We wsi Łowce rodzi się dziewczynka, Nawoja. Szybko okazuje się, że różni się od pozostałych mieszkańców nie tylko niezwykłą urodą, ale posiada też nadludzki dar. Poznaje tajemnice wieśniaków, które niekoniecznie mają ujrzeć światło dzienne i z dziecięcej naiwności, zdradza je ogółowi.
Mieszkańcy wsi zaczynają podejrzewać, że jest opętana. Stawiają rodzicom ultimatum: albo oddadzą Nawojkę na nauki do miejscowej szeptuchy Akaszy, albo muszą ją zabić...
Autorka oprowadza czytelnika po wielokulturowym, XVII-wiecznym Nowogródku, zagląda do okien szlacheckich pałaców i pod strzechy wiejskich chat. Błąka się po dzikich lasach, bezdrożach i bagniskach. Demony, gusła, sekrety zielarstwa, magia, miłość i śmierć...
Gdzie leżą granice naszego pojmowania i czy ma z tym związek jakikolwiek Bóg? Czy natura to wróg, czy przyjaciel i jak bardzo jesteśmy jej podporządkowani? Czy warto żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami. Gdzie są granice konsekwencji, jakie człowiek jest gotowy za to ponieść?
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-08-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 544
Recenzja jest mojego autorstwa. Proszę jej nie kopiować bez mojej zgody. @violet.and.dog
Litwa z powieści Bianki Kunickiej to kraj wielu narodowości, kultur i religii. Obok siebie żyją tu Litwini, Żydzi i Tatarzy. Biedota i szlachta, ludzie głęboko wierzący i ci szukający ratunku u wiejskich znachorów – mieszkańcy litewskiego Nowogródka to niezwykła mieszanka kultur. Nowogródek z okresu XVII wieku to miasto gwarne, barwne i nowoczesne jak na owe czasy. Nadal jednak wiara w gusła, demony i magiczne obrzędy góruje nad wiarą w Boga. I choć z pozoru jest to miejsce przyjazne i otwarte dla nowoprzybyłych to nie każdego wita ono z takimi samymi honorami. Szykowne odzienie wyznacza status społeczny i jest gwarantem szacunku i uwielbienia. Rola kobiety jest z góry wyznaczona, a wszelkie próby wyrwania się spod jarzma męskiej dominacji kończą się potępieniem i pogardą społeczną.
.
Nastoletnia Nawojka nie urodziła się w mieście i nie jest właścicielką kufra pełnego kolorowych sukien. Posiada jednak coś cenniejszego niż majątek i szlacheckie nazwisko. Widzi i słyszy więcej niż inni. Zna się na ziołach i umie wyleczyć za ich pomocą wszelkie choroby duszy i ciała. Jest dobra, wrażliwa i niewinna. Jednak jak to w życiu bywa wszystko to, co inne i niezrozumiale bywa obiektem drwin i szykanów. Opuszczona przez najbliższych i zdana tylko na siebie, wyrusza w niezwykłą podróż ku dorosłości, za przyjaciół mając dzikie zwierzęta i może równie dzikich ludzi. Zapraszam was do lektury tej niesamowitej książki, wydanej nakładem @skarpawarszawska, jeśli zainteresowałam was choć trochę.
.
Litwa i jej historia jest mi bardzo bliska, bo wychowałam się na pograniczu polsko- litewskim, a miejscowość, w której mieszkam i miejscowości okoliczne pisane są dwujęzycznie. Znam bogata historie Litwy i znam jej mitologię, wiem, co znaczy "ragana" i jakie tajemnice skrywają leśne gęstwiny. A jest ich całe mnóstwo. Autorka z niezwykłą pieczołowitością i zaangażowaniem przedstawia świat, w którym magia i czary są nadal żywe. Wskrzesza dawne bóstwa i demony, przywołuje zapomniane już klątwy i wierzenia. Ożywia rusałki i czarownice, a także snuje wizje świata, w którym w pokoju żyć będą różne kultury, narodowości i wyznania. Bo przecież ci wszyscy inni są tacy jak my, „mówią po naszemu, tylko modlą się po inszemu”. W niezwykły sposób wyjaśnia zawiłości ludzkiej natury, bo może rzeczywiście jest tak, jak mówi Nawojka i „że człowiek z natury nie jest ani dobry, ani zły, a to, jakim go poznamy, zależy wyłącznie od okoliczności”. W prozę wplata fragmenty poezji i jest to poezja piękna i dostojna, na wzór tej mickiewiczowskiej. I choć w pewnym momencie można odnieść wrażenie, że autorka celowo przedłuża moment rozwiązania zagadki tajemniczej zbrodni, to nie miejcie jej tego za złe. Oczekiwanie bowiem wzmaga apetyt, a mój apetyt jest przeogromny. I mam nadzieje, że nie będę musiała zbyt długo czekać na kontynuacje, bo jakieś tam swoje podejrzenia już mam i chciałabym je móc jak najszybciej zweryfikować. Bardzo, ale to bardzo polecam wam tę niezwykłą opowieść. Zawładnie ona waszym sercem i umysłem tak bardzo, że będziecie w stanie zapomnieć o niej przez dłuższy czas. Zapragniecie poznać kulturę, obrzędy, a nawet kuchnie wszystkich opisanych tu narodowości. Sporo dowiecie się o nich z kart tej powieści, ale gwarantuję wam, że wasz apetyt na tego typu wiedzę wzrośnie.
.
Ps. Uwaga, uwaga 13 listopada, czyli już za dwa tygodnie premierę mieć będzie tom 2 Szeptuchy. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć egzemplarz do recenzji!
.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @skarpawarszawska.
"Historia opowiedziana w powieści jest prawdziwa, choć się nie zdarzyła. Nie jest to katalog politycznych, ekonomicznych czy militarnych zdarzeń, ale próba zrozumienia mentalności człowieka, który rodzi się w niezależnym od niego miejscu i czasie, jego wyborów, wątpliwości i sposobu życia. Rzeczywistość przeplata się tu z iluzją, wiara z magią, miłość z nienawiścią tylko słońce na niebie pozostaje niezmienne, choć każdego ranka przynosi nowy dzień..."
"Szeptucha. Na ołtarzu ciszy" autorstwa Bianki Kunickiej to pięknie opowiedziana historia, przeplatana poetyckimi wersami. Urzekła mnie ta opowieść napisana z mądrością i otwartością łącząca w sobie wątki mitologii słowiańskiej, magii, obyczaju, a nawet kryminału.
Akcja powieści osadzona jest w XVI wieku w okolicach Nowogródka, a bohaterką jest niezwykła dziewczyna o imieniu Nawojka.
Nawojka przyszła na świat w bólach i trudach, ale dzięki mądrej akuszerce przeżyła zarówno ona jak i jej matka.
Szybko okazuje się, że to niezwykłe dziecko ma dar widzenia i słyszenia tego, czego nie dostrzegają inni. Jej wyjątkowa więź ze światem przyrody sprawia, że mała Nawojka częściej wybiera towarzystwo zwierząt niż ludzi. To nie podoba się mieszkańcom wsi Łowce. Aby chronić córkę rodzice oddają ją na naukę do miejscowej szeptuchy i znachorki Akaszy. Dziewczyna jest bystra i szybko przyswaja wiedzę o ziołach, miksturach, odczytywaniu uroków oraz leczeniu ludzi i zwierząt. Jednak Akasza obraca się przeciwko Nawojce, kiedy ta odkrywa jej mroczną tajemnicę. Dziewczyna musi zniknąć, inaczej grozi jej śmierć.
Nawojka jest kobietą wykraczają poza granice swojej epoki. Empatyczna, wrażliwa, otwarta i wierna swoim przekonaniom - jest uzdrowicielką ciała i duszy.
Ludzie boją się tego, co nieznane, a dar Nawojki przyciąga zarówno przyjaciół, jak i wrogów.Takie jak ona płonęły na stosach.
Autorka stworzyła historię wypełnioną barwami. Wspaniale oddała tło historyczne, ukazując wielokulturowość i różnorodność relacji międzyludzkich, uwzględniając klimat odległych czasów. Wplata baśniowy nastrój i słowiańskie wierzenia, przemycając uniwersalne prawdy, a wszystko to podane jest w pięknym literackim stylu.
Kryminalny wątek stanowi dodatkowy smaczek tej baśniowej opowieści.
Wspaniale opowiedziana historia, szkoda, że tak się urywa.
Zakończenie to jedyny element, do którego mogę się przyczepić. Rozumiem, że planowana jest kontynuacja, jednak pewne wątki, moim zdaniem, powinny być zakończone.
"Szeptucha. Na ołtarzu ciszy" to idealna lektura na jesienne wieczory. Gorąco polecam.
"Szeptucha" przenosi nas w baśniowy świat XVII-wiecznego Nowogródka... Te czasy, okraszone pewną magią, pradawnymi wierzeniami w gusła, demony, zielarstwo są dla mnie niezwykłe, mają w sobie ten klimat, który sprawia że czuję się nim otulona. Poznamy tu Nawojkę, niezwykłą dziewczynę, która urodziła się z pewnym darem - jego posiadanie okaże się dla niej prawdziwym przekleństwem. Dziewczyna woli towarzystwo zwierząt i natury, bo te ludzkie - nie do końca pojmuje. Nawojka poznaję tajemnice wieśniaków i z dziecięcej naiwności, szczerości i bezinteresowności, zdradza je. Dziewczyna zostaje wykluczona, grozi jej śmierć....
"Czasami milczenie to najgłośniejsze słowa"
"Samotność nie przychodzi z zewnątrz, ale jest głęboko zakorzeniona w duszy. Chociaż czasami się o niej zapomnia, ona nie odchodzi ani nie udaję się jej pozbyć, ponieważ człowiek nigdy nie będzie zdolny uciec od samego siebie "
Takich,.i wiele innych mądrości spotkamy w tej historii. Do tego poznamy różne słowiańskie zwyczaje, przesądy, sposoby leczenia, nie tylko ciała, ale też duszy.
Poszczególne rozdziały zostały poprzedzone formami lirycznymi - wierszami, które w sugestywny sposób, uruchamiają naszą wyobraźnię. Autorka bawi się słowem - i robi to naprawdę dobrze. Zresztą pomysł na fabułę , jest również świetny. Nietuzinkowy, oryginalny, świeży - podobnie jak nasza Nawojka. Pięknie się obserwuje jej dojrzewanie - jak z dziecka rodzi się kobieta....
Niezwykle klimatyczna, oryginalna, ciekawa, otulająca w te jesienne wieczory - polecam wszystkim fanom obyczaju, historii słowiańskich, z historycznymi wstawkami, szczyptą magii. Skusicie się?
Jak myślicie "Czy warto żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami"? To pytanie zadaje nam Bianka Kunicka w swojej najnowszej książce pod tytułem "Szeptucha. Na ołtarzu ciszy" W małej wsi rodzi się dziewczynka o imieniu Nawoja. Nie jest ona zwykłym dzieckiem, gdyż posiada niesamowity dar - zna tajemnice mieszkańców, które niekoniecznie powinny ujrzeć światło dzienne. Jednak jej dziecięca naiwność sprawia, że zdradza zdecydowanie za dużo. Mieszkańcy są wściekli na nią i jej rodzinę. Rodzice postanawiaj oddać ją do miejscowej szeptuchy na nauki. Od Akaszy dziewczyna uczy się wielu zaklęć, ziołolecznictwa, poznaje tajniki wiedzy naturalnej oraz klątwy i uroki. Niestety by ochronić siebie i rodzinę Nawojka jest zmuszona uciec z domu. Tuła się po lasach i wsiach aż dociera do bramy miasta Nowogródka. Co ją tutaj czeka? Czy wreszcie zazna spokoju? Czy mieszkańcy zaakceptują ją taką jaka jest? Autorka zaprasza nas do świata pełnego magii i tajemnic. W tym świecie bycie kimś odmiennym było bardzo dużym problemem. Towarzyszymy Nawojce od najmłodszych lat i ta droga zdecydowanie nie jest łatwa. Ta książka przenosi nas w czasie a opisy sprawiają, że czułam się jakbym tam była. Do tego unoszące się w powietrzu zapachy ziół i ta atmosfera tajemniczości. Bardzo dobrze mi się ją czytało.
Od jakiegoś już czasu zachłysnęłam się wierzeniami słowiańskimi i nordyckimi.
Pociąga mnie ten świat, gdzie dużo zawdzięcza się naturze a jeszcze moja prababka była szeptunką więc tym bardziej nie mogłam przejść obok tego tytułu obojętnie.
Nawoja urodziła się cudem, w czasie, kiedy nikt nie myślał jeszcze o czymś takim jak cesarskie cięcie.
Nikt oprócz Any.
Okazuje się, że Nawojka miała niezwykły dar.
Słyszała wszystko aż za dobrze a mówiła głównie szeptem, chyba, że musiała mocno podkreślić swoje zdanie.
Niestety miała także niewyparzony język i opowiadała wszystko co słyszała każdemu, kto pytał lub nie.
Przez to dziewczynka wpadła w nie lada kłopoty ale zaradna matka dała ją na nauki do wioskowej staruchy, która ponoć była szeptunką tylko prawda okazuje się o wiele bardziej skomplikowana.
Nawoja poznaje moc ziół, lecznictwa i uroków, jednak splot wydarzeń sprawia, że zmuszona zostaje uciekać a także traci jeden ze swoich darów.
Po drodze trafia na okropne znalezisko, które nie daje jej spokoju przez cały czas.
Bardzo ciekawiły mnie wątki z ziołolecznictwem i czarami chociaż przyznam, że czasami historia za bardzo skupiała się na tym, jak Nawojka się zachwyciła życiem w mieście i miast się skupić na ułożeniu sobie życia i pomocy innym to głównie wpadała w rozmyślania o sukniach, pałacach etc.
Na szczęście fabuła wracała ciągle do motywów z urokami i innymi czarami chociaż muszę przyznać, że zakończenie, mimo że spodziewałam się, iż będzie wymagało drugiego tomu w przyszłości, to skończyło się dosłownie nagle.
Tak jakby ktoś po prostu w dowolnym momencie po dowolnej kropce powiedział stop, cięcie.
Takie wrażenie miałam.
Całościowo książka jest ciekawa, warta uwagi, wzbudza moje zainteresowanie a także chciałabym dowiedzieć się jakie jest rozwiązanie śledztwa i czekam na kontynuację, by móc ocenić historię Nawojki jako całość.
Co do pióra autorki jest bardzo przyjemne, przystępne i jasne a także było dużo przypisów, które pozwoliły nam poczuć nastrój tamtych czasów i zrozumieć nawiązania do prawdziwych postaci.
Czekam na kolejny tom, ciekawość mnie zeżre jak naszą Nawojkę.
Tytuł : Szeptucha. Na ołtarzu ciszy.
Autor : Bianka Kunicka
Wydawnictwo Skarpa Warszawska
Data premiery : 28.08.2024r
#współpracareklamowa
#współpracabarterowa
#współpracarecenzencka
Opis książki :
We wsi Łowce rodzi się dziewczynka, Nawoja. Szybko okazuje się, że różni się od pozostałych mieszkańców nie tylko niezwykłą urodą, ale posiada też nadludzki dar. Poznaje tajemnice wieśniaków, które niekoniecznie mają ujrzeć światło dzienne i z dziecięcej naiwności, zdradza je ogółowi. Mieszkańcy wsi zaczynają podejrzewać, że jest opętana. Stawiają rodzicom ultimatum: albo oddadzą Nawojkę na nauki do miejscowej szeptuchy Akaszy, albo muszą ją zabić…
Autorka oprowadza czytelnika po wielokulturowym, XVII-wiecznym Nowogródku, zagląda do okien szlacheckich pałaców i pod strzechy wiejskich chat. Błąka się po dzikich lasach, bezdrożach i bagniskach. Demony, gusła, sekrety zielarstwa, magia, miłość i śmierć…
Gdzie leżą granice naszego pojmowania i czy ma z tym związek jakikolwiek Bóg? Czy natura to wróg, czy przyjaciel i jak bardzo jesteśmy jej podporządkowani? Czy warto żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami. Gdzie są granice konsekwencji, jakie człowiek jest gotowy za to ponieść?
"Człowiek tak naprawdę jest zawsze samotny, niezależnie od tego, czy przebywa wśród ludzi lub zwierząt, czy zostaje sam ze sobą. Samotność nie przychodzi z zewnątrz, ale jest głęboko zakorzeniona w duszy. Choć czasami się o niej zapomina, ona nie odchodzi ani nie udaje się jej pozbyć, ponieważ człowiek nigdy nie będzie zdolny uciec od samego siebie".
Autorka przenosi nas w świat pełen magii i słowiańskich wierzeń. Fabuła wzbudza zainteresowanie jak i trzyma w napięciu.
Klimatu nadają też piękne staropolskie imiona.
W książce poruszane są tematy kultury, wyznań jak i tolerancji.
Autorka pokazuje nam jak nasze lęki przed nieznanym mogą spowodować krzywdę.
Pokazuje też, że warto stawiać na swoim i podążać własną drogą.
Historia skłania nas do refleksji nad wierzeniami, które miały wpływ na nasze kultury.
Lekkie pióro autorki i fabuła, która wciąga plus piękna okładka, sprawia, że czytając tę historię czujemy wewnętrzny spokój.
Książki idealna na jesienne wieczory.
Gorąco polecam.
Dziękuję wydawnictwu za zaufanie i egzemplarz recenzencki.
#książkoweimpresje #ewelabook #polskiebookstagramy #bookstagrampl #szeptucha #naołtarzuciszy #biankakunicka #skarpawarszawska
,,Człowiek tak naprawdę jest zawsze samotny, niezależnie od tego, czy przebywa wśród ludzi lub zwierząt, czy zostaje sam ze sobą. Samotność nie przychodzi z zewnątrz, ale jest głęboko zakorzeniona w duszy. Choć czasami się o niej zapomina, ona nie odchodzi ani nie udaje się jej pozbyć, ponieważ człowiek nigdy nie będzie zdolny uciec od samego siebie"
Nawoja od dnia swojego urodzenia była dzieckiem wyjątkowym, wyróżniającym się na tyle innych do tego stopnia, że nie znajdowała zrozumienia wśród mieszkańców wsi. Niektórzy podejrzewali nawet, że może być opętana. Jedynymi na których mogła liczyć byli ukochani rodzice ale w momencie, gdy zebrały się nad jej głową ciemne chmury, nawet oni nie byli w stanie jej pomóc. Zmuszona do tułaczki poznaje świat, który do tej pory był jej zupełnie obcy. Dzięki naukom pobieranym wcześniej u zielarki udaje jej się przetrwać dzięki darom natury. Nowogródek, do którego szczęśliwie trafia, jest dla niej miejscem niesamowitym, tak różnym od tego co znała. Wszystko ją fascynuje, chłonie jego piękno każdą cząstką swojego ciała.
Nawoja śmiało przeciwstawia się ogólnie przyjętym normom, podkreślając swoją odmienność niemal na każdym kroku. Nie obawia się tego, że może zostać posądzona o czary i gdy tylko ktoś potrzebuje jej pomocy, ona dzieli się swoją wiedzą bez zastanowienia. Jest otwarta przede wszystkim na naturę i całym sercem kocha zwierzęta. Nie brakuje jej odwagi, hartu ducha i mimo tego, czego sama doświadczyła od ludzi, nikomu nie życzy źle. Mimo tego ile o sobie wyjawiła jest w niej ogrom tajemnicy.
Mam bardzo mieszane uczucia względem tej historii. Początkowo zapowiadała się fenomenalnie, niestety w późniejszym czasie zabrakło mi tej iskry, która pojawiła się wraz z pierwszymi stronami. Czułam się przytłoczona zbyt dużą ilością opisów i nie mam tu na myśli tych, które dotyczyły samej Nawoji czy tego co potrafi, ale samego otoczenia. Żaden z prowadzonych wątków nie znajduje swojego zakończenia, nie wiem czy Autorka ma w planach kontynuację ale ta opowieść, wręcz tego wymaga. Zbyt wiele rzeczy pozostaje niewyjaśnionych co sprawiło, że moja ciekawość jest niezaspokojona. Jest tutaj wiele mądrych myśli i cytatów, które z pewnością zapadają mi w pamięć. Od początku byłam przekonana, że znajdę tutaj wiele wierzeń słowiańskich ale poza tym pojawia się również wielowątkowość, która była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Rzeczywistość przeplata się ze światem magii a pomiędzy nimi rysuje się wątek kryminalny co jest niespotykanym połączeniem.
,,Szeptucha. Na ołtarzu ciszy" Bianki Kunickiej przenosi nas w czasie do małej wsi, gdzie rodzi się dziewczyna o niesamowitym darze - zna tajemnice wieśniaków, które niekoniecznie mają ujrzeć światło dzienne, a jej dziecięca naiwność sprawia, że zdradza je ogółowi. To wtedy mieszkańcy zaczynają podejrzewać Nawojkę o opętanie, a jej rodzicom stawiają ultimatum - oddadzą ją na nauki do miejscowej szeptuchy Akaszy, albo muszą ją zabić...
Fabuła w dużej mierze koncentruje się na głównej bohaterce Nawojce, która strona za stroną staje się prawdziwą szeptuchą. Coraz bardziej zdaje sobie sprawę z potęgi ziół, poznaje tradycyjne metody leczenia, ale także odkrywa tajemnice swojej nauczycielki Akaszy, przez co staje się napiętnowana. Postać Nawojki, ale i reszta bohaterów, została ciekawie skonstruowana. Z łatwością można wyczuć ich emocje, nastroje, a ciekawość świata i hart ducha Nawojki sprawiają, że lubi się tę dziewczynę od pierwszych stron.
To, co najbardziej podoba mi się w książce, to jej klimat - mistyczny, przepełniony ludowymi mądrościami, gusłami i zabobonami, które przeplatają się z codziennością mieszkańców wsi i miast. Autorka genialnie ukazuje kontrasty pomiędzy niepiśmienną i biedną ludnością wiejską a bogatymi mieszkańcami miasteczka. Do tego zmusza nas do refleksji nad wierzeniami i tradycjami, które tak naprawdę ukształtowały nasze kultury.
Samo zakończenie pojawia się tak nagle, że nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na kontynuację, bo ta z całą pewnością będzie.
,,Szeptucha. Na ołtarzu ciszy" to książka, która odkrywa przed nami siłę natury, wierzeń i ziół. Bianka Kunicka posługuje się pięknym językiem, idealnie dopasowanym do dawnej epoki, i sprawia, że sami czujemy się, jakbyśmy zamieniali się w szeptuchy. Czekam na kolejny tom, a Ciebie zachęcam do lektury. Serdecznie POLECAM!
,,Szeptucha Na ołtarzu ciszy" to książka, która wciąga od samego początku nie tyle akcją co mrocznym, specyficznym klimatem. Autorka zabrała mnie do XVII wieku, gdzie ktoś znający się na ziołach i leczeniu uznawany był za czarownicę. Do czas, w których wierzono w demony i gusła.
Jest to opowieść o dziewczynce, Nawoja, która od pierwszych dni swojego życia wyróżniała się z tłumu. Kochała zwierzęta, a one ją. Swoim uśmiechem przekonała do siebie nie jedną osobę. Gdy dorasta okazuje się, że posiada niezwykły dar. Potrafi widzieć to co nie jest widoczne na pierwszy rzut oka. I kiedy odkrywa tajemnice wieśniaków i jak to dziecko wyjawia je innym nie jest już takim słodkim dzieckiem. Mieszkańcy podejrzewają, że jest opętana. Proponują rodzicom by poszła na nauki do Akaszy, lokalnej szeptuchy. Jeśli tego nie zrobią, zabiją Nawoję.
Autorka świetnie wykreowała Nawoje, którą możemy poznać od samych narodzin. Towarzyszymy jej podczas dorastania i jesteśmy świadkami ,,dziwnych" jak na tamte czasy jej zachowań. Pani Bianka tak jak pisałam wcześniej wspaniale oddała klimat minionej epoki. Posiada również lekkie pióro i ciekawy styl pisania, dzięki czemu książkę bardzo szybko czyta się.
,,Szeptucha Na ołtarzu ciszy" to książka, która skłania do przemyśleń o tym jaką rolę w naszym życiu nadal odgrywa przyroda i czy żyjemy z nią w zgodzie. Podobnie jak z naszymi przekonaniami.
Dla mnie czas spędzony z tą książka, był bardzo przyjemnym czasem. Rzadko sięgam po motyw szeptuch i myślę, że będę musiała to zmienić.
Bianka Kunicka zabiera nas do świata pełnego tajemnic, wierzeń i zabobonów oraz towarzyszących im rytuałów. Posądzona o opętanie i skazana na śmierć...
Przeczytane:2024-11-23, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Nawojka urodziła się we wsi Łowce. Dość szybko okazało się, że jest zupełnie inna niż reszta dzieci. Nie tylko stroniła od towarzystwa, ale też miała niezwykły dar. Słyszała dużo lepiej niż inni ludzie, a to sprawiało, że poznawała tajemnice ludzi ze wsi. Jak to dziecko nie zachowywała ich dla siebie, tylko dzieliła się tym z innymi, co niejednokrotnie nie kończyło się dobrze. Mieszkańcom wsi to się nie podoba, zaczynają uważać, że jest opętana i trzeba coś z tym zrobić. Nie dają matce Nawojki wielkiego wyboru, dziewczynka ma zostać oddana na nauki do miejscowej szeptuchy Akaszy. Jeśli tego nie zrobi, oni załatwią to inaczej. Tylko czy Akasza się zgodzi? Jak to ma pomóc Nawojce? Jak potoczą się losy tej niezwykłej dziewczynki?
Autorka zabrała mnie w podróż do przeszłości, do momentu, kiedy ludziom pomagały szeptuchy, a oni mieli wiele wierzeń. Ta podróż okazała się magiczna i zdecydowanie mi się podobała. Historia Nawojki wciągnęła mnie, z przyjemnością śledziłam jej losy, dowiadywałam się, jak dorastała, z jakimi trudnościami musiała się mierzyć. W książce się sporo działo, ja nie nudziłam się nawet sekundy. Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje.
Główną bohaterką jest Nawojka. Poznajemy ją jako niemowlę, śledzimy jej dorastanie, moment, kiedy wkracza w dorosłość. Według mnie jest osobą dobrą, opiekuńczą, kochającą zwierzęta. Zdecydowanie ją polubiłam.
„Na ołtarzu ciszy” to książka, z którą spędziłam bardzo ciekawy czas i z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA