak, że współorganizacja jego ucieczki z więzienia to za mało; Alex jest przekonany, że wolność zawdzięcza Michaelowi. Znika bez śladu, ale Felicja nie daje za wygraną. Wie, że nosi jego dziecko, wie, że pragnie tylko jego, że nie chce spędzić życia z nikim innym. Przez chwilę wydaje się, że już wszystko będzie dobrze, że wiadomość o ciąży Felicjii da Alexowi szczęście i spokój, którego w głębi duszy pragnie, ale do głosu dochodzą demony przeszłości i to, co mogło być cudowną rodzinną sielanką zamienia się w koszmar przepełniony pożądaniem, niezrealizowanymi pragnieniami i zdruzgotanymi nadziejami.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-06-02
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 368
Język oryginału: polski
Cześć książkoholicy 🎶❣️
Nastał czas poznać zakończenie przygód tej pary. Łucja i Aleksander vel Alicja i Kostandin to duet, który dostarcza ogromu wrażeń, ale nie może być za prosto, ponieważ byłoby za nudnie, prawda? Autorka nie oszczędza bohaterów zarówno w poprzednich tomach jak i w tym. Aleksander odsunął Łucję ze swojego życia i nie chce mieć z nią nic do czynienia!
O ile, co do pierwszego tomu miałam mieszane uczucia, o tyle drugi jak i trzeci mi się podobały. Widać ile pracy autorka włożyła w pracę nad swoim warsztatem pisarskim. Książka przepełniona jest gamą emocji, od frustracji i zniechęcenia, po radość i wzruszenie 😁 widać jak bardzo Pani Magda napracowała się aby wszystkie intrygi połączyły się w spójną całość. Każdy rozdział to kolejny element układanki, który miał stworzyć całość tej historii. Na zakończenie oczywiście autorka nie zapomniała zmiażdżyć mojego serca, a potem ....... A potem przekonajcie się sami.
Recenzja „Przysięga”
„W tej kwestii nie posłuchałam męża, bo nie wróciłam już do napastnika. Nie chciałam marnować czasu na sprzątanie miejsca zbrodni, dlatego nie dopuściłam się morderstwa. Miałam teraz na głowie ważniejsze sprawy.”
„Przysięga” to powieść wydana w 2021r. Jej autorką jest Magdalena Winnicka. Pisarka pochodzi z Wrocławia, kocha ludzi, książki, podróże i mocny ryk silnika. Mieszka z czteroma mężczyznami – dwoma synami, kocurem i partnerem z którym prowadzi firmę importująca samochody. Jest autorką trylogii „Grzechy mafii”. „Przysięga” to ostatni tom tej serii.
Felicja odzyskuje pamięć, teraz jedyne czego pragnie to męża. Niestety Alexander siedzi w więzieniu, a pomoc w jego ucieczce może być niewystarczającym aktem skruchy. Mężczyzna jest pewny że, pomoc jaką mu zorganizowali zawdzięcza Michaelowi, nie chce rozmawiać z Felicją, dla niego ona nie istnieje, dlatego Alex znika. Dziewczyna jednak się nie poddaje, wie że jest z nim w ciąży i za wszelką cenę chce, aby wychowywali dziecko razem. Dlatego podejmuje kolejną próbę skontaktowania się z ukochanym i przekonania go co do swoich uczuć. Nie jest to jednak proste, Alex ma swój honor, a do tego nie chce z nikim rozmawiać szczególnie na temat Felicji. Dziewczyna będzie musiała przejść ciężką drogę aby go w ogóle znaleźć, a i to nie gwarantuje jej sukcesu.
„Przysięga” to powieść na którą czekałam z niecierpliwością i w ogóle się nie zawiodłam. Czytałam ją z zapartym tchem odkładając co chwilę kiedy emocje zaczynały być zbyt duże. To jedna z niewielu książek które czytałam i odkładałam, bo nie chciałam żeby się skończyła. Tak jak poprzednie części książka trzyma w napięciu i daje taka mieszankę emocji że pochłania czytelnika swoją historią. Do tego te zakończenie… Przez jakiś czas byłam nawet zła że tak się potoczyło, ale przeczytajcie sami i oceńcie co myślicie. Ja jestem szczęśliwa że poznałam te postacie i mogłam zajrzeć do ich świata.
Przeczytałam ostatni tom serii „Grzechy mafii” i jestem rozbita, że tak szybko skończyłam tę przygodę z bohaterami, którzy skradli moje serce. Cała trylogia jest fantastyczna, gra na uczuciach czytelnika, wzrusza i dostarcza ogrom emocji. W trzeciej części ogromnie przeżywałam problemy jakie mieli Aleks i Felicja, ich brak porozumienia, oddalenie się od siebie, piętrzące się problemy, ucieczka przed wymiarem sprawiedliwości. Tu nie ma czasu na nudę, akcja jest tak wartka i ciekawa, że pochłaniamy kolejne strony nie dostrzegając nic dookoła. Przy tej lekturze zjadłam tyle nerwów, co się naklęłam na durną dumę, ślepotę i głupotę Aleksandra, irytowała mnie jego zdrada i nieczułość dla żony. Prawie do samego końca nie byłam pewna jak potoczą się losy tej dwójki. Czy sobie wybaczą, czy dojdą do porozumienia, czy jeszcze się kochają?
Po mimo, że Felicja odzyskała pamięć, to nie może połączyć się z ukochanym. Aresztowany gangster odcięty od żony, uważa, że został przez nią zdradzony. Gdy ucieka z więzienia, myśli, że wolność zawdzięcza Michaelowi. Nie wie, że wszystko zorganizowała Felicja. Kobieta jest jednak zdeterminowana i nie poddaje się. Jest w ciąży i chce resztę życia spędzić ze swoim mafiozą. Jednak przewrotny los i mściwy Artur tak namieszali, że małżonkowie zamiast być ze sobą szczęśliwi, niestety oddalaną się od siebie coraz bardziej.
Autorka wykreowała fantastyczne postacie, którym od początku do końca kibicowałam. Historia bardzo wciąga, intryguje i bardzo zaskakuje. Z całego serca polecam wam tę powieść, jak i całą serię. Zapewniam, że polubicie bohaterów i cudownie spędzicie czas na dobrej lekturze.
Felicja odzyskuje pamięć i zrobi wszystko, aby odzyskać także swojego męża. Wiadomość o ciąży kobiety ma przynieść Alexowi szczęście oraz spokój. Jednak czy tak się dzieje? Czy demony przeszłości przeszkodzą sielance i zamienią ich życie w koszmar?
„Przysięga” to już trzeci tom z cyklu Grzechy Mafii i co tu dużo mówić… Jest po prostu genialny. Tak samo świetnie napisany jak dwie poprzednie części. Akcja toczy się dynamicznie i przesycona jest ona seksem, namiętnością i ogromną dawką przeróżnych emocji. Tak naprawdę nigdy nie wiecie co za chwilę może się wydarzyć, a to tylko powoduje, że „Przysięga” pochłania czytelnika. Książka tak mnie wciągnęła, że odłożyłam ją dopiero po przeczytaniu ostatniego słowa. Dopełnieniem całej historii są bohaterowie, który zostali świetnie wykreowani. Nie stracili oni swojego realizmu i umiejętności doprowadzania czytelnika do granic wytrzymałości z powodu zarówno głupich, jak i baaardzo namiętnych zachowań. Nie raz złapiecie się na tym, że macie ogromne wypieki na twarzy czytając niektóre sceny. Jeżeli już o nich mowa to pomimo, że są odważne i przesycone pożądanie to napisane zostały ze smakiem co bardzo cenię w książkach tego gatunku.
Zdecydowanie polecam Wam „Przysięgę” jak i całą serię książek z cyklu Grzechy mafii. Umilą Wam nie jeden wieczór i zdecydowanie poruszą Wasze myśli.
No i oto on , trzeci tom Grzechów mafii. Czekaliście?
Aby sięgnąć po tę książkę, koniecznie musicie znać dwie poprzednie. A one zostały dość konkretnie przeze mnie skrytykowane. Stawiam na szczerość ale oczywiście z zachowaniem kultury, może nam się książka nie podobać ale nie mamy prawa nikogo obrażać mimo to. Z tym, że dwie poprzednie części są na tyle specyficzne, że mimo , iż miałam do chaosu i nieścisłości ,a nawet momentami absurdów , w nich zawartych tyle zarzutów, to nie potrafiłam porzucić tej historii, machnąć ręką z przekonaniem, że już i tak lepiej nie będzie. A czemu ? Bo mimo wszystko ta historia miała w sobie coś takiego ,że nie można było odpuścić i styl autorki w drugim tomie uległ poprawie . A w trzecim ?
No właśnie, rozwlekam się nad poprzednimi a o ten trzeci tu chodzi. I on w porównaniu z poprzednimi jest REWELACYJNY ! Ja czytając , zastanawiałam się o co tu chodzi. I nie w kwestii, że nie rozumiałam książki, tylko byłam w szoku jaki postęp zrobiła autorka, jak jej styl się zmienił , jakiej uległ poprawie. Chaosu, który dotychczas tak mnie raził, już nie ma. Wszystko spójne i klarowne. Mimo, że zaskakujące i nieprzewidywalne.
W poprzednich tomach działo się wiele i tu też nie mało. Choć akcji jako takiej nie ma tyle co wcześniej, za to między naszymi bohaterami cały czas napięcie, dramat, emocje. Przeszli już tak wiele , a nadal nie potrafią dojść do ładu, próbują się tu ewidentnie wykończyć psychicznie i nerwowo. I nas tak przy okazji też.
Nasza Felicjo-Alicja, jest w ciąży i ma za zadanie wyciągnąć męża z więzienia, uświadomić, że odzyskała pamięć , kocha go i jest z nim w ciąży. Niby wydaje się, że wyciągnięcie go z więzienia będzie największym problemem a to nie do końca takie oczywiste. Alex/Kostandin , jest wściekły, zawiedziony i nie chce już mieć do czynienia ze swoją żoną. Tak, że przed nią nie lada wyzwanie.
Są momenty, że książka szokuje i przeraża, chwile w których już nie wiadomo co myśleć. Szczególnie zakończenie wywołuje palpitacje i jak już wszystko staje się oczywiste , dobrze ,że autorki nie ma w zasięgu ręki... Pewnie zdrowa i cała by z tego nie wyszła...Niezaprzeczalnie poprawił jej się styl i wzniosła na wyżyny umiejętność wodzenia czytelnika za nos. Tak sobie wyobrażam jaką minę miała , jak się śmiała wyobrażając sobie naszą reakcję na zakończenie jakie zafundowała. Pewnie jest z siebie niesamowicie zadowolona i mimo, że mam chęć ją za to delikatnie i subtelnie udusić, to gratuluję postępu i chętnie sięgnę po więcej książek, będąc już przygotowaną na jej zagrywki.
Polecam !!!!
Lubicie happy endy? A może jesteście fanami oryginalnych zakończeń książki, serii?
Skończyłam czytać "Przysięgę. Grzechy mafii". Została przeczytana dzisiaj praktycznie cała, nie licząc kilkudziesięciu stron wczoraj. Książka czyta się sama. Musiałam przypomnieć sobie, na czym stanęła poprzednia część i leciałam przez historię Alexandra i Felicji jak Stoch podczas skoków narciarskich.
Felicja po odzyskaniu pamięci, chce również odzyskać Alexandra. Chce pomóc mu w ucieczce. Gdy z powodzeniem udaje mu się uciec, przepada bez śladu, zostawiając Felicję. Kobieta chce uświadomić ukochanemu, że nosi jego dziecko, jednak nie ma sposobności, żeby mu to wyznać. W końcu dociera do niego informacja o stanie Felicji i mimo, iż chciałby stworzyć prawdziwą rodzinę, to przeszłość nie daje mu spokoju. Czuje się zdradzony i robi wszystko, by ich życie nie było przepełnione sielanką.
Nawiązując do całej serii... "Porachunki " podobały mi się najmniej. Prawdopodobnie dlatego, że bohaterzy mieli pogmatwane przejścia. Nie przemówiły do mnie, ale widocznie były potrzebne na rzecz finału. "Kostandin" natomiast podobał mi się najbardziej, ale "Przysięga" w mojej ocenie dorównuje pierwszej części. Jest mniej brutalnie, za to samych emocji, jeśli chodzi o głównych bohaterów, mnóstwo. "W gorącej wodzie kąpani", tak bym określiła tę dwójkę kochających się na zabój ludzi. Jednak jak każdy człowiek, czasami robi się coś szybciej niż pomyśli. Nie wysłuchuje się drugiej osoby, tylko stawia się na znane twarde fakty. I tak było tutaj.
Pożądanie miesza się z nienawiścią. Mieszanka wybuchowa? Zapewne. Te dwa pragnienia czuć przez całą historię Felicji i Alexa. Gdy było widać światełko w tunelu, musiało pójść coś nie tak. Zachowanie Alexandra czasami mnie irytowało, mimo całej sympatii do niego, ale na szczęście miał kogoś, kto potrafił mu przemówić do rozumu.
Tak jak wspomniałam wyżej, "Przysięga" czyta się sama. Rozdziały mają odpowiednią długość i są napisane z perspektywy Felicji oraz Alexandra. Nie zmęczyła mnie historia, wręcz przeciwnie, spędziłam z nią mile czas. Polecam nadrobić pozostałe części przed przystąpieniem do finału, jeśli ktoś nie miał jeszcze okazji ich czytać. A jak finał? Mnie usatysfakcjonował, a czy Wam przypadnie do gustu? Radzę się przekonać.
Dalsze losy Felicji i Aleksandrą.
Trzecia część sagi trzyma się na wysokim poziomie. Od całej serii nie mogłam się oderwać przeczytałam jednym tchem.
W trzeciej części Felicja w końcu odzyskuje pamięć i chce odzyskać Aleksandra.
Ale to nie będzie takie proste zwłaszcza że pojawia się ciąża, która zamiast wszystko naprawić wszystko komplikuję.
Dynamiczne zwroty akcji, Walka o wielką miłość nie pozwala się nudzić.
Polecam całą serię z całego serca.
Felicja w końcu odzyskuje pamięć i zaczyna walkę o męża. Alex nie jest w stanie tak szybko jej wybaczyć. Do tego Felicja jest w ciąży. I tym argumentem pragnie przekonać męża do siebie.
Kolejna świetna książka która dała mi wiele emocji. Autorka nie dała odpocząć myślom nawet na moment. Już samym prologiem wbija w fotel i nieźle nam miesza w głowie. Ja tej parze kibicowałam od początku ale jak to zazwyczaj jest zawsze wszystko się miesza, miesza i jeszcze raz miesza. Bez komplikacji się nie obyło. Były momenty grozy i niebezpieczeństwa ale również mamy momenty szczęścia i gdy myślimy ze wszystko się ułoży jest bum. Od początku ucieczka. Mamy niepowtarzalną historie bo to główna bohaterka namieszała i pragnie zdobyć od nowa naszego mafiozo. Tak jak ciąży nie lubię w książkach tutaj mi nie przeszkadzała. Co do samego zakończenia jestem w szoku. Gdy już myślimy ze to koniec.. Mamy dalszą część całkiem inną . No zdecydowanie książka zbudziła we mnie czytając wiele uczuć i wrażeń. Jak dla mnie trylogia warta uwagi i spędzenia z nią czasu.
Pierwsza część była tajemnicza z zaskakującym zakończeniem, druga podobała mi się najmniej bo miałam wrażenie, że wszystko dzieje się na raz i było tego za dużo, z kolei trzecia część...
Podobała mi się najbardziej. Było trochę Mafii, trochę grozy, trochę tajemnicy i miłości. Wszystko składało się na bardzo Wciągająca historię, którą czytałam z zapartym tchem i wielkim zaciekawieniem.
Kibicowałam głównym bohaterom, mocno trzymałam za nich kciuki I miałam ochotę się z nimi zaprzyjaźnić.
Podobało mi się, że autorka poruszyła parę trudnych spraw w drugoplanowych wątkach.
Nie zabrakło również napięcie, które rzecz jasna osiągnęło zenit w zakończeniu, ale...
Nie, nie zdradzę Ci jak to się skończyło, bo warto abyś sama się przekonała jakie przygody spotkały bohaterów.
Patrząc znów na całokształt trylogii polecam. Ostrzegam przed drugą częścią, ale jeśli masz ochotę się rozerwać. Wejść na trochę w specyficzny świat Mafii, rozmarzyć się i przeżyć z bohaterami trochę przygód to te książki są dla Ciebie. Dobra lektura na wakacje ?
Felicja odzyskuje pamięć i chce wrócić do męża, który ląduje w więzieniu. Jednak sprawy zaczynają się komplikować, bo Alexowi zostanie postawiony nie tylko zarzut jazdy pod wpływem alkoholu, ale również zabójstwa dwóch osób. Główna bohaterka ze wszystkich sił stara się uwolnić męża, zwłaszcza że chce się z nim podzielić nowiną, iż zostaną rodzicami. Jednak Alexander nie chce jej pomocy bo jest przekonany, że to ona go wystawiła policji i za wszelką cenę chce jej unikać.
Czy ta dwójka dojdzie jeszcze do porozumienia? Czy dziecko Felicji będzie miało szanse na wychowanie się w pełnej i szczęśliwej rodzinie? I czy Alex opuści szybko więzienie?
To już ostatni tom z serii. Pierwsza część bardzo mi się podobała, druga już znacznie mniej a ta jest tak pośrodku. Książkę czyta się szybko bo jest lekko napisana, jednak nie wciągnęła mnie za bardzo. Co do akcji tej historii to cały czas coś się dzieje i to w takim tempie, że momentami nawet się gubiłam.
Co do bohaterów, może zacznę od Felicji. Kobieta wie, że jest w ciąży jednak na pierwszą wizytę do lekarza idzie dopiero w połowie ciąży. Ja rozumiem, że to książka i dla bohaterki najważniejsze jest wyciągnięcie męża z więzienia, ale taka postawa mnie szalenie drażni. Nie wyobrażam sobie jak kobieta może tak lekceważyć to, że nosi pod sercem nowe życie i narażać się na niebezpieczeństwo, i nie tylko siebie. Alexander to natomiast facet, który ma klapki na oczach i nie widzi co go otacza, ba nawet nie dociera do niego co kto mówi. Jest tak przekonany, że tylko on ma racje, że nie zdaje sobie sprawy iż może się mylić. W ten sposób nawet nie chce wysłuchać tego co ma mu do powiedzenia jego żona tylko od razu zakłada, że ona jest wszystkiemu winna.
Odnosząc się do całej serii pomysł był świetny, jednak już w drugim tomie odniosłam wrażenie, że tych pomysłów było jeszcze więcej, a połączenie tego wszystkiego moim zdaniem spowodowało, że nie wypadło to najlepiej. Jak już wyżej pisałam najbardziej podobał mi się tom pierwszy. Jednak to późniejsze mieszanie z imionami kompletnie mnie zdezorientowało. Ale zachęcam Was do przekonania się na własnej skórze, może właśnie Wam przypadnie do gustu cała seria.
Kolejny tom znakomitej serii mafijnej Grzechy krwi. Gala charytatywna fundacji Tironów kończy się niespodziewanym zdarzeniem. Córka przyjaciela Kosty...
Mafijny boss powinien być okrutny i bezwzględny, nawet wtedy, jeśli w głębi serca jest porządnym człowiekiem. Chyba że w jego życiu wydarzy się coś, co...
Przeczytane:2021-12-31, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku - 110, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021,
Magdalena Winnicka wkroczyła z przytupem na literacki rynek w 2020 roku, wydając swój debiut "Kostandin. Grzechy mafii". Książka nie była idealna, jednak wciągnęła mnie na tyle, by zostać czytelnikiem wyczekującym kolejnych tomów. Drugi w większości mnie rozczarował, ale warto było czekać na trzeci :) Zresztą po jego przeczytaniu dowiedziałam się, że będzie czwarty! Wprawdzie można go czytać odrębnie, ale ja wiem swoje :) I wyczekuję!
Jednak najpierw skupmy się na trzecim tomie - "Przysięga".
W 'Grzechach mafii' jak w życiu... Kiedy jedna sprawa rozwija się pozytywnie, to inna staje się istnym przeciwieństwem i katastrofą...
Gdy Felicja odzyskuje pamięć a co za tym idzie wszystkie uczucia do męża i jego samego, jednocześnie zdając sobie sprawę, że oczekuje jego dziecka... Jednak Alexander znajduje się w więzieniu. Felicja zrobi wszystko, by go uwolnić. Do kogo zwróci się o pomoc? Jak będzie wyglądał misternie skonstruowany plan jego ucieczki? Do czego posunie się każde z małżonków?
Nie będę ukrywać, że Alex opuszcza mury więzienia, bowiem zdradza to opis z okładki. Ale jest przekonany, że uratował go ktoś inny a ukochana żona chciała go zabić. Dlatego znika bez śladu, pozostawiając swoje uczucia z tyłu i udając, że ona jest obcą osobą, wrogiem.
Tylko znając Felicję, wiemy, że nie usiedzi spokojnie na miejscu i mimo coraz bardziej zaawansowanej ciąży podejmie kolejne kroki, by odnaleźć i odzyskać męża. Na chwilę uda jej się zobaczyć jego kochające serce, dawnego Alexa i usłyszeć oraz poczuć, że ją kocha... Niestety nie na długo, bowiem brak wiedzy w pewnej kwestii i przekonanie, że Felicja go zdradziła, spotęguje u mężczyzny wściekłość i spowoduje, że ich stosunki znów ulegną ochłodzeniu... Tyle, że nie odpowiadają już tylko za siebie...
Jeśli ktoś lubi mafijne klimaty z nieoklepaną fabułą to będzie zachwycony trylogią Winnickiej. A jeżeli czytaliście wcześniejsze tomy, to trzecia część jest wręcz obowiązkowa! To najlepszy tom tej serii! Wreszcie nie było miejsca na nudę, autorka poszalała z wydarzeniami i często zaskakiwała. Może jedynie wspominanie o pandemii było zbędne, ale nie przeszkadzało w odbiorze.
Bardzo podobała mi się determinacja bohaterów w dążeniu do obranych celów, choć ich zachowanie czasami mnie irytowało - ta ośla upartość, zamknięcie się na argumenty czy tłumaczenia innych.
W tej części główny nacisk Winnicka położyła na relacje między małżonkami. Mniej jest mafii - poza zemstą grupy dolnośląskiej niezbyt wiele się o tym wspomina - a już od samego początku napięcie, nerwy, zwroty akcji. Wydarzenia z więzienia nie pozwalają odłożyć lektury a i potem wciąż coś się dzieje, komuś grozi śmierć, kogoś trzeba ratować, kogoś porywają. Finał mi nieźle podniósł ciśnienie... Generalnie więcej Wam zdradzić nie mogę, ale wierzcie - lektura z huśtawką emocji, choć chwilami nieco bajkowa, bo mało realistyczna dla nas, zwykłych ludzi.
Wciąż gotowi do ucieczki, żyjący w napięciu, teoretycznie przygotowani na szybkie zmiany scenariuszy, walczący do końca i pomimo wszystko. Gotowi bronić najbliższych niezależnie od kosztów, a akurat forsy im przecież nie brakuje...
Podsumowując - "Przysięga. Grzechy mafii" to najlepszy tom trylogii, w którym doświadczamy wściekłości, bólu i strachu, jednocześnie trzymając się nadziei, pomagając innym, z determinacją szukając szczęścia mimo przeszkód. Nienawiść miesza się z wyrzutami sumienia a przemoc z furią. Pośród tego wszystkiego kiełkuje miłość, przyjaźń oraz wsparcie rodziny, w której pojawiają się przecież dzieci. Polecam po trzykroć!