Osadzona w realiach głębokiego PRL-u, oszałamiająca rozmachem, krwista i krwawa saga o ludziach minionej epoki, będąca hołdem dla cudownego miasta, które od dawna już nie istnieje. Rok 1963. Stary porządek upadł, zombie opanowały świat. W zdziesiątkowanym plagą nieumarłych Wrocławiu trwa rozpaczliwa walka o przetrwanie. Garstka ocalonych, dowodzona przez samozwańczego generała Biedrzyckiego, wycofuje się na Wielką Wyspę. Chroniona ze wszystkich stron wodami Odry enklawa nie jest jednak tak bezpieczna, jak by się z pozoru wydawało. Strefa śmierci, w którą zamieniło się skażone prochami nieumarłych Sępolno, budzi przerażenie, ale nie jest największym zagrożeniem, z jakim będą musieli zmierzyć się ludzie. Na rogatkach miasta pojawia się bowiem kolumna rosyjskich wojsk, których dowódca, generał Mariachin, pragnie jednego - przejęcia miasta i rządzenia nim niepodzielnie, nawet jeśli ma to oznaczać zagładę większości ocalonych. Zdesperowani mieszkańcy zdają sobie sprawę, czym będzie dla nich powrót komunistycznego terroru, lecz skupiając całą uwagę na najeźdźcach, nie zauważają jeszcze gorszego wroga - ten zaś w ukryciu przygotowuje atak zagrażający unicestwieniem wszystkich, zarówno obrońców, jak i Rosjan.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-03-27
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 496
Sierpień 1963, Wrocław
Wielkie miasto nieznikające z nagłówków gazet w Polsce, jak i całej Europie. Mimo skrupulatnych działań komunistycznych władz, pojawia się coraz więcej niepokojących informacji o dramatycznej sytuacji w stolicy Dolnego Śląska. Powód? Zwiększająca się liczba zachorowań na ospę prawdziwą. Miasto otoczone kordonem sanitarnym, obowiązkowe szczepienia, plakaty z hasłami “Witamy się i żegnamy bez podawania rąk”, przymusowe kierowanie do izolatoriów i próby ucieczki z miasta.
Myślicie, że to koszmar? Robert Szmidt pokaże wam, że to jedynie początek prawdziwego piekła. Seria Szczury Wrocławia zamieni Wam jedną z ostatnich epidemii czarnej ospy w Europie, w brutalną i krwawą apokalipsę zombi osadzoną w realiach głębokiego PRL-u!
O ile po wcześniejsze książki z serii, czytelnik mógł sięgnąć bez potrzeby sprawdzania kolejności ich wydania, tak tu, nie jest to już możliwe. Czwarty tom Szczurów Wrocławia “Dzielnica” jest kontynuacją wydarzeń, które rozgrywały się w poprzednich częściach. Tym samym, nie będziemy obserwować, jak kolejni bohaterowie wsiadają do powoli “ruszającej karuzeli” pod szyldem apokalipsa zombi. Już od pierwszych stron jesteśmy wrzuceni w nierówną walkę ludzi o przetrwanie, gdy dookoła czają się krwiożerczy “nieumarli”, próbujący za wszelką cenę dostać się do każdej żywej istoty. Autor zdecydował się pociągnąć dalej losy “szczęśliwców”, którym udało się zrozumieć w porę nowe zasady rządzące światem w czasie apokalipsy, dzięki czemu przetrwali pierwsze tygodnie nowej rzeczywistości. Towarzyszymy samozwańczemu generałowi Biedrzyckiemu, podporucznikowi Niznerowi, kapitanowi Okrutnemu i byłemu zomowcowi, Mawecie w próbach utworzenia bezpiecznego przyczółku, wolnego od hord zombi oblegających każdą dzielnicę miasta. Pomocą służy doktor Arendzikowski, nieustając w badaniach nad nieumarłymi, przeczącymi wszystkim dotychczas poznanym prawą nauki. Ich zmagania są przeplatane losami znanego z pierwszego tomu, Mikołaja Konofola, który znalazł schronienie wśród zorganizowanej grupy ocalałych, którzy mimo braku broni palnej czy przeszkolenia, znaleźli proste sposoby radzenia sobie z nowymi “sąsiadami”. Niestety Konofol, kierowany swoimi ciągotami do alkoholu, sprowadza na mieszkańców tragedię, która ostatecznie zmusza go do znalezienia sobie nowego azylu. Oczywiście, w książce nie brakuje bohaterów, którzy zmuszeni przez los, decydują się zaryzykować bliskie spotkanie z zombi, mając nadzieje, że znajdą pomoc, jedzenie czy nowe schronienie i przetrwają kolejny dzień. Na ich nieszczęście, autor nie oszczędza swoich postaci i co chwila dostarcza czytelnikom serię niefortunnych wypadków, owocujących zasileniem szeregu żywych trupów. Robert Szmidt nie szczędzi przy tym działających na wyobraźnie, mięsistych opisów. Rozczłonkowane, pełzające ciała, organy czy bliżej niezidentyfikowane tkanki są nieodłączną częścią tej serii.
Jak w większości historii apokaliptycznych, tak i w tej znalazło się miejsce dla fanatyków, którzy w rozprzestrzeniającej się zagładzie upatrują ziszczenia się religijnych proroctw. Przerażeni ocaleli, myśląc że znaleźli wreszcie drogę do azylu, w którym zaznają spokoju i bezpieczeństwa, trafiają w sidła szaleńca, który w imię swojego boga, dokonuje za niego śmiertelnego dzieła.
W tym wszystkim, na uciśnionych mieszkańców Wrocławia, jak grom spada kolejne zagrożenie, tym razem nie ze strony ożywieńców, a innych ocalałych. Nadające w kółko komunikaty radiowe, utworzonej pod przewodnictwem generała Biedrzyckiego Gwardii Obywatelskiej, ściągają do Wrocławia starego wroga, któremu ciągle uszczuplana resztka ocalałych oddziałów wojsk, milicji i zwykłych obywateli może nie dać rady.
Pozycja godna polecenia wszystkim miłośnikom apokalipsy zombi. Autor w niebanalny sposób podszedł do przedstawienia, niejako oklepanego tematu zombi, jaki znamy z popkultury. Z jednej strony umiejscowienie fabuły w PRL-owskim Wrocławiu nadaje historii unikalnego klimatu, który dodatkowo jest poddawany uwiarygodnieniu przez odwoływanie się autora do realnego wyglądu i topografii miasta lat 60-tych. Z drugiej strony zombi, które są zdolne do regeneracji, infekowania przez samo dotknięcie zakażonego i ożywające ciała, które były martwe jeszcze przed nadejściem apokalipsy, sprawiają, że bohaterowie z góry są na straconej pozycji. Mimo to walczą z przeciwnościami, co wywołuje u czytelnika ciekawość, czy uda im się utworzyć w pełni bezpieczne miejsce do życia lub znaleźć remedium na nieznane jeszcze dotąd człowiekowi patogeny mogące przenosić się w zastraszającym tempie przez najmniejsze dotknięcie, czy przetrwanie temperatur krematoryjnych. Makabryczne sceny i niekiedy przytłaczająca atmosfera jest w umiejętny sposób rozładowywana przez humorystyczne ukazywanie przywarów polskiego społeczeństwa socjalistycznego.
Niestety seria nie sprawdzi się dla tych, którzy lubią przywiązywać się do bohaterów o których czytają. Autor chcąc oddać realizm apokalipsy, nie ma oporów przed uśmiercaniem bohaterów, których dopiero co poznaliśmy, jak i tych z którymi przeżyliśmy niejedną ucieczkę przed przemianą w “nieumarłego”.
Autor na spotkaniu promującym premierę tomu “Dzielnica”, przyznał, że ma zamiar napisać jeszcze dwa tomy z serii Szczury Wrocławia. W oczekiwaniu na kolejne odsłony z uniwersum, zachęcam miłośników horroru, PRL-u czy Wrocławia do zapoznanie się z czwartym tomem.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
„Dzielnica” to czwarty tom cyklu, który przenosi czytelnika do alternatywnej historii Polski, gdzie światem rządzą zombie. Książka jest osadzona w realiach głębokiego PRL-u i przedstawia Wrocław, miasto opanowane przez nieumarłych.
Autor, ponownie przenosi nas do roku 1963. Garstka ocalonych, dowodzona przez generała Biedrzyckiego, wycofuje się na Wielką Wyspę, chronioną wodami Odry. Jednak nawet tam nie są bezpieczni, gdyż na rogatkach miasta pojawia się kolumna rosyjskich wojsk, które pragną przejąć miasto. Nie zdają sobie sprawy, że jeszcze większe niebezpieczeństwo czai się tuż obok. Potężny wróg w ukryciu planuje atak, który może doprowadzić do unicestwienia wszystkich - zarówno obrońców Wielkiej Wyspy, jak i rosyjskich najeźdźców. Tym samym mieszkańcy Wielkiej Wyspy będą musieli stawić czoła nie tylko zewnętrznym zagrożeniom, ale również wewnętrznym podziałom i niewidzialnemu wrogowi, który może okazać się ich największym wyzwaniem.
Powieść ta to nie tylko opowieść walki o przetrwanie w apokaliptycznym świecie, ale także hołd dla Wrocławia, miasta o bogatej historii i niezwykłym dziedzictwie. Czytelnik znajdzie tu nie tylko akcję i napięcie, ale także głębsze refleksje na temat ludzkiej natury i lojalności. Postacie są wyraziście nakreślone, z głębią psychologiczną i indywidualnymi motywacjami. Szczególnie postać generała Biedrzyckiego, który staje się symbolem desperackiej walki o przetrwanie w świecie, gdzie ludzkość jest na skraju wyginięcia.
Autor ponownie nie zawodzi i uważam tą część za najlepszą z serii. Z niezwykłą precyzją oddaje klimat epoki, tworząc mroczną i krwawą sagę. Jego styl jest bezpośredni, obrazowy i pełen napięcia. Nie stroni od brutalności, co czyni narrację jeszcze bardziej realistyczną i angażującą.
“Dzielnica” to książka, która z pewnością zadowoli miłośników horrorów i postapokaliptycznych wizji świata. Wiec, jeśli interesuje Cię Wrocław w wersji post-apo, pełny nieumarłych i walki o przetrwanie, to ta książka z pewnością przypadnie Ci do gustu! 📚🧟♂️
Alpha Team. Ekipa Szmidta. Poznaj ich...Chcesz wiedzieć jak to jest, kiedy widzi się w celowniku twarz dziecka? Jesteś wtedy ostatnim śmieciem. By nie...
10 sierpnia 1963. Epidemia czarnej ospy, po której Wrocław został objęty ścisłą kwarantanną, staje się preludium znacznie poważniejszych wydarzeń...
Przeczytane:2024-07-06, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Posiadam, współpraca,
„Dzielnica” to 4 tom – po „Chaosie”, „Szpitalu” i „Kratach” – kontynuująca opowieść o krwawej apokalipsie zombie, która rozgrywa się w odciętym od świata PRL-owskim Wrocławiu.
Rok 1963. W zdziesiątkowanym plagą nieumarłych mieście trwa rozpaczliwa walka o przetrwanie. Garstka ocalonych, dowodzona przez samozwańczego generała Biedrzyckiego, wycofuje się na Wielką Wyspę. Chroniona ze wszystkich stron wodami Odry enklawa nie okazuje się tak bezpieczna, jak by się z pozoru wydawało. Strefa śmierci, w którą zamieniło się skażone prochami nieumarłych Sępolno, budzi przerażenie, ale nie jest największym zagrożeniem, z jakim będą musieli zmierzyć się ludzie. Na rogatkach miasta pojawia się kolumna rosyjskich wojsk, których dowódca, generał Mariachin, pragnie jednego – przejęcia miasta i rządzenia nim niepodzielnie. Zdesperowani mieszkańcy zdają sobie sprawę, czym będzie dla nich powrót komunistycznego terroru, lecz skupiając uwagę na najeźdźcach, nie zauważają jeszcze gorszego wroga, który w ukryciu przygotowuje atak zagrażający unicestwieniem wszystkich, zarówno obrońców, jak i Rosjan...
Autor skutecznie buduje napięcie od pierwszych stron, wprowadzając czytelnika w świat pełen niebezpieczeństw i niepewności. Główne wątki fabularne śledzą losy różnych postaci, zmagających się z nową, przerażającą rzeczywistością.
Szmidt stworzył wiele interesujących postaci, którym nadał prawdziwe imiona i nazwiska. Każda z nich ma swoje unikatowe cechy i motywacje, co sprawia, że są realistyczne i wiarygodne. Dzięki różnorodnym charakterom czytelnik zobaczy, jak ludzie różnie reagują w ekstremalnych sytuacjach.
Autor posługuje się prostym, ale dynamicznym językiem, który przyciąga uwagę czytelnika. Wykreowany w tej książce świat jest pełen detali. Opisy miasta, zrujnowanego przez epidemię, są sugestywne i tworzą mroczną, niepokojącą atmosferę.
Historia porusza wiele ważnych tematów, m.in. tj. jak strach przed nieznanym, walka o przetrwanie, solidarność oraz moralne dylematy, przed którymi stają bohaterowie w obliczu zagrożenia.
To wciągająca powieść, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom literatury postapokaliptycznej i horrorów. Autor stworzył oryginalną i emocjonującą historię, która trzyma w napięciu do ostatniej strony. Dzięki świetnie wykreowanym postaciom, dynamicznej fabule i mrocznemu klimatowi, gwarantuję że książka ta na długo pozostanie w Waszej pamięci. Polecam.
[ Współpraca barterowa @WydawnictwoSkarpaWarszawska ]