Poświęcenie dla drugiego człowieka i wierność etosowi lekarza kosztowały Benedykta Petrycego utratę wolności, zdrowia i pracy. Po kilku latach od jego śmierci w Krakowie zaczynają krążyć niejasne plotki i pomówienia. W jaki sposób przybrany syn Benedykta zniesie kolejny cios, wymierzony w rodowe nazwisko? Czy uda mu się odkryć, kto jest reżyserem skandalu? Jak daleko będzie gotów się posunąć, by dotrzeć do prawdy?
Kolejna odsłona dziejów rodziny Petrycych ukazuje mroczną powojenną rzeczywistość i działania władz, które nie dawały człowiekowi możliwości wyboru. Opowiada o złamanych życiorysach, nieuleczonych ranach i sytuacjach, w których nawet miłość mogła okazać się fałszywym drogowskazem.
Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 2017-10-02
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 480
Język oryginału: polski
Wiele wskazuje na to, że moja przygoda z rodziną Petrycych znalazła już swój finał. „ Teczka „ odbiega trochę tematem od pozostałych dwóch części. Przede wszystkim tło akcji nie jest umiejscowione, jak wcześniej w okresie drugiej wojny światowej. Tym razem autorka przenosi czytelnika do ponurych lat dziewięćdziesiątych, natomiast rodzina Petrycych przeżywa rodzinne zawirowania.
„ Teczka „ jest kontynuacją „ Bezimiennych „, jeżeli chodzi o lata dziewięćdziesiąte, akcja toczy się dalej nieprzerwanie, nie ma tu takiego przeskoku w czasie, jak to miało miejsce na początku sagi.
Największą uwagę przyciąga tutaj tytułowa „ teczka”, zawierająca dokumenty dotyczące przybranego ojca Maksymiliana, a jej fragmenty, które wypłynęły rzucają cień na krystaliczny wizerunek Benedykta. Maks ponownie przyjmuje rolę detektywa próbując oczyścić dobre imię ojca, a poszukiwania zagadkowej teczki zaprowadzą go aż do Francji, do tajemniczej kobiety. Pomaga mu w tym dziennikarka znana z pierwszej części. Tymczasem w domu rodziny Petrycych tak dużo się dzieje … problemy w pracy żony Maksa oczekującej piątego dziecka, wypadek syna, zdrada córki dotycząca pamiętnika babci, która nieoczekiwanie wychodzi na jaw.
Fabuła „ Teczki” ma więcej dynamiki niż „ Bezimienni „ zapewne za sprawą wątku głównego bohatera, który za wszelką cenę pragnie oczyścić z zarzutów swego ojca. Śledziłam jego poczynania z zapartym tchem, bo także koniecznie chciałam dociec prawdy.
Nie sposób nie docenić ogromnego nakładu pracy autorki włożony w napisanie powieści, aby fikcja literacka w parze z faktami historycznymi tworzyła książkę, od której trudno się oderwać, a czytelnik z dużym zaciekawieniem śledził losy zarówno rodziny Petrycych jak i tych, co istnieli naprawdę. Dzięki temu, że Kareta bardzo zgrabnie wplotła dzieje rodziny w historię kraju, gdzie postacie fikcyjne pojawiają się w parze z postaciami historycznymi, powieść tworzy jedną całość. Bardzo dobrze napisana książka, skłaniająca czytelnika do refleksji nad niechlubnymi czasami powojennymi, kiedy w imię tzw. wolności Polak Polakowi gotował okrutny los. Nad czasami, kiedy na wskutek nieludzkich tortur, niewinnie oskarżeni ludzie byli skłonni przyznać się do wszystkiego i zrobić dosłownie wszystko by chronić swoich bliskich, czasem nawet podpisywali dokumenty, których podpisać nie chcieli. Niejednokrotnie współpraca z SB była pozorowana, zakładano tzw. „ teczki”, które później były wykorzystywane do szantażu. Smutne i niesprawiedliwe to czasy, bo kaci najczęściej w późniejszym okresie doczekali „ ciepłej „ posadki, potem emeryturki, natomiast Bogu ducha winni ludzie, zostali napiętnowani, czasem do końca życia.
Polecam niezwykła lektura. Nie jestem tylko usatysfakcjonowana zakończeniem, bo nie wszystkie wątki doczekały się wyjaśnienia. Chyba, że autorka planuje ciąg dalszy. Tylko ile tajemnic może mieć jedna rodzina.
„ Jak można porównać człowieka, któremu opresyjne państwo złamało życie, inwigilując go, szantażując, pozbawiając pracy, a często doprowadzając nawet do rozpadu rodziny z kimś, kto podjął współpracę z komunistami?! To zależy, z jakich pobudek ją podjął …. „
Ciężko się czytało tę częc. Tym razem znowu wracamy do rodziców Maksa. Tym razem wychodzą dowody, że jego przybrany ojciec Benedykt donosił. Co prawda został zmuszony sznatażem, ale i tak wysztko się odbuja na synu. Ten pragnie się dowiedzieć kto za tym stoi. Tymczasem dowiaduje się przez kogo wypłynął pamiętnik jego matki. A córka zamiast przeprosić, strzela focha. Kłopoty są też z synem Frankiem. I czyżby kroił się romans pomiędzy Marysią a pewnym Francuzem? I czy będzie dalsze części z losami Petrycych? Na to wygląda po zakończeniu.
Kolejny tom opowiadający historię rodu Petrycych. W tej części mamy trochę retrospekcji, która pokazuje nam ułamek życia Benedykta i jego byłej żony oraz przyjaciela z AK. Jednak główny wątek kręci się wokół młodego pokolenia, w tym wokół syn Bendykta, Maksymiliana. Mianowicie na światło dziennie wypływają fragmenty "teczki" Benedykta, które niszczą jego krystaliczny wizerunek. Maksymilian zrobi wszystko, by ocalić pamięć o jego przybranym ojcu. Dodatkowo na głowie zbiera mu się kilka innych problemów - piąte dziecko w drodze, eksperymenty syna z petardami własnej produkcji, zawirowania zyciowe najstarszej córki i jej zdrada...
Książka wciągnęła mnie bez reszty! W dodatku akcja dzieje się w moim ukochanym Krakowie, więc sama czułam się tak, jakbym spacerowała z bohaterami po moich ulubionych ulicach. Kolejnym plusem jest to, że znowu dowiedziałam się o kilku historycznych faktach, o których na historii nie słyszałam. Nie mogę się doczekać następnego tomu!
To już trzecie spotkanie z rodziną Petrycych z Krakowa. Autorka bardzo sugestywnie i wiarygodnie oddaje klimat czasów, w których odbywa się akcja powieści. I to zarówno ten z lat wojennych, czasów komunizmu w Polsce oraz lat 90 poprzedniego wieku.
Bardzo ciepły klimat rodzinny, główny bohater powoli odkrywa tajemnice człowieka, który w imię miłości do żony i przybranego syna robił wszystko, żeby ich chronić i zapewnić im w miarę godne i spokojne życie.
Ponieważ jednak nie wszystko się wyjaśniło to pozostaje nadzieja na kolejną część tej niezwykłej sagi.
Czasem tylko miłość może nadać życiu barwę. Tak intensywną, że przesłoni świat Niespodziewane spotkanie z Witoldem odmienia życie Józi. On jako pierwszy...
"Przeżyj wspaniały śródziemnomorski romans! Do śmierci będziesz to pamiętać..." - Sylwia i Kasia, świeżo upieczone maturzystki, wiele sobie obiecują po...
Przeczytane:2020-04-11, Ocena: 5, Przeczytałam, obyczajowe, 52 książki 2020,
Polecam wam nie tylko "Teczkę", ale całą Sagę rodu Petrycych. Jest to znakomita lekcja historii, która w przystępny sposób przybliża czytelnikowi historię naszego kraju. Autorka w bardzo ciekawy sposób przekazała nam fakty historyczne, poparte licznymi przypisami. Łącząc prawdę z fikcję pokazała, że historia nie musi być nudna, ale może być fascynująca. Z pewnością nie jest to łatwa historia, czasami będziecie chcieli się na moment zatrzymać i przemyśleć przeczytane informacje. A może lektura skłoni was do zgłębienia tematu i poszukaniu informacji o czasach komunistycznych i metodach działania służb.