Próbuje uciec, ale prześladuje ją tamta kobieta... Poturbowani rodzinnymi przejściami, Sadie i Will Foustowie przeprowadzają się z Chicago do sennego miasteczka w Maine. Nie na długo odnajdują spokój. Kiedy zostaje zamordowana ich sąsiadka, atmosfera wokół nowych lokatorów zaniedbanego domu gęstnieje. Lokalną społeczność opanowują podejrzenia i strach, a Sadie zaczyna obsesyjnie zagłębiać się w mroczną tajemnicę śmiertelnej nocy. Jednak to nie morderstwo najbardziej nią wstrząśnie. Co takiego odkryje? I czy cena prawdy nie będzie zbyt wysoka?
Bestseller "New York Timesa", polecany przez "Entertainment Weekly", "People", "Marie Claire" "Huffington Post", "Bustle" i "Goodreads". W przygotowaniu ekranizacja na Netfliksie. Zaskakująca mieszanka wybuchowa - JP DELANEY
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2020-09-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 350
Tytuł oryginału: The Other Mrs.
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Opis książki może troszkę zmylić, mnie zmylił. Nastawiłam się na coś zupełnie innego. Bo kim może być ta tamta kobieta?
Na początku poznajemy rodzinę Sadie i Willa. Próbują ułożyć swoje życie na nowo, w nowym miejscu. Will po zmarłej siostrze dostaje duży dom i opiekę nad jej nastoletnią córką. Ale czy na pewno siostra Willa popełniła samobójstwo?
I jeszcze jest sprawa zamordowanej sąsiadki. Kim jest zabójca? Jaki mógł mieć motyw? Pytań jest wiele. Jak też nie wiadomo na początku kim są inne osoby, które zabierają głos w książce: Myszka i Camille. Na początku trudno się w tym połapać, ale czytając dalej wszystko ułoży się w logiczną całość. I nic, zupełnie nic nie jest takie jakie się wydaje. Kim jest zabójca? Można się po czasie domyślić, ale autorka tak zwodzi czytelnika, że pojawiają się różne wątpliwości.
Akcja książki biegnie wolno, swoim trybem. Ale i tak czujemy, że coś wisi w powietrzu. Coś co zaraz zaskoczy, przestraszy. Sadie jest zagubiona, czuje strach, jest podejrzliwa. Możemy doskonale odczuć jej emocje. Zakończenie jest niespodziewane, emocjonujące i zaskakujące. I dla takiego zakończenia warto przekopać się przez całą książkę.
Być może jakaś garstka z Was ma też coś takiego, że nagle ma ochotę na czytanie danej powieści lub ogólnie danego gatunku. Ja tak mam bardzo często, a w szczególności z literaturą romantyczną oraz thrillerami i wszelkimi kryminałami. Tak też stało się ostatnimi czasy - przyszła mi ogromna ochota na zaczytywanie się w powieściach, które wzbudzą we mnie prawdziwe dreszcze. Mój wybór padł więc na Tamtą kobietę, która ze względu na liczne obowiązki już za długo czekała na moją uwagę. W takim razie, skoro już jestem po jej lekturze, to jak mi się podobała?
Sadie i Will Foustowie prowadzą dość spokojne życie. Pewnego dnia jednak zostają zmuszeni do przeprowadzki do domu siostry Willa. Wszystko niby zaczyna się układać, ale wokół wciąż pełno jest niedomówień. Kiedy w sąsiedztwie dochodzi do morderstwa, atmosfera w okolicy gęstnieje, sąsiedzi zaczynają coraz uważniej obserwować siebie nawzajem. Sadie postanawia na własną rękę odkryć tajemnicę tragicznej nocy, ale nie spodziewa się, czego jeszcze się dowie – i jaką cenę będzie musiała za to zapłacić...
Zacznę od głównej bohaterki, Sadie. Przede wszystkim muszę podkreślić, że została ona przedstawiona bardzo dobrze pod względem psychologicznym, co sprawiło, że mam wyrzuty sumienia z powodu tego, co ostatecznie muszę o tej postaci stwierdzić. Ponieważ co innego jest wykreować swojego bohatera w sposób rewelacyjny, a co innego odczuwać w stosunku do niego gównie negatywne uczucia. Sadie irytowała mnie swoim zachowaniem, swoją nadmierną ciekawością oraz okrutnym uporem, który doprowadzał mnie do białej gorączki. Co prawda, później dowiedziałam się, dlaczego tak postępowała, ale zanim to nastąpiło, nie mogłam jej znieść.
Na dużego plusa zasługuje styl pisania autorki oraz jej umiejętność budowania napięcia. W dobrym thrillerze powinien występować właśnie ten dreszczyk, który sprawia, że czytelnik jednocześnie chce czytać dalej, ale z drugiej się po prostu boi. Tutaj Mary Kubica rozegrała to świetnie i jestem pod naprawdę ogromnym wrażeniem tego, jak dobra okazała się to książka. Bo to, co mogę powiedzieć o Tamtej kobiecie to zdecydowanie to, że jest to jeden z tych thrillerów, który powalił mnie na łopatki i sprawił, że musiałam zastanowić się chwilę nad wszystkimi wydarzeniami.
Na początku faktycznie miałam wrażenie, że będzie to raczej kolejna historia, którą przeczytam i o której zapomnę. Dopiero po zapoznaniu się z kilkoma rozdziałami zdałam sobie sprawę z tego, że ta książka może mnie naprawdę zszokować. Jak widać, tak się właśnie stało. Podczas lektury musiałam robić sobie przerwy, ponieważ nie byłam w stanie pochłonąć tej powieści na raz – za dużo emocji.
Tamta kobieta to pozycja, o której nie zapomnę jeszcze przez pewien czas. Na pewno też muszę zaopatrzyć się w papierowy egzemplarz, ponieważ ta książka to jedna z tych, którą będę polecać i którą będę wciskać naprawdę dużej liczbie czytelników. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji poznać tej historii, a szukacie właśnie takiego dobrego thrillera z zaskakującym zakończeniem – koniecznie poznajcie powieść Mary Kubicy.
Nazwisko Mary Kubicy jest mi znane od dawna i to nie tylko dlatego, że kojarzy mi się z nazwiskiem polskiego kierowcy wyścigowego ;) Twórczość autorki „Kobiety znikąd” zwraca moją uwagę od dawna, ale mimo to do tej pory nie miałam jakoś okazji czytać książek wychodzących spod jej pióra. Aż okazja wreszcie się nadarzyła dzięki uprzejmości księgarni Tania Książka, która podarowała mi egzemplarz recenzencki najnowszej powieści Mary Kubicy.
„Tamta kobieta” to jedna z gorętszych premier tej jesieni. Powieść reklamowana jako jeden z najbardziej wyczekiwanych kryminałów roku, polecana przez zagraniczne media i rekomendowana przez tuzy gatunku pokroju JP Delaneya i Karin Slaughter ukazała się na początku września, więc nim trafiła w moje ręce, zdążyłam się już sporo o niej naczytać i były to wyłącznie same dobre rzeczy. Intrygujący opis fabuły, rewelacyjne recenzje, świadomość, że za sprawą Netfliksa trwają prace na ekranizacją. Wszystko to kazało mi wierzyć, że czeka mnie – starą wyjadaczkę kryminałów i thrillerów – doskonała czytelnicza uczta.
Już pierwsze strony zweryfikowały moje, chyba nieco wygórowane, oczekiwania. Szybko okazało się, że chociaż rozwój wypadków i sama fabuła szalenie mnie interesują, to przez kolejne – bardzo długie moim zdaniem – rozdziały będę się przedzierać jak przez chaszcze. Długość opisów i stosunkowo skromna liczba dialogów sprawiły, że naprawdę trudno było mi brnąć przez kolejne strony tej świetnie zapowiadającej się powieści.
„Tamta kobieta”, którą przeczytałam dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl, rozpoczyna się niepozornie. Przez długi czas możemy odnosić wrażenie, że mamy do czynienia nie z kryminałem czy thrillerem, a z powieścią obyczajową. Fani wartkiego tempa, zwrotów akcji i ciągłego napięcia mogę być rozczarowani. Do ok. 220 strony czułam się znużona. Potem poszło już z górki, bo historia się rozwinęła i z ciekawością przekręcałam kolejne strony. Mary Kubica udowodniła, że miała bardzo ciekawy pomysł na warstwę fabularną powieści, intryga była dobrze przemyślana, ale rozwiązanie okazało się niestety przewidywalne. Na pewnym etapie – oczywiście już pod koniec powieści – bezbłędnie możemy się domyślić zakończenia.
Po skończonej lekturze zastanawiam się, jak to jest możliwe, że moja opinia tak bardzo rozmija się z recenzjami innych czytelników. Czytałam o nieustannym napięciu, ciągłych zwrotach akcji, dreszczyku emocji. Zgodzę, że powieść jest niepokojąca, a intryga świetnie rozegrana, ale moim zdaniem to tyle. Zawiodłam się albo po prostu miałam zbyt wysokie oczekiwania. Spodziewałam się mistrzowskiego dreszczowca, a dostałam całkiem niezły mariaż thrillera z obyczajówką, którego lektura mocno mi się dłużyła. Szkoda, ale Mary Kubicy nie skreślam. Ma dobre pomysły na niebanalną fabułę, więc na pewno dam jej jeszcze kiedyś szansę.
zliteraturazapanbrat.wordpress.com
Mroczny thriller psychologiczny. Główna bohaterka Sadie przenosi się wraz z mężem i synami do odziedziczonego domu, po zmarłej siostrze Willego. W pakiecie dostaję opiekę nad nastoletnią córką zmarłej. Z pozoru to zwykła, kochająca się rodzina. Willy zajmuje się domem i opieką nad synami, jest troskliwy, wyrozumiały. Sadie zarabia pieniądze, pracując jako lekarka. Narracja prowadzona jest z trzech perspektyw, Sadie czyli żonę Willego, jego kochankę Camillę oraz sześcioletnią dziewczynkę Myszkę. Co łączy te trzy osoby dowiadujemy się w końcówce powieści. W końcówych rozdziałach narratorem jest też Willy i wszystko staje się jasne. Kto zabił sąsiadkę, kto jest tym złym, a kto dobrym. Fabuła mocno przekombinowana, ale trzyma w napięciu.
Nikt z nas nie jest już bezpieczny.
Moi drodzy, czy należycie do tej grupy osób, którzy uważają, że w momencie, kiedy życie bardzo mocno nas doświadczy zmiana otoczenia i znalezienie swojego nowego miejsca na ziemi jest dobrym sposobem na to, aby zacząć wszystko od nowa?
Wiele osób tak właśnie myśli. Dla nich nowe miejsce stanowi swego rodzaju azyl, w którym mogą zapomnieć o przeszłości i dać sobie szansę na nowy początek. Kwestię tego, czy jest to słuszne podejście, pozostawiam każdemu z Was do indywidualnych przemyśleń. Ja sama uważam, że ucieczka od problemów nic nie da, co więcej niestety nowe nie zawsze znaczy lepsze.
Nawet jeśli w tej chwili się ze mną nie zgadzacie, to jestem przekonana, że przyznacie mi rację po lekturze książki Mary Kubicy „Tamta kobieta”, z której recenzją dziś do Was przychodzę.
Na kartach powieści poznajemy czteroosobową rodzinę Foustow. Małżeństwo Sadie i Willa przeżywa kryzys po zdradzie, której dopuścił się mężczyzna. Choć Will bardzo się stara, żonie nie jest łatwo na nowo odbudować zerwaną z nim więzi. Mało tego, cierpi także jej matczyne serce, ponieważ starszy syn jest prześladowany w szkole.
Niespodziewanie dla wszystkich Will otrzymuje w spadku po zmarłej siostrze dom w małym miasteczku Maine. Miejsce to jest niczym inny świat w porównaniu do Chicago, skąd przyjechali. Teraz będą mieszkańcami niewielkiej wyspy, z której wydostać się można tylko promem. Sadie nie jest zachwycona tą zmianą w życiu rodziny, ale jej mąż dostrzega w tej przeprowadzce możliwość zostawienia przeszłości za sobą i ułożenia sobie życia na nowo. Jednak to nie koniec niespodzianek, jakie przygotował dla nich los, bowiem wraz z przyjęciem spadku Will podejmuje się opieki nad nastoletnią córką siostry - Imogen. Nowy członek rodziny to bardzo mroczna i tajemnicza dziewczyna, która nie pała sympatią do swoich jedynych krewnych. Śmiało, można powiedzieć, że jej usposobienie oraz aura, jaką emanuje, napawa, może wywoływać uczucie dyskomfortu. Wręcz niepokoju u osób przebywających w jej pobliżu. Z biegiem lektury dowiadujemy się, że zachowanie nastolatki można usprawiedliwić, biorąc pod uwagę fakt, że jej mama popełniła samobójstwo właśnie w tym domu. Ale, czy na pewno tylko te - bez wątpienia traumatyczne przeżycia - są przyczyną zachowania siostrzenicy Willa? O tym musicie przekonać się już sami, sięgając po książkę.
Nasi bohaterowie próbują przyzwyczaić się do nowych okoliczności, w jakich przyszło im żyć. Jednak spokój, którego wszyscy teraz tak bardzo potrzebują, nie trwa zbyt długo. Kończy się zaledwie po siedmiu tygodniach ich pobytu na wyspie. Wtedy właśnie dochodzi do morderstwa ich sąsiadki. Dla zamkniętej społeczności jest to ogromny wstrząs, gdyż tutaj wszyscy dobrze się znają i takie zdarzenia nigdy wcześniej nie miały miejsca, Nikomu nigdy nawet przez myśl by nie przeszło, że bezpieczeństwo kogokolwiek tutaj może być zagrożone. Siłą rzeczy oczy wszystkich zostają zwrócone ku tym, którzy są nowi. Strach unosi się w powietrzu. Teraz już nikt nie może czuć się bezpieczny. Przerażona Sadie chce za wszelką cenę odkryć prawdę niewyjaśnionych okoliczności śmierci. Tajemnicę, którą skrywa mrok tamtejszej morderczej nocy. Mając świadomość, że wyspa jest odcięta od lądu, obawia się, że morderca nadal może przebywać w miasteczku i zagrażać każdemu jego mieszkańcowi. Także jej najbliższym. Nie wie jednak jeszcze, że w obliczu prawdy, z którą przyjdzie jej się skonfrontować, to wcale nie okoliczności śmierci sąsiadki będą tym, co przerazi ją najbardziej. To, czego się dowie, sprawi, że jej świat legnie w gruzach po raz kolejny. Ona sama również nie jest już bezpieczna, ponieważ ktoś zdaje sobie sprawę, że wie zbyt wiele.
Teraz moglibyście powiedzieć, ale gdzie w całości tej intrygującej fabuły jest miejsce dla tytułowej „tamtej kobiety” i jaką rolę odgrywa ona w życiu naszych bohaterów. Otóż jak możemy dowiedzieć się z opisu książki, jest pewna kobieta, która prześladuje Sadie, ale dlaczego to robi i kim jest, musicie już dowiedzieć się sami. Zdradzę Wam tylko, że fabuła książki została podzielona na rozdziały zatytułowane imionami jej bohaterów, po to, abyśmy my czytelnicy mogli poznać wydarzenia zarówno te rozgrywające się teraz, jak i te stanowiące przeszłość z ich perspektywy. Piszę o tym, ponieważ poznamy też punkt widzenia tej kobiety na wydarzenia, które sprawiły, że dziś postępuje tak, jak postępuje.
Jeśli szukacie książki idealnej na jesień, to ta pozycja będzie doskonałym wyborem. Wciągająca fabuła osnuta aurą mrocznego i sennego miasteczka, gdzie w powietrzu unosi się zapach strachu i śmierci sprawi, że od początku do końca lektury nie opuści was poczucie lęku i niepewności. Choć akcja książki toczy się nader spokojnie to sposób, w jaki autorka odkrywa przed nami kolejne elementy tajemniczych wydarzeń, nie pozwala nam ani na chwilę przestać być czujnym. Złożoność postaci bohaterów powoduje, że podejrzewać o zbrodnie będziemy co najmniej kilka osób. Ostatecznie podobnie jak sama główna bohaterka zrozumiemy, że już żadnemu z nich nie możemy ufać, a samo zakończenie na pewno nas zaskoczy i zniszczy wiarę w najważniejsze w życiu każdego z nas wartości.
Gorąco zachęcam Was do poznania tej intrygującej, nieprzewidywalnej i emocjonującej historii. Zarezerwujcie sobie wolnych godzin na jej czytanie, ponieważ nie będziecie mogli się od niej oderwać i wciągnie Was bez reszty. A kiedy dotrzecie do końca, jeszcze bardzo długo echem w Waszych myślach odbijać się będzie pytanie. Czy możemy być pewni, że znamy ludzi, którzy żyją z nami i obok nas?
https://kocieczytanie.blogspot.com/2020/09/nikt-z-nas-nie-jest-juz-bezpieczny.html
74/52/2020
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Poradnia K Wydawnictwo.
W ucieczce przed problemami, które dotknęły ich rodzinę, państwo Foust, Sadie i Will, opuszczają Chicago i przeprowadzają się do małego miasteczka w Maine. Do niedawna mieszkała tam siostra Willa, Alice wraz z córką Imogen. Niestety jej nagła i tragiczna śmierć sprawia, że Will musi zaopiekować się osieroconą siostrzenicą, dlatego przeprowadzka do Maine zdaje się być dla nich rozsądnym rozwiązaniem.
Ich spokój nie trwa jednak długo, albowiem w domu naprzeciwko dochodzi do brutalnego morderstwa. Zostaje zamordowana niejaka Morgan Baines.
Miasteczko ogarnia podejrzliwość i strach, tym uczuciom poddaje się także Sadie. Obsesyjnie zagłębia się w rozwikłanie zagadki morderstwa. Zaczyna popadać w paranoję, zaczyna podejrzewać kolejne osoby, nawet z najbliższego otoczenia o ten przerażający czyn. Atmosfera strachu, lęku, osaczenia narasta. Podsycają ją różne przedmioty, które Sadie znajduje w swoim domu lub jego okolicach, a których nie powinno tam być, a które jednoznacznie wskazują, że morderca jest blisko.
Jednak nie morderstwo Morgan będzie w tej całej sprawie najbardziej szokujące dla naszej głównej bohaterki, a także dla czytelnika. Rozwiązanie sprawy wciska nas w fotel, rozsypuje emocjonalnie i zostawia nas w głębokim poruszeniu.
Czytając "Tamtą kobietę" nie mogłam się w nią wciągnąć. Początek strasznie mi się dłużył, denerwowało mnie też prowadzenie narracji w pierwszej osobie. Całość historii poznajemy z punktu widzenia Sadie i jeszcze innych osób, Camille i sześcioletniej dziewczynki, nazywanej Myszką. To także nie ułatwia skupienia się na lekturze, te nagłe przeskoki między narratorami. W połowie książki byłam tak skołowana, że naprawdę nie wiedziałam o co tu chodzi ?! Miałam kilka scenariuszy w głowie, kto jest tym złym i o co chodzi w całej fabule, ale pod koniec powieści wiedziałam, że się myliłam, że prawda jest jeszcze bardziej szokująca ! Najbardziej na emocje wpływa ta część historii opowiedziana z perspektywy małej Myszki, po prostu serce się kraje, na to co to dziecko przeszło.
"Tamta kobieta" to straszna książka. Tak, takie określenie przyszło mi do głowy, gdy do zakończenia brakowało z dziesięć stron, po zakończeniu mogę dodać, że prócz że straszna to mroczna i pełna smutku, lęku, zagubienia.
Wraz z główną bohaterką mamy wrażenie, że w pewnym momencie tracimy zmysły, że popadamy w paranoję, zaczynamy podejrzewać wszystkich o wszystko, nie wiemy już komu ufać, a komu nie. Sadie nie wie, co się z nią dzieje, nie rozumie sytuacji w której się znalazła, nie pamięta rzeczy, które zarzucają jej inni, i boi się. Tak, główna bohaterka doskonale zna uczucie lęku. W "Tamtej kobiecie" atmosfera lęku aż przygniata.
Bardzo żal było mi głównej bohaterki, gdy już połapałam się o co chodzi w fabule, zrozumiałam, że przedstawienie historii z punktu widzenia kilku osób, miało głębszy sens. A mąż głównej bohaterki, Will, no cóż to przykład tego, że pozory mylą. O dzieciach Sadie i Willa, Otto i Tate, nie dowiadujemy się zbyt wiele. Trochę więcej o Ottonie i jego problemach w szkole w przeszłości. A Imogen, no cóż, ta nastolatka przeszła koszmar i nie dziwota, że zachowuje się w powieści, tak jak się zachowuje. Lecz odegra ona bardzą ważną rolę w całej fabule. Musicie przeczytać sami, by dowiedzieć się w jaki to sposób ;).
Druga połowa i zakończenie z nawiązką zrekompensowały mi pierwszą część książki, w którą nie mogłam się wgryźć. Historia Sadie wzruszyła mnie, zaszokowała, rozsypała emocjonalnie. Myślę, że jest to powieść dla ludzi o mocnych nerwach. Ja do takich nie należę i myślę, że emocje związane z "Tamtą kobietą" zostaną ze mną na długo ! Mocna lektura ! Polecam dla spragnionych dawki mocnej literatury !
Ludzie nie znikają ot tak sobie całkiem bez śladu... Shelby Tebow pierwsza ginie bez śladu. Niedługo później Meredith Dickey i jej sześcioletnia córka...
Przeczytane:2020-09-29, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Za zapoznanie się z treścią książki dziękuję Poradnik K!
Okładka w ponurych barwach już wskazywała na to, że treść może być mroczna i pełna tajemnic. Natomiast pierwsze zdanie wbiło mnie w fotel i zostawiło mnie w nim, oderwaną od świata na długie godziny.
„Coś jest nie tak z tym domem, coś, co mnie dręczy, nie daje spokoju, choć sama nie wiem, dlaczego tak się czuję”.
W momencie, w którym poznajemy główną bohaterkę Sadie, znajduje się ona w bardzo trudnej, ciężkiej i wyjątkowo specyficznej sytuacji. Romans męża, problemy wychowawcze z jednym z synów, kłopoty w pracy, przenosiny z wielkiego miasta, jakim jest Chicago na wyspę odizolowaną od lądu, jedną z wielu u wybrzeży stanu Maine. Jedynym sposobem by dostać się na wyspę jest połączenie promowe. A wszystko to by zacząć życie od nowa, zamieszkać w domu odziedziczonym przez męża po samobójczej śmierci jego siostry Alice. Jakby tego było mało dom odziedziczyli wraz z Imogen. Córką Alice mającą lat 16. Nie tylko zmagającą się z burzą nastoletnich hormonów, ale również z tragiczną śmiercią matki i obrazami, jakie utkwiły w jej głowie, gdy odnalazła ciało po powrocie ze szkoły. Do tego – jakby mało było stresu i niepokoju – doszło morderstwo najbliższej sąsiadki. Zabójca musi być na wyspie…
Gdzie? Kto? Jak? Dlaczego? Śmierć Morgan powoli staje się dla Sadie obsesją a lokalna społeczność sennego miasteczka przygląda jej się z coraz większą niechęcią. Brzmi interesująco? Dla mnie bardzo! I rzeczywiście było!
Czytanie tej książki to było trochę jak w dzieciństwie zabawa zakazanymi zapałkami. Jednocześnie ekscytujące i przerażające. Intrygująca od pierwszego zdania i trzymająca w napięciu do samego końca. Krótkie rozdziały napędzały fabułę i maksymalnie rozbudzały zaciekawienie i wyobraźnię. Poznawaliśmy historię krok po kroku z perspektywy dwóch kobiet i tajemniczej sześcioletniej dziewczynki. Do tego duszna atmosfera wyspy odciętej od reszty świata przez śnieg i sztorm, niezwykłe zwroty akcji i uczucie zbliżającego się zagrożenia i świetny thriller gotowy.
Rewelacja! Gorąco polecam!