Tajemnica wyspy Flatey

Ocena: 4.4 (5 głosów)

Islandzka wiosna. Zapach morza, krzyk ptaków, foki, ryby, przenikliwy wiatr. Wśród burzliwych wód zatoki Breiafjörur, wśród skał i tysięcy małych wysepek znajduje się Flatey. Na wyspie Flatey wieki temu wybudowano maleńką osadę. Odniesiesz wrażenie, że czas tu zwolnił biegu. Z dala od zgiełku wielkiej cywilizacji mieszkańcy żyją tu w spokoju, w ciszy, bez pośpiechu i w zgodzie z rytmem natury. Małomiasteczkowej sielanki osady nic nie zakłóca. Aż do chwili znalezienia zwłok na morskim wybrzeżu. Już wkrótce Kjartan, którego zadaniem jest wyjaśnienie tej śmierci, uświadamia sobie, że nie ma do czynienia z ofiarą wypadku. Szybko okazuje się, że mieszkańcy wyspy mają swoje głęboko skrywane tajemnice, które w zadziwiający sposób łączą się z mroczną przeszłością. Kluczem do rozwiązania zagadki jest średniowieczny manuskrypt: księga Flateyjarbók, zbiór sag i eposów o starożytnych władcach Wikingów. Aby znaleźć przyczajonego zabójcę, Kjarten musi zejść do ciemnego, niebezpiecznego świata starożytnych legend, symboli i tajnych stowarzyszeń. Świetny kryminał łączący w sobie elementy klasyki literatury zbrodni i thrillera. Drobiazgowo odmalowane tło historyczne i kulturowe powoduje, że opowieść staje się niezwykle realistyczna i już po pierwszych kilkunastu stronach nie można się od niej oderwać. Wiernie oddana atmosfera maleńkiej wyspiarskiej osady, gdzie teraźniejszość przenika się ze światem legend i krwawych mitów, intrygująca, tajemnicza księga sprzed wieków, umiejętnie dozowany humor i hipnotyzujące, wciągające czytelnika napięcie – tym jest "Tajemnica wyspy Flatey"!

Informacje dodatkowe o Tajemnica wyspy Flatey:

Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2017-07-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788328326316
Liczba stron: 256
Tytuł oryginału: Flateyjargáta
Język oryginału: islandzki
Tłumaczenie: Jacek Godek

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Tajemnica wyspy Flatey

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Tajemnica wyspy Flatey - opinie o książce

Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2017-07-18, Ocena: 4, Przeczytałam,
"...przypomniało mu się przysłowie, że słońce na zewnątrz słabo służy tym, którzy nie mają słońca w duszy." Z przyjemnością zanurzałam się w wyspiarskim klimacie powieści, poznawałam nielicznych mieszkańców Flatey, długiej zaledwie na dwa i szerokiej na pół kilometra wyspy, społeczne realia życia w sześćdziesiątych latach ubiegłego wieku, barwne opisy codziennych czynności małej społeczności. Surowość wyspy, częsty dokuczliwy wiatr, poranne delikatne bryzy, mgliste wieczory, bogactwo siedlisk ptaków, fok i ryb. Przypływy i odpływy, sąsiedztwo tysiąca maleńkich nienadających się do zasiedlenia przez człowieka wysepek, małych i dużych skrawków skał, płytkich i głębokich mielizn. To także charakterystyczna izolacja od zewnętrznego świata, niespieszny tryb życia, podporządkowany naturze, samowystarczalność członków małej osady. Raz w tygodniu przypływający prom pocztowy czy słaba łączność radiowa w razie awaryjnych sytuacji. Jednocześnie wszystko oplecione niezwykłym klimatem islandzkich wierzeń, złowróżbnych klątw, średniowiecznych sag i mrocznych wikińskich mitów. Właśnie taką scenerię wybrał autor do zamieszczenia ciekawej i wciągającej intrygi kryminalnej, chętnie angażujemy się w rozwiązywanie złożonej detektywistycznej łamigłówki, próbujemy wyjaśnić osobliwą śmierć osoby, której ciało przypadkowo odnaleziono na bezludnej wyspie Ketilsey. Z każdym rozdziałam coraz intensywniej poddajemy się urokowi historii. Odkrywamy zapiski przybliżające tajemnice manuskryptu pochodzącego z połowy siedemnastego wieku, to w nim ukryto klucz do rozwiązania czterdziestu zagadek. Wielu naukowców się nad nimi głowiło, jednak nikomu nie udała się sztuka ich rozwiązania. Stara księga ma ogromne znaczenie dla mieszkańców Flatey, to wyjątkowo cenny artefakt, symboliczna więź z przeszłością, otoczona szacunkiem, chroniona z oddaniem i poświęceniem. Fabuła powieści wielokrotnie zaskakuje, nadaje inny kierunek biegowi zdarzeń niż przypuszczaliśmy, zmienia postrzeganie głównych postaci. Udana przygoda czytelnicza, trudno się od niej oderwać, trzyma w napięciu, choć niespiesznie odsłania sekrety. Uwodzi atrakcyjnym pomysłem na finalną odsłonę scenariusza zdarzeń. Przekonuje szeregiem elementów, warto uwzględnić ją w planach czytelniczych. bookendorfina.pl
Link do opinii
Avatar użytkownika - RudaRecenzuje
RudaRecenzuje
Przeczytane:2017-07-18, Przeczytałam,

Zupełnie niespodziewanie ma morskim wybrzeżu zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Wiadomość paraliżuje mieszkańców pobliskiej wyspy, którzy do tej pory żyli powoli i spokojnie. Co spotkało tajemniczego mężczyznę? Kim był? I jak trafił w te okolice?

Po kryminały zawsze sięgam z wielką przyjemnością, ale też z wielkimi wymaganiami. Dość dobrze poznałam już ten gatunek i nie tak łatwo mnie zaskoczyć. „Tajemnica Wyspy Flatey” zwróciła moją uwagę nietypową fabułą, skupiającą się wokół legend i symboli. Miałam nadzieję, że lektura okaże się wyjątkowa. I w pewien sposób tak właśnie było.

Maleńka wyspa, gdzie ludzie żyją z polowań i hodowli. Potrafią cieszyć się tym, co mają. Nie zazdroszczą, troszczą się o siebie i swój byt. Dzień zaczyna się tam wraz ze wschodem słońca, a kończy już w trakcie nocy. To miejsce, w którym czas zwalnia. Autorowi udało się opisać to miejsce w sposób bardzo obrazowy. Podczas czytania pojawiały mi się przed oczami migawki skromnych lecz szczęśliwych ludzi, maleńkiej wyspy osnutej mgłą, dzikich zwierząt morskich i bujnej przyrody. Rzeczywiście poczułam ten klimat, przeniosłam się na chłodną Islandię i spokojną wieś. Zdecydowanie jest to mocna strona tej powieści.

Autor przede wszystkim jednak zainteresował mnie oparciem fabuły na motywie legend i symboli. Bieżące książkowe wydarzenia przeplatane są fragmentami księgi Flateyarbok, opowiadającej o losach starożytnych Wikingów. Na stronach powieści jest mowa również o tajemniczej zagadce, z którą mierzył się już niejeden śmiałek i wszyscy do tej pory polegli. Elementy te mocno mnie kusiły i popychały do przodu. Byłam szalenie zaintrygowana motywami dawnych legend tak mocno integrujących mieszkańców wyspy. A legendy, mocne, brutalne i interesujące, bardzo dobrze wpisywały się w klimat i ton, jaki autor starał się tej książce nadać.

Z pewnością nie jest to typowy kryminał. Nie zabrakło co prawda ofiary, ale do pozostałych, charakterystycznych dla tego gatunku elementów, autor podszedł dość elastycznie. Śledztwo w sprawie zmarłego mężczyzny odbywa się dość powoli. Akcja książki posuwa się do przodu stopniowo, bez wyraźnych zwrotów i zaskoczeń. To nie jest jedna z tych powieści, w których trup ściele się często i gęsto. Mam raczej wrażenie, że kryminalny klimat skupia się na pozostałych motywach, że nie o ofiary i brutalność w takiej postaci tu chodzi, a właśnie o całą tę otoczkę, o ten zimny, lecz magiczny w swojej prostocie świat.

Prowadzonego śledztwa również nie można określić jako standardowego. W dużej mierze posuwane do przodu przez przypadek oraz ludzi, którzy niekoniecznie powinni się nim zajmować. Z drugiej jednak strony prezentuje ono skrupulatność i dokładność, opierając się na przesłuchaniach mieszkańców wyspy. Powoli lecz konsekwentnie, wszystkie elementy zaczynają wskakiwać na swoje miejsce, dając czytelnikowi poczucie odprężenia i zadowolenia z lektury. Choć prawdę mówiąc nie miałabym jednak nic przeciwko bardziej dynamicznej akcji i poczuciu napięcia towarzyszącemu zazwyczaj takim lekturom.

Nie do końca również przekonałam się do książkowych bohaterów. Zostali oni bardzo sprawnie zarysowani, świetnie sprawdzają się w swoich rolach i przypisanych im miejscach, ale… Ciężko było mi wyrobić sobie na ich temat opinię, lepiej ich poznać, odczuć sympatię czy niechęć.

Wydaje mi się, że to książka wartościowa i ze względu na nietypową fabułę zapadająca w pamięć. Nie żałuję czasu, który jej poświęciłam. Dla mnie jednak była zbyt spokojna. Zwyczajnie wolę kryminały w bardziej brutalnej i krwawej odsłonie, jak choćby czytany ostatnio „Tak sobie wyobrażałam śmierć”. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2017-07-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2017 r.,
Viktor Arnar Ingólfsson to autor islandzkiego kryminału ,,Tajemnica wyspy Flatey". Akcja rozgrywa się w maleńkiej osadzie na tytułowej wyspie w zatoce Brei?afjör?ur, na zachodzie Islandii. Znajduje się na niej sklep, kościół, biblioteka, dom lekarki, poczta, chłodnia, a zamieszkuje ją kilkadziesiąt osób. Rytm życia wyznaczają tu pory roku, a ludzie żyją spokojnie, bez pośpiechu, zgodnie z rytmem natury. Ale 1 czerwca 1960 roku sielanka została brutalnie przerwana. Normalnie widywał już wcześniej podobne rzeczy. Trupy młodych wielorybów, dużych fok albo wzdęte cielska owiec. Teraz różnica polegała na tym, że ścierwo miało na sobie zieloną kurtkę. (s. 10) Tego dnia trzej mężczyźni z Domu na Skraju wybrali się na wyspę Ketilsey, by zarzucić sieci na foki. Na wyspie chłopiec przypadkiem znajduje szczątki ludzkie w zielonej kurtce. Na miejsce został wysłany młody prawnik Kjartan, który miał asystować w pracach biurowych m.in. przy ogłaszaniu wyroków. Tymczasem został wyznaczony do wyjaśnienia śmierci człowieka przez prefekturę w Patreksfjördur. Wraz z Ellidagrimurem Eirnarssonem wójtem gminy Flatey oraz nauczycielem Högnim udaje się na miejsce zbrodni. Wkrótce dochodzi do wniosku, że nie ma do czynienia z ofiarą wypadku. W trakcie oględzin zwłok w kościele lekarka Johanna znajduje przy denacie małą zapisaną kartkę z szyfrem. Flateyjarbok została spisana na podstawie wielu źródeł czy pierwowzorów, nie mniej niż czterdziestu. (s. 73) Kjartan prowadzi śledztwo, które zatacza coraz szersze kręgi, gdyż w tej sprawie nic nie jest jasne. Nawet mieszkańcy wyspy Flatey są w to zamieszani. Ich głęboko skrywane tajemnice w dziwny sposób łączą się ze znalezionym ciałem. Okazuje się, że denat to znany profesor duński, a kluczem do rozwiązania jego śmierci jest średniowieczny rękopis, zbiór sag i eposów o wikingach - ,,Flateyjarbok". Przedstawiciel prefekta nie ma wyjścia, bo żeby znaleźć zabójcę profesora, musi zagłębić się w opowieści, legendy, sagi, symbole zawarte w islandzkiej księdze oraz tajne stowarzyszenia. Ten zbór thatturów i opowieści [Flateyjarbok]charakteryzował islandzką kulturę w XIV wieku. Twórcy chcieli zgromadzić w jednej księdze podobny materiał z różnych stron, posegregować i porównać opowieści na temat tych samych królów. I tak powstała wyczerpująca relacja, mniej więcej w porządku chronologicznym, tyle że styl poszczególnych opowieści był dość odmienny. (s. 23) To najsłynniejsza księga w historii północy i największa księga spisana w Islandii na skórze. Egzemplarz powielony i oprawiony w Kopenhadze przez Munksgaarda został dostarczony do biblioteki na Flatey w setną rocznicę jej istnienia. Kjartan ma do niej dostęp. Ma też dostęp do zagadki ,,Aenigma Flateyensis" związanej z tą księgą. Zagadki, której nikt do tej pory nie rozwiązał... Bo nikt nie potrafił odpowiedzieć poprawnie na 39 pytań i złamać szyfr, bo nie rozumiał znaczenia rysunku znajdującego się pod zagadką, prawdopodobnie runy. Ale okazję ma czytelnik i może rozwiązać zagadkę, o ile zna treść średniowiecznej księgi. W mojej pracy dziennikarskiej wszyscy są winni, dopóki nie udowodni im się niewinności. (s. 109) Sprawa przyciąga uwagę dziennikarza Bryngeriego, pismaka dla reykjavickiej gadzinówki. Napięcie stopniowo rośnie i wciąga w swe mroczne macki. Wychodzą trupy z szaf i to takich osób, że czytelnik się nie spodziewa! Tajemnice zostają odkryte i zmieniają oblicze śledztwa. Wprawdzie fabuła jest fikcją (ale nie księga!), lecz wyspa Flatey, atmosfera i życie na niej zostały przedstawione bardzo wiernie i sugestywnie. Burzliwe wody zatoki, zapach morza, przenikliwy wiatr, krzyki ptaków, ryby i foki, codzienne życie mieszkańców, ich praca, relaks, sposób odżywiania się czy komunikowanie ze światem to tło obyczajowe do rozgrywanych wydarzeń. Do tego szczegółowo odmalowane tło historyczne i kulturowe. Sugestywne obrazy sprawiają, że czytelnik przenosi się na tę małą wyspę, by uczestniczyć w śledztwie. I nie wiem, co bardziej wciąga - czy skomplikowane śledztwo, czy średniowieczna księga, gdyż na wyspie teraźniejszość przesiąknięta jest światem legend i średniowiecznych opowieści. A zakończenie intrygującej akcji zaskakuje swoją prostotą, choć przy okazji wiele innych rzeczy z przeszłości zostaje rozwiązanych. Czasem to los w całości rządzi człowiekiem, przyjacielu, a wtedy nie należy mu się przeciwstawiać. (s. 241) Powieść składa się z 58 krótkich rozdziałów. Na końcu każdego z nich kursywą zapisany jest fragment rozmowy między mężczyzną a kobietą dotyczący manuskryptu. W ten sposób czytelnik poznaje losy księgi i pytania z zagadki. Dlatego też powieść można czytać dwutorowo - albo wszystko po kolei, albo oddzielnie główną akcję i dłuższą rozmowę. Na koniec jest Posłowie i Dodatek, w którym to znajdują się fragmenty ,,Sagi wikingów jomskich". Czytelnik ma okazję poznać naznaczone krwią rządy wikingów i ich prawa. Kryminał ,,Tajemnica wyspy Flatey" zabierze czytelnika na islandzką wyspę, pokaże mu codzienny świat mieszkańców, by poczuł klimat wyspy, został wplątany w skomplikowane śledztwo i został uraczony tajemnicami.
Link do opinii
Avatar użytkownika - katibe
katibe
Przeczytane:2017-08-01, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, 26 książek w 2017 r.,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy