Święta z dziadkiem

Ocena: 4 (1 głosów)

Ciepła i pełna nadziei opowieść o potrzebie troski o naszą planetę - nie tylko dla siebie samych, ale również dla następnych pokoleń.

Co roku w święta Mia czyta z rodziną list od nieżyjącego już dziadka. W liście zawarł on wyjątkowe bożonarodzeniowe życzenia dla swojej wnuczki - żeby dziewczynka mogła żyć w lepszym, czystszym świecie. Czule wspomina wspólne chwile, które spędził z nią w ogrodzie, gdy cieszyli się darami przyrody, i smuci go, że niestety wszystko, co tak bardzo kochają, jest teraz w niebezpieczeństwie. Zadaniem Mii jest zrobić wszystko, aby dbać o Ziemię i ją chronić.

Informacje dodatkowe o Święta z dziadkiem:

Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: 2018-10-17
Kategoria: Dla dzieci
ISBN: 9788328062283
Liczba stron: 32

więcej

Kup książkę Święta z dziadkiem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Święta z dziadkiem - opinie o książce

Lubię wyszukiwać ciekawe historie, koniecznie ładnie ilustrowane traktujące o niezwykle ważnych relacjach między dziadkami i ich wnuczętami. Szukam pozycji zarówno o samych babciach, samych dziadkach, czy też o nich obu zarazem. Rozglądam się za trudnymi tematami w postaci choroby, śmierci, ale też tych bardziej ckliwych, pięknych, ciepłych, ujmujących sedno pozytywnych i nie do powtórzenia z nikim innym wspomnień. Moje dzieci mają szczęście, że posiadają kochających dziadków, którzy z przyjemnością spędzają z nimi czas na swój sposób i ja się w te ich sposoby nie wtrącam, bo wiem, że są dzięki temu takie wyjątkowe, bo babcine i dziadkowe. W taki to sposób natknęłam się na nowość pod wiele mi obiecującym tytułem „Święta z dziadkiem”.

 

Miałam spore oczekiwania wobec tej pozycji, zaopatrzyłam się w nią przed świętami i liczyłam na ciepłą, rozgrzewającą historię podkreślającą bardzo ważną, niezwykłą wręcz więź z dziadkiem. Liczyłam na coś ciekawego, nowego, lecz zarazem bardzo rodzinnego i urzekającego, takiego czegoś, co można mieć tylko z kochającym dziadkiem. Niestety, początkowo zdawało się, że tak może i będzie, niemniej jednak całość biła w tak moralizatorskie tony, że się zwyczajnie zawiodłam. Pomysł zaiste jest nietuzinkowy i porusza ogromnie ważne kwestie, faktycznie, ochrona naszej planety i dbanie o wszystkich jej mieszkańców jest czymś priorytetowym. Aczkolwiek nie było dla mnie w tym ani grama magii zimy i świąt, zabrakło mi ciepła i czułości, mimo, że i tak popłakałam się ze wzruszenia, to gryzie mi się tytuł i czas rozgrywany w bajce. Niepotrzebne tam są święta, nie ujmuje mnie przesadnie tradycja tej rodziny z listem, nawet trochę nudzi przez ciągłe wałkowanie o troskę o świat.  W sumie szkoda, bo chciałam dać ją swemu tacie do czytania mojej córeczce, ale bajka tak dziwnie się zmienia, idzie w tak zaskakującym kierunku, że nie jest dla mnie zbyt atrakcyjna w sposób sentymentalny.

 

Ilustracje wykonał Jim Field i są one przepiękne, cudownie wpasowują się w czytane fragmenty, przez co bardzo przyjemnie się je ogląda. Już przy otwieraniu książki byłam wprowadzona przez niego w iście świąteczny nastrój, zimowa okładka, wnętrze niczym świąteczny pakowy papier i fragment choinki. Następne strony tylko potęgują ten efekt, gdzie obserwujemy rodzinę siedząca w blasku kolorowej, świątecznej choinki. Później jednak klimat zupełnie ulega zmianom, zgodnie z założeniem autora książeczki. Nie ujmuje to nic ilustracjom, bo przez cały czas są bogate w piękne palety barw, tchną smutkiem i radością, pięknem otaczającego nas świata, słodkim czasem zabaw dziadka z wnuczką. W sumie mogłabym tylko przewracać strony w ciszy i oglądać tę bajkę z córką bez słów – w sumie czasami tak wygląda „czytanie” z najmłodszymi dziećmi.

 

Nie jestem do końca pewna jak podsumować tę pozycję. Jest zdecydowanie pięknie zilustrowana, porusza bardzo ważną tematykę i można z niej wyciągnąć naprawdę kilka istotnych rzeczy. Zarówno w kontekście rodziny i ich własnych tradycji, jak i tego, co naprawdę jest ważne na świecie. Widzimy tu też, że czasem ktoś nie bezpośrednio może nam życzyć szczerze czegoś najlepszego, a najcenniejsze prezenty to nie nowe zabawki i drogie gadżety, a czyjeś pełnej miłości słowa, obecność, wspomnienia. Żałuję jednak, że całość tak mało świątecznie wypadła. List od dziadka chwyta za serce tak w pierwszej części, spisane wspólne, malutkie wspomnienia skrzą się niczym diamenciki i mocno wzruszają, ale wplatane później zbyt mocno moralizatorskie tony o planecie Ziemi ujmują tego uroku.

 

Zdecydowałam się z nią rozstać, czytam i czytam co jakiś czas, zaglądam do srodka, ale nie urzeka mnie na tyle, bym chciała ją zatrzymać.

Link do opinii
Inne książki autora
Kaspar. Książę kotów
Michael Morpurgo0
Okładka ksiązki - Kaspar. Książę kotów

Poznaj niesamowite przygody kociego księcia! Pewnego dnia do eleganckiego hotelu Savoy przybywa w wiklinowym koszyku czarny kot. Nie jest to jednak zwyczajny...

Królestwo Kensuke
Michael Morpurgo0
Okładka ksiązki - Królestwo Kensuke

?Królestwo Kensuke? Fale Pacyfiku wyrzucają dwunastoletniego Michaela na jedną z wysp ? tam rozpoczyna się jego walka o przetrwanie. Brak jedzenia i wody...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy