Emilia samotnie wychowuje swojego siostrzeńca. Zrezygnowała z kariery, dobrze zapowiadającego się związku i własnych planów, by niespodziewanie odnaleźć szczęście w roli przybranej mamy. Po wielu przeszkodach na nowo ułożyła życie swoje i Oskara. Gdy nadchodzi grudzień, w ich uporządkowaną egzystencję wkrada się niepewność. Siostra postanawia odebrać swojego syna. Obawy o przyszłość zostają jednak zepchnięte na dalszy plan, gdy na horyzoncie pojawia się mężczyzna również mający za sobą trudne doświadczenia.
CO POŁĄCZY TYCH TROJE I CO MOGĄ SOBIE WZAJEMNIE PODAROWAĆ PODCZAS NADCHODZĄCYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-10-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
Jakie prezenty chcielibyście znaleźć pod choinką? Ja spodziewam się kosmetyków, kolczyków, termoforu w kształcie kotka i pewnie jeszcze czymś mnie Mikołaj zaskoczy. Jeśli już mowa o prezentach, to mam dzisiaj dla Was recenzję książki opisującej niematerialne szczęście, jaką „Szczęście w prezencie” Anny Szczęsnej. O jakim szczęściu mówi ta powieść i czemu zostało podarowane w prezencie? Zapraszam na recenzję!
Emilia, rezygnując z kariery, dobrze zapowiadającego się związku i własnych planów, postanawia samotnie wychowywać swojego siostrzeńca Oskara. Nie było to dla niej łatwe, jednak pokonując wszystkie przeszkody, na nowo ułożyła swoje życie oraz swojego siostrzeńca. Niestety kiedy zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, ich uporządkowane życie ogarnia chaos. Nagle Klaudia, czyli siostra Emilii postanawia odebrać jej swojego syna. Jest to bardzo burzliwy czas dla Emilii, w dodatku na horyzoncie pojawia się tajemniczy mężczyzna, który, tak jak i ona ma za sobą trudne doświadczenia. Jak dalej potoczą się losy Emilii, Oskara oraz Klaudii? Co takiego spotka ich podczas nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia?
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Są dwie płaszczyzny czasowe, które przeplatają się kolejno między sobą. Jedna z nich opisuje teraźniejszość, w której Emilia opiekuje się dziewięcioletnim Oskarem. Druga opisuje przeszłe lata, począwszy od dziewięciu lat wstecz, kiedy Klaudia zaszła w ciążę, a kończąc na trzech latach wstecz. W tej płaszcz czasowej z każdym kolejnym rozdziałem akcja przeskakuje o kilka miesięcy lub lat do przodu.
Ogólnie książkę tę czytało mi się szybko, bo potrafiła mnie zainteresować. Są w niej opisane trudne relacje rodzinne, które między innymi doprowadziły do tego, że to Emilia zaczęła opiekować się Oskarem, zamiast jego rodzonej matki. Główna bohaterka bardzo mi zaimponowała tym, że wykazała się wielką odwagą i poświęceniem, wychowując nie swoje dziecko, w dodatku opieka nad nim wiązała ze zmianą jej dotychczasowego życia. Mimo wielu trudności nigdy nie poddawała się i zdołała zapewnić mu kochający dom. Oskar był dla niej całym szczęściem, co prawda „pożyczonym”, jednak Emilia ani przez chwilę nie żałowała swojej decyzji. Z kolei jej siostra Klaudia była jej zupełnym przeciwieństwem, bo kiedy Emila opiekowała się jej dzieckiem, to ona siedziała za granicą, gdzie zarabiała pieniądze, jednak, jak już miała ich wystarczająco dużo, to pławienie się w luksusach było dla niej ważniejsze od własnego dziecka, które widywała na krótko raz na jakiś czas. Bardzo irytowało mnie jej zachowanie, bezczelność i sposób, w jaki wykorzystywała Emilię. Oprócz tego głównego wątku związanego z wychowaniem Oskara został też opisany wątek miłosny, który był dla mnie tak sielankowy, że czytając go, można się było nieźle rozmarzyć. Były też wątki przyjaźni, występowali w nich bardzo życzliwi ludzie zastępujący głównej bohaterce rodzinę, która niestety ją zawiodła... Ta cała akcja opisana w książce zaczyna dziać się w okresie przedświątecznym, a kończy się w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia, dzięki czemu można poczuć tę atmosferę świąteczną.
„Szczęście w prezencie” jest świąteczną powieścią obyczajową, która nie jest typowo sielankowa, jak może się wydawać, patrząc na jej okładkę. Porusza ona ciężkie tematy związane z trudnymi decyzjami i niełatwymi relacjami rodzinnymi. Bardzo wciągnęła mnie ta książka, podczas czytania byłam bardzo ciekawa tego, jak będą wyglądały Święta jej bohaterów i tym samym ten świąteczny klimat bardzo nastroił mnie na ten zbliżający się bożonarodzeniowy czas. Tak więc bardzo polecam Wam tę powieść, jeśli lubicie obyczajówki poruszające trudne tematy i jeśli chcecie poczuć magię Świąt.
Tytuł: "Szczęście w prezencie"
Autor: Anna Szczęsna
Data premiery: 11.10.2023r.
Wydawnictwo: Filia
Czym dla Was jest szczęście?
Potraficie je określić trzema słowami?
.
Dla mnie to: rodzina, uśmiech mojego dziecka, przyjaciele❤️
Ale również książki z namacalnych rzeczy 🤭
.
.
.
"Szczęście w prezencie" to ju kolejna pozycja autorki, którą miałam przyjemność czytać. I bardzo mi się podobała. Poczułam tutaj magię świąt, była miłość, była radość i szczęście. Nie zabrakło smutku czy problemów, ale bohaterowie sobie jakoś poradzili. W różny sposób, ale jakoś to było. .
.
.
Poznajemy Emilię, która wychowuje syna swojej siostry. Klaudia zostawiła go ot tak. Po prostu. Wolała się bawić, spotykać z mężczyznami, a nawet pić. Jej właśnie dziecko jej nie interesowało. Mało tego! Rodzice Klaudii i Emilii byli tak na nią źli, że zaszła w ciążę, że ani razu nie odwiedzili wnuka, bo nie chcieli go widzieć 😞
Smutne, ale tak było...
A przecież to dziecko nie było niczemu winne! Czemu miało ponosić karę?
Za co?
Że się urodziło?
Że matka nie dojrzała do tego, żeby być matką?
Przykre ;(
Za to Emilia - wzięła i wychowała go jak własnego syna. Kosztem swojego życia. Kosztem swojego związku... Kosztem wszystkiego. Od chwili podjęcia decyzji o wychowaniu Oskara zakończyła swoje dotychczasowe życie. Jej oczkiem w głowie i wszystkim.innym był mały chłopiec...
.
.
Ehh żal mi było Emili. Wiem, że się przyzwyczaiła już do chłopczyka, ale ona z wszystkim była sama. Klaudia ja ciągle zwodziła za nos. Nie polubiłam jej. Grała mi na nerwach. I tu raczej nie ma dla niej żadnego wytłumaczenia, dlaczego ona taka była...
Aż pewnego dnia na drodze Emilki staje Filip. Wdowiec, który spowoduje, że szybciej zabije jej serce...
Jak potoczyły się losy bohaterów?
Czy siostry się pogodziły?
.
.
Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce, którą z serca polecam ❤️
Emilia sama wychowuje swojego siostrzeńca Oskara. Matka chłopka, po tym jak go urodziła, powierzyła opiekę swojej siostrze, a sama korzystała z życia i odwiedzała małego raz na jakiś czas. Emilia wiele poświęciła, by zając się siostrzeńcem. Do tego nie może liczyć na wsparcie rodziców. Została praktycznie sama. A siostra tylko dokłada jej zmartwień. Emilia ma świadomość, że siostra w każdej chwili może odebrać jej Oskara i gdy zbliżają się święta, zbliża się ryzyko, że Emilia spędzi je bez chłopca.
Emilia to kobieta, która swoją postawą pokazuje, że rodzina jej najważniejsza. Jest w stanie poświęcić własne szczęście dla dobra dziecka. Natomiast postawa jej siostry strasznie działała mi na nerwy. Jak można być tak nie czułym i traktować dziecko jak zabawkę. Godne podziwu jest to, jak Emilia poradziła sobie w trudnej sytuacji, bez praktycznie żadnego wsparcia.
Podczas świąt zatrzymajmy się na chwilę i doceńmy to co mamy. Zadbajmy o swoje szczęście.
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Lubię historie jakie przelewa na papier Ania, dlatego zawsze wyczekuję jej nowych powieści, a w szczególności tych zimowo - świątecznych, dlatego oczywiście nie mogłam sobie odmowić lektury książki "Szczęście w prezencie", w dodatku całkowicie urzekła mnie jej okładka. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko. Mi zapoznanie się z historią Emilii zajęło jedno popołudnie. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Bohaterowie zostali bardzo dobrze i niezwykle autentycznie wykreowani. Jestem pewna, że śmiało moglibyśmy spotkać ich w rzeczywistości, a także utożsamić się z nimi w wieku przypadkach, podzielając podobne troski i dylematy. Historię Emilii poznajemy w dwóch przestrzeniach czasowych: przeszłość i teraźniejszość co daje zdecydowanie lepszy wgląd w jej losy, a także obrazuje jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na jej obecne życie oraz wartości jakimi się kieruje. Na kartach powieści mogłam poznać lepiej jej myśli, odczucia, mogłam dowiedzieć z czym się zmaga każdego dnia, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Od pierwszych chwil Emilia zyskała moją sympatię, byłam pod ogromnym wrażeniem jej poświęcenia, oddania oraz miłości jaką otoczyła swojego siostrzeńca. Coś cudownego. Emilia na swojej drodze na szczęście spotkała wiele przychylnych jej ludzi, którzy także mają za sobą trudne doświadczenia. Nie mogłam w ogóle pojąć zachowania rodziców Emilii, tego jak mogli się odwrócić od własnej córki. Czasami jednak trzeba schować dumę do kieszeni. Irytowała mnie również postawa Klaudii, jej niezdecydowanie, brak empatii oraz robienie wszystkiego dla własnej korzyści. Tym sposobem autorka udowodniła, że niekiedy pomoc i wsparcie otrzymujemy od zupełnie obcych nam ludzi, którzy z czasem stają się nam bardzo bliscy. Autorka wplotła także w fabułę wątek romantyczny, który został w niesamowicie naturalny i interesujący sposób przedstawiony, pozwalając Czytelnikowi skupić się gestach, słowach i odczuciach towarzyszących bohaterom. Okazuje się, że na szczęście nigdy nie jest za późno. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas, głównie mowa o trudnych relacjach rodzinnych, a także samotnym wychowywaniu dziecka. W tym przypadku święta są jedynie tłem dla pełnego trudów prawdziwego życia. "Szczęście w prezencie" to emocjonująca, miejscami poruszająca, i wartościowa opowieść o poświęceniu, ciężkich wyborach, ale także szczerej, prawdziwej miłości. Z pewnością skłania do refleksji i daje nadzieję na lepsze jutro. Miło spędziłam czas z tą książką i czekam już na kolejne powieści spod pióra autorki. Polecam.
Dziś przychodzę do Was z kolejną książką świąteczną, która skradła moje czytelnicze serducho.
Główna bohaterka powieści "Szczęście w prezencie" zrezygnowała z kariery zawodowej, związku i planów, by zaopiekować się synem siostry. Matka Oskara zostawiła go, gdy był malutki. Emilia po wielu trudnościach ułożyła sobie życie na nowo i jest szczęśliwa. Nagle po ośmiu latach w jej życiu pojawia się siostra, która chce odebrać swojego syna.
Wciągająca fabuła. Świetnie wykreowani bohaterowie. Obserwowałam losy bohaterki. Polubiłam ją od pierwszego wrażenia i podziwiałam za to, że zaopiekowała się dzieckiem swojej nieodpowiedzialnej siostry, która porzuciła małe dziecko. Z przerażeniem obserwowałam trudne relacje rodzinne i to jak dorośli walczyli o dziecko. Beztroska matka nagle pojawiła się w życiu odchowanego syna. Zamierzała odebrać go swojej siostrze, która namęczyła się i poświęciła dla siostrzeńca. Autorka pokazazuje nam tą historią, że bardzo ważne jest w życiu to , aby mieć kogoś kto nas wesprze w razie kłopotów i pomoże nam. Autorka poruszyła temat trudnych relacji rodzinnych, poświęcenia się dla dziecka, samotnego macierzyństwa, miłości i przyjaźni. Wszystko dzieje się wśród nadchodzących świąt Bożego Narodzenia.
Sięgnijcie po tę książkę i przekonajcie się, czy wydarzy się świąteczny cud?
Gwarantuję Wam cały wachlarz emocji i moc wzruszeń.
Idealna historia na zimowe wieczory.
Zdecydowanie polecam!
BRUNETTE BOOKS
Czytałam już wcześniejszą książkę autorki ,,Wigilia pod jemiołą" i bardzo mi się podobała. Tutaj powiedziałabym nawet, że jest jeszcze piękniejsza. Autorka porusza dosyć trudne tematy wiążąc je z czasem wcześniejszym, czyli zanim doszło do przykrych wydarzeń i tym obecnym, gdzie wciąż postacie noszą ich balast. Historia Emilii jest dosyć przejmująca. Wcześniej jako młoda kobieta, kiedy odwiedzała jeszcze rodziców i młodszą siostrę, pomagała im kosztem swojego prywatnego życia. Pewnego dnia, jej młodsza siostra zaszła w ciążę i to zrodziło serię nieprzyjemnych wydarzeń. Emilia wzięła ją do siebie nie spodziewając się, że po latach przyjdzie jej samej wychowywać obecnie ośmioletniego już chłopca. Opowieść w pewnym momencie rozrywa się na dwie historie, tą o perypetiach związanych z dzieckiem i siostrą, oraz nowej historii, utkanej ze skrzydeł motyla i niewinnych spojrzeń. Pytanie tylko, czy los ma zamiar być dla niej łaskawy? Czy siostra w końcu dorosła na tyle, by opiekować się swoim dzieckiem? Kim jest tajemniczy mężczyzna, który niezdarnie próbuje poderwać Emilię? I ostatnie pytanie, czy przeszłość obojga jest na tyle trudna i niecierpliwa, by mogła stanąć na drodze tych dwojga?
Przepiękna opowieść! Choć historia trudna, bo czasami łza się w oku zakręci, to jednak tak pięknie ozdobiona przygotowaniami do Świąt Bożego Narodzenia. Chyba najpiękniejszy czas jaki przychodzi w grudniu, to właśnie myśli o osobach samotnych, o stole wigilijnym, o rodzinie, która wciąż gdzieś jest i tych, których już zabrakło. To czas myśli o przebaczeniu, naprawianiu szkód i takiego wewnętrznego resortu ze samym sobą. Bardzo polecam do przeczytania każdemu, nawet nastolatkom, by zobaczyli, że zbyt swawolne życie szybko może zakończyć się niechcianą niespodzianką. Opisana ciepło i delikatnie, niosąca pocieszenie w każdej trudnej chwili. Druk jest średni, dobrze się go czyta, a sama opowieść wciąga bez pamięci. Złożenie tych dwóch czasów nastąpi pod koniec i wtedy jako całokształt widzimy całą historię. Szczerze polecam!
Kiedy rok temu przeczytałam świąteczną powieść Willa pod jemiołą to już wtedy wiedziałam, że sięgnę po kolejną książkę tej autorki.
Ta powieść ma niezwykle ciekawą fabułę i chyba nie zrobię gafy jeśli przyznam, że nietuzinkową. Trudny a zarazem bardzo życiowy temat jakiego opisanie podjęła się Anna Szczęsna z pewnością niejedną osobę zaskoczy.
Bardzo spodobał mi się pomysł na taką opowieść i chociaż jest to książka z mocnymi elementami świątecznymi, to ja odebrałam ją jako piękną powieść obyczajową.
Autorka wymownie ukazuje w niej problemy jakie z pewnością można spotkać w wielu rodzinach. Problemy, o których się nie mówi, ale które potrafią ,,zatruwać" życie wielu ludziom.
Główna bohaterka jest osobą samotnie wychowującą dziecko, ktoś mógłby powiedzieć, że to już standard w powieściach obyczajowych, bo książek o samotnym macierzyństwie (i tacierzyństwie) mamy wiele. Ale ta bohaterka jest matką dla nieswojego dziecka, wychowuje bowiem syna swojej siostry, która z pewnością nawet nie wie, kto jest jego ojcem.
Dwie siostry, a jakże inne osobowościowo, są jak dwa przeciwległe bieguny. Myślę, że jednym z wielu plusów tej powieści jest właśnie wykreowanie postaci tych sióstr.
Moim zdaniem wszystkie postacie występujące w tej historii zostały przygotowane drobiazgowo, a różnorodność ich charakterów jest czymś ważnym dla całości fabuły.
Smutny wątek odnoszący się do więzów rodzinnych niby jest takim tematem drugoplanowym, ale tak właściwie to odgrywa ogromną rolę w tej historii.
Pięknie pokazane macierzyństwo jakim na własne życzenie obarczona została Emilia, to dla mnie emocjonalny majstersztyk. Do końca bardzo kibicowałam kobiecie z mocno negatywnym nastawieniem do jej siostry.
Emilia całą swoją postawą udowadnia jak ważna jest dla niej rodzina i jak silne są jej więzi z siostrzeńcem. Być może jest nieco zbyt mało asertywna w stosunku do swojej siostry, ale z pewnością wynika to z faktu, że kocha ją mimo wszystko.
Nie ukrywam, że osoba Klaudii mocno mnie irytowała i nie wiem jak bym się w stosunku do niej odnosiła, gdyby była moją siostrą.
Styl jakim pisze Anna Szczęsna jest lekki, łatwy i przyjemny w czytaniu, chociaż tematy jakie autorka porusza w swojej powieści nie zawsze można zaliczyć do tych lekkich i przyjemnych.
Moim zdaniem fabuła jest poprowadzona świetnie, jest przemyślana i tak przedstawiona, że nie odbiera się jej jak fikcji literackiej.
Historię głównej bohaterki poznajemy w dwóch przestrzeniach czasowych jako przeszłość i teraźniejszość, co sprawia, że lepiej poznajemy zarówno ją jak i Oskara, a także Klaudię. Dzięki takiej kolejności zdarzeń mamy dobry podgląd na życie Emilii i na to co nim kierowało.
Myślę, że ta książka u wielu czytelników wywoła różne emocje, począwszy od podziwu po złość.
Moim zdaniem na uwagę zasługuje również pięknie pokazana przyjaźń między pracodawcą a pracownicą. Kobiety stają się sobie bliskie tak bardzo, że mogą konkurować z więzami rodzinnymi, które dla Emilii, jej siostry i siostrzeńca są raczej czymś trudnym do zrozumienia. Ja z całą pewnością nie mogłam zrozumieć postawy matki Emilii w stosunku do córki i wnuka.
Mamy tutaj również piękną miłość, może trochę bajkową, ale z pewnością pełną nadziei i pozytywnych emocji, których doświadczają nie tylko zakochani.
To z całą pewnością powieść świąteczna, oznakowana relacjami międzyludzkimi, poświęceniem dla drugiego człowieka, miłością, ale nie pozbawioną problemów, jakie potrafią dokuczyć każdemu człowiekowi.
Szczęście jest jak promyk porannego światła, co rozświetla ciemne zakamarki duszy, malując barwne obrazy na płótnie codzienności. To jak dźwięk najpiękniejszej symfonii, wypełniający serce radością, tańczący w harmonii z duszą. Może być jak krystaliczny deszcz, kojący pragnienie suchych ziem naszego życia, dodając błyskotliwości każdemu dniu. Jest to skarb ukryty w skrzydłach czasu, który zaskakuje nas w momentach przebłysku lub otula długotrwałym blaskiem, dodając życiu znaczenia i głębi.
Ta książka jest jak stary, skomplikowany gobelin, wpleciony z wątków emocji i relacji rodzinnych o niesamowitej głębi. Jest to opowieść o miłości i poświęceniu, która rozbrzmiewa symfonią ludzkich doświadczeń. Strony tych historii są nasączone zarówno goryczą, jak i słodyczą, odbijając wielowymiarowość życia. Nie jest to opowieść cukierkowa, nie maluje rzeczywistości w jednym odcieniu, ale rzuca światło na to, jak nieustannie snujemy wątki naszych losów.
To dzieło jest jak zaproszenie do świata, gdzie nawet w ciemnościach kryją się iskierki nadziei. Pokazuje, że życie jest jak tkanka, czasem nierówna i trudna do zrozumienia, ale w każdym jej węźle, w każdym układzie nici, jest obietnica pięknego daru od losu - nagrody za wytrwałość i mądrość czerpaną z trudów przeszłości.
To opowieść o znaczeniu wytrwałości, o wierze, że nawet w najciemniejszych chwilach tkwi jakaś złota nić nadziei, czekająca, by nas oświecić i nagrodzić za nasze wysiłki.
Ta opowieść ukwiecona w bogatym bukiecie uczuć i poruszających przeżyć, zapewni pełen wachlarz emocji, rozświetlając zimowe wieczory swoim wyjątkowym blaskiem i niezwykłą magią.
Emilia samotnie wychowuje swojego siostrzeńca, Oskara. Dla chłopca zrezygnowała z udanego związku, świetnej pracy i własnych marzeń. Gdy nadchodzi grudzień w uporządkowane życie Emilii wkrada się chaos. Z jednej strony młodsza siostra kobiety pragnie odzyskać syna, który jest dla Emilii oczkiem w głowie. Z drugiej strony Emilia poznaje mężczyznę, który wydaje jej się ideałem.
Nie mam w tym roku szczęścia do świątecznych książek. Większość z nich była słaba i bardzo żałuję, ale Szczęście w prezencie nie jest wyjątkiem. Żałuję. Naprawdę żałuję, bo liczyłam na przyjemną lekturę. Niestety z każdą kolejną stroną fabuła tej książki wydawała mi się coraz mniej realistyczna. Niejednokrotnie absurd gonił absurd a w międzyczasie byliśmy raczeni kolejnymi rozdziałami, w których pierwsze skrzypce grały wspomnienia jak to młodsza siostra była niewdzięczna względem Emilii. W pewnym momencie naprawdę stało się to nudne i pomimo wielkiego poświęcenia głównej bohaterki nie byłam w stanie jej polubić. Denerwowało mnie nieustanne podkreślanie to była męczennicą i jak wiele poświęciła. Nie zapałałam sympatią do jej idealnego ukochanego. Właściwie był on jakiś taki dziwny... Cały czas miałam wrażenie, że zaraz wyskoczy z jakimś mrocznym sekretem.
Szczęście w prezencie zawiera w sobie sporo bożonarodzeniowych akcentów, które niestety zostały przyćmione przez żale i wypominki. Przez to nie potrafiłam odnaleźć w środku świątecznej magii. Oczywiście jestem pewna, że znajdą się wielbiciele tej książki... Ja niestety tym razem do tej kategorii nie mogę się zaliczyć. A szkoda...
Klimat świąteczny czuć już z każdej strony, zaprosiłam go również do siebie.
Moje pierwsze spotkanie z piórem Autorki i pełen zachwyt. Ci którzy nie lubią książek świątecznych, niech wrzucą na luz.
Tutaj święta są tylko delikatnym tłem, a i to tło pojawia się momentami. Natomiast cała opowieść to jakaś szatańska lektura. Wzięłam ją do ręki i nie mogła mi się od niej odkleić ?
Emilka i jej życie wciągnęły mnie na maksa ?
Taka mieszanka emocji, wzruszenia, smutku, radości, niepokoju a czasami ogromnej złości. Jak ja się denerwowałam, jak ja trzymałam kciuki za to by życie bohaterki, wreszcie zaczęło płynąć spokojnym nurtem.
Takie historie to ja poproszę w ilości hurtowej!!!
Otulcie się w te szare dni ciepłem i miłością bijącymi z tej książki, dajcie sobie ogrzać krew wściekłością gdy na horyzoncie pojawi się Klaudia.
Książek i filmów świątecznych nie oceniam, ale!!!! czytajcie bo warto jak pieron!!!
Czy warto poświęcić własne marzenia i plany dla rodziny, która jest podzielona najbardziej jak to tylko możliwe?
Emilia była dumą swoich rodziców. Zawsze rozważna, poukładana i odpowiedzialna dziewczyna pięła się pi szczeblach korporacyjnej kariery, a u boku miała bardzo atrakcyjnego i przystojnego partnera.
Jednym słowem miała wszystko o czego pragnęła.
Stabilna codzienność zostaje jednak zburzona wieścią o ciąży Klaudii - młodszej, zbuntowanej siostry głównej bohaterki.
I choć ona sama zdaje się nie przejmować całą sytuacją dla jej najbliższych stanowi ona duży problem.
I choć początkowo młodsza z kobiet podejmuje starania by być mamą wkrótce zaczyna tęsknić za dawnym mocno imprezowym trybem życia zostawiając synka pod opieką cioci.
Przed Emilią mnóstwo pracy i jeszcze więcej wyrzeczeń.
Relacja z Piotrem nie przetrwała, a pracodawca wręcza kobiecie wypowiedzenie.
Samotne wychowywanie dziecka to ciężki kawałek chleba i ogromna zmiana.
Wszystko zostaje podporządkowane maleństwu. Posada krawcowej nie zaspokaja ambicji, lecz pozwala się utrzymać- na szczęście szefowa zakładu- Lucyna jest osobą wyrozumiałą i życzliwą. Nieoczekiwanie dla bohaterki również do jej serca puka miłość.. tylko czy Filip okaże się tym jedynym? Czy Emilia odważy się odciąć od przeszłości i postawić krok naprzód?
To była magiczna powieść. Prowadzona dwutorowo- Kilka lat wstecz oraz w chwili obecnej pokazuje z jak wieloma trudnościami mierzą się samotni rodzice oraz opiekunowie.
To historia o rozpadzie rodziny , o podejmowanych każdego dnia wyborach. O ludzkich charakterach i tym ,że czasem największą odwagą jest powiedzenie "Dość , pozwól mi żyć ".
Bohaterów książki polubiłam od pierwszych stron. Moje serce skradł przede wszystkim mały Oskar- chłopiec łapiący chwile i czerpiący radość z drobnych z pozoru nieistotnych rzeczy.
Urzekła mnie również relacja zbudowana przez Emilię i Filipa.
Oboje dźwigają na swoich barkach niełatwe doświadczenia, a jednak zdecydowali się otworzyć swoje serca.
Przepiękna, pełna ciepła, dająca nadzieję lektura otuli Was niczym ulubiony koc i pozwoli na moment zapomnieć o codziennych troskach. Serdecznie polecam. ?
Czy może być piękniejszy prezent na święta niż nowa miłość?Nowa świąteczna powieść autorki „Sztuki dawania prezentów”.Basia prowadzi sklep...
Do niewielkiego, sennego miasteczka wprowadza się tajemnicza i niezwykle atrakcyjna Rita Plat. Swoim pojawieniem się wzbudza zainteresowanie mieszkańców...
Przeczytane:2023-12-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 12 książek 2023, 26 książek 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 52 książki 2023,
„Szczęście w prezencie” to powieść, która pokazuje, że życie potrafi przynieść wiele niespodzianek, że potrafi być pełne poświęcenia, miłości i trudnych wyborów. Główną bohaterką książki jest Emilia, która stawia czoła życiowym wyzwaniom, rezygnując z własnych planów (z kariery, związku, ze wszystkiego),by wychować swojego siostrzeńca Oskara. Bo jego własna matka go nie chce. To opowieść o determinacji, ale też o niepewności, która wkrada się podczas grudniowych dni do życia, które z niemałym trudem udało się bohaterce ułożyć. Emilia to postać, która zaskakuje swoją niezależnością i determinacją. Autorka zgrabnie kreśli obraz jej życia, pokazując zarówno dobre momenty, jak i trudności, z jakimi się boryka. Od opieki nad Oskarem po konfrontacje z własnymi rodzicami czy porzucenie przez narzeczonego – historia Emilii to wycinek życia, które niejednokrotnie skłania do refleksji nad wartościami, poświęceniem i trudnymi wyborami.
Wątek rodziny, jej znaczenia i wpływu na nasze decyzje stanowi istotną część opowieści. Autorka porusza temat trudnych relacji rodzinnych, pokazując, że czasem wsparcie i zrozumienie możemy znaleźć u tych, którzy na pierwszy rzut oka wydają się obcy. To emocjonalnie wzruszająca historia, w której święta Bożego Narodzenia stają się jedynie tłem dla realnych problemów i decyzji, z którymi zmaga się Emilia. Powieść jest dobrze skonstruowana zarówno fabularnie, jak i pod względem kreacji postaci. Czytelnik z łatwością może utożsamić się z bohaterami, przeżywając ich troski i decyzje. Autentyczność postaci oraz przemyślane rozłożenie wątków w czasie – przeszłości i teraźniejszości – umożliwiają pełniejsze zrozumienie historii Emilii.
W powieści pojawia się również wątek miłosny, który choć niektórym czytelnikom może wydać się przesłodzony, wnosi dodatkową warstwę w życie głównej bohaterki. To nie tylko romantyczna relacja, ale także element, który daje nadzieję na nowe otwarcie i odbudowę życia po trudnych doświadczeniach. Czytelnik podczas lektury jest zachęcany do zastanowienia się nad życiowymi dylematami, które dotykają bohaterów, a także do refleksji nad znaczeniem poświęcenia i miłości. Powieść wzbudza ogromne emocje, ale nie tylko, zachęca też do głębszych przemyśleń.
„Szczęście w prezencie” to więcej niż powieść świąteczna. To opowieść o codzienności, trudnych wyborach, miłości i poświęceniu, która zostawia czytelnika z uczuciem nadziei na lepsze jutro. To lekka, ale przemyślana historia, która może być inspiracją do refleksji nad własnymi wartościami i relacjami rodzinnymi. Czytało mi się ją dobrze, szybko i z prawdziwą przyjemnością, chociaż życiowa rola cierpiętnicy, w jakiej została postawiona główna bohaterka, jest mi całkowicie obca. Polecam, bo to ciekawa, ciepła i bardzo życiowa opowieść.