Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli


Tom 1 cyklu Stulecie Winnych
Ocena: 5.36 (61 głosów)
Inne wydania:

Epicka opowieść o losach polskiej rodziny wpleciona w dramatyczne wydarzenia XX wieku rozpoczyna się z chwilą wybuchu I. wojny światowej, a kończy po stu latach - w czasach współczesnych.

 Ci, którzy przeżyli  

Tom I sagi

Czerwiec 1914 roku. Podczas porodu bliźniaczek - Marii i Anny - umiera ich matka. Stanisław Winny, ojciec nowonarodzonych dziewczynek, opłakuje ukochaną żonę, patrząc z lękiem w przyszłość  - ma bowiem pod opieką nie tylko bliźniaczki, ale również dwóch synków. Bracia Stanisława oraz jego rodzice, Bronisława i Antoni, jednoczą swoje siły w obliczu tragedii. Kilka tygodni później nadchodzą kolejne dramatyczne wydarzenia - pewnego upalnego lipcowego dnia wybucha wojna...  

Długie lata I. wojny światowej i epidemia grypy hiszpanki boleśnie doświadczają ród Winnych. Tym bardziej cenią oni pokój i dobrobyt, które niesie ze sobą dwudziestolecie międzywojenne, chociaż przewrotny los nie szczędzi Winnym życiowych doświadczeń. Z rosnącym niepokojem obserwują, jak wielkimi krokami nadchodzi kolejna wojenna zawierucha.

Ałbena Grabowska - lekarz neurolog- epileptolog (obecnie pracuje w Szpitalu Dziecięcym w Dziekanowie Leśnym, pełni także funkcję sekretarza Polskiego Towarzystwa Epileptologii). Imię Ałbena, oznaczające kwitnącą jabłoń, zawdzięcza swoim bułgarskim korzeniom. Matka trójki dzieci, która nie wyobraża sobie życia bez pisania. Wydała między innymi książkę o Bułgarii: Tam, gdzie urodził się Orfeusz, cykl powieści dla dzieci oraz powieść Lot nisko nad ziemią (Wydawnictwo Zwierciadło, 2014)

Informacje dodatkowe o Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli:

Wydawnictwo: Zwierciadło
Data wydania: 2014-09-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788364776038
Liczba stron: 356

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli - opinie o książce

Saga rodzinna z historią w tle to jest to, co bardzo lubię i po co sięgam, gdy mam kryzys czytelniczy. A taki mnie właśnie dopadł :(

„Stulecie Winnych” porywa od pierwszych stron. To opowieść o losach rodziny z Brwinowa, rozpoczynająca się w czasie I wojny światowej, gdy na świat przychodzą bliźniaczki Anna i Maria. To one będą głównymi bohaterkami pierwszego tomu sagi, to ich losy poznamy, to im będziemy kibicować, je obserwować, gdy dorastają, zakochują się i podejmują trudne decyzje. Czy ich losy będą się splatać, czy, wręcz przeciwnie, siostry oddalą się od siebie? Czy wszystkie tajemnice rodzinne wyjdą na jaw?

Sporo pojawia się ostatnio wielotomowych sag, których akcja dzieje się w czasie wojny. Saga o Winnych jest jedną z tych, które warto przeczytać (podobno serial też jest niezły, nie sprawdzałam osobiście, więc nie wiem 😉). Tom pierwszy kończy się, gdy wybucha II wojna, jestem więc pewna, że sporo się jeszcze wydarzy.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2016-08-21, Ocena: 5, Przeczytałam,
"Popatrzył na blade, rozgwieżdżone niebo i pomyślał, że już nic nigdy nie będzie takie samo jak było... Nie ma winnych, synku, kiedy jest wojna..." Jednym z wyznaczników dobrej książki jest to, że szybko przestajemy dostrzegać słowa a coraz wierniej odmalowujemy w wyobraźni przytaczane przez autora obrazy. Wówczas niemal nic nie jest w stanie oderwać nas od lektury, całkowicie się w nią zagłębiamy, doskonale odczuwamy emocje bohaterów, razem z nimi przeżywamy wszystkie wydarzenia. I tak właśnie jest w przypadku tej powieści, spokojny i wciągający styl narracji, niemal już zapomniany klimat historii sprzed wieku, gorzkie i słodkie smaki scenariuszy ludzkich żyć. Radosne uniesienia i bolesne cierpienia serc. Nadzieja, wiara i odwaga przeplatają się z poczuciem klęski, krzywdy i bezsilności. A do tego wiele tajemniczych nut, delikatnych akcentów magii i drżących przepowiedni przyszłości. Piękna książka, wdzięczna, wzruszająca, wprowadzająca w refleksyjny nastrój. Mocno satysfakcjonująca lektura, która długo pozostaje w sercu czytelnika. Wspaniałe jest także to, że w powieści każdy z wielu bohaterów ma do opowiedzenia niezwykłą historię, odrębną i indywidualną, a jednocześnie tak bardzo podobną do innych. Uwielbiam taki uniwersalny przekaz, kiedy wiele aspektów można odnieść do własnego życia czy naszych najbliższych, zmieniają się warunki, ale pewne wartości zawsze pozostają stałe. Trudno wskazać ulubioną postać, sympatią obdarzamy wszystkich członków rodziny Winnych, dostrzegamy ich wady i zalety, czar bycia z krwi i kości, oddanie ludzkiego wymiaru. Nie są krystalicznie czyści, jednoznaczni i jednowymiarowi, wręcz przeciwnie barwni, sprzeczni i mocno interesujący. Czasem chodzi o tę ich jasną i przejrzystą hierarchię wartości, silny duch walki i poświęcenia, życiową mądrość zdobytą doświadczeniem i popełnianymi błędami. Kiedy indziej, o pęd do zdobywania wiedzy i poznawania świata, czy odczuwania zadowolenia z ciężkiej i mozolnej pracy. Bogata w intrygujące wydarzenia saga rodzinna, a w tle polska wieś nękana pierwszą wojną światową, epidemią grypy hiszpanki, dwudziestoleciem międzywojennym naznaczonym dramatycznymi wydarzeniami i nieszczęśliwymi zbiegami okoliczności. Jak potoczą się losy członków rodziny Winnych? W jaki sposób każdy z nich wypełni swoje przeznaczenie? Czego mogą się spodziewać i jak odnajdą się w otaczającej ich niepewnej rzeczywistości? bookendorfina.blogspot.com
Link do opinii
Wspaniała powieść o losach rodziny Winnych. Groza Wielkiej Wojny, która w bohaterach wyzwalała to, co najlepsze, w innych zaś wręcz przeciwnie. To także historia dorastania, zawierania przyjaźni, pierwszych miłości. Dziś jestem po lekturze całej trylogii i z czystym sumieniem stwierdzam, że pierwsza część jest najlepsza - tutaj bohaterowie nie są traktowani "po macoszemu", każdemu autorka poświęca uwagę, dzięki czemu czytelnik ma szansę przywiązać się do danej postaci. Pozwoliłam sobie dodać książkę również do półeczki z fantastyką, bowiem w całej trylogii nie zabraknie kilku magicznych wątków. W pierwszej części wiąże się to z nadprzyrodzonymi zdolnościami Ani. A dalej to już się sami przekonajcie... ;)
Link do opinii
Avatar użytkownika - helena610
helena610
Przeczytane:2016-03-11, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki (2016),
Świetnie napisany początek sagi! Poplatane losy rodziny Winnych dodatkowo pomieszane przez wojenne wydarzenia. Tajemnicze wątki, niedopowiedzenia, miłość w różnych odcieniach... To po prostu trzeba przeczytać! :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - fridanna
fridanna
Przeczytane:2015-02-23, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 12 książek 2015 ,
Książkę odkryłam dzięki portalowi granice.pl, z co bardzo dziękuję! Pierwszy tom wciągnął mnie bez reszty - opowiada o losach polskiej rodziny w trakcie I wojny światowej. Jest miłość, wojna, tajemnica... Polecam wszystkim miłośnikom sag rodzinnych.
Link do opinii
Avatar użytkownika - szpachela
szpachela
Przeczytane:2015-12-15, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2015, Moja biblioteczka,
Zbyt długo odkładałam tę książkę na bok. Ciekawe historie, świetnie wykreowane postacie, piękny język, tło historyczne - to wszystko buduje wspaniałą sagę rodzinną. Nie chce się jej odkładać na półkę; z wielkim zapałem czytałam tę powieść do późnych godzin nocnych. Z chęcią zaopatrzę się w następne tomy i przeczytam, jakie są dalsze losy rodziny Winnych.
Link do opinii
Swoje spotkanie z książkami Ałbeny Grabowskiej zaczęłam od sagi rodzinnej ,,Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli". Początkowo gdy usłyszałam 'winnych', pomyślałam o ludziach, na których ciąży wina za coś. A okazało się, że Winny to nazwisko pewnej wielopokoleniowej rodziny z Brwinowa. Akcja rozpoczyna się w czerwcu 1914 roku. Katarzyna Winna rodzi bliźniaczki Marię i Annę, ale przypłaca to życiem. Jej mąż Stanisław patrzy z lękiem w przyszłość - dwójka starszych synów, dwie nowonarodzone dziewczynki. Z pomocą spieszą jego bracia i rodzice, Bronisława i Antoni. Rodzina jednoczy się w obliczu tragedii, a to dopiero początek dramatycznych wydarzeń. Wkrótce wybucha I wojna światowa. Na zmianę Rosjanie i Niemcy plądrują wieś i okolice, gwałcą kobiety, rozkradają i niszczą własność mieszkańców. Nie ma winnych, synku, kiedy wojna. (s. 77) I ród Winnych cierpi z powodu wojny, choć dzięki zapobiegliwości dziadka Antoniego przez pewien czas było im nieco lżej. Rodzinę tę i inne doświadcza epidemia grypy hiszpanki. Dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym los okazuje się nieco łaskawszy dla tej rodziny, która ceni spokój i dobrobyt, a niektórzy jej członkowie także naukę i książki. Jednak za długo też nie może być dobrze... Z kraju i zagranicy docierają niepokojące wieści - nadchodzi kolejna wojna... Jako Winny, będę winny wszystkiemu. (s. 107) Autorka idealnie wybrała nazwisko dla rodziny głównych bohaterów. Może ono wzbudzać poczucie winy za wszystko, co się dookoła dzieje. Może obciążać sumienie za każde najdrobniejsze przewinienie. A jest i za co, bo kilka osób z tej rodziny ma tajemnice, które boi się wyjawić lub nie chce ze względu na dobro całego rodu. Bohaterowie to zwykli ludzie, prości, bogobojni, prostoduszni i uczciwi, ale i pracowici, kochający się i pomagający sobie w niedoli. Ich losy wpływają na emocje czytelnika, który raz płacze, raz się złości, a innym razem śmieje czy trzyma cieszy z obrotu sprawy. Największe wrażenie zrobiła na mnie postać babki Bronisławy. Ta prosta kobieta uwielbiała czytać książki, które pożyczała ze dworu. Uczyła czytać swoje wnuki i bardzo jej zależało na ich kształceniu. To ona była głową rodziny, trzymała ją w garści, nie poddawała się w najgorszych momentach i nieraz podejmowała desperackie decyzje. to ona była dobrym duchem tej rodziny, była opoką. Jednak najbardziej polubiłam Anię, młodszą z bliźniaczek, cichą, spokojną, chętną do pomocy bliskim, kochającą czytać i uczyć się. Jej przyjaźń z panem z dworu była niezwykła od pierwszego ich spotkania. To dzięki niemu dziewczynka mogła rozwijać swoje pasje, czytać różne książki, zwiedzać dalekie lądy, prowadzić ciekawe rozmowy i spełnić swoje marzenie. Szkoda tylko, że zbyt wcześnie autorka uśmierciła tego dobrodzieja Anny. A ta dziewczynka od początku była bardzo, bardzo niezwykłą osobą. Miała dar jasnowidzenia, czym wiele razy zaskoczyła dorosłych i co przysparzało jej problemów. Ania potrafiła odnaleźć zaginione rzeczy, określić, z jakim człowiekiem ma do czynienia, potrafiła również dokładnie przewidzieć wydarzenia, które miały dopiero nastąpić. Jasnowidzenie było brzemieniem, które jako dziecko nie umiała dźwigać. (s. 219) Klimat dawnych lat oddaje opis codziennej rzeczywistości, która rozgrywa się na tle ważnych wydarzeń historycznych. To też sposób wysławiania się mieszkańców wsi i ludzi kształconych, to także obraz stosunków między ludźmi z różnych warstw społecznych - co można, co wypada, a co nie. Mało tego! Autorka wplotła do fabuły postacie znane z polskiej kultury i nauki, a także wyjawiła pewne mało znaczące fakty, jak choćby ten, że pisarz Jarosław Iwaszkiewicz mieszkał w Siedlisku i był homoseksualistą. Z kolei postacie Janusza Korczaka i Marii Grzegorzewskiej znacząco wpłynęły na życie jednej z bliźniaczek. Realia wojny przedstawione bez koloryzacji pokazują prawdziwy jej obraz. Wojna to nie tylko walki na froncie, to przede wszystkim zmaganie się zwykłych ludzi ze wsi i miasteczek z biedą, strachem, bólem, śmiercią i codziennymi troskami. I to wszystko w tej powieści jest. Okrucieństwo i skutki wojny w tej powieści zostały podane w sposób realistyczny, prawdziwy do bólu. Czytelnik jest w tych wydarzeniach całym sobą - siedzi gdzieś z boku w kącie chałupy Stanisława i przygląda się uważnie wszystkiemu, milczy i przeżywa. Przeżywa także porywy serca niektórych bohaterów i niespodziewane zwroty akcji. Zabrakło mi drzewa genealogicznego (wiem, że w następnych tomach już się ono pojawia), początkowo gubiłam się trochę z imionami i koligacjami w rodzie Winnych. A i redaktor mógłby trochę pomyśleć - jest kilka stron litego tekstu dość małym drukiem. Oczy bolą czytać. Opisy długie i ciekawe, ale męczące dla oka, gdy brak akapitu. Warto przełamać taki fragment, taką stronę choćby ze 2-3 akapitami. Ta wielowątkowa powieść jest przemyślana od początku do końca, dopracowany jest każdy szczegół. Autorka przemyca również wiele ciekawych informacji, np. jak dawniej kobiety rodziły, jak zakładano prąd, jak wyglądało życie w internacie. Autorka doskonale połączyła fikcję z prawdą historyczną, czasami trudno znaleźć granicę między nimi. Trudno się oderwać od akcji powieści i wrócić do XXI wieku, oj trudno...
Link do opinii
Pierwszy tom sagi o rodzinnie Winnych wciąga i zaciekawia. Bronisława i Antoni to najstarsi Winni, którzy wraz ze swymi dziećmi i wnukami mieszkają w Brwinowie. Historia rodu rozpoczyna się przed wybuchem I wojny światowej, od dramatycznych narodzin bliźniaczek Marii i Anny i trwa przez okres międzywojenny, aż do 1 września 1939 roku. Zawirowania historyczne, tragedie wojenne, względny spokój lat międzywojennych to tło historii rodziny, którą tak naprawdę dopiero poznajemy. Różnorodni bohaterowie i mnogość wydarzeń nie pozwalają się nudzić ani przez chwilę. Dramatyzm ostatnich wydarzeń z 1 września 1939 sprawia, że bezwzględnie trzeba sięgnąć po drugi tom sagi!
Link do opinii
Avatar użytkownika - dzagulka
dzagulka
Przeczytane:2015-05-01, Ocena: 6, Przeczytałam,
Książka zachwyciła mnie zupełnie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2015-05-14, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2015,
Książka jest łatwa w czytaniu, ale bardzo trudna w odbiorze treści. Nie mam tu na myśli tego, że są źle skonstruowane wątki, ale to, że momentami jest bardzo wzruszająca i chwilami drastyczna. Jest to lektura, którą czyta się bardzo szybko, ponieważ losy ludzi opisane przez autorkę są tak wciągające, że trudno się oderwać od stron. Przyznam szczerze, że nie przepadam za sagami rodzinnymi i sama się sobie dziwię jak to się stało, że ta powieść tak mnie wciągnęła. Może to, że lubię książki o tematyce wojennej (a tu trochę tej wojny jest), a może to losy bohaterek zostały tak interesująco ukazane. Siostry Anna i Maria to dwie różne osobowości, ale tak ciekawie przedstawione, że nie można nie darzyć ich sympatią. Fabuła książki zaczyna się w roku 1914 a kończy w roku 1939, przez ten okres wiele się zdarzyło zarówno politycznie w kraju jak i bardzo osobiście w przedstawionej rodzinie Winnych. Są książki, których treść zaledwie po kilku dniach od zakończenia czytania ulatuje z pamięci, ta książka z pewnością do nich nie należy. Sam fakt, że przez kilka dni nie potrafiłam sięgnąć po kolejną książkę świadczy o tym, że treść mnie wzruszyła do tego stopnia, że musiałam ją w jakiś sposób "odczekać". Nieczęsto mi się zdarza, że po przeczytaniu jakiejś lektury nie potrafię zacząć kolejnej, a po tej tak właśnie było. Mimo wielu dramatycznych i drastycznych wręcz scen książka napisana jest z dużą dawką ciepła i pozytywnych emocji epatujących z fabuły (jeżeli pozytywne emocje mogą w ogóle epatować). Biorąc książkę do ręki spodziewałam się sielskiej historyjki umiejscowionej gdzieś na polskiej wsi, w której życie toczy się wolnym, monotonnym trybem, ot taka beztroska historyjka jakiejś przeciętnej rodziny. Pomyliłam się, ale bardzo się z tego cieszę, bo wplecione w tę rodzinną historię emocje, niby zwykłe, szare i codzienne okazały się wyjątkowo niecodziennymi.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Kominek
Kominek
Przeczytane:2015-04-21, Przeczytałem,

Sięgam po kartkę i przez chwilę zastanawiam się, co napisać. Ale tylko przez chwilę.

W jakiś bliżej nieokreślony sposób zaintrygowała mnie okładka tej książki i proste wprowadzenie w jej centralnym punkcie – Fascynująca saga rodziny Winnych z dramatycznymi wydarzeniami XX wieku w tle. Fascynująca od początku do końca. Od pierwszych słów aż po te ostatnie. A skoro jest to rodzinna saga, wiadomym jest, że na pierwszym tomie się nie skończy. I jeśli o mnie chodzi - już czekam na kolejne. Jednak po kolei.

W modzie, jaka nastała na pisanie - czasem o wszystkim i o niczym - napisać powieść to nie sztuka. Sztuką jednak jest sprawić, że poruszeni do żywego nie będziemy potrafili zatrzymać się w biegu, uciekając przed Ruskim, który o świcie wdarł się do domu, uspokoić skołatanych myśli, gdy obejście stanęło w ogniu i żadna siła nie jest w stanie go ochronić, czy wreszcie zadbać oto, aby serce na skraju szaleństwa znalazło choć chwilę, aby uspokoić rytm.

Ałbena Grabowska nie ma w zawodu „pisarz” wpisanego w rubrykę, a jedynie „lekarz neurolog-epileptolog”. Nie zmienia to jednak faktu, że jako lekarz w profesji pisarza spełnia się doskonale. Jej „Stulecie Winnych” dotyka do żywego. Opowieść, która nie ma sobie równych, rozpoczyna się w 1914, u progu I wojny światowej. Jednocześnie w roku tym przychodzą na świat Maria i chwilę później Anna - bliźniaczki Winne. Przez jakiś czas Anna czuje się winna, że przy porodzie umiera jej matka, zyskuje też pewien dar, którym będzie zaskakiwała nie tylko starszą od siebie o kilkanaście godzin siostrę, ale wszystkich, którzy będą się z nią stykać.

Dramat rodziny w obliczu dramatu narodu, który zaskoczony wojną zaczyna być uciskany zarówno przez jednych, jak i drugich - złych Niemców i jeszcze gorszych Ruskich. Czas dorastania nie sprzyja szczęściu i radości, kiedy wokół dzieją się tylko złe rzeczy, jednak rodzinna Winnych potrafi odnaleźć się w tych trudnych czasach.

Tom pierwszy sagi autorka rozpisała na ćwierć wieku - do chwili, w której naród niepodległy i wyzwolony nie jest w stanie zbyt długo cieszyć się tą wolnością, gdy nastaje świt 1 września 1939 roku. Czasy, w których rodzina Winnych częściej chyba cierpi niż okazuje radość, gdy dwie rezolutne dziewczynki, Mania i Ania, przeistaczają się w dwie urodziwe i urzekające kobiety, gdy śmierć dotyka najbliższych, a odnajdują się ci, których od dawna uważano za zmarłych.

Czasem nie trzeba wiele. Czasem wystarczy kilka prostych literek, które nieświadomie spadną na powieki, wtedy wszystko to, co nastąpi później, będzie tylko lepsze i coraz bardziej zaskakujące - i tak jest w istocie ze „Stuleciem Winnych”. Książka, w której się zakochacie. Właśnie tak, nie inaczej.

Link do opinii
Saga rodzinna w najlepszym wydaniu! Bardzo spójnie opisane losy rodziny Winnych. Opowieść rozpoczyna się od narodzin bliźniaczek - Marii i Anny oraz śmierci ich matki. Stanisław musi poradzić sobie z opieką nad dziewczynkami i ich dwoma starszymi braćmi. Zaczynają pomagać mu rodzice i najbliższa rodzina. Żałoba nadal trwa, gdy wybucha I wojna światowa i rozdziela znów rodzinę. Dziewczynki są coraz większe, Ania posiada dar jasnowidzenia, który jako mała dziewczynka nie do końca rozumie. I wojna światowa powoli się kończy, ale kolejne lata nie będą oszczędzać rodziny Winnych. A w tle zbliża się już ... II wojna światowa. Z niecierpliwością czekam na II tom.
Link do opinii
"Nie ma winnych, synku, kiedy jest wojna..." Jest rok 1914. W pewien letni, burzowy dzień w Brwinowie na świat przychodzą bliźniaczki - Mania i Ania Winne. Niestety, ich matka umiera przy porodzie młodszej dziewczynki. Od tej chwili Stanisław, ich ojciec, musi sam podołać wychowaniu dziewczynek. Na szczęście mieszka z nimi Andzia, kuzynka zmarłej żony. Z pomocą przychodzą również jego rodzice gdyż ma na utrzymaniu jeszcze dwóch starszych synów. Ania z racji komplikacji przy porodzie, w odróżnieniu od Mani, jest słabowitym dzieckiem. Nikt nie wie czy uda się jej przeżyć. Kiedy życie dziewczynki przestaje być zagrożone do mieszkańców Brwinowa dochodzą złe wiadomości-rozpoczęła się wojna. Rodzina stara się trzymać razem w ten niebezpieczny czas. Ojciec Stanisława, Antoni, pomimo opinii, że nie wylewa za kołnierz staje w obronie drugiego syna, a ostatecznie zostaje wywieziony do Rosji, z której udaje mu się po latach wrócić lecz jest już wrakiem człowieka. Pozbawiona podparcia, które miała w mężu, Bronia, babcia dziewczynek, bierze wychowanie dzieci na swoje barki. Kiedy wojna dobiega końca epidemia hiszpanki zbiera kolejne żniwo wśród mieszkańców. Stanisław Lilpop, założyciel Podkowy Leśnej i jednocześnie wielki darczyńca, widząc pęd Ani do wiedzy, proponuje opłacić edukację obu dziewczynek. W szkole poznają Pawła, który w przyszości rozdzieli siostry. To Mania, nieświadoma uczucia, które łączyło Pawła z Anią, zostanie jego żoną. Z chwilą kiedy ich pierwsze dziecko będzie miało pojawić się na świecie rozpocznie się druga wojna, a miasteczko zajmą Niemcy. Tylko dzięki Antoniemu ukochany obu kobiet pozostanie przy życiu. To on własnym ciałem osłoni mężczyznę od kuli. Książka Ałbeny Grabowskiej to, według mnie, ciekawa pozycja. Akcja osadzona w czasach wojny i po jej zakończeniu daje możliwość nie tylko poznania tamtych czasów lecz zbudowania ciekawych postaci, którym przyszło żyć w tych niełatwych czasach. Choć na pierwszy plan wysuwa się skomplikowana relacja łącząca Anię, Manię i Pawła to reszta postaci również przykuwa uwagę. Autorka obiektywnie opisuje rozgrywające się wydarzenia i uczestniczących w nich bohaterów, a czytelnik sam ocenia ich zachowanie i postawy. Wielowątkowość i niespodziewane zwroty akcji sprawiają, że lektura książki nie jest w stanie zanudzić. Z przyjemnością sięgnę po drugi tom. Polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - nikolsosna
nikolsosna
Przeczytane:2015-03-02, Ocena: 4, Przeczytałem, 52 książki 2015,
4+ . gdy tylko zaczęłam czytać , na myśl przyszła mi powieść "Chłopi" takie skojarzenie. Bardzo podoba mi się styl pisania autorki, która świetnie potrafi opisać daną postać, są tak realne, prawdziwe, opisując np. stosunek danej postaci do pracy daje nam obraz charakteru tego człowieka. Szczerze mówiąc sięgając po te książkę myślałam sobie " o rany taka gruba,pewnie będzie nudna, no bo co tu można pisać o wiejskiej rodzince" Historia tak mnie wciągnęła , że po zamknięciu książki byłam wręcz wściekła że nie mam kolejnej części pod ręka. Bardzo przezywałam losy bohaterów. Książka napisana świetnie, wzbudza emocje i wciąga. Polecam losy Winnych na początku zeszłego stulecia, zawierucha wojenna i zawiłe losy licznej rodziny, wątki miłosne, obyczajowe wciągają tak bardzo że książkę się pochłania.
Link do opinii
NIESAMOWITA! Dawno (o ile w ogóle kiedykolwiek) nie czytałam tak dobrej książki obyczajowej. Perypetie klanu Winnych wstrząsają od pierwszych stron, a to tylko przedsmak! Ile razy wybuchałam śmiechem nad książką, ile razy wyrwało mi się "och" ze zdumienia! Autorka z niesamowitym wdziękiem ukazuje życie pozornie spokojnego podwarszawskiego Brwinowa. Wątki obyczajowe przedstawione na tle wydarzeń historycznych, to strzał w dziesiątkę. Czyta się lekko, szybko, a co najlepsze, chce się tylko więcej i więcej!
Link do opinii
Tytułowi Winni niczemu nie są winni. To nazwisko rodziny, o której opowieść snuje Ałbena Grabowska na kartach powieści obyczajowej ,,Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli". Jest to saga rodzinna, której czas zdarzeń rozpoczyna się tuż przed wybuchem pierwszej wojny światowej. Losy rodziny są niesamowite - i dramatyczne, i radosne, naznaczone jednak tajemnicami . To, co sprawia, że książka wybija się ponad przeciętność, to potoczysty styl, intrygujące zdarzenia i wątki dotyczące rzeczywistej historii podwarszawskiego Brwinowa. Ałbenę Grabowską wpisuję na moja listę autorek, które mają coś konkretnego do powiedzenia i robią to bardzo dobrze, wręcz wyjątkowo. W dzisiejszych czasach gdy książki piszą niemal wszyscy, niezależnie czy mają talent czy nie, trudno o naprawdę dobrze skomponowaną, świetnie napisaną i ciekawą powieść obyczajową. Dlatego bez wahania sięgnijcie po "Stulecie Winnych".
Link do opinii
Avatar użytkownika - papetka
papetka
Przeczytane:2015-02-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Skończyłam czytać pierwszy tom sagi "Stulecie Winnych" i mogę napisać, że jestem pod wielkim wrażeniem tej książki. Cieszę się, że mam pod ręką drugi tom i nie będę musiała długo czekać na kolejne spotkanie z tą fantastyczną rodziną. Było to moje pierwsze spotkanie z autorką i jakże wielkie zaskoczenie tym faktem, że nie zajmuje się ona zawodowo pisarstwem. To, co robi na co dzień na pewno pochłania dużo czasu i energii, tym bardziej wielki szacunek i ukłon w jej stronę. Lekkie pióro oraz dobry warsztat literacki sprawiają, że czas przy lekturze mija szybko. Fabuła obejmuje lata 1914-1939. Zaczyna się i kończy dramatycznymi wydarzeniami. W 1914 roku podczas ciężkiego porodu umiera Kasia Winna żona Stanisława. Wdowiec pozostaje z urodzonymi właśnie bliźniaczkami i dwójką starszych synów. Koniec pierwszego tomu ukazuje początek drugiej wojny światowej i wejście hitlerowców do Brwinowa. Spędzeni na rynek mieszkańcy są świadkami egzekucji przypadkowo wybranych mężczyzn, w której ginie Antoni, nestor rodu Winnych. Autorka stworzyła wspaniałe tło historyczne, w którym nie brakuje dramatów pierwszej wojny światowej i zapowiedzi okropieństw drugiej wojny światowej. Bardzo spodobało mi się to, że świat wykreowany jest realistyczny, tzn. ród Winnych znajduje się w centrum wydarzeń, nie omijają go tragiczne zdarzenia, tzn. nie mamy do czynienia z baśnią na zasadzie inni cierpią przez rozgrywające się dookoła okropieństwa, a rodzina Winnych jest ponad nie. Dodatkowym atutem jest połączenie losów postaci fikcyjnych z historycznymi, np. Janusz Korczak, Jarosław Iwaszkiewicz. Saga te jest godna polecenia więc kto jeszcze nie czytał, a lubi tego typu klimaty powinien sięgnąć po nią jak najszybciej. Ja właśnie zabieram się za drugi tom ;)
Link do opinii
książka napisana lekkim językiem, akcja wartka i wciągająca- w tej książce nieustannie się coś dzieje, bohaterowie z krwi i kości a ich losy przejmujące. bardzo miłe zaskoczenie, z niecierpliwością czekam na drugą część.
Link do opinii
Avatar użytkownika - szmaragdova
szmaragdova
Przeczytane:2015-01-03, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015, Ebook- mobi, Mam,
Porywająca, wybitna saga rodzinna z wielką historią w tle, na kształt powieści Stanisławy Fleszarowej - Muskat. Wyłączająca z życia, zajmująca myśli, przenosząca do wykreowanej przez pisarkę rzeczywistości, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nie przypuszczałam, że ktoś współcześnie żyjący potrafi jeszcze TAK pisać, że w polskiej literaturze trafi się taka perła. I nawet jeśli zdarzają się drobne niedociągnięcia i ryski warsztatowe czy konceptualne (choć nie tak ich znów wiele), to znikają po sekundach zawahania, dzięki ciepłu jakie wprost bije z tej historii. Książka jest wspaniała, jestem nią oczarowana. Saga rodu Winnych stała się mi bliska jak moja własna genealogia. Z ogromną niecierpliwością czekam na 2 tom, jak na spotkanie z dawno niewidzianymi, najbliższymi sercu osobami. Tak pisać, to dar od Pana Boga!
Link do opinii
Avatar użytkownika - maggie28
maggie28
Przeczytane:2014-10-10, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książki, Mam,
,,Fascynująca saga rodziny Winnych z dramatycznymi wydarzeniami XX wieku w tle".[1] Takie oto zdanie przeczytałam na okładce książki autorstwa Ałbeny Grabowskiej ,,Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli". Bez tego wiedziałabym, że powieść będzie fascynująca. Udało mi się już wcześniej poznać twórczość Ałbeny i nie miałam najmniejszych wątpliwości, że trzymam w rękach utwór, który mnie zauroczy. Ale nawet ja, wielka miłośniczka wcześniejszych powieści Pisarki ,,Coraz mniej olśnień" i ,,Lot nisko nad ziemią" nie przypuszczałam, że mam do czynienia z dziełem genialnym, wybitnym, niepowtarzalnym. Dlaczego tak uważam? Postaram się wytłumaczyć ze swojego stwierdzenia, choć zdaję sobie sprawę, że nie będzie to łatwe, żeby ubrać w słowa te wszystkie emocje, uczucia, refleksje, które mi towarzyszyły podczas czytania. Ałbena Grabowska coraz częściej gości wśród ludzi zafascynowanych czytelnictwem i literaturą. Mało kto z blogosfery nie kojarzy Jej nazwiska, nawet jeśli do tej pory nie miał okazji przeczytać Jej książek. Większość wie, że nie ma wykształcenia polonistycznego, tylko medyczne. Jest bowiem lekarzem, specjalistą neurologii i epileptologii. Parę lat temu zaczęła pisać i jak twierdzi, nie wyobraża sobie życia bez pisania. Stworzyła cykl książek z przeznaczeniem dla młodszych czytelników oraz pięć powieści dla dorosłych. Swoją przygodę z literaturą dla tych nieco starszych rozpoczęła od książki non fiction o Bułgarii ,,Tam, gdzie urodził się Orfeusz." Ałbena ma bowiem bułgarskie korzenie i chciała nam przybliżyć swoją drugą ojczyznę. ,,Stulecie Winnych" jest sagą rodzinną i już sam gatunek tej powieści zachęca do jej przeczytania. Przynajmniej mnie - miłośniczkę ,,Sagi rodu Forsythe'ów", ,,Buddenbrooków" czy z rodzimej literatury ,,Nocy i dni". Nie jest to na pewno łatwy gatunek literacki - wymaga bowiem od piszącego umiejscowienia losów paru opisywanych pokoleń rodziny w konkretnym okresie historycznym. Na pewno potrzebna jest rzetelna analiza i poznanie tła historycznego, bo w tej części nie ma miejsca na fikcję. Jakiekolwiek minięcie się z prawdą zostanie na pewno zauważone i wytknięte przez krytykę. Ałbena poradziła sobie z tym doskonale. Mimo że powieść dotyczy okresu ostatnich stu lat z historii Polski (ze szczególnym uwzględnieniem historii podwarszawskiej miejscowości Brwinów), to jej realia historyczne zachowane są perfekcyjnie. Historia rodziny Winnych rozpoczyna się w przededniu I wojny światowej dramatycznym porodem, w czasie którego na świat przychodzą bliźniaczki Mania i Ania, a ich matka Kasia Winna umiera. Stanisław Winny, mąż Kasi, bardzo boleje nad śmiercią ukochanej żony. Obawia się również, że nie da rady wychować córek, tym bardziej, że Kasia obdarowała go już wcześniej dwoma synami. Ale od czego jest rodzina? Do Stanisława wprowadzają się rodzice, a jego matka Bronisława zajmuje się wychowaniem wnucząt i prowadzeniem domu. Tymczasem w odległym Sarajewie dochodzi do zabójstwa księcia Ferdynanda i jego żony Zofii, co stanowi pretekst do rozpoczęcia wojny, określanej przez historyków jako I wojna światowa. Wojna zawitała również do Brwinowa, dotykając boleśnie zarówno naszą rodzinę Winnych, jak i innych mieszkańców. Ale przyniosła również wyzwolenie spod zaborców oraz trudny okres życia w Polsce wolnej po ponad 120 latach ujarzmienia. I w końcu nastał wrzesień 1939 roku i kolejna wojna - w tym momencie kończy się tom pierwszy naszej sagi. Jak potoczyły się losy rodziny Winnych w czasie międzywojnia? Kto przeżył i doczekał ciężkich lat II wojny światowej? Nie będę streszczać Wam tej tak fascynującej opowieści - musicie mi uwierzyć na słowo, że dzieje się tam bardzo dużo i nikt, kto sięgnie po powieść, na pewno nie będzie się nudził. Dlaczego uważam, że powieść jest wybitna? No cóż... składa się na to wiele faktów, z których najważniejszym jest - wg mnie - umiejscowienie fikcji w realiach historycznych. Nie chodzi tu tylko o tło historyczne, o historię Polski ukazaną przez Autorkę w sposób prawdziwy, ciekawy, ale niejako na marginesie. Ałbena nie narzuca nam tej historii w żaden sposób - ,,Stulecie Winnych" w żadnym wypadku nie jest książką historyczną - a jednak cały czas ją odczuwamy, tak jak w życiu. Nasze życie przecież też nie jest oderwane od historii naszego kraju, jesteśmy jej częścią, niewielką być może, ale w jakimś minimalnym stopniu ją kształtujemy. Podobnie jest z Winnymi - ich losy nierozerwalnie łączą się z historią Polski, chwilami bardzo silnie, nieodwracalnie, ale nie są w powieści przez tło historyczne w żadnym wypadku zdominowane. Ta wspaniała równowaga nadaje opowieści kolorytu, klimatu, autentyczności, ale nie odrywa nas od głównego, podstawowego wątku, jedynie go wzbogaca i urozmaica. Ale na samym tle historycznym nie kończą się realia. Wśród bohaterów fikcyjnych przewija się bowiem cała plejada postaci rzeczywistych, historycznych, które ożyły na kartach powieści i stanowią jej nieodłączną część. Mamy tu znanego przemysłowca, dobroczyńcę Stanisława Lilpopa, jego córkę i zięcia, czyli Annę i Jarosława Iwaszkiewiczów, dyplomatę okresu międzywojennego, posła RP Tadeusza Wierusz-Kowalskiego, wspaniałą postać Starego Doktora Janusza Korczaka, a także Jadwigę Reutt, przełożoną Żeńskiego Gimnazjum - słynnych Platerek. I co najważniejsze postacie te żyją, czynnie uczestniczą w życiu głównych bohaterów, niejednokrotnie wpływając na ich losy i decyzje. Jakby tego wszystkiego było mało, Autorka zafundowała nam również częste wizyty w realnych miejscach. Odwiedzamy posiadłości Lilpopa, w tym budowane przez niego dla córki Stawisko, bywamy w pałacu u Wierusz-Kowalskiego, razem z Anią mieszkamy na pensji przy Prywatnej Żeńskiej Szkole im. Cecylii Plater-Zyberkówny. Wszystkie te aspekty powodują, że chwilami zapominamy, co jest prawdą, a co fikcją. Historia opowiedziana jest tak realistycznie, że momentami zastanawiamy się, czy Pisarka nie snuje nam opowieści o prawdziwych losach rodziny zamieszkującej wskazane tereny - stolarza, strugającego meble dla Wierusz-Kowalskiego, wspaniałej kucharki gotującej w Stawisku, czy w końcu małej dziewczynki, której wujcio Lilpop pożycza książki ze swojej bogatej biblioteki. Przecież taka historia mogła się zdarzyć - ba, czytając ,,Stulecie Winnych" jesteśmy w stanie uwierzyć, że zdarzyła się naprawdę. Tę naszą wiarę potęguje także genialna kreacja bohaterów, nie tylko całej rodziny Winnych, ale tych drugoplanowych, epizodycznych, tego ,,tłumu" przewijającego się przez karty powieści. I nawet osoby pojawiające się w historii tylko na chwilę mają swoje indywidualne cechy i nie sposób ich pomylić z jakąkolwiek inną postacią. Tak jak w życiu trudno znaleźć dwie jednakowe osoby, tak samo w Stuleciu... każdy jest inny, niepowtarzalny. Stanisław - zdolny stolarz, nieco zagubiony mężczyzna, niepotrafiący znaleźć swojego miejsca na ziemi po śmierci żony, ale poszukujący miłości, dobry ojciec, syn i brat, dbający o rodzinę, pomocny, prawy. Ania Winna, córka Kasi i Stanisława, ,,winna" śmierci swojej matki, inteligentna, mądra, umiejąca dla swojej siostry-bliźniaczki poświęcić wszystko, nawet miłość ukochanego mężczyzny. I w końcu Bronisława, matka Stanisława, babcia bliźniaczek - kobieta niezwykle mądra życiowo, sprawiedliwa, kochająca, zaradna, dobry duch rodziny. Trzy pokolenia i chyba ich najważniejsi przedstawiciele, a jednocześnie osoby, które we mnie wzbudziły największą sympatię. Bo choć żadna z nich nie jest pozbawiona wad, cech negatywnych, prawdziwie ludzkich, to jednak w ostatecznym rozrachunku na pewno należą do osób określanych mianem ,,dobrych ludzi". ,,Stulecie Winnych" to opowieść o zwykłych, prostych ludziach, którzy często borykają się z dylematami, problemami, wyborami. Nie zawsze postępują zgodnie z ogólnie panującymi normami moralnymi, ale przecież czasy są bardzo ciężkie i wyjątkowe i ,,Nie ma winnych, synku, kiedy jest wojna..." [2] Takim stwierdzeniem da się bardzo wiele wytłumaczyć i rozgrzeszyć różne decyzje oraz wybory. A nazwisko wybrane przez Pisarkę nie jest przypadkowe - Winni są winni wielu czynów. Czy można je usprawiedliwić? To będziecie już musieli sami ocenić czytając książkę. Kolejnym wielkim atutem powieści jest jej wielowątkowość. Nawet nie pokuszę się o wymienianie wszystkich wątków, bo zajęłoby to sporo czasu i miejsca. Powiem tylko, że mimo tak dużej ich ilości, Ałbena potrafiła zachować spójność fabuły. W powieści nic nie dzieje się przypadkowo czy bezcelowo, każde działanie, zdarzenie, decyzja jest dokładnie przemyślana od początku do końca. Zapanowanie nad tak obszerną fabułą powieści wymaga również od czytającego wielkiej uwagi i skupienia. Nie można pozwolić sobie na ,,bujanie w obłokach" czy myślenie o niebieskich migdałach - straciłoby się wtedy za dużo z akcji. I nie znaczy to wcale, że akcja powieści cały czas jest bardzo wartka i każda kartka zapoznaje nas z nowym wydarzeniem. W życiu aż tak często zwroty nie występują, a Stulecie Winnych ma z życiem tak dużo wspólnego, że również tu są dni, miesiące zwyczajne, by za chwilę zdarzyło się coś zmieniającego życie bohaterów o 180 stopni. Podziwiam Autorkę za tę wielką umiejętność poprowadzenia akcji w sposób interesujący i niezwykły, gdy opisuje zwykłe życie zwykłych, prostych ludzi. Należałoby tu jeszcze dodać zwykłym językiem, bowiem Ałbena nie sili się na jakieś górnolotne opisy - trafia do czytelnika za pomocą prostego, codziennego języka. I to języka bardzo związanego z czasami, kiedy wszystko to się dzieje. Dialogi są tak autentyczne, że nie wyczuwamy tu ani odrobiny sztuczności - odnosimy wrażenie, że stoimy obok i słuchamy rozmów babci Broni z wnuczkami, czy wujcia Lilpopa z Anią. Jeszcze jedna rzecz zwróciła moją uwagę. Pierwszy tom sagi kończy się, podobnie jak i zaczyna, porodem. Ałbena Grabowska ujęła losy swoich bohaterów w pewną klamrę - tak jakby chciała nam wszystkim przypomnieć, że historia lubi się powtarzać i kolejne pokolenie Winnych będzie musiało przeżyć ciężkie czasy wojenne. Narodziny dziecka zawsze stanowią pewien przełom w życiu rodziny, niosą radość i nadzieję. Czy tak będzie również w tym wypadku? O tym dowiemy się już w kolejnym tomie sagi. Ja wprost nie mogę się na niego doczekać, szczególnie że przed bohaterami pięć lat potwornej wojny. Co przyniesie przyszłość? Jest to bezsprzecznie jedna z najlepszych (jeśli nie najlepsza) książek, jakie przeczytałam w tym roku. Tej powieści nie jestem w stanie nic zarzucić. Jest po prostu fenomenalna. To powieść, za sprawą której Ałbena Grabowska zagościła na stałe w historii literatury polskiej. POLECAM - POLECAM - POLECAM !!! --------- 1/Ałbena Grabowska "Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli", Zwierciadło 2014, okładka 2/tamże, str.77
Link do opinii
Avatar użytkownika - majkanew
majkanew
Przeczytane:2014-10-12, Ocena: 6, Przeczytałam,

Saga to specyficzny gatunek literacki. I świetnie może nadawać się do weryfikacji warsztatu pisarskiego jej autora. Skomplikowane relacje międzyludzkie, problemy grupy, dramaty jednostek. Saga często opiera się na motywie powtarzania błędów lub istnego fatum ciążącego na kolejnych pokoleniach. Daje również możliwość całkowitego poznania bohaterów, szczególnie tych coraz młodszych, którzy pojawiają się na kartach powieści. Ale interesująca, dobrze napisana saga to przede wszystkim pomysł na daną historię w ogóle oraz mieszczące się w niej mini-historie poszczególnych postaci. Na polskim rynku brakuje tego typu literatury. Z tym trudnym gatunkiem postanowiła zmierzyć się Ałbena Grabowska. Pisarka rozpoczyna swój cykl opowieści o rodzinie Winnych tomem „Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli”.
Brwinów – to tu wszystko ma swój początek i wydaje się, że także swój koniec. W podwarszawskiej miejscowości rodzina Winnych nieustannie zmaga się z trudem życia, osobistymi dramatami poszczególnych jej członków, znaczącymi wydarzeniami dla świata (lub chociaż Polski) oraz codziennymi urokami wsi. Wielka historia to jedynie tło dla opowieści o zanurzonych w świecie jednostkach. Doskonałym pomysłem autorki było subtelne połączenie i przenikanie się tych dwóch światów: realiów 1. poł. XX w. z rodzinną gawędą Winnych. Winni to postacie bliskie każdemu czytelnikowi. To nawet nie są bohaterowie literaccy, to towarzysze podczas lektury, przyjaciele, znajomi, sąsiedzi. Każdy z nich zmaga się w osobistym cierpieniem, problemami, które skrzętnie ukrywa przed światem. Walczą o przetrwanie w trudnych czasach pierwszej wojny światowej, biedy dwudziestolecia. Powieść Ałbeny Grabowskiej to niezwykle fascynująca lektura. Nie sposób ustalić, który element sagi jest najlepszy, wszystkie bowiem działają jak trybiki napędzające wielką, wspaniałą maszynę. Od kwestii pobocznych, jedynie zarysowanych, acz nadających głębi i czyniących tę książkę kompletną, przez kreacje prawdziwych, żywych, emocjonalnych bohaterów uwikłanych w losy swojego kraju aż po te wszystkie mini-opowieści jednostek, ludzkie dramaty. Autorka imponuje również w warstwie językowej. Nie tylko postacie mówią zindywidualizowanym stylem, ale i cała narracja poprowadzona została w harmonii z treścią i tematem. „Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli” to także skarbnica ludowych wierzeń, zwyczajów czy przesądów. Zawiera w sobie pierwiastek magiczny, aurę sekretów, wyrzutów sumienia, utajonej wiedzy o najbliższych, wewnętrzną walkę ze swoimi grzechami. Każdy z Winnych to odbicie ludzkiego losu. Czytelnik podziela wiele doświadczeń bohaterów, wszyscy bowiem cierpimy podobne nieszczęścia, a Winni pokazują swoje sposoby radzenia sobie z przeciwnościami. Pierwszy tom sagi A. Grabowskiej to z jednej strony kronika Brwinowa, realnego, acz przetykanego pasmem fantazji – pisarka bowiem w zachwycający sposób połączyła wyobraźnię z faktami i postaciami historycznymi, a mała miejscowość okazała się skupiskiem ludzi niezwykłych, mniej lub bardziej znanych nie tylko w literackim światku – z drugiej strony to powieść o naturze człowieka, który próbuje być szczęśliwy, godnie żyć, ale na jego drodze staje polityka i historia, znój codziennego życia, środowisko, los, a przede wszystkim on sam. W tej książce jest wszystko to, co ludzkie. „Ci, którzy przeżyli” bez wątpienia zapowiada jedną z najlepszych sag na polskim rynku książki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - nasturia
nasturia
Przeczytane:2014-10-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2014 roku,
Winnych pisałam z ogromną radością, jak na skrzydłach, choć pisaniu towarzyszyła ciężka praca researcherska.* Brwinów, czerwiec 1914 roku. Podczas burzy Kasia Winna rodzi bliźnięta - dziewczynki, sama umiera. Stanisław Winny, ojciec dzieci, jest przerażony. Cierpi po stracie ukochanej żony, ale też zupełnie nie wie, jak sobie poradzi z nowo narodzonymi oraz z dwoma starszymi synami. Z pomocą przychodzą rodzice Stanisława, Bronisława i Antoni oraz Andzia, daleka kuzynka. Na tragedię nie pozostaje obojętna też reszta rodziny, bracia wdowca wraz z żonami. Tak rozpoczynają się stuletnie dzieje brwinowskiego rodu Winnych, nękanego przez zawieruchę historyczną, hiszpankę, ale i zwykłe codzienne problemy. Ałbena Grabowska, choć historykiem z wykształcenia nie jest i jak sama mówi - nigdy nie miała szczęścia do nauczycieli tego przedmiotu*, wykazała się ogromną wiedzą podczas tworzenia powieści. Wiedzą, którą poparła długimi godzinami ciężkiej pracy, dzięki czemu udało jej się nakreślić prawdziwy obraz ziem polskich z początku XX wieku. W swej powieści zadbała o najdrobniejsze szczegóły dotyczące miasta, historii Polski, wydarzeń, które odcisnęły swoje piętno na życiu wielu brwinowskich rodzin. Zadbała o to, aby nie brakło postaci historycznych zamieszkujących Brwinów w tym czasie, między innymi Stanisława Lilpopa, przemysłowca, współzałożyciela Podkowy Leśnej. Grabowska postarała się o to, aby wpisać prawdziwe losy Lilpopa oraz jego rodziny, córki Anny i jej męża, pisarza Jarosława Iwaszkiewicza, w życie fikcyjnych bohaterów. Nie szczędzi nam najważniejszych informacji z życia sławnych mieszkańców miasta, nie wzbraniając się przed opisaniem również tych, które są wstydliwe czy tragiczne. Na uwagę zasługuje też fakt, że pisarka żadnej postaci, choćby niewielkiej, nie pozwala zniknąć bez wyjaśnienia opisując w kilku słowach jej dalsze losy. Taki zabieg uważam za bardzo wzbogacający fabułę, widać dbałość o szczegóły, o całą konstrukcję powieści. Bogactwo postaci, które pisarka na nowo powołała do życia, a którzy wsławili się w historii Polski to lekarz i pedagog Janusz Korczak, pedagog oraz przełożona w elitarnej szkole ,,Platerki" Jadwiga Reutt, dyplomata Tadeusz Wierusz-Kowalski, wspomniany wyżej Stanisław Lilpop z córką Anną i jej mężem Jarosławem Iwaszkiewiczem, czy amerykańskie małżeństwo Tobolków. Nie zabrakło też hołdu dla wybitnego neurologa, profesora Kazimierza Orzechowskiego. Nic dziwnego, wszak pisarka z wykształcenia jest neurologiem. Prowadzi czytelnika szlakiem dawnej architektury Brwinowa, jak willa ,,Stawisko" należąca do pp. Iwaszkiewiczów (obecnie znajduje się tam muzeum poświęcone Annie i Jarosławowi), pałac Wierusz-Kowalskich, willa pp. Wernerów oraz słynna Żeńska Szkoła im. Cecylii Plater-Zyberkówny w Warszawie. Niemniej jednak na pierwszy plan zdecydowanie wysuwają się główni bohaterowie, czyli rodzina Winnych. Jedna z bliźniaczek, Ania Winna, dziewczynka obdarzona nadprzyrodzonymi możliwościami, jest zdecydowaną faworytką autorki, co zaowocowało niezwykłą dbałością o kreację jej osoby. Postać niezmiernie złożona, nie tylko ze względu na swój ,,dar" (nie bez znaczenia jest tu wpływ twórczości Gabriela Garcii Márqueza na pisarkę), ale przede wszystkim z powodu cech charakteru, w które wyposażyła ją Grabowska. Pełna miłości i oddania dla swej bliźniaczej siostry Mani, gotowa poświęcić największą miłość swojego życia w imię miłości siostrzanej, niezmiernie utalentowana i wyróżniająca się uczennica, jednocześnie cicha i spokojna, zamknięta w sobie, choć zawsze bardzo pomocna. Na uwagę zasługują również panowie Antoni i Stanisław Winni. Ojciec i syn. Kiedy pierwszy z nich jest gotowy na największe poświęcenie względem swojej rodziny, której broni do ostatniej kropli krwi, w tym czasie drugi, miotany rozpaczą po starcie najbliższej osoby, jest owładnięty potrzebą wypełnienia przysięgi wobec Boga, która z upływem lat nie traci na ważności. I w tym przypadku mamy do czynienia z postaciami nietuzinkowymi, gdyż jak twierdzi pisarka od początku swej pisarskiej drogi stawia na charakter przedstawianych postaci. Potem mówi: Moim zdaniem to właśnie to powoduje, że powieść jest ,,jakaś". Każda postać stworzona przeze mnie ma bardzo konkretny dla siebie charakter i przeszłość. Jest cała wymyślona, łącznie ze sposobem myślenia i mówienia. Tylko wtedy postaci żyją. Inaczej są płaskie, śmieszą albo irytują czytelnika.* Całości dopełnia bardzo naturalny język, jakim posługuje się w książce Ałbena Grabowska. Można odnieść wrażenie, że powieść została napisana ,,na żywo", czyli dokładnie w tych latach, o których opowiada, z wielką dbałością o zwroty archaiczne. Nie można nie wspomnieć również o okładce, która idealnie współgra z treścią książki. Prosta, a jednocześnie tak wiele mówiąca czytelnikowi o lekturze. Drugi tom sagi już powstał i czeka na swoją premierę, nad trzecim pisarka nadal pracuje. Ale obiecuje swoim czytelnikom, że będą emocjonalną bombą, bez porównania mocniejsze niż tom pierwszy. Ulubionym momentem na drodze twórczej jest etap pomiędzy 50 a 150 stroną powieści. Już jest początek, akcja zawiązana i teraz rozpoczyna się rozwijanie wątków, czyli folgowanie wyobraźni. Uwielbiam te 100 stron.* Swoją drogę pisarską Ałbena Grabowska rozpoczęła 5 lat temu, czyli stosunkowo niedawno, a już na jej koncie sąd 4 powieści dla młodego czytelnika z serii Julek i Maja (5. w przygotowaniu), książkę terapeutyczną dla dzieci i ich rodziców oraz 3 powieści dla dorosłych. Stulecie Winnych jest 4 powieścią, rozpoczynającą literacką sagę, choć jak sama przyznaje nigdy nie śniło jej się, że będzie pisać książki.* Od lat niezmiennie fascynuje ją twórczość Gabriela Garcii Márqueza, ceni sobie również powieści brytyjskiej pisarki Doris Lessing, José de Sousa Saramago czy Michaela Cunninghama. W dzieciństwie pasjonowały ją książki autorstwa Michaela Ende, Małgorzaty Musierowicz, Aleksandra Minkowskiego oraz wiersze Juliana Tuwima i Bolesława Leśmiana. Jedynymi wierszami Grabowskiej, które ujrzały światło dzienne są te napisane na potrzeby powieści ,,Coraz mniej olśnień", reszta zamieszkała w szufladzie biurka i autorka zamierza je tam pozostawić. Pisarka wyznała też, że tworzy teksty piosenek. Ałbena Grabowska jest pisarką bardzo zdyscyplinowaną i niezmiernie pracowitą. Praca zawodowa oraz rodzina wypełniają jej cały dzień, ale kiedy dzieci już śpią, wtedy może zacząć pisać i nie bacząc na rytuały pisarskie, po prostu siada i pozwala swojej wyobraźni płynąć. Jej wielki talent do opowiadania zajmujących historii, lekkość pióra, niezwykła wrażliwość oraz niekwestionowana wiedza na temat ludzkiej psychiki powoduje, że każda powieść napisana przez Grabowską jest wyjątkowa i plasuje autorkę bardzo wysoko na tle rodzimych pisarek. Wychodzi do czytelnika z pokorą, skupia się na rozmówcy i jest bardzo otwarta, z uwagą przyjmując komentarze czytelników. * cytaty pochodzą z rozmowy, jaką miałam przyjemność przeprowadzić z panią Ałbeną Grabowską. Bardzo dziękuję za możliwość udostępnienia tych słów publicznie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - asymaka
asymaka
Przeczytane:2014-09-26, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2014 ,

Nazwisko Ałbeny Grabowskiej poznałam przy okazji recenzowania powieści zatytułowanej "Coraz mniej olśnień". Historia opowiedziana w niej zaskoczyła mnie, poruszyła wiele strun w mojej duszy, wzbudziła ogromne emocje. Z chęcią przeczytałam też książki, które autorka napisała dla młodszego czytelnika, z serii Julek i Maja. Mam nadzieję, że kiedyś dane mi będzie zapoznać się z debiutancką powieścią "Tam, gdzie urodził się Orfeusz". Jestem wciąż pod ogromnym wrażeniem "Lady M" i czekam niecierpliwie na wersję papierową tej publikacji. "Lot nisko nad ziemią" także przypadł mi do gustu. Nie może więc nikogo dziwić fakt, iż bardzo chciałam przeczytać najnowszą powieść pisarki, której kibicuję i za którą trzymam kciuki, ponieważ pisze ciekawie, niesztampowo, nie ulega modom i naprawdę ma "coś" do powiedzenia.

"Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli" to zupełnie inna książka, różni się i to znacznie od dotychczasowych propozycji literackich autorki. Różni się, ale niczego jej nie brakuje, jest tak samo dobra, ciekawa i niebanalna, jak inne historie opowiedziane przez pisarkę. Nie ma mowy o spowolnieniu akcji, o nudzie, czytaniu na przymus. Każde wydarzenie ma swoje miejsce, jest głęboko przemyślane i osadzone w realiach. Występują tu postaci rzeczywiste, tak interesująco wplecione w wątki fikcyjne, że czytelnik nie jest do końca pewien, co jest tylko fantazją i wybujałą wyobraźnią autorki, a co naprawdę miało miejsce. Bezsprzecznie pisarka potrafi zaciekawić i zaintrygować odbiorcę książki, a Jej zakończenia to mistrzostwo świata. Naprawdę. Aż chciałoby się zaprotestować i zapytać, dlaczego nam to robi? Dlaczego tak bardzo gra na naszych emocjach, pozostawia nas w domysłach i niedosycie?

Początek książki obfituje w wydarzenia tragiczne. Zaraz na wstępie przy porodzie umiera Katarzyna Winna, mama dopiero co narodzonych bliźniaczek. Osieroca również dwóch starszych chłopców. Stanisław, mąż zmarłej próbuje sobie poradzić z jej odejściem na swój własny sposób. Opiekę nad dziećmi przejmuje jego matka, Bronisława. Wspólnie z Andzią, dla której jest ciotką, próbują stworzyć im namiastkę domu w tych trudnych i niebezpiecznych, niepewnych czasach. A jakie to czasy? Zbliża się wielkimi krokami I wojna światowa. Winni starają się trzymać razem, Bronia z zaskoczeniem odkrywa, że nawet jej ślubny Antoni, którego spisała już dawno na straty, staje na wysokości zadania i wykazuje się nie lada odwagą w walce z wrogiem. Broni swojej rodziny jak prawdziwy bohater.
Niestety w kolejnych  latach życie również nie rozpieszcza Winnych. Zostają wielokrotnie wystawieni na najcięższe próby, z których nie zawsze udaje im się wyjść obronną ręką. Nie zawsze udaje im się uniknąć najgorszego. Jednym z nich uda się przeżyć, inni zakończą swój żywot na tym padole łez.
Ałbena Grabowska stworzyła postaci niezwykle ciekawe, których losy naprawdę intrygują. Kibicujemy Winnym, choć nie są oni pozbawieni wad, zwyczajnych ludzkich ułomności, dzięki temu wydają nam się bardziej ludzcy, namacalni. Najbardziej do gustu przypada nam postać Bronisławy, ponieważ zdaje się być osobą nie tylko ze sporym doświadczeniem życiowym, ale też mądrą i spokojną, opanowaną. To dzięki niej cała familia jakoś funkcjonuje, scala wszystkich Winnych ze sobą, kocha każdego członka swojej rodziny, choć nie jest ślepa na przewinienia i błędy najbliższych.

Doskonale odnajdujemy się w stworzonej przez autorkę rzeczywistości, idealnie oddała język, jakim posługiwano się w owych czasach, poglądy ludzi z początku XX wieku, ich zachowanie i sposób myślenia. Skrupulatnie i ze szczegółami opowiedziała nam o Brwinowie z tamtego okresu, przedstawiła nam postaci rzeczywiste, jak Jarosław Iwaszkiewicz, jego żona Anna, z domu Lilpop, ale też i całkowicie zmyślone. Chciała przybliżyć nam życie zwykłych ludzi, nie tych, którzy stykali się na co dzień z historią, lecz tych, którym przyszło funkcjonować w mniejszej społeczności, na obrzeżach tych ważnych wydarzeń.
Z niecierpliwością czekam na kontynuację, ponieważ część pierwsza kończy się z chwilą rozpoczęcia II wojny światowej, o której czytam zawsze z największym zainteresowaniem. Ciekawość, z uwagi na nietuzinkowe zakończenie, po prostu mnie zżera, mówiąc kolokwialnie.

"Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli" to historia pasjonująca, wciągająca, w żadnym momencie nie jest nudno i banalnie. Widać, że i autorce tworzenie tej książki sprawiło wielką  przyjemność, nie pisała jej pod przymusem, tylko dlatego, że goniły ją terminy. To się czuje, czytelnika nie da się oszukać. Całość polecam, to naprawdę rewelacyjna epicka opowieść, obok której nie można przejść obojętnie.


Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2024-06-17, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2024,
Sagę o rodzinie Winnych, Ałbeny Grabowskiej zaczęłam czytać najbardziej "po bożemu" jak się tylko dało. Najpierw przeczytałam to co zostało napisane ostatnie, a okazało się początkiem ?. Tak więc idąc za ciosem poprawnej kolejności czytania, właśnie skończyłam tom pierwszy sagi, czyli "Ci, którzy przeżyli". Muszę przyznać, iż podtrzymuję swoją opinię i ocenę pisarstwa pani doktor Ałbeny Grabowskiej i z chęcią przeczytam inne jej książki spoza tej sagi. Stwierdzam wszem i wobec że Pani neurolog potrafi pisać i to pisać bardzo dobrze. Prosty język dostosowany do postaci i epoki, w jakiej dzieje się akcja, wyraziste postacie, które można polubić lub nie, ale nie można się wśród nich zgubić, mimo że jest ich sporo. Prawdopodobnie przedstawione autentyczne wydarzenia historyczne i postacie (Iwaszkiewicz). Muszę tutaj też przy okazji wspomnieć o serialu nakręconym na podstawie tej powieści, z resztą też bardzo dobrym. A Kinga Preis w roli Broni Winnej po prostu wymiata ? Nie będę się rozpisywać na temat treści czy fabuły, bo o tym aż zanadto jest w opisie, mogę tylko powiedzieć, że ja ze swojej strony bardzo polecam i książkę i serial.
Link do opinii
Avatar użytkownika - mircia
mircia
Przeczytane:2021-12-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 12 książek 2021, przeczytane,

Piękna książka - interesująca saga rodzinna, w tle burzliwa historia początku XX wieku. Aktualnie wielu autorów ulega pokusom "propagandyzowania" historii zgodnie ze swoim światopoglądem. Tutaj autorki nie da się o to posądzić. Czyta się to doskonale. Nie dziwi mnie sukces tej serii. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - iwonap12
iwonap12
Przeczytane:2021-11-15, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2021,

Historia bliźniaczek urodzonych w tragicznych okolicznościach w przededniu I wojny światowej. Towarzyszymy rodzinie Winnych w ich walce o przetrwanie w trudnych czasach XX wieku. Winni to zwykła, chłopska rodzina, dzięki której możemy poznać ich codzienne problemy.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - kozunia97
kozunia97
Przeczytane:2020-04-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2020,

Bardzo przyjemnie napisana książka o losach rodziny Winnych. Mimo mnogości występujacych postaci, nie jest łatwo się zagubić. Książka momentami bawi, a momentami wciska w fotel. Czytam dalej kolejne części - a potem serial :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - anin891
anin891
Przeczytane:2020-02-23, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2020,

Dni i noce spędzone z Winnymi przeniosły mnie w inny świat. Dopiero po lekturze pierwszego tomu "Stulecia..." zdałam sobie sprawę, że kocham sagi rodzinne.
Zacznę może od tego co mi się nie podobało. Otóż nic takiego nie ma.
Jak zwykle czytając już zekranizowane powieści, zajrzałam w obsadę, dopasowałam twarze do bohaterów i maszyna ruszyła (zamieniłabym rolami aktorki grające Anię i Manię, ale to tylko moje subiektywne odczucie).
Akcja rozpoczyna się porodem, zresztą bardzo tragicznym w skutkach - umiera matka wydając na świat drugą z bliźniaczek. Właściwie całość kręci się w jakiś sposób wokół niej, choć bohaterów jest mnóstwo. Uważam, autorka dość dobrze oddała specyfikę tamtych czasów - powtarzało się dużo imion (a przecież kiedyś w co drugiej chacie była jakaś Gienia czy Wiesiek), wydarzenia oparte były o te prawdziwe. Wtrąciła nawet nazwiska, które rzeczywiście były ważne w tamtym okresie. Co ciekawe postać Iwaszkiewicza była całkowicie realna - w rzeczywistości mieszkał dokładnie w tym domu, o którym autorka pisze, jego żoną była Anna z domu Lilpop, a romans z Damianem, być może jest fikcją, ale mógł się zdarzyć ze względu na biseksualność poety. Wtrącanie nazwisk Iwaszkiewicza czy Korczaka dało mi takie namacalne wrażenie, że to, co czytam, kiedyś gdzieś miało miejsce, a nie jest tylko wymysłem Pani Ałbeny.
Autorka pisze sucho - nie wgłębia się w opisy czy emocje. Niemniej jednak to wszystko, czego nie ma w treści, znajduje się między wierszami i wystarczy odrobina wyobraźni i empatii by czuć, przeżywać, patrzeć na to samo, co bohaterowie.
Jestem osobą, dla której książka to nie tylko treść, ale też autor. Poczytałam sobie o Pani Ałbenie i chciałabym jej się pokłonić - Pani ma korzenie polsko-bułgarskie, a tak pięknie potrafi przemycić historię Polski zakrzewioną w wydarzeniach w rodzinie Winnych. Przyznam, że kończąc jakieś tam szkoły miałam kilku historyków i żaden z nich tak nie wzbudził mojego zainteresowania tym, co działo się sto lat temu.
Lekturę polecam. Jest godna uwagi, choćby po to by na przykładzie rodziny Winnych poczuć namiastkę tego, co przeżyli nasi przodkowie.

Link do opinii
Inne książki autora
Julek i Maja. Powrót do gry
Ałbena Grabowska0
Okładka ksiązki - Julek i Maja. Powrót do gry

Kontynuacja książki Julek i Maja w labiryncie Julek i Maja wraz z przyjaciółmi podejmują grę – tym razem stawką jest uratowanie Ali, koleżanki...

Stulecie Winnych. Ci, którzy walczyli
Ałbena Grabowska0
Okładka ksiązki - Stulecie Winnych. Ci, którzy walczyli

Poruszająca opowieść o rodzinie Winnych z  podwarszawskiego Brwinowa rozpoczyna się tuż przed  wybuchem I wojny światowej, a kończy po stu latach...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy