Historia fikcyjna, dla której inspiracją były wydarzenia, które mogły mieć miejsce w rzeczywistości. Zakazana miłość z czasów wojny, między oficerem niemieckim i siostrą zakonną. Owocem tego związku jest dziecko, które po latach dowiaduje się prawdy o swoich rodzicach i próbuje odzyskać tożsamość, jednak wciąż napotyka na mur milczenia. Kluczem do rozwiązania zagadki jest pamiętnik zakonnicy, który pisała przez niemal całe życie, a który po jej śmierci znika w tajemniczych okolicznościach. Komu zależy na tym, by człowiek będący owocem trudnej i niespełnionej miłości nigdy nie poznał prawdy? Czy ma to związek z ogromnym majątkiem? Co kierowało rodzicami, którzy oddali własne dziecko pod opiekę obcych ludzi? Czy zdołali odkupić swoją winę? W tej opowieści nic nie jest czarno-białe ani oczywiste, a autorka kolejny raz prowadzi nas przez meandry ludzkiej duszy i trudnych życiowych wyborów.
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2018-05-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
"Czasami nie ma dobrych rozwiązań, a spokojne wody zamieniają się we wzburzony ocean. Każdy człowiek może kiedyś znaleźć się w dryfującej łodzi i zamiast dopłynąć do brzegu, roztrzaska się o skały."
W powieść wkraczamy w momencie gdy przełożona sióstr posłuszanek Judyta jest jest już leciwą kobietą u kresu swojego życia. Obdarzana jest ogromną życzliwością i szacunkiem przez zgromadzenie, ale także przez społeczność lokalną. Wszyscy cenią sobie trud włożony przez siostrę w wychowywanie sierot. Jej poświęcenie urasta do rozmiarów świętości. Nikt lub niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że zapłaciła wysoką cenę za to uznanie. Czuwająca przy umierającej kobiecie młodziutka siostra Miriam zostaje dopuszczona do dręczącej przełożoną tajemnicy związanej z posiadaniem przez nią syna. Dziewczyna zobowiązuje się do odnalezienia pamiętników, które Judyta prowadziła i oddania ich w ręce owego syna.
Z drugiej strony poznajemy Jerzego Rosiaka, który przyjeżdża do Krakowa do szpitala, ponieważ jego brat zmaga się z nieuleczalną chorobą. Na miejscu dowiaduje się, że tak naprawdę nie jest tym kim jest. Brat przekazuje mu informację, która zmienia zupełnie jego życie. Mężczyzna zaczyna szukać kim jest jego matka i dlaczego oddała go na wychowanie do innej rodziny. Poszukiwania prowadzą Jerzego do zakonu, ale tam ówczesna przełożona matka Ernesta zdecydowanie odmawia udzielenia jakiejkolwiek informacji. w sprawę zostaje zaangażowana czuwająca przy zmarłej siostra Miriam oraz dziennikarz Łukasz Wagner.
Powieść podzielona jest na dwie części : pierwsza o której mowa wyżej to czasy współczesne. Widać tu mnóstwo emocji, które targają zaangażowanych w poszukiwania. U Miriam to zarówno lojalność wobec zgromadzenia, ale także chęć wypełnienia przyrzeczenia danego umierającej Judycie. To także niezgoda na ewidentne kłamstwa przełożonej. Dla Jerzego to także szok spowodowany utratą tak naprawdę rodziny i brak możliwości odnalezienia korzeni. Dziennikarz początkowo kieruje się tylko i wyłącznie znalezieniem dobrego materiału na reportaż, takiego im więcej sensacji tym lepiej.
Druga część to historia miłości młodziutkiej Amelii i poznanego w Paryżu Rudolfa, której owocem jest Jerzy. I tu mamy całe morze emocji od zauroczenia i miłości po dramat związany z wyborem między miłością do dziecka, a miłością do mężczyzny i lojalnością wobec zgromadzenia. I można się złościć czytając, jak tak można postępować patrząc na postawę ojca Amelii, dla którego wejście w rodzinę niemieckiego żołnierza było nie dopuszczalne. Ale to były czasy gdy Niemiec to po prostu zło.
Inną sprawą jest przedstawienie zakłamania panującego w zakonie. Stawianie ponad wszystko wizerunku i nie liczenia się z jednostką. I choć jak autorka pisze, że jest to fikcja literacka to jednak pojawiające się co jakiś czas brudne fakty z tego środowiska o czymś świadczą. Jedno jest pewne nastawcie się podczas czytania na skrajne emocje :)
Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, co dzieje się za drzwiami seminariów i zakonów. Duchowni, podobnie jak siostry zakonne zawsze jawili mi się jako osoby bardzo wyciszone i niedoświadczające żadnych głębszych uczuć, poza miłością do Boga. Joanna Jax uzmysłowiła mi, że człowiek, nawet po święceniach, pozostaje tylko człowiekiem, a życie w klasztornych murach nie zawsze jest spokojne i sielskie.
Joanna Jax — absolwentka Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, pasjonuje się malowaniem na szkle, uwielbia czytać biografie oraz pisać, do tej pory publikowała krótkie opowiadania. „Dziedzictwo von Becków” to jej powieściowy debiut.
Biorąc do rąk powieść Joanny Jax nie spodziewałam się lektury, która mną wstrząśnie, ale właśnie taką otrzymałam. Nie jest to książka, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się odłożyć, aż do przeczytania ostatniej strony. Autorka wciąż zmuszała mnie do analizowania swoich poglądów. Pokazała fałsz, zakłamanie i brzydotę ludzi, którzy oddali swoje życie w służbie Boga. Opisana przez Joannę Jax książka jest fikcją literacką, ale gdy już się ją pozna, nie trudno wyobrazić sobie, że opisane sytuacje mogły zdarzyć się naprawdę.
Powieść Joanny Jax jest fikcją literacką, ale nie można nie zauważyć podobieństwa do głośnej sprawy „Syna zakonnicy”, czyli Ewarysta Walkowiaka, który twierdzi, że jest synem zakonnicy Heleny Haliny Gabrieli Marii von Lassow, a jego ojcem był jej daleki krewny Hans Ludwik von Lassow pełniący funkcję oficera wywiadu Niemiec w czasie II wojny światowej. Dzięki temu podobieństwu, czytając „Syna zakonnicy”, zdałam sobie sprawę, że opowieść Walkowiaka może być prawdziwa, a przy okazji wielu osobom jej ujawnienie może zaszkodzić.
Powieść jest podzielona na części. W pierwszej poznajemy siostrę Miriam, której zostaje powierzona tajemnica umierającej siostry Judyty, która jest matką przełożoną Zgromadzenia sióstr Posłuszeństwa Bożego. Kobieta składa obietnicę, że przekaże pamiętniki siostry Judyty, jej siostrzenicy. Niestety ta prosta misja, zostaje bardzo utrudniona, a jej wykonanie będzie wymagało od siostry Miriam wielkiej odwagi. Równolegle obserwujemy jak Jerzy Rosiak, stara się odkryć, czy słowa ciężko chorego brata są prawdziwe, czy są tylko bredzeniem chorego. Okazuje się bowiem, że prawdopodobnie nie jest dzieckiem ludzi, których uważał za swoich rodziców, a jego prawdziwa matka mieszka w zakonie. Czy Jerzy zdobędzie się na odwagę, by stanąć oko w oko ze swoją rodzicielką? Czy wybaczy jej to, że go porzuciła i oddała obcym na wychowanie?
Drugą część książki stanowią pamiętniki siostry Judyty, z których poznajemy z pierwszej ręki historię nieszczęśliwego romansu młodej Amelii Kessler z jej kuzynem. Nie jest to wspaniała, euforyczna miłość. To uczucie jest okraszone ciągłym strachem, niepewnością i bólem. Autorka potrafiła tak przekazać emocje Judyty, że niemal czułam jej ból i strach. Bez problemu mogłam wczuć się w tę postać, co zaowocowało tym, że ta książka pozostawiła po sobie ślad i z pewnością jej nie zapomnę.
Bardzo ciekawym zabiegiem jest to, że całą historię poznajemy z perspektywy kilku bohaterów, co przypomina nam, że nic nie nie całkowicie czarne, lub tylko białe. Inaczej bowiem na fakty reagował Jerzy, którego sprawa bezpośrednio dotyczyła, ale nie znał matki, a inaczej siostra Miriam, która bardzo kochała starą zakonnicę. Joanna Jax tak poprowadziła fabułę w książce, że nie można się nudzić. Poza głównym wątkiem, mamy też kilka nieźle rozwiniętych i równie ciekawych wątków pobocznych, które wiele pozytywnego wnoszą do powieści.
„Syn zakonnicy” jest książką niebanalną. Otwiera oczy na sprawy, których nie dostrzegamy na co dzień. Każe zastanowić się nad własnymi wyborami, bo od nich zależy nasze przyszłe życie. Wciągająca i mądra powieść, która z całą pewnością potrafi zaskoczyć czytelnika.
Tytuł „Syn zakonnicy” już na sam początek wywołuje dreszczyk emocji i sugeruje nam, że będziemy w tej powieści balansować na granicy grzechu? Dlaczego? Czy siostra zakonna może mieć syna, czy może być matką? Owszem może, ale czy będzie to licować z powagą bycia zakonnicą? Trudne do wyobrażenia, a jednak.
Czy związek łączący siostrę zakonną z niemieckim oficerem ma szansę przetrwać? Gdyby sytuacja miała miejsce w dzisiejszych czasach, być może odpowiedź byłaby pozytywna. Ale gdy rzecz dzieje się w czasie II wojny światowej? Gdy siostra zakonna i niemiecki oficer stoją po przeciwnych stronach? Gdy Niemcy mordują Polaków, niszczą nasz kraj, czy odpowiedź jest już tak oczywista? Chyba nie.
Amelia Kessler – później siostra Judyta - i oficer wojsk niemieckich Rudolf von Kessler zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Miłość spadła na nich jak grom z jasnego nieba. Ona była młodą studentką, on – żonatym oficerem, ojcem dwóch wspaniałych córek. Ją raczej mężczyźni nie interesowali, była pochłonięta nauką. Do czasu, gdy poznała Rudolfa. Zaczęli się potajemnie spotykać, ich romans rozkwitał na dobre. Po śmierci żony Rudolf prosi ojca Amelii o jej rękę. Zostaje odtrącony. Bardzo to przeżywa. Jej rodzina nie jest w stanie zaakceptować ich związku. Jest dla nich niewyobrażalne, aby ich zięciem został oficer niemiecki.
Powieść składa się z dwóch ksiąg. W księdze pierwszej wydarzenia dzieją się w czasach nam bardzo bliskich, w latach 2005-2009. Seweryn po tym jak się dowiedział o swoim prawdziwym pochodzeniu, o prawdziwych rodzicach, próbuje za wszelką cenę ustalić swoją tożsamość. Niestety, nie jest to łatwe. Na każdym kroku napotyka na mur milczenia, kłamstwa i obłudy. Poszukuje jakichkolwiek informacji o swojej matce - siostrze zakonnej Judycie w ostatnim miejscu jej pobytu w Zgromadzeniu Sióstr Posłuszeństwa Bożego w Gościńcu. Co w zamian otrzymuje? Zmowę milczenia. Wydawać by się mogło, że siostry zakonne żyją w prawdzie i miłości, pomagają ludziom potrzebującym pomocy, ale czy tak jest rzeczywiście? Za murami klasztoru króluje kłamstwo i strach, dyscyplina i wierne posłuszeństwo matce przełożonej, obłuda i fałsz w najgorszym wydaniu. Ma miejsce zacieranie wszelkich śladów świadczących o tym, że siostra Judyta miała syna. Jakiekolwiek chociażby próby rozmowy na ten temat są karane zsyłką do ciężkiej pracy, łącznie z karą przeniesienia do innego klasztoru. Ale warto zadać sobie w tym momencie pytanie: dlaczego siostry tak postępują? Wielokrotnie zadawałam sobie to pytanie w trakcie czytania tej powieście i nasunęło mi się kilka odpowiedzi. Poczynając od wstydu i hańby dla stanu zakonnego i całego zgromadzenia, poprzez chciwość, chęć otrzymania spadku po zmarłej, kończąc na szacunku dla dobrego imienia siostry Judyty.
Matka jego pozostawiła pamiętnik, dzięki któremu mógłby dowiedzieć się prawdy, KIM NAPRAWDĘ JEST ? Ale pamiętnik ginie w tajemniczych okolicznościach, komuś bardzo zależy na tym, aby nie ujrzał światła dziennego.
„Człowiek nie może niczego nauczyć drugiego człowieka, może mu tylko dopomóc w wyszukiwaniu prawdy we własnym sercu, jeżeli ją posiada”.
Druga księga to pamiętnik siostry Judyty. Przenosimy się w lata trzydzieste i czterdzieste XX wieku. Na ten czas przypada okres dzieciństwa i dorastania Amelii – później siostry Judyty, czas jej nauki i pierwszej miłości. Dziewczyna żyjąca z głową w chmurach, nie widząca świata poza nauką, spotyka na swojej drodze oficera niemieckiego, żonatego, ojca dwóch córek. Czy ta miłość od pierwszego wejrzenia ma szansę powodzenia? Ona – Polka, on – Niemiec – żołnierz i trwająca wkoło wojna. Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Powieść Joanna Jax „Syn zakonnicy” sprawia wrażenie prawdziwej. Recz dzieje się w bardzo dobrze wszystkim znanym czasach wojennych, w miejscowościach, które można zlokalizować na dzisiejszej mapie Polski, a i sama historia tchnie wielkim realizmem. Nie wiemy, czy takie historie nie miały w przeszłości miejsca. Biorąc jednak pod uwagę postępowanie przełożonych zgromadzeń zakonnych, wcale mnie nie dziwi, że świat nie słyszał o takich historiach.
Po lekturze tej książki zadaję sobie pytanie: czy siostra Judyta tak bardzo kochająca dzieci i prowadząca sierociniec, „święta za życia” – jak o niej mówiono, postąpiła słusznie, składając przysięgę przed biskupem i wyrzekając się syna ? Czy nie postąpiła zbyt egoistycznie? Może powinna zawalczyć o przyszłość swoją i syna? Nam łatwo jest zadawać takie pytanie z perspektywy czasu, nie wnikając w realia tamtego okresu. Z drugiej strony, czy dziecko niemieckiego żołnierza i polskiej siostry zakonnej miało szansę na normalne życie w kraju ogarniętym wojną właśnie między tymi krajami? Czy pozwolono by temu dziecku żyć? Nie ma jednej prostej odpowiedzi na te pytania. Jedno jest pewne, dzięki podjętej decyzji ocaliła życie syna, pozwoliła mu żyć.
„Człowiek winien pracować nad sobą przez całe życie, walczyć ze słabościami, by pewnego dnia zaznać życia wiecznego w Domu Pana. Jednakże nie należy być dl siebie zanadto surowym, ponieważ zdarzają się sytuacje, kiedy trudno obrać właściwą drogę, odróżnić dobro od zła i rozeznać się, czy służąc Bogu nie krzywdzimy przypadkiem innych ludzi”.
W tej powieści wszystkie wątki drugoplanowe przenikają się z wątkiem przewodnim, uzupełniają, tworzą perfekcyjnie ułożoną mozaikę. Nie znajdziemy w niej zbędnych opisów czy niepotrzebnych sytuacji, wszystko jest przemyślane i niezbędne do opowiedzenia tej historii, każdy detal ma wielkie znaczenie, jest wręcz symboliczny.
Joanna Jax odsłania tajemnice uczuć i relacji międzyludzkich, pokazuje targające bohaterami rozterki i emocje, chwile zwątpienia i smutku, żalu i niemiłosiernego wewnętrznego bólu i rozdarcia. W bardzo delikatny i subtelny sposób wciąga nas w przeżycia głównych bohaterów, czujemy się uczestnikami tej opowieści. Styl pisarski Joanny Jax zachwyca, autorka bardzo prostym, bardzo płynnym i łatwym w odbiorze językiem potrafi pisać o sprawach trudnych i ponadczasowych.
Powieść czytałam z wypiekami na twarzy, nie mogłam się od niej oderwać. Pięknie opowiedziana historia trudnej miłości siostry Judyty i Rudolfa oczarowała mnie. Uświadomiła mi, że miłość nie zna granic i podziałów, kochać i być kochanym ma prawo każdy, bez względu na pochodzenie czy narodowość. Łączące ich, prawdziwe uczucie z góry było skazane na niepowodzenie, wszyscy się sprzysięgli przeciwko nim. A wystarczyła odrobina zrozumienia i wsparcia dla tych młodych ludzi i zapewne ich losy potoczyłyby się inaczej.
„... życie matki Judyty było świadectwem prawdy. O ludzkich słabościach, namiętności i grzechu. Przecież właśnie taki jest człowiek”.
Różnie można oceniać postępowanie siostry Judyty, można ją krytykować lub chwalić za jej decyzję, można zrozumieć jej postępowanie lub nie, ale jedno trzeba przyznać, była bardzo młoda i zagubiona, pozostawiona sama sobie, bez oparcia w najbliższych, wkoło tylko fałsz
i obłuda. Czy będąc w takim położeniu myśli się logicznie i racjonalnie? Mnie siostra Judyta skradła kawałek serca i na zawsze w nim zamieszkała. Nie podejmę się próby oceny jej postępowania, nie mam do tego prawa, stojąc z boku jest łatwo kogoś krytykować, a już trudniej spróbować go zrozumieć i wyciągnąć do niego pomocną dłoń.
„Pomyślała, że niekiedy to ludzie popełniający jakiś straszny grzech żyją uczciwiej, bo zyskują świadomość, że są jedynie słabymi istotami. Upadają nie tylko po to, by wstać, ale również, by zyskać coś cenniejszego – wiedzę o samym sobie. Jeśli ktoś dopuści się czynu karygodnego, który w jego sumieniu istnieje jako grzech ciężki, zdobywa tę cudowną zdolność nieoceniania innych, bo spalił się zbyt mocno, rozważając własny występek”.
Wszystkie historie wychodzące spod pióra Joanny Jax są niesamowite, wzruszające i na trwale zapadające w pamięci. Po ich lekturze rodzi się wiele trudnych pytań o sens i prawo do miłości, poświęcenie i zrozumienie, uświadamiają nam, że wszyscy jesteśmy grzeszni i popełniamy błędy, musimy jednak nauczyć się wybaczać drugiej człowiekowi.
Powieść bardzo mądra, z morałem, z przestrogą dla innych matek, wzruszająca i głęboka, o dążeniu do prawdy, o pragnieniu miłości. Łezka wielokrotnie zakręciła mi się w oku przy jej czytaniu. Skłania do refleksji i przemyśleń. Pozostawia trwały ślad w naszych sercach. To powieść obok której nie można przejść obojętnie. O ile historia jest fikcją literacką (czy oby na pewno?), to już jej przesłanie jest prawdziwe, szczególnie nabiera znaczenia w dzisiejszych czasach.
„Szkoda, Boże, że nie dajesz nam drugiej szansy na przeżycie naszego losu. Bo kiedy nasze serca są młode, uczciwe i otwarte, jesteśmy głupi, niedojrzali i nie idziemy za głosem naszych serc, ale za głosem innych ludzi. Wierzymy w ich mądrość, nieomylność i dobroć, porzucając własne uczucia. A przecież jest jak wół napisane: „Tak więc trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”.
Sięgnijcie po tę powieść, nie wahajcie się, zapewniam, że czas przy niej spędzony nie będzie zmarnowany. Joanna Jax potrafi uzależniać od swoich powieści, rzeczywiście działają jak narkotyk, raz spróbujesz, to później nie możesz się opamiętać!
,,Syn zakonnicy" jest pierwszą powieścią Joanny Jax, jaką przeczytałam. Akcja powieści toczy się na dwóch płaszczyznach. Część pierwsza rozgrywa się w 21 wieku na południu Polski. Młoda zakonnica, siostra Miriam zostaje poproszona przez umierającą matkę przełożoną - Judytę, o wypełnienie jej ostatniej woli. Zadanie jakie jej powierza związane jest z utrzymywaną przez zakon wieloletnią tajemnicą. Miriam zostaje zobowiązana do dyskretnego przekazania dziennika siostry Judyty, jej krewnej. Po śmierci siostry przełożonej, w zakonie daje się odczuć niepokój. Okazuje się, że dziennik Judyty, w którego posiadanie weszła Miriam jest poszukiwany przez nową matkę przełożoną. Miriam nie znajdując dobrej okazji do przekazania dziennika krewnej Judyty, sama go czyta i poznaje sekret utrzymywany przez zgromadzenie, mówiący o tym, że Judyta miała syna. Ta wiadomość wstrząsa młodą zakonnicą a szereg kolejnych wydarzeń wpływa na zmianę obrazu zakonu w jej oczach. Pomimo wielu trudności i stawaniu przeciwko wszystkiemu w co do tej pory wierzyła, młoda zakonnica postanawia wypełnić ostatnią wolę Judyty i oddać dziennik prawowitemu właścicielowi.
W drugiej części powieści przenosimy się w czasy II wojny światowej. Poznajemy wówczas koleje losu młodziutkiej Amelii Kessler, która po wstąpieniu do zakonu przyjmuje imię Judyta. Opowiedziana historia jej życia oraz przytoczone fragmenty dziennika, pomagają nam zrozumieć jej decyzje i dostrzec w jak trudnej sytuacji znalazła się młoda dziewczyna i jak trudną musiała podjąć decyzję.
Powieść Joanny Jax czytało mi się dobrze. Znacznie bardziej przypadła mi do gustu I część dziejąca się w czasach współczesnych. Troszkę przeszkadzał mi język powieści, było w nim za mało ładunku emocjonalnego na tak poważne sprawy i decyzje. Niemniej jednak chętnie sięgnę po pozostałe powieści tej autorki.
Czytałam kilka książek pani Joany i mnie zachwyciły, ta pozycja jednak nie przypadła mi całkiem do gustu. Pomimo,że inspiracją do napisania książki jest prawdziwa historia człowieka,który od kilkunastu lat próbuje odzyskać swoja tożsamość to fakt ten nie zmienia ,że czuje niedosyt po jej przeczytaniu.
Powieść ,,Syn zakonnicy" sprawia wrażenie całkowicie prawdziwej. Recz dzieje się czasach wojennych, w miejscowościach, które można by zlokalizować na dzisiejszej mapie Polski, a i sama historia tchnie wielkim realizmem. W sumie nawet nie wiemy, czy takie historie nie miały w przeszłości miejsca. Biorąc jednak pod uwagę postępowanie sióstr zakonnych, wcale się nie dziwię, że świat nie słyszał o takich historiach.
Historia ogólnie ciekawa ,dosyć dobrze się czytało ale im dalej tym bardziej czułam znużenie i niedosyt,brakowało mi tego przysłowiowego -Wow..Książka zapewne warta jest przeczytania, jednak nie spodziewajmy się fajerwerków jak przy innych pozycjach autorki.
Zakazana miłość, posłuszeństwo wobec kościoła i rodziców, trudne wybory. Historia, która mogła wydarzyć się w rzeczywistości. Intrygi, manipulacje prowadzone przez kościół. Zakłamanie, wyparcie, zmowa milczenia Bardzo ciekawa książka, która daje do myślenia. Czy dziś jest inaczej?
Polecam.
Pisałam o romansie księdza i młodej parafianki, czas na opowieść o zakonnicy, która była matką...
Historia rozgrywa się w czasach współczesnych, a wspomnienia jej bohaterów sięgają czasów wojennych. Są to więc realne miejsca, zdarzenia, historie, chociaż bohaterowie tej książki są fikcyjni. Czytając opowieść, miałam jednak wrażenie, że to prawdziwa historia. Ogromnie przeżywałam wszystko wraz z uczestnikami.
Jej główny bohater, dowiaduje się od swojego umierającego brata, że dawno, dawno temu został adoptowany. Starszy mężczyzna po wyjściu z pierwszego szoku, stara się poznać swoją historię. Marzy o tym, by poznać swoją biologiczną matkę, porozmawiać z nią. Niestety na swojej drodze spotyka liczne problemy. Wspiera go małżonka i dziennikarz, którego poprosili o pomoc. Dziwnym trafem, postronne osoby chcące wesprzeć mężczyznę, mają niezbyt przyjemne i bezpieczne przygody.
Po wielkich problemach i tuszowaniu sprawy przez zakon, udaje się uzyskać pamiętniki siostry zakonnej i poznać jej życie, historię miłosną, życie matki-zakonnicy.
Jest ona naprawdę wstrząsająca.
Tuszowanie spraw kościelnych, uciekanie się do kar i znęcania psychicznego, przekrętów. Zmowa kościoła i ważnych głów nie tylko z Polski, ale jak się okazuje również zza granicy.
"Syn zakonnicy" to tak naprawdę walka dobra ze złem, walka serca z rozumiem, walka prawdy z fałszem, miłości matki z reputacją zakonu w którym funkcjonuje.
Domyślam się, że nie był to celowy zabieg autorki (a jeśli był to wielkie brawa), ale książka ukazuje drugie oblicze duchownych - zarówno sióstr, jak i księży, zarówno kościołów jak i zakonów.
Szczerość, posługa, pomoc młodszym - wszystko idealnie działa na pokaz. Za zamkniętymi drzwiami, jest to jednak wyrachowanie, znęcanie, nadludzka praca i kary dla nieposłusznych podwładnych. Czy tak powinien wyglądać świat duchownych? Nie sądzę.
Nie słyszałam wcześniej o tej powieści, sądzę, że nie odbiła się jakimś wielkim echem, a szkoda. O ile pierwsza recenzowana przeze mnie powieść, była romansem, o jakich gdzieś tam, kiedyś się słyszało, o tyle ta, jest obyczajówką, przybliżającą historię z jaką w rzeczywistym świecie się nie spotkałam, a myślę, że takie "wypadki" mogły mieć miejsce.
Książka Joanny Jax jest bardzo kontrowersyjna. Czyta się ją dosyć szybko, nie nudzi się, nie ma ciężkiej i przytłaczającej narracji. Nie zachwyciła mnie do tego stopnia, by dać jej jedną z najwyższych ocen, ale i tak uważam, że jest warta przeczytania.
Wszystkich książek Joanny Jak ta podobała mi się najmniej.Mialam wrażenie, że część wspolczwsna historii była napisana przez inna osobę niż część retrospekcyjna, która la znaczn8e ciekawsza.
Najnowsza powieść bestsellerowej autorki - Joanny Jax! Wielki głód na Ukrainie, tygiel narodowościowy we Lwowie i skomplikowane relacje polsko-ukraińskie...
Józef Rastawicki, pisarz sądowy na dworze królewskim w nagrodę za udział w akcji odbicia z rąk porywaczy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego otrzymuje...