10 sierpnia 1963. Epidemia czarnej ospy, po której Wrocław został objęty ścisłą kwarantanną, staje się preludium znacznie poważniejszych wydarzeń. W ciągu zaledwie kilku godzin milicja oraz wezwane na pomoc oddziały wojska tracą kontrolę nad mnożącymi się w zastraszającym tempie hordami nieumarłych. Z dnia na dzień upada stary porządek rzeczy.
Garstka ludzi próbuje znaleźć ocalenie za murami więzienia. Cena ich bezpieczeństwa jest wysoka – na wolność wydostają się najgorsi przestępcy, w tym wielu skazanych na śmierć morderców, którzy są najlepiej przystosowani do przetrwania w chaosie, jaki ogarnął miasto. Jednym z nich jest Fabian Sprycha, bezwzględny zabójca i kanibal, który zrobi wszystko, by ludzie mu podobni objęli władzę nad Wrocławiem.
„Szczury Wrocławia” to historia zmagań o kształt nowej rzeczywistości, w której drugi człowiek może okazać się gorszym wrogiem niż hordy zombie.
źródło opisu: Insignis 2019
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2019-01-30
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 616
„Kraty” to trzeci tom serii „Szczury Wrocławia” napisana przez @Roberta J.Szmidta.
Książka trzyma poziom poprzednich części. Tym razem autor opowiedział nam historię zakładu karnego i mniej lub bardziej znanym nam wojskowym, którzy schronili się w ZOO na czele z majorem Biedrzyckim ( fajnie, przeczytać znajome już nazwisko, bo w tej serii trup ścieli się gęsto).
📚Pracownicy Zakładu Karnego uwalniają więźniów, a raczej zwyczajnie wyrzucają ich po porostu za więzienne mury, tworzący tym samym ochronną twierdzę dla siebie i swoich bliskich. Od tej pory historia prowadzona jest trzema drogami.
📚Czy uwolnieni kryminaliści, przeszli pomyślnie proces resocjalizacji i teraz staną ramię w ramię z obywatelami by wspólnie odnieść chwałę w zwalczaniu nieumarłych?
No.. Nie do końca... nawet w obliczu apokalipsy i końca człowieczeństwa ludzie potrafią być większymi bestiami niż łaknące krwi Zombie.
📚Niejaki Fabian Szprycha – morderca, kanibal, a także socjopata w najgorszym wydaniu czuje się jak ryba w wodzie w panującym chaosie. Zakłada gang degeneratów, którzy chcą władać miastem.
Książka jest bardzo mocna, pomijając fakt krwi, flaków i mózgów - temat zombie traktuję jako fantastykę, to już to co wyprawiał Szprycha i spółka było niepokojąco straszne. Polecam fanom grozy i horrorów z wysokiej półki 🧟
“Kraty” to trzeci tom serii “Szczury Wrocławia”, który przenosi czytelników do alternatywnej wersji Polski z 1963 roku, gdzie Wrocław i reszta świata zmaga się z apokalipsą zombie. Książka jest brutalna i pełna krwawych opisów 💉, co czyni ją lekturą przeznaczoną dla osób o mocnych nerwach. 😱
Autor wplata w fabułę elementy prawdziwych wydarzeń historycznych, tworząc przekonujący i mroczny obraz realiów PRL-u.
W Sierpniu 1963 r., apokalipsa zombie ogarnia Wrocław i świat, burząc stary porządek. Major Biedrzycki i jego ludzie szybko zdają sobie sprawę, że muszą radzić sobie sami, bez nadziei na pomoc. W jednym z większych więzień Dolnego Śląska, załoga tworzy twierdzę dla swoich bliskich, wypuszczając więźniów na wolność. Wśród nich jest morderca i kanibal, który wykorzystuje chaos, by stać się nowym zagrożeniem dla tych którzy próbują przetrwać. Jego gang szybko pokazuje, że żywi są bardziej przerażający niż nieumarli 👻.
W książce znajdziemy kilka głównych wątków fabularnych, które są ze sobą splecione i prowadzą do wspólnego finału 🔚. Autor przedstawia różnorodne postacie, od dzielnych bohaterów do przerażającego sadystę, mordercę i kanibala, który staje się jednym z głównych antagonistów. Szczególnie interesujące jest to, jak postacie radzą sobie w nowej, niebezpiecznej rzeczywistości, gdzie nieumarli nie są jedynym zagrożeniem. Autor daje czytelnikom możliwość identyfikacji z postaciami, które są “zwyczajne”, a ich decyzje i działania wydają się być logiczne i przemyślane.
Podsumowując, jest to intensywna i emocjonująca lektura, która z pewnością przypadnie do gustu fanom horrorów i post-apokaliptycznych opowieści. Dla mnie ta część była dużo ciekawsza i lepsza od części pierwszej.
Nie tylko żywe trupy stanowią zagrożenie dla miasta. Ocaleni muszą się zmierzyć z zwyrodnialcami, którzy opuścili więzienne mury. Plany władz więziennych wobec osadzonych nie powiódł się. Ktoś może ponieść ogromne konsekwencje za podjęte decyzje.
Paulina chce ocalić kobiety, które są brankami byłych więźniów. Czeka ją wyczerpująca misja.
Trwają też badania nad zombiakami. Pojawia się też inny problem, co z pochowanymi na cmentarzu, którzy umarli przed zarazą?
Drugi tom bardziej mi się podobał od poprzedniego.
Polecam ?
Jakoś tak mi się nierówno to czytało. Raz miałem książkowstręt, raz nie mogłem się oderwać. I w zasadzie nie wiem czy to wina Roberta, czy moja. Szczury Wrocławia nie są moją ulubioną pozycją autora, którego miałem okazję poznać, gdy wydawał moje opowiadania w swoim piśmie. Najbardziej zapewne przeszkadzają mi zombiaki, które są niezniszczalne. Przeszkadza mi też wszechobecne prawo Muphyego, które sprawia, że praktycznie wszystko idzie bohaterom źle. Tyle pecha chyba nikt nie może mieć... Niemniej na pewno sięgnę po "Szpital", który czeka już na półce. Ale - Robercie - pisałeś bardziej wciągająco!
Piłsudski vs Amaterasu Technologia kontra podniebne bestie Japonia przeciw reszcie świata Rok 1905. Świat stoi w obliczu największego konfliktu...
Osadzona w realiach głębokiego PRL-u, oszałamiająca rozmachem, krwista i krwawa saga o ludziach minionej epoki, będąca hołdem dla cudownego miasta, które...
Przeczytane:2024-06-09,
„Nie ma miejsca na próby i błędy – albo uda nam się za pierwszym podejściem, albo…”
Wrocław, sierpień 1963 r. W więziennych murach pracownicy chcą znaleźć schronienie, przed zombi, dla siebie i swoich rodzin. Cena ich bezpieczeństwa jest wysoka – na wolność wypuszczają najbardziej zwyrodniałych przestępców, którzy są najlepiej przystosowani do przetrwania w chaosie, jaki ogarnął miasto. Grupą tą dowodzi Fabian Sprycha, bezwzględny zabójca i kanibal, który zrobi wszystko, by ludzie mu podobni objęli władzę nad Wrocławiem. Czy uda mu się zrealizować swój plan? Czy teren więzienia okaże się bezpiecznym miejscem?
„Kraty” to kolejna powieść – po „Chaosie” i „Szpitalu” – kontynuująca opowieść o krwawej apokalipsie zombie, która rozgrywa się w odciętym od świata PRL-owskim Wrocławiu.
Czytelnik zaczyna się oswajać z obecnością ożywieńców, poznaje ich i wie co ludzie mogą robić w ich obecności, a czego nie powinni, aby się przed nimi chronić. Istnieje szansa by móc przeżyć, a tu autor dodaje element zwyrodniałych przestępców i nagle okazuje się, że to nie zombie są największym problemem i nie oni sieją największy strach, a ludzie.
Historia opowiadana jest, tak jak w tomie 1, z kilku perspektyw. Pierwsza to mocno uszczuplone wojsko, które schronienie znajduje na terenie ogrodu zoologicznego, gdzie w klatkach dla zwierząt zamyka schwytane zombie, nad którymi prowadzi badania naukowe. Druga to teren więzienia przy ulicy Kleczkowskiej, na którym schronienia szukają jego pracownicy z rodzinami, a która ściśle łączy się z trzecią, ponieważ grupa wypuszczonych przestępców dokująca się na terenie zajezdni tramwajowej sieje postrach wśród okolicznych mieszkańców.
Wojsko i strażnicy muszą połączyć siły i spróbować „posprzątać” po skutkach złych decyzji władz więziennych, a wszystko to czynią czując na karkach oddech zombi. W tym brutalnym, ociekającym krwią i rządzą władzy miejscu znajdą się również „brylanciki”. O kim myślę – musicie przeczytać książkę, aby się dowiedzieć. Autor pozwala nam również poznać dalsze losy majora Biedrzyckiego z tomu 1, który próbuje urządzić na Wielkiej Wyspie miejsce dla ocalałych.
Akcja jest ciekawa i w wielu miejscach zaskakująca. Autentyczne nazwy ulic Wrocławia i nazwiska bohaterów nadają wiarygodności opisanych zdarzeń. Jak ja bym chciała móc odczytać na kartach tej historii swoje imię i nazwisko, ale nie wszystkim dane było wygrać konkurs.
Jeśli jesteście fanami tego typu literatury, to polecam tę serię. Jeśli, tak jak ja, dopiero ją poznajecie, to również ją polecam. Nie zrażajcie się wielością stron, bo na każdej coś się dzieje. Gwarantuję, że nie będziecie się nudzić.
[ Współpraca barterowa @WydawnictwoSkarpaWarszawska ]