Straż! Straż!


Tom 8 cyklu Świat Dysku
Ocena: 5.03 (36 głosów)

Służba w Straży Nocnej bynajmniej nie należy do zajęć zapewniających splendor i powszechny szacunek, a coż dopiero mówić o dowodzeniu tą formacją. Niestety, kapitan Vimes nie ma wyboru, szuka więc pociechy na dnie butelki, jego dwóm podwładnym zaś nie pozostaje nic innego jak starannie unikać miejsc, gdzie może zostać popełnione jakiekolwiek przestępstwo.

Wszyscy zdążyli przywyknąć do tej sytuacji, lecz pewnego dnia wybucha potworne zamieszanie: oto do Ankh- Morpork przybywa gigantyczny krasnolud Marchewa i postanawia zostać najlepszym strażnikiem w historii miasta - nawet gdyby musiał aresztować wszystkich jego mieszkańców...

Informacje dodatkowe o Straż! Straż!:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2020-08-01
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 83-7469-079-8
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Guards! Guards!
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa

więcej

Kup książkę Straż! Straż!

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Straż! Straż! - opinie o książce

Avatar użytkownika - Mal
Mal
Przeczytane:2008-06-18, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

"-Kapralu Nobbs, dlaczego kopiecie leżących?
-Tak jest bezpieczniej."

"Straż! Straż!" to książka otwierająca cykl o straży Ankh-Morpork, przez wielu uważany za najlepszy podcykl Świata Dysku. Postacie takie jak Vimes, Marchewa czy Nobby Nobbs stawiają swoje pierwsze kroki w uniwersum. Gdy przeczyta się wszystkie książki o straży, można zauważył ogromne zmiany, jakie zaszły nie tylko w tej instytucji, ale także w samych bohaterach od czasu ich debiutu na kartach powieści.

W "Straż! Straż!" zaczynają oni jednak... w rynsztoku.

A raczej Vimes zaczyna. Uzależniony od alkoholu, zapomniany i niechciany strażnik, który już dawno stracił cel życia inny niż butelka. Jego miłość, Ankh-Morpork, przeżuła go i wypluła w najmniej ciekawej dzielnicy. Jego ludzie zaś egzystują w stanie kompletnego i wygodnego rozprężenia. Takie status quo zastaje nowy rekrut, jedyny, który zgłosił sie do straży z własnej nieprzymuszonej woli. Dobroduszny i prosty Marchewa sądzi, że prawo jest od przestrzegania, co kłóci się z obecną formą straży miejskiej. Inni strażnicy z Vimesem na czele nie mogą zrozumieć, jak ten naiwniak może mieć czelność aresztować przywódcę Gildii Złodziei za kradzieże. Przecież to absurd.

I pewnie Marchewa popłynąłby do domu samą Ankh, gdyby nie pewne tajemne stowarzyszenie, któremu wydaje się, że może opanować moc ognia.

Prawdę mówiąc, pomimo wyraźnej poprawy życia strażników w kolejnych częściach, "Straż! Straż!" pozostaje niekwestionowaną królową atmosfery, humoru i rozwoju postaci. To tutaj jest najwięcej życia, które oferuje swoim mieszkańcom Ankh-Morpork. Miasto brutalne, piękne, śmierdzące i otoczone dumną miłością każdego, kto kiedykolwiek mieszkał tu dłużej niż pół roku. Jak Vimes słusznie prawi pod wpływem butelki: to miasto jest jak kobieta. Fatalna.


"Rzeka Ankh jest prawdopodobnie jedyna rzeką na świecie, na której śledczy mogą wyrysować kredą obrys zwłok."

Humor w książce jest najwyższych lotów. Pełen prześmiewczych znaczeń, które żartobliwie i prawie że niewinnie muskają wady ludzkości, wady społeczeństw i te małe malutkie wady, które każdy z nas nosi w sobie, a które wyznaczają nasze charaktery. Śmiałam się szczerze z satyry na tajne stowarzyszenia, choć gdzieś z tyłu głowy nachodziły mnie złowrogie myśli o tym, jak łatwo Główny Negatywny takim stowarzyszeniem manipulował. W taki to właśnie sposób Pratchett przekazuje prawdę o nas samych. Przez satyrę i śmiech. Dysk to ogólnie wielki konglomerat kultur, wad, przywar, cnót, a wszystko spakowane w alegorie i żart.

Co prawda Terry nie jest dla każdego. Znam osoby, które po prostu Dysku nie znoszą i z chęcią rzuciłyby książką przez okno. Jednak w tym pozornym chaosie, w tym komicznym szaleństwie, jest metoda. Jeśli Pratchett raz do was przemówi, to na zawsze. A "Straż! Straż!" to doskonały tom, by zacząć swoją przygodę z Dyskiem - tak jak ja zrobiłam, dawno dawno temu, kiedy jeszcze Ankh-Morpork nie skradło mojego serca i nie połknęło go radośnie.

A na koniec - powieść zawiera sporo afirmacji samych książek i oczywiście czytania. Zostawiam was więc z budującym cytatem:


"Książki zaginają czasoprzestrzeń. Powodem, dla którego właściciele wspomnianych już ciasnych antykwariatów zawsze sprawiają wrażenie ludzi trochę nie z tego świata, jest to, że wielu z nich rzeczywiście stamtąd pochodzi. Zabłąkali się do nas, skręcając nie w tę stronę we własnym antykwariacie w świecie, gdzie na nogach przez cały czas wypada nosić bambosze, a sklep otwierać tylko wtedy, kiedy ma się ochotę."

Ach, i jeszcze jeden ważny fakt. W książce są smoki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - mysilicielka
mysilicielka
Przeczytane:2023-01-06, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2023,

"Straż! Straż!" to powieść wyjątkowo udana, ciekawa i zabawna od początku do końca. Bardzo polubiłam Marchewę i cały wątek humorystyczny związany z jego postacią. Nowy, pełen energii pracownik, który próbuje zaprowadzić porządek w zgnuśniałej firmie (z marnym skutkiem) - kto nigdy nie zaobserwował czegoś takiego? 


Świat Dysku jest szalony, ale niewątpliwie jest w tym metoda. Chociaż zdarzały się sceny, przy których miałam wrażenie, że nie jestem w stanie odczytać w pełni znaczenia żartu, to mnóstwo było też scen z humorem uniwersalnym. Na pewno czytanie Pratchetta w miejscach publicznych nie jest dobrym pomysłem, bo obcy ludzie mogą dziwnie reagować na nasze parskanie pod nosem.


Jestem pełna podziwu dla tłumacza, który zmagał się z językiem tak naszpikowanym metaforami i grą słów. Książkę polecam każdemu fanowi fantastyki, który chciałby się trochę odprężyć. Można zabrać się do czytania bez zastanowienia, nie szkodzi, jeśli nie znasz żadnej innej powieści z cyklu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Kai
Kai
Ocena: 2, Czytam,

W mojej ocenie książka kiepska. Jak na razie najsłabsza, która wyszła zspod pióra tego autora.

Link do opinii
Sięgając po "Straż! Straż!" miałam trochę wątpliwości, głównie przez to jak wiele osób uwielbia serię Świat Dysku, ale szybko się one rozwiały :) Książka jest pełna przepysznego humoru, z ciekawą fabułą, no i przede wszystkim świetnym światem wykreowanym przez autora. Nie mogę się doczekać, aby do niego powrócić w kolejnych pozycjach :)
Link do opinii
W Ankh-Morpork zjawia się dzielny Marchewa, wierzący w Prawo przybrany syn krasnoludów. Planuje wstąpić do Straży Miejskiej. Nie zdaje sobie jednak sprawy z tego jak wygląda sytuacja tej instytucji. Okazuje się, że strażnicy nie są poważani w mieście a wręcz starają się schodzić przestępcom z drogi... Sytuacja komplikuje się gdy giną ludzie, a władza nie dopuszcza myśli iż ponad murami krąży niebezpieczny smok. Zabawna książka, chociaż nie zachwyciła mnie tak jak mnie przekonywali fani Pratchetta. Nie wykluczam, że spróbuję z inną częścią.
Link do opinii
Avatar użytkownika - lady_foe
lady_foe
Przeczytane:2016-12-01, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2016,
Moja pierwsza książka Pratchetta i niestety bez zachwytu. Cenię grę z czytelnikiem, cenię nawiązania i luźne podejście do stylu, literatury jako takiej i lekkość fabuły, która mnie niestety nie przekonała i lekko znudziła.
Link do opinii
Opinia 31                Cykl Świat dysku składa się z siedmiu głównych serii i dwóch zbiorów powiązanych tematycznie: seria o Rincewindzie, seria o wiedźmach, seria o Śmierci, seria o straży, seria o Tiffany Obolałej, seria o Moist von Lipfigu, Nauka Świata Dysku, zbiór o starożytnych cywilizacjach i zbiór o rewolucji przemysłowej, z których moja druga połówka szczególnie upodobała sobie cykl o straży i postać kapitania Vimesa.              Wobec czego, na długo przed tym, nim sięgnęłam po Straż, Straż!, (a że nie przepadam za czytaniem książek w innej kolejności, niż ta w której są wydawana, to pewien czas trwało, zanim znalazłam w bibliotekach wszystkie poprzednie części), słyszałam, że dowódca jest najciekawiej wprowadzoną postacią, z jaką się spotkał. Faktycznie, kiedy pierwszy raz czytelnik ma do czynienia z kapitanem Ankh-morporkowskich sił porządkowych, bohater leży pijany w rynsztoku i porównuje ukochane miasto do kobiecej natury.             Choć niewątpliwie muszę przyznać, że wkroczenia do akcji Vimesa nie pobiła żadna postać, to wśród moich ulubionych członków straży zdecydowanie na pierwszym miejscu plasuje się Marchewa. Zupełnie nowy, nieuświadomiony w żadnych damsko-męskich sprawach, bardzo wysoki chłopiec, który dopiero niedawno dowiedział się, że nie jest krasnoludem. Jego pełna sprzeczności i dziecięcej niewinności osobowość wprowadza w życie zdegenerowanych i bojaźliwych policjantów prawdziwą rewolucję, prowadząc do wielu komicznych pomyłek i żartów sytuacyjnych.              W tym utworze autor skupił się na kwestii wyboru, albo właściwie, braku wyboru, króla. Pokazał, jak łatwo rządzić ludźmi za pomocą strachu i z jaką chęcią wydadzą oni innych tylko po to, by pozostać bezpiecznymi. W tych moralizatorskich zapędach, które podane są do czytania za pomocą języka niezwykle delikatnego, na zasadzie uczenia przez zabawę, bardzo pomoże stary i ogromny smok, przyprawiając atmosferę swym gorącym oddechem.              Pojawia się również, nie pierwszy raz, niezwykle ciekawa postać, której pod żadnym pozorem nie należy nazywać małpiszonem, czyli najwspanialszy na świecie bibliotekarz - orangutan i dawny mag. Człekokształtny, który potrafi dwoma słowami 'uuk' oraz 'iik' przekazać więcej, niż niejeden człowiek za pomocą tysiąca wyrazów i po raz kolejny sprawia, że książka ląduje na liście pozycji, do których zamierzam jeszcze kiedyś wrócić.              Podobnie działa niekończący się humor Terrego Pratchetta, który powala czytelnika na kolana w tak wielu miejscach, że właściwie, gdyby wyciąć odpowiednie cytaty, można by potem złożyć z nich z powrotem całą książkę. W tym tomie na przykład, jeden z moich ulubionych opisywał dość specyficzną postać pewnego kaprala: *************************** Zobaczył sufit. Widok ten wykluczył pewien szczególny zakres nieprzyjemnych możliwości, był zatem dobrym znakiem. Zamglony wzrok natrafił również na kaprala Nobbsa, który dobrym znakiem nie był. Kapral Nobbs niczego nie dowodził; można umrzeć i wciąż widzieć coś podobnego do kaprala Nobbsa. ***************************               Po Trzech wiedźmach, autor znowu wraca do swojej zwyczajowo szczytowej formy i oczarowuje czytelnika miliardem drobnych pomysłów na użycie sarkazmu, tworząc świetną lekturę, dobrze działającą na samopoczucie. A jako, że śmiech to zdrowie, gorąco polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - agusia97
agusia97
Przeczytane:2016-04-11, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - fantastyka 2016,
Kolejna książka ze "Świata Dysku", którą postanowiłam przeczytać. Tym razem jest to pierwsza część z pod cyklu opowiadającym o perypetiach Straży w Ankh-Marpork. Powieść ta jak większość książek Terry'ego Pratchetta zawiera specyficzny i jedyny w swoim rodzaju humor. Uwielbiam wszelką twórczość tego autora, nic więc dziwnego, że i ta książka bardzo przypadła mi do gustu. Nie wiem z jakiego powodu, ale od jego powieści nie można się wręcz oderwać i czyta się je dosłownie jednym tchem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - danutka
danutka
Przeczytane:2016-01-05, Ocena: 5, Przeczytałam, z_52 książki - 2016,
Do Ankh przybywa Marchewa, młodzieniec ,,nieskalany i nieznający strachu", wychowany przez krasnoludy znajda z mieczem przodków w dłoni. Wstępuje do Straży Miejskiej, gdzie, przekonany o konieczności zaprowadzenia prawa i porządku, zaczyna od aresztowania przełożonego gildii złodziei. W tym samym czasie grupa obywateli przywołuje smoka, by przy pomocy strachu zapanować nad miastem i wygryźć z posady Patrycjusza w przekonaniu, że ,,słabość jest większą potęgą niż siła". Sytuacja oczywiście szybko wymyka się spod kontroli. Doskonały obraz społeczeństwa zasiedziałego w pozorach bezpieczeństwa, znanego i swojskiego, w obliczu zmian politycznych. Intryga na wysokich szczeblach władzy prowadzi do zniszczenia części miasta i śmierci wielu obywateli. Na tle tych wydarzeń Marchewa zaznajamia się z zasadami rządzącymi w Ankh i nabywa umiejętności umożliwiających przeżycie chwil nieoczekiwanych i trudnych, a kapitan Vimes poznaje lady Sybill i zwyczaje jej smoków. Świetna część o meandrach władzy, żądzy, jaka pcha ludzi na szczyty i drobnych kamykach, jakie stają na przeszkodzie realizacji tego celu. No, nie zawsze takich drobnych... I te cudne postacie, znakomicie scharakteryzowane: Vetinari, Vimes, lady Sybill, Marchewa, Colon i Nobby, Bibliotekarz i Dibbler, Gardło Sobie Podrzynam. Powieść dla każdego, kto lubi tropić smaczki i ma poczucie humoru. (Ocena: 5,5/6)
Link do opinii
Jedna z najzabawniejszych książek jaki w życiu przeczytałam. Opowiada i mieszkańcach Ankh-Morpork największego miasta na Dysku. Miastem włada Patrycjusz, niezadowoleni, żądni władzy kombinatorzy sprowadzają smoka aby, zgodnie z opowieściami przywrócić monarchię. Bo przecież każdy wie, że gdy miasto bez króla jest w niebezpieczeństwie pojawi się zaginiony dziedzic, który wszystkich uratuje. Kombinatorzy maja nawet upatrzonego młodzieńca, który ma zostać ich marionetką. Niestety smok wyrywa się spod ich kontroli. Osadzona w pozornie baśniowym, a nawet bajkowym świecie, przygodowa historia opowiada o zwykłych ludziach, którzy na co dzień wykonują zwykłe prace, aż pewnego dnia muszą stawić czoło wyjątkowemu niebezpieczeństwu. Bohaterowie borykają się ze zwykłymi ludzkimi problemami jak niedostosowanie społeczne, sieroctwo, samotność i alkoholizm ale w sytuacji kryzysowej "robią to co musi być zrobione".
Link do opinii

Drżyjcie mieszkańcy Ankh-Morpork bo w mieście grasuje krwiożerczy smok! Nie, to nie tak... Drżyjcie mieszkańcy Ankh-Morpork bo oto nadciąga rekrut Marchewa, obrońca praworządności!!! A w sumie ma miejsce jedno i drugie...

Jest to chronologocznie pierwszy tom, w którym bohaterami są funkcjonariusze Straży Nocnej. A każdy z nich jest dość... specyficzny.  Dowodzi nimi kapitan Vimes, który raczej nie zbyt dobrej opinii. Starają się nie rzucać nikomu w oczy. Dotychczasowy stan rzeczy wywróci do góry nogami nowy rekrut - krasnolud Marchewa, który w sumie nie jest krasnoludem.  Trochę to zagmatwane, jak to u Pratchetta  bywa...

Sam pisarz nie zawodzi.  W tym tomie jest wszystko,  do  czego zdążył  już mnie przyzwyczaić - zabawni, nieogarnięci  bohaterowie,  niezrozumiała pokręcona intryga, absurdalne poczucie humoru.  Po raz kolejny  naprawdę dobrze się bawiłam. 

Link do opinii

Czarnomagicy wywołują smoka. Następnie chca go unicestwić , ale jest na odwrót.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Vejne
Vejne
Przeczytane:2021-10-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2021,

,,Straż, straż" to chyba jedna z najlepszych pozycji Pratchetta, jakie miałam okazję czytać. Pełna komizmu sytuacyjnego, bardzo trafnie w krzywym zwierciadle wyolbrzymiającego nasze postawy obywatelskie i zachowania w sytuacjach zagrożenia.
I ten Marchewa. Ludzki krasnolud (sic!), który rozczula swoją praworządnością i w rozbrajający sposób pokazuje jak łatwo być osobą porządną i jak bardzo jednocześnie stoi to w opozycji do naszej codziennej postawy.
Pozycja śmieszy do łez i rozczula.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Vilsa
Vilsa
Przeczytane:2018-01-07, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2018, 52 książki 2018,

Bardzo przypadł mi do gustu absurdalny humor Pratchetta. Czasami się gubiłam i nie byłam pewna, czy poradzę sobie w jego świecie, ale on wciąż stał dla mnie, czekał z otwartymi ramionami i zapraszał na przygodę. Nie sposób było mu odmówić. Książka ocieka żartami słownymi i sytuacyjnymi, otwiera nam okna wyobraźni, jest napisana lekko, a do tego zręcznie żongluje językiem.
Dodatkowo - jakże piękne poszanowanie dla instytucji bibliotek <3

Link do opinii
Avatar użytkownika - madziq
madziq
Przeczytane:2024-09-10, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024, Przeczytane,
Inne książki autora
Ostatni kontynent
Terry Pratchett0
Okładka ksiązki - Ostatni kontynent

Coś zaginęło na Niewidocznym Uniwersytecie - najbardziej prestiżowej (tzn. jedynej) instytucji naukowej w Ankh-Morpork. Brakuje profesora - ale grupa poszukiwawcza...

Piąty elefant
Terry Pratchett0
Okładka ksiązki - Piąty elefant

Sam Vimes jest uciekinierem. Wczoraj był diukiem, komendantem policji i ambasadorem w tajemniczej, bogatej w tłuszcz krainie Uberwald. Teraz nie ma nic...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy