Sześć kobiet w śniegu (nie licząc suki)

Ocena: 4.14 (7 głosów)
To miał być zwykły kobiecy wieczór. Spotkały się w luksusowej willi pod miastem, żeby przy nielimitowanej ilości wina omówić najświeższe plotki, palące problemy i kilka sekretów. Gwiazda literatury, jej znacznie mniej znana koleżanka, zamożna gospodyni willi, jej niepełnosprawna siostra, kandydatka na prawicową posłankę i pracowniczka parafialnej poradni małżeńskiej. Kompletnie różne światy, ale za to najlepsze przyjaciółki - tak im się przynajmniej wydawało. Do czasu, aż jedna z nich zostaje zamordowana.

Tej nocy szaleje wyjątkowo silna śnieżyca, w odciętej od świata willi kobiety są same: z ciałem ofiary i absolutną pewnością, że zabiła jedna z nich. W ciągu tych kilku godzin, zanim na miejsce dotrze policja, na jaw wyjdą mroczne sekrety, skrywane żale, zadawnione urazy i przedziwne romanse. Czy uda im się wyjść z tego cało? Gdyby nie to, że wszystko dzieje się we współczesnej Polsce, a bohaterki spotykają się nie przy filiżance herbaty, tylko przy skrzynce wina – tę historię mogłaby napisać sama Agatha Christie.

"Kocham historie dziejące się w jednym zamkniętym miejscu i czasie z ograniczoną liczbą bohaterów", opowiada Anna Fryczkowska. "Poza tym uwielbiam klimat babskich imprez - panie bez panów to zupełnie inna jakość towarzyska. Pomysł na „Sześć kobiet w śniegu” wyrósł z jednej z takich imprez na obrzeżach miasta, gdy nas z dziewczynami zasypało śniegiem. Nie, nikt tam nie umarł, ale takie zamknięcie w małym miejscu i grupie wyzwala silne emocje i może się przekształcić w prawdziwą psychodramę."

Anna Fryczkowska, jedna z największych nadziei polskiej literatury popularnej, której powieści zaliczane są do nurtu domestic noir czyli gatunku kryminałów i thrillerów, których głównymi bohaterkami są kobiety - umiejętnie kontruje największy nawet dramat poczuciem humoru. Na pytanie: Która zabiła, autorka bez namysłu odpowiada: Najfajniejsza!

Informacje dodatkowe o Sześć kobiet w śniegu (nie licząc suki):

Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2016-10-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-8053-167-3
Liczba stron: 300

więcej

Kup książkę Sześć kobiet w śniegu (nie licząc suki)

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Sześć kobiet w śniegu (nie licząc suki) - opinie o książce

Avatar użytkownika - Uleczkaa38
Uleczkaa38
Przeczytane:2016-12-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,

 "Klasyka kryminału we współczesnym, polskim, komediowym wydaniu!" -  Tak oto mogłoby by brzmieć hasło promocyjne najnowszej książki Anny Fryczkowskiej pt. "Sześć kobiet w śniegu (nie licząc suki)", która to ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Burda Książki. Oto bowiem w swojej najnowszej książce autorka ta sięga do sprawdzonych, utartych i znanych przepisów na pasjonującą powieść kryminalną, umiejscawia je we współczesnej warszawskiej rzeczywistości, a do tego okrasza potężną dawką humoru zrodzonego z szeroko lejących się strumieni czerwonego wina... Cóż, chyba każdy przyzna mi rację, iż na jesienno - zimowe wieczory chyba nie można wyobrazić sobie lepszego czytelniczego scenariusza:)?

 Lektura tej opowieści przenosi nas do zimowej scenerii warszawskich przedmieść, gdzie to w bogato urządzonej willi spotyka się sześć przyjaciółek, by razem spędzić przyjemny babski wieczór. Plotki, śmiechy, zabawa i szeroko płynące strumienie alkoholu wydają się urzeczywistniać ten plan..., do czasu aż balangowiczki odnajdują ciało jednej z kobiet! Ciało, będące z pewnością wynikiem nie naturalnej śmierci, lecz zabójstwa! Sprawę komplikuje dodatkowo fakt, iż potężna śnieżyca odcięła ową willę od reszty świata, tak więc o przybyciu policji nie ma nawet mowy... Paniom nie pozostaje zatem nic innego, jak samemu wyjaśnić ową makabryczną zagadkę, jak i również wykryć zabójcę, którym to bez wątpienia jest jedna z nich...

 "Sześć kobiet w śniegu (nie licząc suki)" to bardzo klimatyczna, inteligentna, barwna i wbrew pozorom nieszablonowa opowieść kryminalna, której lektura niesie wiele niezwykłych i intrygujących wrażeń. Z jednej strony jest to bowiem klasyczna historia kryminalna, z drugiej zaś niezwykłe studium kobiecych osobowości, przyjaźni, relacji pomiędzy uczestniczkami tej zbrodniczej historii, a wszystko to podszyte jest potężną dawką czarnego humoru, ironii, żartu. Najważniejsze jednak jest tutaj to, iż książka ta zadowoli zarówno wytrawnych miłośników klasycznego kryminału rodem z dzieł Agathy Christie, jak i tych mniej konserwatywnych miłośników literatury ze zbrodnią w tle, którzy to lubią odbierać ją w lżejszej, komediowej formie. I to właśnie wyróżnia opowieść Anny Fryczkowskiej z szeregu wielu innych pozycji tego gatunku, jakie to ukazują się w naszym kraju.

 Cała idea fabuły tej opowieści skupia się na dwóch kwestiach: kryminalnemu śledztwu prowadzonemu przez pozostałe przy życiu uczestniczki babskiej imprezy, oraz na odkrywaniu wzajemnych relacji, stosunków, animozji pomiędzy paniami, czyli de facto na czytelniczym poznawaniu tych kobiet. I o ile sam wątek kryminalny prezentuje się całkiem udanie, choć być może nie rewelacyjnie, zwłaszcza w kontekście dość łatwo dającej się odgadnąć tożsamości zabójcy..., to prawdziwą ucztę literacką gwarantuje nam tutaj możliwość poznawania wzajemnych relacji między paniami! To niezwykle inteligentna gra słów, gestów, zachowań i czynów, które obserwujemy tu z wielkim zaangażowaniem i ciekawością godną najlepszego thrillera. Mało tego, to także niezwykłe pole do popisu dla humoru serwowanego nam tutaj przez autorkę, choćby w postaci wzajemnych animozji i pretensji dwóch koleżanek - autorek książek, które to wytykają sobie "wyższość" własnych dzieł nad tymi powstałymi spod pióra przyjaciółki...;) Aby jednak nie było tylko i wyłącznie lekko, śmiesznie i zabawnie, nie zabrakło tu także i odrobiny psychologii, która pozwala poznawać nam dogłębnie każdą z postaci, jak i również  zrozumieć to, czym tak naprawdę jest kobieca przyjaźń...;)

 Naturalną siłą rzeczy, najważniejsze w tej opowieści są jej bohaterki. Alka, Bietka, Zuza, Hania, Daria i Kalina... Każda z nich jest zupełnie inna, ale przy tym niezwykle ciekawa, intrygująca, skrywająca mniejsze lub większe sekrety i tajemnice... Co ważne, każda z pań posiada bardzo skomplikowaną osobowość, co tylko pogłębia naszą ciekawość jak i również stawia nas w trudnej roli odkrywcy tego (bynajmniej do pewnego etapu tej lektury) kto zabił jedną z ich koleżanek, gdyż o tym iż każda miała motyw, przekonujemy się bardzo szybko... Pani Annie Fryczkowskiej udało się powołać tutaj do życia całą gamę naprawdę wspaniałych postaci, które z jednej strony są bardzo ciekawe literacko, z drugiej zaś jak najbardziej rzeczywiste, prawdziwe, zwyczajne...

 Wielką siłą tej opowieści jest jej klimat, który udało się tu osiągnąć dzięki odcięciu od zaśnieżonej cywilizacji samotnego domu, w którym to znajduje się kilka wciąż otumanionych alkoholem kobiet, oraz martwe ciało... Z jednaj strony towarzyszy nam tu aura strachu, osaczenia, niepewności i niedopowiedzenia, z drugiej zaś mimo wszystko swoiste poczucie spokoju, ciepła, bezpieczeństwa i przekonania o tym, iż pozostałym bohaterkom tej opowieści nic złego już nie grozi. To naprawdę ciekawe przeciwstawienie sobie tych jakże skrajnych emocji, które w tym przypadku tworzą niezwykłą, wyjątkową i bardzo atrakcyjną całość. Miejsce, czas, bohaterowie i sam wątek fabularny to jedno, ale uzyskanie tego fascynującego klimatu nie byłoby z pewnością możliwe, gdyby nie sam język tej powieści. Otóż autorce udało się budować ową klimatyczną aurę każdym słowem i zdaniem, tak byśmy z każdą kolejną przeczytaną stroną jeszcze bardziej żyli tą opowieścią...

 Lektura powieści "Sześć kobiet w śniegu (nie licząc suki)" sprawiła mi dużą czytelniczą przyjemność, przenosząc na tych kilka dni do wnętrza tego zimowego domu, w którym to odbywa się swoisty "sabat czarownic";) Naturalnie, nie jest to pozycja wybitna, szczególnie wymagająca, czy też stanowiące szczyt literackich ambicji. Ale przecież taką zapewne nie miała ona wcale być, gdyż w mym mniemaniu jej zadaniem było dostarczenie czytelnikowi kryminalnej rozrywki w komediowej odsłonie, i to z pewnością się tu udało! Pani Anna Fryczkowska stworzyła nietuzinkową powieść kryminalną, której poznawanie sprawia autentyczną przyjemność i którą to mogę bez wahania polecić każdemu czytelnikowi, a zwłaszcza Panom, którzy z książki tej mogę dowiedzieć się niejednego o kobiecej naturze...:)

Link do opinii
Avatar użytkownika - grejfrutoowa
grejfrutoowa
Przeczytane:2016-11-15, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Alka ma kryzys w małżeństwie i daje się namówić przyjaciółkom na wspólną imprezę. Bardzo nie chciała na nią iść, bo wie, że będzie tam również Bietka - kobieta, która zbudowała swoją pisarską markę na pomysłach Alki. Obie piszą kryminały, jednak to Bietka jest popularna i rozchwytywana, co bardzo drażni Alkę. Kobieta zaciska jednak zęby i wraz przyjaciółkami stawia się w domu Zuzi. Stanie się jednak coś, czego żadna z nich się nie spodziewała - jedna z przyjaciółek zostaje zamordowana, a wszystko wskazuje na to, że zbrodni dokonała jedna z żyjących. Każda z nich miała powód, lecz żadna nie chce się przyznać do tego czynu. Sześć kobiet w śniegu (nie licząc suki) Anny Fryczkowskiej to powieść, w której trzecioosobowy narrator zdaje czytelnikowi relację z tego, co wydarzyło się w śnieżną noc na przedmieściach Warszawy. Nie jest to jednak narracja, w której odkrywa się przed nami wszystkie rzeczy od razu. O niektórych tajemnicach dowiemy się z czasem, ale będą one wspomniane gdzieś w tle, by nas zainteresować. Pomysł na fabułę może wydawać się typowy - zamknięty dom, odcięty od świata przez śnieżycę, i zwłoki kobiety. Oczywiste jest, że zabójca jest w domu, nie może to być nikt z zewnątrz. Która z kobiet zabiła koleżankę, z którą jeszcze chwilę wcześniej piła wino? Bohaterki przerzucają się oskarżeniami, przez co czytelnik nie bardzo wie, w którą wersję wydarzeń powinien wierzyć. Pewne jest jedno - niektóre z nich miały lepsze powody do popełnienia tej zbrodni niż inne. Książka napisana jest bardzo ciekawie. Styl autorki zachwyca - nieco ironiczny, czasem zabawny, w stylu czarnego humoru, pełen złośliwości, która towarzyszy nie tylko tego typu spotkaniom, lecz także kobiecej przyjaźni. Bardzo różne bohaterki, ich historie i charaktery, sprawiają, że mamy do czynienia z mieszanką wybuchową. Sam wątek kryminalny jest ciekawy, lecz nie tak bardzo, jak tego oczekiwałam. Może to wina tego, że same bohaterki zaczynają porównywać swoją sytuację do innych literackich wzorców i zaczynałam się domyślać, jak ta sprawa się skończy i kto będzie winny. Mimo wszystko zakończenie nie jest sztampowe, czegoś takiego się nie spodziewałam i byłam mile zaskoczona. Na pewno warte uwagi są literackie odniesienia ukryte w książce. ,,Wojna" pisarek i rozmowy o dziełach Agathy Christie, ale też ocenianie popularności i twórczości Alki i Bietki - głównie przez siebie nawzajem, w dość złośliwy sposób - jest bardzo interesującym wątkiem. Zresztą sam tytuł powieści, nawiązujący do dzieła Jerome K. Jerome, jest zabawą literacką, która mnie urzekła. Sześć kobiet w śniegu (nie licząc suki) nie jest kryminałem typowym, chyba głównie dlatego, że bohaterkami są kobiety - to jedna z nich jest ofiarą, inna morderczynią, a reszta to podejrzane i współwinne. Każda z nich ma też tajemnice, które czytelnik powoli odkrywa wraz z resztą postaci i jest równie jak one zdziwione. Naprawdę przyjemnie czyta się tę powieść. Spodoba się na pewno fanom kryminałów. Nie liczcie jednak na wielowątkową historię, w której akcja gna na łeb na szyję. To raczej coś w stylu klasyki gatunku i powieści Agathy Christie - zagadka morderstwa zamknięta w czterech ścianach. I, cytując autorkę, tylko lokaja brak...
Link do opinii

Przeciętna książka. Ani dobra, ani zła. Za dużo dla mnie przemyśleń poszczególnych bohaterek, za mało akcji jak na kryminał przystało. Owszem jest trup i sześć kandydatek na zabójcę. Każda z nich miała motyw. Mimo wszystko zakończenie trochę mnie zaskoczyło. Dlatego jeszcze kiedyś sięgnę po inne pozycje autorki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ewaboruch
ewaboruch
Przeczytane:2018-02-11, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2018, detektyw, kryminał,

Historia opowiada o kilku kobietach, które spotykają się w domu na odludziu z różnych powodów. Gdzies tam odnajdzie się ciało, a osoby w domku będą szukac sprawcy na własną rękę. Mimo, że autoka próbowała napisać to z nutką humoru to niestety treść mnie nie wciagnęła. Podchodziłam do niej kilka razy i treść nie zapada w pamięć, ale może komuś przypadnie ona do gustu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - planka1981
planka1981
Przeczytane:2018-07-18, Przeczytałam, 52 książki 2018,
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2017-11-11, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2017,
Inne książki autora
Wdowinek
Anna Fryczkowska 0
Okładka ksiązki - Wdowinek

Aniela, po dziesięciu latach nieobecności, wraca do rodzinnego miasteczka na pogrzeb dorosłego brata. Wpadła tu tylko na chwilę, ale pechowy zbieg okoliczności...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody
Anna Fryczkowska0
Okładka ksiązki - Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody

Klimatyczne zwieńczenie opowieści o ludziach, którzy cenili ziemię i rodzinę ponad wszystko. Trzeci tom bestsellerowej serii ,,Saga o ludziach ziemi" Anny...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy