Wybór najlepszych świątecznych opowieści kryminalnych
W tej unikalnej antologii znalazły się rozmaite opowiadania kryminalne pióra zarówno słynnych autorów (takich jak Agatha Christie, Thomas Hardy i Arthur Conan Doyle), jak i mniej znanych pisarzy. Wiktoriańskie opowiadania sąsiadują tu ze współczesnymi utworami, przerażające i trzymające w napięciu historie - z zabawnymi i przytulnymi opowieściami, a klasyczne metody rozwiązywania zagadek kryminalnych - z nowoczesnymi śledztwami policyjnymi. Tak duży wybór sprawi, że każdy czytelnik znajdzie tu coś dla siebie, a lektura tych opowiadań stworzy niepowtarzalny świąteczny nastrój w każdym domu.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2020-11-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: The Big Book of Christmas Mysteries
W połowie grudnia obiecałam sobie, że więcej świątecznych książek już w tym roku nie kupię, bo mam wrażenie, że wydawcy urządzili jakieś zawody, kto więcej... I wtedy zobaczyłam w księgarni „Świąteczne tajemnice. Najlepsze świąteczne opowiadania kryminalne”… No po prostu nie mogłam przejść obojętnie obok takiej książki – na dodatek TAK wydanej! Czy było warto wydać sporo kasy i poświęcić czas na lekturę? Co mnie w tej książce bardzo rozczarowało? Czy mi się podobała? O tym w dalszej części recenzji.
Zanim odpowiem na te pytania, zacznę od spraw technicznych – czyli okładki, układu, pomysłu. Tutaj należy się najwyższa nota. Wydanie jest przepiękne! Trudno jest się nie skusić, kiedy widzi się taki tytuł i grubaśną (ponad siedemset stron!) książkę w twardej oprawie z obwolutą. Na okładce – nastrojowy pejzaż, sugerujący – podobnie jak tytuł – że nie będą to pełne słodyczy historyjki, tylko mroczne opowieści o ciemnej stronie ludzkiej natury, z cudownym czasem bożonarodzeniowym w tle. Czyli coś, co lubię! Książka podzielona jest na pięć części: 1. Tradycyjne opowiadania świąteczne, 2. Zabawne opowiadania świąteczne, 3. Świąteczne opowiadania o Sherlocku Holmesie (dla mnie najsłabsza część), 4. Sensacyjne opowiadania świąteczne, 5. Niesamowite opowiadania świąteczne. Brzmi intrygująco? Brzmi ciekawie? Brzmi kusząco? Dla mnie – nawet bardzo. Pomysł na antologię świetny. A jak wygląda wykonanie?
Cóż, jak to zawsze w przypadku antologii bywa, mamy tutaj opowiadania lepsze i gorsze, ale żadne nie znudziło mnie śmiertelnie 😊 Nieco rozczarował mnie dział ostatni – bo miałam nadzieję, że będę się trochę bać, a tymczasem… no, dobrze, trochę się bałam, ale tylko odrobinkę – a mnie łatwo przestraszyć. Niemniej sceneria wiktoriańskich rezydencji aż się prosi o więcej dreszczyku! Choć i tak najmniej podobała mi się część, w której są opowiadania o Holmesie – choć uwielbiam tego detektywa. Historia Artura Conana Doyle’a – świetna, ale naśladownictwo – takie sobie. Zwłaszcza parodie jakoś mnie nie wciągnęły – ani nie rozbawiły. Choć być może komuś właśnie one się spodobają?
Tym, co rozczarowało mnie bardzo – była niestaranna redakcja i korekta. Wiem, że literówki się zdarzają, trudno tego uniknąć, ale w takiej ilości? Zresztą nie chodzi tylko o literówki – czasem brakuje jakiegoś słowa, czasem użyte jest niewłaściwe, czasem jest z kolei za dużo. Od takiego pięknego wydania i takiego znanego wydawnictwa oczekiwałam więcej staranności i profesjonalizmu. Taka niedbałość po prostu psuje lekturę.
Na szczęście poziom większości opowiadań rekompensuje tę wadę. Tom otwiera niezrównana Agatha Christie – i trzeba przyznać, że stawia wysoko poprzeczkę, bo jej Poirot jest niesamowity. Dobrze znałam to opowiadanie – ale i tak przeczytałam je z przyjemnością i zainteresowaniem, odkrywając przy okazji smaczki, które przy wcześniejszych lekturach mi umknęły (czyżby Poirot miał romans?). Świetną historią był też „Dobry pudding nie jest zły” Petera Lovesey’a, którego znam i cenię za cykl z detektywem Diamondem. Trudno zresztą wymienić wszystkie historie, które mi się podobały, bo takich była większość. Zakończenie – „Wieniec dla Marleya” nawiązuje – nie tylko w tytule – do „Opowieści wigilijnej” Charlesa Dickensa. To wersja uwspółcześniona i nieco przewrotna – ale bardzo ciekawa i stanowi dobre podsumowanie całego tomu. Wydaje mi się, że przy tej liczbie autorów i opowieści – każdy znajdzie w tej antologii coś dla siebie. Można się pośmiać, wzruszyć, zaintrygować, nawet trochę przestraszyć.
Wydaje mi się ponadto, że jest to zbiór na tyle uniwersalny, że może być czytany w każdym okresie, nie tylko tym świątecznym. Bo klasyka jest zawsze na czasie.
Podobała mi się bardzo różnorodność tych opowiadań – bo znajdziemy tutaj zarówno tematy lekkie, jak i takie, które zostają nam później w głowie; są bohaterowie i bohaterki, które przyciągają – ale i postaci, których nie lubimy od pierwszego zdania. Są duchy, i nie-duchy, są detektywi, skłócone rodziny, złodzieje, wynalazcy, policjanci i bandyci. Są również piękne krajobrazy, a także mroczne zaułki, eleganckie dwory i podupadłe rezydencje, a niektórzy autorzy zabierają nas nawet do Indii. Uważam, że warto było poświęcić wiele godzin na lekturę. Pomimo tej różnorodności stylów, miejsc akcji i tematów, udało się stworzyć spójną całość, którą łączy nie tylko czas akcji: a więc magiczny okres Bożego Narodzenia, ale też – niezwykły nastrój. Ta lektura była wielką przyjemnością – i gdyby nie błędy, o których wspomniałam, zasłużyłaby na najwyższą ocenę.
Jeśli szukacie prezentu, który zachwyci chyba każdego bibliofila – ten tom opowiadań wydaje się idealny. Powinien spodobać się zarówno miłośnikom sensacji, jak i kryminałów, ale też – obyczajówek i thrillerów. Dużo emocji, dużo akcji, dużo napięcia – a wszystko to w otoczce świątecznej.
Podsumowując: pięknie wydana antologia, w której każdy znajdzie coś dla siebie.
Duża przewaga historii sensacyjnych i kryminalnych, tych zabawnych trochę mniej. Jest to jednak naprawdę solidny i dobry zbiór opowiadań rozmaitych autorów. Duży plus też za okładkę. Na uwagę zasługują tu zwłaszcza min. opowieści: "Włamywacz i dziwadło " opowiadanie nieco SF, a także te o Sherlocku Holmesie różnych autorów.
Zbiór świątecznych opowiadań opracowanych przez amerykańskiego wydawcę Otto Penzlera składa się z dwudziestu ośmiu utworów z gatunku kryminał. Podzielono je na pięć bloków, do których trafiły kolejne opowiadania powstałe począwszy od XIX wieku, kończąc na czasach współczesnych. Myślą przewodnią całej publikacji było przybliżenie czytelnikom najlepszych opowiadań kryminalnych osadzonych w klimacie świąt Bożego Narodzenia.
Mnie oczywiście z miejsca zainteresował dział Niesamowite opowiadania świąteczne gdzie obok dominującego wątku kryminalnego należy spodziewać się dawki zjawisk paranormalnych i wszystkiego tego, z czym kojarzyć się powinna literatura niesamowita. Z uwagi na dominujący gatunek- kryminał, kwestia natury zjawisk wyglądających na paranormalne może tu być dyskusyjna, a przede wszystkim wymagająca iście detektywistycznego podejścia.
W tym bloku moja największą uwagę zyskało opowiadanie „Wieniec dla Marleya”, które zarówno klimatem jak i tematyką skojarzył mi się z „Opowieścią wigilijną” Dickensa. Rzecz dotyczy niewyjaśnionego morderstwa, którego ofiara upomina się o rozwiązanie. Mamy tu do czynienia z parą detektywów, jednym żywym drugim martwym i przepysznym obrazie tego nietypowego śledztwa. Drugim najlepszym okazał się „Duch z Royal Crescent”, czyli nastrojowa ghost story o emanacjach pewnego ducha do jakich ma dochodzić podczas wigilijnych nocy. Sprawie tej przygląda się specjalista od zjawisk nadprzyrodzonych i ex policjant. Ujmująca i wzruszająca historia z mocnym grozowym akcentem. Wartym uwagi było także „Dotyk ducha”, głównie ze względu na zaskakujące zakończenie, ale też dobrze zbudowany klimat i napięcie rosnące wokół nadnaturalnych wydarzeń.
Drum najbardziej udanym moim zdaniem działem okazały się Tradycyjne Opowiadania świąteczne. Tradycyjnie kryminalne of course. Moje wyróżnienie zyskał „Dobry pudding nie jest zły”, który swoim przygnębiającym wydźwiękiem wynikającym z opisu przemocy rodzinnej zadał kłam radosnemu obrazowi świątecznych przygotowań. Nie mogłam nie zwrócić uwagi na „Kota Trójcy Świętej” i detektywistyczne poczynania tytułowego kociego bohatera. „Krew z krwi” równie dobrze mogłaby trafić do działu niesamowitości, ze względu na gotycko upiorną atmosferę ogniskującą się wokół opisanych wydarzeń.
Dużo frajdy dały mi też Zabawne opowiadania świąteczne będące połączeniem kryminału z komedią. Moje serce zdobył „Mikołaj na opak”, choć wcale nie był najzabawniejszy. Raczej trochę sentymentalny, nieco moralizatorski, ale z dobrą pointą. Najbardziej rozbawiło mnie opowiadanie „Wizyta świętego Mikołaja” i barwnie tam opisane słowne przepychanki.
W zbiorze znajdzie się też cały rozdział dla fanów bystrego detektywa Holmesa, czyli Świąteczne opowiadania o Sherlocku Holmesie tu najbardziej popisał się wcale nie A.C. Doyle, a Gillian Linscott w swoim „Skandalu w ziemie”. Śledzimy tu relacje dochodzenia w sprawie morderstwa, którego świadkiem jest dziewczynka i to w tej dziecięcej perspektywie odbieramy przedstawione wydarzenia. Swoją przewrotnością urzekła mnie także „Wigilia Bożego Narodzenia”, gdzie Holmes swoją dedukcją popisuje się w pełnej klasie.
Najmniej obeszły mnie Sensacyjne opowiadania świąteczne, bo sensacja to nie moje klimaty. Sensacja kojarzy mi się z niskim prawdopodobieństwem opisanych wydarzeni i taka jest chociażby „Kryminalna opowieść wigilijna”. Spośród zgromadzonych spodobała mi się chyba jednak najbardziej. Ciekawie wypada też „Serenada dla Zabójcy”, w której pojawia się motyw morderstwa i … lunatyzmu.
Co mnie bardzo cieszy nie spotkałam tu opowiadań, które wyjątkowo mi do gustu nie przypadły. Najniżej oceniam chyba „Świąteczne straszydło” z działu niesamowitości, bo zapowiadało się bardzo dobrze, a efekt końcowy był raczej rozczarowujący. Ogólny poziom zbioru bardzo wyrównany i znalazłam tu kilka perełek. Dla czytelników rozmiłowanych w kryminale pozycja wręcz obowiązkowa, szczególnie z uwagi na klasyczne i zapomniane teksty.
Mimo że święta Bożego Narodzenia to czas miłości i pokoju, który nijak nie kojarzy nam się ze zbrodnią wszelaką, to tak się składa, że ten wyjątkowy, rodzinny czas był i jest chętnie wykorzystywany jako tło właśnie w powieściach czy opowiadaniach kryminalnych przez pisarzy na całym świecie.
Wydawnictwo Zysk i S-ka na te święta, które co prawda już minęły, przygotowało dla nas, czytelników nielada gratkę, a mianowicie zbiór najlepszych opowieści kryminalnych.
W zbiorze tym odnajdziemy dwadzieścia osiem opowiadań, które są tak rozmaite, że każdy z Was znajdzie pośród nich coś dla siebie. Opowiadania te posegregowane są na pięć tematycznych kategorii. I tak znajdziecie tu tradycyjne opowiadania świąteczne, wśród których mi przypadły do serca najbardziej te: "Przygody świątecznego puddingu" czyli niezawodna Agatha Christie i najsłynniejszy detektyw Belg, Herkules Poirot i sprawa pewnego świątecznego puddingu, którą nasz ulubieniec rozwiąże w mgnieniu oka i z pełną klasą, jak na dżentelmena przystało. Pióro pani Christie jest gwarancją dobrej lektury, więc nie zawiedziecie się tym opowiadaniem, charakterystyczny główny bohater, którego zagadki kryminalne nie opuszczają nawet w świąteczny czas, i prawda znana jak świat, że czasem ci którzy są nam bliscy i wydaje się nam, że znamy ich doskonale, okazują się być kimś zupełnie innym, i jak ważne jest w życiu doświadczenie, którego nabieramy przez okres naszego życia.
Dość mroczne opowiadanie Petera Loveseya "Dobry pudding nie jest zły", w którym autor wykorzystując okres świąteczny daje pewnej rodzinie szansę na nowe, spokojne życie, poprzez sprawiedliwość wymierzoną rękoma pewnej starszej pani. "Kot Świętej Trójcy" Ellis Peters, opowiadanie dla wszystkich miłośników kotów i zagadek kryminalnych, bo w nim, właśnie nie kto inny jak kot, gra główne skrzypce, można wręcz powiedzieć, że to on rozwiązuje zagadkę śmierci starszej pani, mało tego doprowadza śledczych do sprawcy!
W tomiku tym odnajdziecie też zabawne opowiadania świąteczne, wśród których warto wspomnieć o następującyh tytułach: "Włamywacz i dziwadło" Donalda E. Westlake'a w którym to opowiadaniu poznamy ekscentrycznego wynalazcę i bardzo pechowego włamywacza :D. "Wizyta Świętego Mikołaja" Rona Goularta, w którym przeczytamy o pewnych wartościowych obrazach i niefortunnej próbie ich kradzieży przez Świętego Mikołaja. Dość zabawne opowiadanie o inteligentnej zemście młodzieńca, któremu skradziono konia pod tytułem "Złodzieje, którzy nie mogli przestać kichać". Czy opowieść pod zaskakującym tytułem "Święty Mikołaj na opak" o świątecznych przygodach pewnego nawróconego przestępcy o pseudonimie Skoczek i sporze dwóch starszych panów, który przywoływał mi na myśl ulubionych bohaterów z filmów Chęcińskiego, Pawlaka i Kargula.
Na szczególną uwagę zasługuje kategoria poświęcona świątecznym opowiadaniom o Sherlocku Holmesie. W niej podobały mi się wszystkie opowieści, być może z sentymentu do postaci tego sławnego detektywa. A najbardziej polecam Wam opowiadanie pod tytułem: "Tajemnica puddingowej torby" Petera Todda w którym dostąpicie przyjemności poznania Herlocka Sholmesa i jego wiernego druha Jotsona. :D Na uwagę zasługuje też opowiadanie zapisane w formie scenariusza sztuki teatralnej, a mianowicie "Wigilia Bożego Narodzenia" S.C. Robertsa. A także opowiadanie samego sir Arthura Conan Doyle'a pod tytułem "Niebieski karbunkuł", gdzie cała sprawa dotyczy pewnej gęsi przeznaczonej na świąteczny stół i pewnego zaginionego cennego kamienia.
W zbiorze tym natraficie także na sensacyjne opowiadania w duchu świąt. Tu do gustu przypadło mi opowiadanie "Kryminalna opowieść wigilijna" Norvella Page'a w którym małżeństwo dozna miłych skutków niespodzianki od losu w ten wyjątkowy czas w roku. A także opowiadanie Josepha Commingsa "Serenada dla zabójcy" przez wzgląd na zagadkę spod znaku "tajemnicy zamkniętego pokoju". Traficie tu na hipnozę, lunatykowanie i schizofrenię.
Zbiór wieńczą niesamowite opowiadania świąteczne, a więc odnajdą się tu najlepiej miłośnicy opowieści o nawiedzonych domostwach, duchach i grozy ! I tu moje serce zdobyły trzy opowiadania, "Pobożny zabójca" Andrew Klavana o egzekutorze, który przeszedł przemianę i nawrócił się dzięki pewnemu widzeniu, a także "Dotyk ducha" Fergusa Hume'a, o legendzie ducha nawiedzającego Błękitną Komnatę, i wreszcie "Wieniec dla Marleya" Maxa Allana Collinsa opowiadanie stylizowane na "Opowieść wigilijną" Charlesa Dickensa, o prywatnym detektywie, Stoneyu, który dzięki odwiedzinom ducha zmarłego przyjaciela Jake'a i trzech innych duchów odmienia swoje postępowanie i wyjaśnia sprawę śmierci swojego przyjaciela i wspólnika Jake'a Marleya i dzięki temu ocala go od wiecznego potępienia.
"Świąteczne tajemnice" to wspaniały zbiór opowiadań kryminalnych, których akcja dzieje się w okresie świąt Bożego Narodzenia. Jest tu tak duży wybór, że na pewno każdy czytelnik znajdzie tu opowieść, która podbije jego serce. Jest to także doskonała okazja by poznać twórczość pisarzy i pisarek, o których być może wcześniej nie słyszeliście, tak jak ja i jeśli pióro danego autora Was zaintryguje, sięgnięcie po inne jego dzieła. To naprawdę wspaniała zaleta tego zbioru. Jest to także doskonały prezent dla kochających klasyczne opowieści kryminalne, bez morza krwi i flaków, za to z frapującą zagadką. Na minus jedynie zasługuje korekta książki, nie da się bowiem nie zauważyć literówek czy przekręconych słów, czy nawet braku spójników. Ale to jedyny zarzut z mojej strony. Bowiem wydanie tego zbioru jest prześliczne, twarde, z obwolutą, posiadające okładkę o bardzo ciekawej frakturze, i ładnie wyglądające na półcę, jest trochę nieporęczne w czytaniu, bo to w końcu mała cegiełka, ponad 700 stron lektury, ale jakiej! Doskonałej, więc taki ciężar można dźwigać ;).
Polecam Wam z całego serca ten zbiór opowiadań !
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
ŚWIĘTA Z TRUPEM
Kolejna świąteczna propozycja od Zysku to jeszcze jedna antologia świątecznych opowiadań z dreszczykiem. Tym razem jednak nie ograniczona do wiktoriańskich krótkich teksów literackich, a prezentująca twórczość z różnych okresów. Wszystkie jednak warte są uwagi i każde – nawet te najbardziej współczesna – utrzymane są w klasycznej estetyce.
„Świąteczne tajemnice” podzielone zostały na pięć części. Pierwsza z nich to „Tradycyjne opowiadania świąteczne”, a wśród z nich czeka na Was zarówno klasyczna opowiastka Aghaty Christie o jej czołowym bohaterze, Herkulesie Poirocie, jak i współczesne dzieła pokroju prozy Cathrine Aird, która swoje twory utrzymuje w stylistyce jej legendarnych poprzedników.
Potem czeka na nas łagodne, humorystyczne podejście do tematu. Nadal utrzymane w podobnym klimacie, ale lekkie, przeznaczone dla odprężenia, bawiące się schematami. Tu nawet Thomas Hardy zaskakuje swoim delikatnym obliczem.
W środkowej części tomu połączone zostają dwa elementy: okres wiktoriański, który słynął zarówno ze świątecznych opowieści, jak i kryminałów, z najbardziej znanym detektywem tamtych czasów: Sherlockiem Holmesem. Ale nie jest to oczywiste podejście do tematu, bo obok klasyki Doyle’a – „Niebieskiego karbunkułu”, dostajemy tu sherlockowe wariacje różnych twórców, zarówno mniej, jak i bardziej poważne.
Na tych, którzy stęsknili się za bardziej sensacyjnym podejściem, zaraz potem czeka dział „Sensacyjne opowieści świąteczne”. Tu, w trzech zaledwie, ale wartych poznania opowiadaniach, John D. MacDonald, Norvel Page i Joseph Commings, serwują nam stricte kryminalne podejście do tematu.
Tom wieńczą „Niesamowite opowiadania świąteczne”, czyli coś dla miłośników grozy. Duchy i straszydła są tu na porządku dziennym, tajemnic nie brakuje, a wszystko to znów ma klasyczny posmak. I naprawdę udany klimat.
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2020/12/swiateczne-tajemnice-agatha-christie.html
Niniejszy album zawiera komiksy Carla Barksa z roku 1964. Tytułowy komiks ma dziesięć stron, czyli objętość najczęściej spotykaną w dorobku Barksa. Niemniej...
Kolorowa seria łamigłówek rozwijająca różnorodne umiejętności: małą motorykę, koordynację wzrokowo-słuchowo-ruchową, spostrzegawczość i logiczne myślenie...
Przeczytane:2021-01-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021,
Nie przepadam za opowiadaniami. Zazwyczaj mam z nimi ten sam problem. Zanim zdążę się porządnie zaangażować w lekturę i dobrze poznać bohaterów, opowiadanie się kończy. Są dla mnie zwyczajnie zbyt krótkie. Jednak obok antologii „Świąteczne tajemnice” nie potrafiłam przejść obojętnie, wiedząc, że to opowiadania kryminalne pióra nie tylko mniej znanych pisarzy, ale przede wszystkim słynnych autorów, takich jak Arthur Conan Doyle, Agatha Christie czy Thomas Hardy. Wyboru opowiadań dokonał Otto Penzler.
„Świąteczne tajemnice. Najlepsze świąteczne opowieści kryminalne” to tomiszcze imponujące swoją objętością (712 stron) i przepięknym wydaniem z twardą z obwolutą. Całość podzielona jest na pięć działów, w których znajdziemy odpowiednio tradycyjne, zabawne opowiadania świąteczne, świąteczne opowiadania o Sherlocku Holmesie (jednak tylko jedno autorstwa Arthura Conana Doyle’a), sensacyjne i niesamowite opowiadania świąteczne. W zbiorze znajduje się dwadzieścia osiem opowiadań, a największą ich ilość zawiera pierwsza, tradycyjna część. Opowiadań jest wiele, dlatego nie będę ich streszczać. Napiszę tylko, że wybór jest tak bardzo urozmaicony, że każdy bez problemu znajdzie w książce coś dla siebie.
Nie jest to książka, którą można przeczytać w jeden wieczór ze względu na jej objętość. Zresztą sama forma zachęca do tego, aby ją sobie dawkować. Ja tak zrobiłam, czytałam po kilka opowiadań dziennie i uważam, że to był dobry pomysł. Opowiadania są różne, jedne bardziej przerażające, inne mniej. Akcja również nie jest równa. Są takie, w których dzieje się bardzo dużo i akcja biegnie galopem. Są też takie, w których akcja rozwija się niespiesznie. Każde z opowiadań zostało poprzedzone krótkim wstępem, w którym autor wyjaśnia pochodzenie danego utworu, przedstawia autora i jego najbardziej znanych bohaterów, podaje też interesujące ciekawostki na temat opowiadania, które będziemy czytać. Wszystkie utwory są niesamowicie klimatyczne, tak jak klimatyczne są Święta. A jednocześnie zupełnie inne od typowych świątecznych zbiorów opowiadań, z jakimi mamy do czynienia. Są opowiadania, które wywierają ogromne wrażenie i zapadają głęboko w pamięć. Są też takie, które przyciągają uwagę czytelnika w zdecydowanie mniejszym stopniu. Są klasyczne kryminały i te bardziej współczesne. Mniej i bardziej interesujące. Z dużą dawką humoru i z jego prawie niezauważalną ilością. Praktycznie każde z opowiadań wciąga, intryguje i potrafi na tyle zainteresować, że chce się przeczytać je do końca i dowiedzieć się czegoś więcej. Są zwyczajnie dość oryginalne. Nie potrafiłabym wskazać utworu, który podobał mi się najmniej. Niestety, nad czym zawsze przy opowiadaniach ubolewam, ciężko zżyć się z bohaterami. Można ich poznać lepiej lub gorzej, zależnie od opowiadania, ale przez ich liczbę i zwięzłość formy, ciężko któregoś z nich przytulić do serca na dłużej. Mamy w opowiadaniach do czynienia z bohaterami dobrze nam znanymi, jak Herkules Poirot czy Sherlock Holmes, ale spotykamy też zupełnie nowe postaci, z których większość jest charakterystyczna i barwna.
Fajne w takim zbiorze opowiadań jest to, że możemy poznać nowych autorów, a wraz z nimi ich odmienne style, różne sposoby prowadzenia narracji, techniki rozwiązywania spraw kryminalnych i metody zaskakiwania czytelników. Jedni bohaterowie rozwiązują zagadki kryminalne za pomocą obserwacji i dedukcji, inni dzięki zbiegom okoliczności i odrobinie szczęścia. Są opowiadania osadzone w dalekiej przeszłości, są też bardziej współczesne. Niektórzy autorzy postawili w swoich kryminałach na zaskoczenie, inni na zapadające w pamięć postaci, jeszcze inni na humorystyczno-satyryczny wydźwięk. Niektóre opowiadania są naprawdę krótkie, bo liczą zaledwie kilkanaście stron, inne są zdecydowanie dłuższe, jak na przykład otwierające zbiór opowiadanie Agathy Christie „Przygody świątecznego puddingu”. Jedno jest pewne, każde z opowiadań trzyma wysoki poziom, dlatego ciężko wybrać wśród nich takie, które wyróżniałoby się na tle innych. Na pewno na uwagę zasługuje wspomniane już klasyczne opowiadanie Agathy Christie, w którym śledzimy poczynania znanego wszystkim dobrze Herkulesa Poirota. Zaskakuje nie tylko oryginalnym i przyciągającym tytułem, ale przede wszystkim nietuzinkowym zakończeniem.
Otto Penzler wykonał kawał dobrej roboty, kompletując ten zbiór opowiadań. Lepszego zestawienia nie mógł sobie wymyślić. Fabularnie różne opowiadania, obfitujące w ciekawych bohaterów, trudne do opanowania napięcie i zwroty akcji przyciągną każdego, kto uwielbia rozwiązywać kryminalne łamigłówki. To pozycja warta przeczytania, nie tylko w okresie świątecznym. Serdecznie polecam!