Strych Tesli

Ocena: 5 (2 głosów)

Czternastoletni Nick wraz z ojcem i bratem przeprowadza się do starego, wiktoriańskiego domu. Po niefortunnym wypadku z tosterem cała trójka postanawia pozbyć się zalegających na strychu gratów. Na wyprzedaż przybywają niespodziewane tłumy sąsiadów. Tego samego dnia Nicka odwiedzają podejrzani mężczyźni w garniturach. To daje początek serii dziwnych wydarzeń. Chłopiec odkrywa, że urządzenia, które sprzedał, działają zupełnie inaczej, niż powinny - aparat uwiecznia sceny z przyszłości, ogniwo ożywia umarłych, magnetofon zaś nagrywa... myśli. Czy Nick i jego nowi przyjaciele rozwikłają zagadkę strychu, zanim będzie za późno? I czy dowiedzą się, do kogo należą inicjały ,,NT", widniejące na każdym z przedmiotów? Pierwszy tom nieprawdopodobnej serii. Wciągająca fabuła, wielka dawka nietuzinkowego poczucia humoru, a do tego wszystkiego tajemnicze wynalazki i pytanie - czy to jeszcze nauka, czy już magia?

Informacje dodatkowe o Strych Tesli:

Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2013-10-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788323776758
Liczba stron: 320

więcej

Kup książkę Strych Tesli

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Strych Tesli - opinie o książce

Narobił Serb bigosu


Tytuł wskazuje na naukowy charakter książki lub na tematykę krążącą wokół nauki i tak właśnie jest. Może sam Tesla nie jest obecny na kartach powieści ciałem, ale duchem już tak, bo strych, o którym mowa należał nie do kogo innego jak do samego wynalazcy. Część domu, którą chłopak zapragnął przeznaczyć na swój pokój, skrywała ogromną ilość sprzętów mniej lub bardziej przydatnych. Jeden z nich uszkodził głowę chłopakowi w niefortunnej sytuacji i ten postanowił sprzedać przedmioty na wyprzedaży garażowej, które są tak  popularne w Ameryce. Chętnych nie zabrakło, a raczej ci, którzy dowiedzieli się o akcji chłopaka, z całych sił zapragnęli kupić ten czy inny przedmiot. Wniebowzięty chłopak liczył pieniądze i pozbywał się sprzętu. Wydawało się to zbyt piękne, aby było prawdziwe, ale było. Sprzęty znalazły nowych właścicieli, a Nicka znaleźli pewni panowie.  Intratny biznes sprowadził na nastolatka kłopoty, choć na początek wystarczyłoby stwierdzenie, że sprowadził na siebie natrętów. Wszystko za sprawą gratów, których już nie posiadał. Tak pokrótce rozpoczyna się fabuła tej młodzieżówki, która w żadnym momencie nie zwalnia tempa i cały czas coś nowego się dzieje. Ciągłość sprawia, że czyta się szybko, bo nie ma chwili, w której jest zmiana miejsca na zupełnie inne niezwiązane z tym co się dzieje lub czasu, lub bohatera. Tym samym lektura przypomina trochę taką wakacyjną przygodę, podczas której poznajemy nowych ludzi i w ich towarzystwie spędzamy czas, aczkolwiek "wakacyjna" to tylko porównanie, bo fabuła rozgrywa się w trakcie roku szkolnego.  

Myśląc o "Strychu Tesli" chciałabym powiedzieć, że to pomysłowa powieść przygodowa, ale z tym ostatnim to nie jest tak do końca, bo nie ma tu zdarzeń rozgrywających się w tajemniczych miejscach, nieznanych krainach czy takich zarejestrowanych podczas podróży o bardziej lub mniej określonej destynacji. Są natomiast elementy odkrywania tego, co staje na drodze bohaterów. Fabuła zawiera wiele momentów zaskoczenia i niebezpieczeństwa, które dostarczają czytelnikowi rozrywkę, a obecny humor i mieszanka science-fiction z  detektywistycznym gatunkiem tworzą powieść raczej dla młodzieży niż dla dorosłego miłośnika na przykład literatury pięknej, ale dorosły lubujący się we wspomnianych gatunkach odnajdzie w niej wszystko, na co liczy: zabawną historię, przygodę, morał, tajemnicę. Historia Nicka jest bardzo realistyczna, bo nowa rzeczywistość, w jakiej chłopak musi się odnaleźć, zdawać by się mogła niczym  relacja przeciętnego gimnazjalisty, nieistotne czy w Polsce, czy gdzieś za granicą. I u nas i tam życie nowego ucznia w szkole jest podobne i początki w nowej szkole czy w klasie nie różnią się zbytnio. Autorzy przedstawiają historię nastolatków, nie znaczy to wcale, że używają jakiegoś infantylnego języka czy slangu. Jest tak jak być powinno jeśli chodzi o styl i treść.  Granica wieku nie zostaje ustawiona na 15 czy 16 lat. Rodzinna tragedia będąca motorem późniejszej akcji stanowi doskonały balans do części humorystycznej. Do tego dochodzi całkiem inteligentny przebieg kolejnych zdarzeń i dobrze skrojeni bohaterowie. Nick jest spokojnym rozważnym nastolatkiem, który musi poradzić sobie z rodziną tragedią na swój sposób. Ma młodszego brata i tak razem w trójkę z ojcem muszą się wreszcie posunąć choćby  o krok do przodu i zamieszkanie w nowym domu to dla nich ten pierwszy ważny i konkretny krok ku lepszemu.  Nowy dom to tak naprawdę dom po krewniaczce, której chłopak nawet nie znał. Żeby było ciekawiej, wśród bohaterów jest i pewien  samotnik, z którym Nick nawiązuje interesującą relację. Chłopcy, chłopcy, chłopcy... i dziewczyna. No musi być, bo chłopak ma  przecież swoje uczucia, które wreszcie ma okazję do kogo adresować.  Nastoletnia miłość to takie przyjemne niewinne zjawisko, które pięknie wrysowuje się w naukowo-odkrywczą intrygę. Jest jeszcze jedna dziewczyna, Petula. To imię nie może zwiastować niczego dobrego. Potrzebna jest taka dziwaczka, manipulantka i krejzolka, ale chyba nie do końca w pozytywnym tego ostatniego słowa znaczeniu. Ponadto zwyczajności życia szkolnego dodaję obecność Panny Planck, która serwuje posiłki, ale tak całkiem zwyczajna to ona nie jest.  Myśląc o niej, wiem, że warto doczytać powieść do końca. Pozytywnie odbieram interakcje między młodzieżą, relacje synów z ojcem i pomysł z gratami ze strychu. To takie niepospolite, żeby nadać zwykłym przedmiotom nowe funkcje. Funkcje niebanalne i zabawne, a czasem przerażające w skutkach. Jedynym elementem, który ciężko mi się trawiło była  obecność mężczyzn w garniturach, którzy jak tylko się zwiedzieli o przedmiotach, tak długo nie odpuszczali. No ale nie ma chyba historii, którą kupujemy i uwielbiamy w całości, w stu procentach. Choć często tak się wyrażamy, to zawsze znajdzie się jakaś część, jakieś ogniwo lekko nadrdzewiałe, które z jednej strony spaja powieść, a z drugiej staje kością w gardle. Ale to dobrze, bo tym lepiej taka historia wrzyna się potem w pamięć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - figlarna24
figlarna24
Przeczytane:2013-11-18, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2013,
Czternastoletni Nick wprowadza się z rodziną do nowego domu. Rodzina chłopca jest niepełna , gdyż jego matka zginęła w pożarze poprzedniego domu. Nick, któremu bardzo brakuje mamy musi układać sobie postrzeganie świata na nowo , z ojcem i młodszym bratem. Nowe lokum to dom wykonany w stylu wiktoriańskim, którzy zawiera wiele niby nic nie znaczących tajemniczych gratów. 

Kiedy na chłopca spada stary toster, a on odnosi niegroźne rany,  postanawia zorganizować  wyprzedaż garażową. Zadziwiający jest fakt, że mimo ulewy sąsiedzi tak chętnie przybywają i kupują  przedmioty, które się już praktycznie do niczego nie nadają. Wśród nabywców jest "koleżanka" chłopaka ze szkoły-Caitlin. Kupuje stary magnetofon. I nagle dzieje się coś dziwnego. Gaśnie stara lampa i cały entuzjazm wśród kupców mija, jak za dotknięciem niewidzialnej różdżki. Wszyscy markotni , z niezrozumiałymi zakupami wracają do swych domostw. Lecz niespodziewanie do stoiska Nicka podjeżdża ekskluzywny samochód , a z niego wysiadają postawni mężczyźni z garniturach.  Chłopca dziwi fakt, że goście chcą kupić wszystko, co pozostało i naciskają, by ten ich powiadomił, gdy , któryś z zakupionych przedmiotów wróci do niego. Chłopak jeszcze nie ma pojęcia, że magnetofon, aparat, ogniwo, które obecnie jest w posiadaniu jego "kolegów" ze szkoły wykazują dziwne umiejętności. Ale już niedługo się o tym przekona.... Nie będę pisać dalszej części fabuły, gdyż nie chcę wam psuć frajdy z czytania. A frajda jest. Duet pisarzy, czyli Neal Shusterman oraz Eric Elfman zaczerpnął motyw naukowca Tesli i wplótł jego postać w kawał dobrej , młodzieżowej literatury.  Postać naukowca Tesli jest ostatnio bardzo popularna . Mogę tu przytoczyć chociażby serię Lewiatan , którą tak niedawno wam polecałam, a szczególnie trzecią cześć cyklu pt.. Ale powracając do dzisiejszej recenzowanej powieści.  Odbiorcami jest młodzież. I w takim stylu jest prowadzona narracja. Zastosowany styl wypowiedzi ma w zamyśle także być prosty i nie burzyć harmonii.  Wątek dziwnych przedmiotów, tajemnicze inicjały na każdym z nich, ale i zagrożenie, że oddanie przedmiotów w nieznane ręce może okazać się zgubne , dodaje to tylko smaczku i powoduje , że lekturę się połyka z   ciekawości. Najbardziej ucieszył mnie fakt, że nie ma tu wątku stricte miłosnego. Po młodzieżowej literaturze można się spodziewać, że główni bohaterowie zaczynają czuć do siebie "mięte". W "Strychu Tesli" jest inaczej. Może to wynika z faktu, że autorami są mężczyźni, co uważam za duży plus. Pisarki mają jednak skłonności to niepotrzebnego wplatania wątku romantycznego. Tu fabuły nie trzeba urozmaicać. Jest ona frapująca sama  w sobie. "Strych Tesli" bardzo mi się podobała, co dowodzi, że i "nastolatkowi" 20+ może przypaść do gustu. Wspomnę , że "Strych Tesli" to nie koniec opowieści, a dopiero jej rozwinięcie. Ciekawi mnie , co będzie dalej . A was?
Link do opinii
Inne książki autora
Z Archiwum X Nasze miasto
Eric Elfman0
Okładka ksiązki - Z Archiwum X Nasze miasto

Rozdygotany podniósł się powoli na klęczki. Tuż przed nim unosiły się w powietrzu świetliki. George zamrugał i spojrzał jeszcze raz. Nie, poprawka...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy