Szczątki
Belinda Bauer

Książka Belindy Bauer pt. "Szczątki" zadowoliła moje literackie oczekiwania. Historia opowiedziana z perspektywy chłopca oraz więźnia- seryjnego mordercy dzieci, wśród którego ofiar jest najprawdopodobniej wujek głównego bohatera. Chłopiec, chcą scalić rodzinę i uczynić ją "normalną", poświęca swój czas na odkrycie miejsca, gdzie mogą być zakopane zwłoki jego dawno zaginionego wujka. Domniemany morderca, odsiadujący wieloletni wyrok w więzieniu, podejmuje grę z chlopcem, który w chwili rozpaczy rozpoczyna z nim korespondencję. Ciekawa fabuła, dobre zakończenie. Nie mogłam się doczekać, jaki finał będzie miała ta dobrze opowiedziana histora. Polecam!

Co może się wydarzyć z zagubionym dzieckiem, które nie ma oparcia w dysfunkcyjnej rodzinie. Steven wychowuje się w niepełnej rodzinie. Dawno temu wydarzyła się straszliwa tragedia, która odbiła się na wszystkich. 

W trakcie czytania cały czas zastanawiałam się jak to możliwe, żeby rzeczywiście nikt nie zainteresował się gdzie podziewa się całe dnie mały chłopiec. A ten prowadzi niebezpieczną grę. Przez cały czas ogromnie wspóczułam Stevenowi. Osamotniony, niezrozumiany, czuje się nikomu niepotrzebny. A zrobi wszystko by to zmienić. Jego marzeniem jest to by babcia w końcu uśmiechnęła się, by mama go przytuliła... Straszne. I po części podziwiam go, bo jest na swój sposób twardym dzieciakiem. Dość ciężka lektura. Nie jest to kryminał w ścisłym tego słowa znaczeniu. Raczej jest to smutna opowieść o małym chłopcem i jego relacjach z otoczeniem.