Czy chcesz być lubiany, popularny i akceptowany? Musisz więc być fit, cool i trendy, musisz mieć lepsze ciuchy, nowszego fona, szybszą furkę. Niezależnie od tego, czy leje deszcz, czy ściska kilkunastostopniowy mróz, musisz rano przed pracą zaliczyć swój jogging. W pracy musisz dawać z siebie więcej niż wszystko, a wyjazd na wakacje musi być koniecznie bardziej ekskluzywny i niesamowity niż wyjazd kolegi z pokoju obok. Twoja dziewczyna obowiązkowo musi być piękna i doskonale wystylizowana. Ale to nie wszystko. Aby być szczęśliwym i zadowolonym, musisz jeszcze…
Stop! Trzymasz w ręku książkę, dzięki której położysz kres temu szaleństwu i nauczysz się przykładać wagę do tego, co jest dla Ciebie naprawdę ważne. Dowiesz się, że trzeba umieć rozpoznawać sprawy istotne i przejmować się właśnie nimi i tylko nimi. Przekonasz się, że wystarczy znaleźć w sobie odwagę i wolę, aby więcej nie dać się wkręcać w niekończącą się spiralę „musisz mieć” czy „musisz być”. Autor w bardzo dosadny (choć również pełen humoru) sposób rozprawi się z Twoimi problemami, obawami i oczekiwaniami, bez mdłej papki pozytywnego myślenia, którą karmią Cię różni modni guru. Jeśli przejdziesz przez to bolesne doświadczenie, być może uda Ci się zacząć myśleć nieco inaczej. Odzyskasz kontrolę nad tym, co „musisz”, przestaniesz przejmować się bzdurami, a w efekcie będziesz nieco szczęśliwszym człowiekiem. Sam zdecyduj, czy warto.
Czytając tę książkę:
- zastanowisz się nad tym, czym jest szczęście i dlaczego jego osiągnięcie stanowi problem (trudne),
- przekonasz się, że poddawanie się tyranii wyjątkowości jest wyjątkową głupotą,
- przemyślisz kwestie dokonywania wyborów i przestaniesz bać się porażki,
- docenisz zalety mówienia „nie”,
- poszukasz jaśniejszej strony własnego przemijania.
Wydawnictwo: Sensus
Data wydania: 2018-02-28
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 192
Tytuł oryginału: The Subtle Art of Not Giving a F*ck: A Counterintuitive Approach to Living a Good Life
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Leszek Sielicki
Ilustracje:brak
Wydawałoby się, że nasza cywilizacja znalazła się na szczycie rozwoju, że nigdy nie żyło się lepiej. Mamy więcej wolności, pieniędzy i łatwiejszy niż kiedykolwiek...
Przeczytane:2018-05-16, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, 52 książki 2018, Moje 2018,
Bo szczęście wymaga wysiłku. Rozkwita dzięki problemom. (s. 36)
Absurdalne, co? W zeszłym tygodniu wspomniałam w poście, że czytam specyficzny poradnik autorstwa Amerykanina Marka Mansona – Subtelnie mówię f*ck. Sprzeczna z logiką metoda na szczęśliwe życie. Tytuł jest co najmniej intrygujący i irytujący, rzadko bowiem się zdarza brzydkie słowo wykropkowane w tytule.
Fakty są takie, że życie bywa czasami do bani, i najlepsze, co możemy w takich sytuacjach zrobić, jest pogodzenie się z tym. (s. 77)
Skóra, fura i komóra? Coll i trendy? Fit, nie fat? Aby być szczęśliwym w XXI wieku człowiek musi spełnić wiele warunków – nierealistycznie pozytywnych oczekiwań, które tak naprawdę podkreślają braki w życiu, kim nie jesteśmy. Ale nawet gdy człowiekowi uda mu się osiągnąć owe oczekiwania, to czy wtedy jest naprawdę szczęśliwy? Okazuje się, że nie. Ludzie są rozpieszczeni, stali się ofiarami własnego sukcesu, z tego powodu mają problemy zdrowotne, zaburzenia lękowe, depresję. O ile materialnie dobrze się im powodzi, o tyle dopadł ich kryzys egzystencjalny, duchowy. Cóż pozostaje? Według Mansona przejmować się mniej!
Cierpimy z prostego powodu: cierpienie jest po prostu biologicznie użyteczne. Jest preferowanym przez naturę czynnikiem inspirującym, zmiany. (s. 27)
Coś w tym jest. Gdy człowiek jest szczęśliwy, to osiada na laurach. Gdy ma kłopoty, problemy go przerastają bardzo się tym przejmuje i cierpi. Żeby nie cierpieć, szuka rozwiązania swoich problemów, czyli zapoczątkowuje proces zmian. Niepokój i smutek czasami są pożądane. Olewanie wszystkiego w niczym nie pomoże, gdyż bo każdy człowiek przywiązuje do czegoś wagę. Mówienie prawdy, zwracanie komuś uwagi rani drugą osobę, ale też powoduje, że ta osoba się zmienia, staje się lepszym człowiekiem. Człowiek zmienia się i ewoluuje, a z nim jego wartości, życie.
Szczęście wynika z rozwiązywania problemów. Sekret polega przede wszystkim na rozwiązywaniu problemów, a nie ich braku. (s. 30)
Tak na chłopski rozum, dedukując jak Manson, prawdą jest, że gdy się rozwiąże problem, niezależne od jego wagi, to człowiekowi kamień spada z serca i jest szczęśliwy! Autor poradnika pisze o paradoksie wyboru. Zauważa on, że im więcej mamy opcji do wyboru, tym mniejsze jest zadowolenie z niego. Dlaczego? Bowiem z wielu opcji zrezygnowaliśmy. Czyli mniej znaczy lepiej. Mniej znaczy byciem bardziej szczęśliwym. Cóż, nie od dziś wiadomo, by cieszyć się z małych rzeczy i doceniać je.
Prawdziwą miarą naszej własnej wartości nie jest to, w jaki sposób odnosimy się do doświadczeń pozytywnych, ale raczej to, jak postrzegamy doświadczenia negatywne. (s. 44)
Autor w swym poradniku uczy czytelnika, jak przykładać wagę do tego, co jest dla danej osoby ważne; jak przejmować się mniej i tylko sprawami istotnymi i najbliższymi; jak ból przekuć w narzędzie; jak cierpieć lepiej; jak pozbawić się nieistotnych rzeczy z życia; jak ufać; jak spojrzeć na siebie w sposób przyziemny, najprostszy i najzwyklejszy; jak się mniej przejmować i jak nie próbować. Wręcz każe swój poradnik traktować jak „przewodnik po cierpieniu”. Wymienia pięć niewygodnych wartości, które według niego zmieniają życie człowieka, m.in. to przyjmowanie odpowiedzialności za wszystko w naszym życiu, nawet gdy to ktoś inny ponosi za to winę.
Nie da się przejść przez życie bez dorobienia się po drodze kilku blizn. (s. 100)
Nie jest to zbyt optymistyczne, ale bardzo prawdziwe. Na czym opiera swoje wywody Mark Manson? Na czym opiera swoją definicję szczęścia? Przede wszystkim na sobie i własnych niepowodzeniach. Kilka razy w poradniku przyznaje, że był dupkiem. Omawia fakty ze swojego życia i je analizuje. Bogaty materiał stanowią dla niego komentarze zamieszczone pod postami na jego blogu oraz e-maile od czytelników. Jednak to nie wszystkich może przekonać. Dlatego Manson odwołuje się życia i doświadczeń znanych osób – Hiroo Onody, Pabla Picassa, Malali Yousafzai, a nawet do badań polskiego psychologa Kazimierza Dąbrowskiego (ich wyniki mogą Was zaskoczyć).
Sedno tkwi w wyborach, jakich dokonujemy, mając takie, a nie inne karty w ręku, które dał nam los. To podejmowanie ryzyka i konsekwencje działań, z którymi decydujemy się żyć. (s. 99)
Jak pisze Manson? Prostym językiem, przystępnym i zrozumiałym dla każdego. Lecz cóż… czasami ze swadą, czasami z pewną przekorą, a nawet pokorą. W ważnych, emocjonujących momentach używa wyrazów dosadnych i wulgaryzmów, szczególnie na początku swojego poradnika. Niektóre słowa dodatkowo wyróżnia kursywą. Autor nie cacka się z czytelnikiem, wali prawdę prosto w oczy, by on sam otworzył je szeroko na siebie, swoje życie i otaczającą go rzeczywistość. Poprzez przykłady wzięte ze swojego życia, odwołując się do życia znanych osób (Hiroo Onoda, Pablo Picasso, Malala Yousafzai, Kazimierz Dąbrowski) czy też osób kontaktujących się z nim e-mailowo wykłada swoją metodę na szczęśliwe życie. Rozplątuje czytelnikowi zwoje mózgowe, robiąc totalny mózgotrzep. A mimo wszystko okazuje czytelnikowi szacunek.
Subtelnie mówię f*ck. Sprzeczna z logiką metoda na szczęśliwe życie Marka Mansona to poradnik, który daje dużo do myślenia. Na pewno porusza, a momentami wręcz postrząsa czytelnikiem. Logika wywodów i stwierdzenia autora czasami są tak oczywiste, że aż czytelnika szokuje „prawda objawiona”, zaś z drugiej strony może się to wszystko wydawać dziwne i nieco absurdalne. Moim zdaniem ten poradnik warto przeczytać choćby dlatego, żeby zdać sobie sprawę, w jakich czasach żyjemy i co one nam robią.