Sto lat samotności

Ocena: 5.08 (48 głosów)
Inne wydania:

Wydanie specjalne, z ilustracjami chilijskiej artystki Luisy Rivery

 

Miała to być pierwsza powieść Gabriela Garcíi Marqueza. Dzięki swym dziadkom znał od dziecka historię Macondo i dzieje rodziny Buendía, prześladowanej fatum kazirodztwa. Świat, w którym rzeczy nadzwyczajne miały wymiar szarej codzienności, zwyczajność zaś przyjmowana była jak zjawisko nadprzyrodzone; świat bez czasu, gdzie wiele rzeczy nie miało jeszcze nazw, był też jego światem. Potrzebował aż dwudziestu lat, by wreszcie spisać te rodzinne opowieści z całym dobrodziejstwem i przekleństwem odniesień biblijnych, baśniowych, literackich, politycznych; uświadomił nam, że ,,plemiona skazane na sto lat samotności nie mają już drugiej szansy na ziemi".

Informacje dodatkowe o Sto lat samotności:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-11-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788328725102
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Cien anos de soledad

więcej

Kup książkę Sto lat samotności

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Sto lat samotności - opinie o książce

Przepełnione realizmem magicznym dzieje rodu Buendia są dla mnie uniwersalną metaforą losów człowieka. Ale nade wszystko to wstrząsający opis samotności, przed którą nie można uciec
Link do opinii
Zaczęłam czytać klasyki literatury, bo jednak w czasach szkolnych nie było ku temu czasu i okazji, zbyt wiele lektur obowiązkowych i innych na tamte czasy książek. Teraz mogę wybierać czy przeczytam nowość, czy coś starego, ale wspaniałego, jak ta powieść. Może nie jestem wielką fanką realizmu magicznego, to jednak tu wszystko składało się na całość wspaniałej historii rodzinnej, która wiele może nauczyć nie tylko rodziny, ale i samotnych. Wpasowała się ona dobrze w okres w moim życiu, kiedy też oddaje się swojej pasji, a nie mam tak wielkie potrzeby przebywania z ludźmi, co czasem jest bardzo potrzebne, aby docenić bliskich i znajomych, a także żeby otworzyć się na poznania innych. Tak więc stałam się jednym z członków rodziny skazanej na samotność...
Link do opinii
Czytając "sto lat samotności" trzeba uważać żeby nie dać się porwać tzw. "magicznemu realizmowi" stworzonemu przez Garcia Marqueza. Najbardziej charakterystyczną cechą tej powieści są wydarzenia natury surrealistycznej które są przytaczane przez autora jakby były najzwyklejsze w świecie. Gdy to połączymy z dającym się wyczuć we wspaniałej narracji klimatem wilgotnego i prymitywnego kraju Ameryki Południowej stworzona zostaje atmosfera w którą czytelnik się zagłębia i wczuwa coraz bardziej z każdą stroną. Autor opisuje wszystko w niezwykle plastyczny sposób dzięki któremu można odnieść wrażenie jakby się słuchało opowieści starego gawędziarza, siedziąc przy ognisku przez co książka jest jedyna w swoim rodzaju.
Link do opinii
Najbardziej zakręcona książka, jaką czytałam... Dla mnie Marquez, jakiego lubię, to "Miłość w czasach zarazy".
Link do opinii
"Pierwszy z rodu przywiązany jest do drzewa, a ostatniego zjadają mrówki" "Sto lat samotności" Marqueza to książka o dziejach rodziny Jose Arkadii Buendia, który jest założycielem niewielkiej osady Macondo. Jego żona Urszula troskliwie zajmuje się domem i pomimo upływu lat, a co za tym idzie, dopadającej ją starości stara się przekazywać kolejnym pokoleniom rodzinne tradycje i dba o ich dobre wychowanie. Niestety, upływający szybko czas pokazuje, że historia lubi zataczać koło i następne pokolenia nie tylko przejmują imiona przodków lecz bardzo często ich zachowania. Od samego początku bohaterowie skazani są na izolację. Ich jedyną rozrywką jest przyjazd Cyganów, którzy wraz ze swoim pojawieniem się przywożą do wioski cuda wielkiego świata. Jednym z nich jest Melquiades - częsty gość w domu Buendiów i autor tajemnych pergaminów, które okażą się niczym innym jak opisanymi dziejami rodu, od początku jego powstania poprzez pełnię rozkwitu aż po upadek. Bardzo podobne imiona bohaterów wprowadzają często zamieszanie i łatwo jest pogubić się w wątkach. O ile życie założycieli Macondo opisane jest z najdrobniejszymi szczegółami tak losy kolejnych potomków poznajemy często pobieżnie. Nie zachwyciła mnie ta pozycja. Czasami jest po prostu nudna. Przy tak małej ilości dialogów czyta się ją i czyta...zdawałoby się, że bez końca.
Link do opinii
Zapraszam na kilka słów o tej genialnej książce na blogu o amaktorstwie :) http://gdybymbylaktorem.pl/2014/06/16/wiele-lat-pozniej-1/
Link do opinii
Książka ta opowiada historię kilku pokoleniowej rodziny skazanej na tytułowe ,,Sto lat samotności". Historia rodzinna rozpoczyna się od małżeństwa kuzynostwa - Urszuli i Jose Arcadio Buendia. Autor prowadzi nas przez życie w niewielkim miasteczku, opowiada o losach dzieci, wnuków, prawnuków (itd.) Urszuli i Jose Arcadia. Chwilami wśród licznych futurospekcji, licznych Aurelianów, Jose Arcadiów trudno się odnaleźć. Aż dziw bierze, że autor się w tym wszystkim nie pogubił ;). Nie sposób przewidzieć biegu historii, autor co chwile zaskakuje nas coraz to nowymi, niespodziewanymi wydarzeniami - woja, kazirodztwo, polityka i wiele innych sprawiają, że przy tej pozycji trudno się nudzić. Książka zdecydowanie nie należy do tych łatwych - nie jest to pozycja na godzinę, czy też jeden dzień. Wymaga sporego skupienia, ale myślę, że pozostanie w pamięci na długo. Jest to książka, którą trzeba przeczyta ć - ale ostrzegam - z długopisem i kartką papieru tworząc drzewo genealogiczne rodziny Buendia. Ciężko napisać o tym dziele coś więcej nie zdradzając fabuły i zwrotów akcji- powieść ta nie daje się łatwo opisać, ani zrecenzować - przynajmniej ja mam z tym trudność. Nic nie mogę jej zarzucić, jedynie mogę napisać, że to genialne, wybitne dzieło powinno być pozycją obowiązkową dla każdego biblofila.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2013-10-15,
Powieści Gabriela Garcia Marqueza "Sto lat samotności" nie można zdefiniować w jeden sposób. Jej postacie, język, opisane w niej sytuacje mieszają się jednocześnie z realizmem i fantastyką, magia jest tak oczywista, że ma się wrażenie, że i w naszym świecie jest ona możliwa. "Sto lat samotności" opowiada o rodzinie Jose Arcadia Buendia, założyciela małej wioski Macondo. Fabuła rozciągnięta jest na wiele lat, jesteśmy świadkami pojawiania się nowych członków rodu Buendiów, jak i śmierci starszych. Historia rodziny ściśle związana jest z wojnami, których przekleństwa doświadczył niejeden mężczyzna z Buendiów. Pierwszym pozytywnym aspektem, jaki można zauważyć w książce, jest kreacja świata. Macondo to zamknięta, oddalona od świata mieścina, która z czasem rozrasta się, ale wciąż pozostaje samotna. Jedynym kontaktem mieszkańców z resztą świata są przyjazdy Cyganów, którzy pokazują im różne dziwactwa. Tam nikogo nie dziwią latające dywany. Postacie mają do czynienia z magią każdego dnia. Marquez stworzył coś oryginalnego, coś swojego, czego nie można podrobić. Największym plusem, mogę to śmiało przyznać, są postacie. W powieści każdy ma swój własny, niepowtarzalny charakter. Bohaterowie są żywi, jakby wyjęci z naszego świata. Nikt nie jest idealny, każdy ma jakiś defekt, ciemną stronę. Na przykład Piękna Remedios - dziewczyna tak urodziwa, że mężczyźni na jej widok tracili zmysły. W wielu powieściach można spotkać kobiety, opisywane podobnie jak ona, lecz są przy tym płytkie, bezpłciowe i zbyt idealne, by można było uwierzyć, że ktoś taki mógł istnieć naprawdę. Piękna Remedios taka nie jest, gdyż pomimo tego, że jest prześliczna, nie może poszczycić się inteligencją, jest opisywana jako osoba, której niepotrzebne są umiejętności pisania i czytania. Reszta bohaterów jest podobna. W "Stu latach samotności" piękno nie idzie w parze z inteligencją, a miły charakter zawsze ma swoją ciemną stronę. Nie ma także podziału na dobro i zło. Postacie są zbyt skomplikowane, by szufladkować je w tak uproszczony sposób. Nie ma walki dobra ze złem - każdy popiera swoją stronę i nie można jednoznacznie określić, czy jest ona zła czy nie. Urzekła mnie również sama charakterystyka bohaterów - Marquez ma swój specyficzny sposób na ich przedstawienie. Opisuje przez kilka stron ich życie, osobowość i dzięki temu mamy wizerunek żywej osoby. Ogromnym pozytywem jest to, że charakter bohaterów jest zgodny z tym, jak postępują. Silne kobiety nie boją się walczyć o miłość, te słabsze nie zmieniają się co chwilę, gdyż na to nie pozwalają ich przekonania. Żadna historia związku nie kończy się pocałunkiem, a dopiero śmiercią, pokazane są poważne problemy. Obecne są choroby, szaleństwa, wszystko to, co niedoskonałe. Nie mogę także nie wspomnieć o samym stylu pisania autora. W powieści jest bardzo mało dialogów, królują opisy. Nie są one ani przesadzone, ani zbyt ubogie. Pozwalają czytelnikowi poczuć prawdziwą atmosferę Macondo, a także zrozumieć członków rodziny Buendiów, ich dziwne upodobanie do kazirodztwa i samotność. Jest w książce także specyficzny humor - niezwykle, jak dla mnie, zabawną parą byli Jose Arcadio i Urszula Buendia, on ze swoimi szalonymi pomysłami, a ona z histerią prawdziwej matki domu. Książek idealnych jest niewiele, powiedziałbym wręcz, że są rzadkością. Ale czytając "Sto lat samotności" nie mogłem się oderwać. Może to dlatego, że uwielbiam historie rodzinne, albo przez moją słabość do autora, ale książka ta urzekła mnie i zapadła mi w pamięć. Mógłbym na siłę szukać minusów, napisać, że nudziły mnie opisy wojen, ale byłoby to trochę przesadzone. Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie wielu osobom "Sto lat samotności" nie przypadło do gustu. Dla mnie jednak jest to powieść magiczna, specyficzna, do której będę wracać wiele razy.
Link do opinii
Po wielu latach przeczytałam tę powieść z jeszcze większą satysfakcją niż poprzednio. Wspaniała lektura!
Link do opinii
Avatar użytkownika - myszaj
myszaj
Przeczytane:2013-07-09,
Druga przeczytana przeze mnie książka autora. Osławiona, jeszcze lepsza. Wymagała skupienia ze względu na powtarzalność imion bohaterów, więc raczej nie polecam do czytania między obiadem a innymi obowiązkami. Pozycja do której sie wraca i odkrywa na nowo. kilka dni temu przeczytałam po raz drugi, z tym samym zainteresowaniem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - dallea
dallea
Przeczytane:2013-05-11,
Pierwsza książka, którą czytałam tego autora. Zupełnie mnie urzekła. Realizm magiczny to jest to!
Link do opinii
Mimo tylko pochwalnych opinii ja się bardzo zawiodłam. Po pierwsze ciężko zapamiętać bohaterów, ciągle mi się mieszali. Po drugie, w książce według mnie wieje nudą. Nie wyniosłam z niej niczego nowego. Styl książki wydaje mi się jakiś taki ciężki. Mi się nie podobała i żałuję czasu, który na nią poświęciłam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - sabja
sabja
Przeczytane:2013-01-04,
Arcydzieło literatury. Wracam do niej chociaż raz w roku. Pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika książek.
Link do opinii
Powieść magiczna, choć czytało mi się trudniej niż na przykład "Miłość w czasach zarazy". Dodatkowo przyciąga pięknym wydaniem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - JolaJola
JolaJola
Przeczytane:2024-09-09, Ocena: 5, Przeczytałam,

Dzieje rodziny Buendia, założycieli miasteczka Macondo. Odizolowane od świata, jedyne nowinki pochodzą od przejeżdżających Cyganów.

Rodzina, nad którą krąży klątwa kazirodztwa. Życie pokoleń symbolizujące losy człowieka na tle wydarzeń historycznych, wojen, zawirowań politycznych i klęsk żywiołowych. 

Miłość, namiętność, zdrady, tajemnice i niedopowiedzenia. 

Przepowiednia, która mówi, że pierwszy z rodu będzie przywiązany do drzewa, ostatniego zjedzą mrówki. 

Powieść przepełniona realizmem magicznym, wymagająca skupienia, uważności. 

Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anytsuj
Anytsuj
Przeczytane:2023-09-17, Ocena: 4, Przeczytałam,

Realizm magiczny wydaje się być świetnym środkiem, ale albo nie jest dla mnie albo mam pecha i trafiam na powieści, które posługują się nim i jednocześnie pisane są stylem niewciągającym mnie. Owszem, w "Stu latach samotności" jest mnóstwo uniwersalizmów, a przy okazji nieco śmiechu. Ale coś sprawiło, że Marquez mnie nie porwał.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Agatonik
Agatonik
Przeczytane:2023-06-01, Ocena: 5, Przeczytałam,

Literacko jest to niezaprzeczalnie uczta. Język mnie zachwycił, tylu pięknych, niespotykanych i niespodziewanych skojarzeń rzadko kiedy można doświadczyć. Niektóre z nich powodowały, że zatrzymywałam się na danym fragmencie i czytałam go z podziwem dla kunsztu autora wiele razy. To na pewno dzieło nieszablonowe i pełne nieograniczonej inwencji. 

Niestety, już sama opowieść o losach członków rodziny Buendia aż tak mnie nie porwała, chociaż im więcej czasu mija od skończenia lektury, tym dostrzegam więcej znaczeń i wartości, które ze sobą niesie. Pewnie pomogłaby lepsza znajomość historii Ameryki Łacińskiej. W jednym z wywiadów autor powiedział, że "Sto lat samotności" jest między innymi historią niepotrzebnych zrywów ponad siły i dramatów z góry skazanych na zapomnienie". To kojarzy mi się polskimi powstańczymi zrywami, których skuteczność była taka sama jak 32 zbrojne powstania, które zorganizował pułkownik Aureliano Buendia i wszystkie przegrał. Podobało mi się przedstawienie mentalności mieszkańców Macondo - czekanie na cud, który uleczy świat, szukanie recept na rozwiązanie problemów i wszelakich nieszczęść u wróżek. Ciekawy był też motyw pokazujący, jak buntownicy przeciwko tyranii po dojściu do władzy sami zamieniają się w tyranów. I jest jeszcze wiele innych tematów do przemyśleń. O tytułowej samotności, poszukiwaniu miłości, powtarzających się scenariuszach rodzinnych. Nie czytałam książki z jakimś wielkim zaangażowaniem, ale już teraz jestem pewna, że to jedna z tych opowieści, która zostanie ze mną na długo albo i na zawsze

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Sunny_M
Sunny_M
Przeczytane:2021-05-29, Ocena: 2, Przeczytałam,

Nie mój typ literatury, niestety przebrnęłam do końca i nie zostałam fanką autora. Może nie powinnam czytać, aby nie obniżać ocen książki. Ale z drugiej strony osoby niezadowolone również powinny próbować i się wypowiadać. Więc krótko i na temat, historia rzeczywiście mówi o samotności, o zamkniętych ludziach, o tym jak bardzo ważne jest aby rozumieć siebie i komunikować się z innymi. Ale czy to jest dobry pomysł, aby tak bardzo rozciągać historię. Nie mój typ książek, widzę kilka plusów dlatego dobrnęłam do końca. Skończyłam nie mam rozczarowania, lecz przeżyłam lekkie znużenie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - riviera24
riviera24
Przeczytane:2020-04-20, Ocena: 3, Przeczytałam,

Książka chaotyczna, zarówno czasowo jak i fabularnie. Bohaterowie w każdym pokoleniu noszą te same imiona i sypiają z tymi samymi kobietami, co utrudnia identyfikację ojca, syna bądź dziadka. Autor lubuje się w fallicznych opisach męskich genitaliów i widać wyraźnie, że to one wiodą prym w scenach miłosnych zaraz po wszechobecnym kazirodztwie. Jak dla mnie to za wiele, choć doceniam wielopłaszczyznową samotność bohaterów. Polecam wysublimowanym i dorosłym czytelnikom. Mnie książka nie zachwyciła.

Link do opinii
Inne książki autora
Widzimy się w sierpniu
Gabriel Garcia Marquez0
Okładka ksiązki - Widzimy się w sierpniu

Krótka, nieznana czytelnikom opowieść o kobiecej wolności i pożądaniu, o zagadkowości życia i jego nieprzewidywalności. Wydana 10 lat po śmierci autora...

Opowiadania
Gabriel Garcia Marquez0
Okładka ksiązki - Opowiadania

Najpełniejszy zbiór nowelistyki Gabriela Garcii Marqueza sprzed Dwunastu opowiadań tułaczych obejmujący zarówno tom Dialog lustra (poszerzony, za najnowszym...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy