Ta książka jest psem! Możesz ją głaskać, drapać po brzuszku, wytrzeć własną koszulką, jeśli pies się ubrudzi, a nawet rzucić jej piłeczkę. Odwróć stronę i sprawdź, jak twój szczęśliwy pies reaguje na słowa i pieszczoty.
Lorenzo Clerici stworzył uroczą, pełną humoru książeczkę dla maluchów, która rozwija zdolności manualne, a także zachęca do angażowania podczas zabawy różnych zmysłów. Autor - co równie istotne - uczy najmłodsze dzieci psiej mowy ciała, empatii wobec potrzeb zwierząt i umiejętności przewidywania ich zachowań.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2020-02-26
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 28
Tytuł oryginału: Il libro cane
Świetna książka do wspólnego czytania i zabawy z małym dzieckiem!
Przeczytane:2020-02-27, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2020, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020,
Lubię książki - zabawki dla dzieci, ale tylko niektóre. Jeśli książka nie wydaje dźwięków, nie gubi elementów, nie trzeba w niej ciągle czegoś zmazywać (chodzi mi o te ze zmazywalnym pisakiem) a przy tym dziecku się podoba - to jestem na tak.
Powiem Wam, że gdybym nie widziała wieeelu reakcji dzieci, to nie uwierzyłabym, że parę prostych rysunków i kilka słów tekstu może tak cieszyć dziecko (i w ogóle je zachęcić np. do podrapania narysowanego psa/kota za uszkiem). A jednak! Za każdym razem, gdy czytamy (a na jednym razie się nie kończy nigdy), reakcja jest taka sama - chichot, wykonywanie poleceń i wielka radość.
"Ta książka jest psem" i "Ta książka jest kotem" działają na tej samej zasadzie - każda z nich jest pupilem, którego dziecko musi nazwać, pogłaskać, pobawić się z nim i ułożyć do snu. Nie są to dokładnie te same komendy, dlatego książeczki czytane jedna po drugiej nie są monotonne. Jednak są na tyle proste, że 2-3 latek już sobie z nimi poradzi.
Rysunki są bardzo proste i estetyczne. Wszystkie polecenia dla dziecka są zapisane innym kolorem. I oczywiście można je modyfikować, żeby książeczki służyły wyobraźni i podobały się dłużej.
Książki oswajają z czytaniem (dlatego polecam od najmłodszych lat, albo kiedy dziecko nie lubi czytania) i przezwyciężają nieśmiałość u dzieciaków (na początku ruchy mogą być nieśmiałe i delikatne albo zbyt mocne i teatralne - dziecko chce sprawdzić jaka będzie reakcja rodzica. Nie powinniśmy wtedy dziecka przesadnie zachęcać albo karcić, że robi coś za słabo, za mocno, itp.). I ostatni plus, trochę z przymrużeniem oka, ale np. dla mnie ma to często duże znaczenie - książki są krótkie (można szybko przeczytać), małe i twardostronicowe (zabierzemy je bez problemu na spacer/do lekarza/gdziekolwiek). Możliwe, że sprawdzą się zamiast tabletu na uspokojenie młodszych dzieci w sklepie czy w innej kolejce (teoretyzuję, bo sprawdzać będę na młodszym dziecku dopiero za parę miesięcy) ;)