Stare dobre czasy

Ocena: 5 (1 głosów)

Zamieszczone w tym tomie opowiadania ze "złotej ery" science fiction nie tylko tworzą solidny fundament fantastyki takiej, jaką znamy dzisiaj - poszukującej, niespokojnej, często eksperymentującej - lecz dostarczają wciąż wielu wspaniałych przeżyć nowym pokoleniom miłośników SF. Trudno się zresztą temu dziwić, wszak mamy tu do czynienia z literaturą zwróconą ku przyszłości, a więc także - zwracającą się do przyszłych czytelników! Z przedstawionymi tu tekstami czas obszedł się niezwykle łaskawie, czego nie da się powiedzieć o wielu utworach należących do innych odmian literatury popularnej sprzed czterdziestu czy pięćdziesięciu lat. To wehikuły czasu najwyższej klasy: nie tylko w doskonałym stanie dotarły do obecnej epoki, lecz są gotowe do dalszej służby, kierując naszą wyobraźnię ku odległej, fascynującej przyszłości. Warto skorzystać z okazji i wybrać się w tę niezwykłą podróż.

Informacje dodatkowe o Stare dobre czasy:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2001-08-01
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 83-7255-882-5
Liczba stron: 436
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Stare dobre czasy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Stare dobre czasy - opinie o książce

Avatar użytkownika - nureczka
nureczka
Przeczytane:2016-07-31, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Trochę głupio jest się przyznać, ale chyba każdy ma od czasu do czasu ochotę przeczytać coś prostego; tekst, który ma początek, koniec i środek lub, jak to woli, wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Bez eksperymentów formalnych, bez nadmiernych komplikacji. Ot, porządnie napisana, dobra, prosta, wciągająca historia. Zbiorem takich właśnie tekstów jest antologia ,,Stare dobre czasy" pod redakcją Gerdnera Dozoisa, wieloletnie redaktora naczelnego ,,Asimov's Science Fiction", a także autora powieści i opowiadań fantastycznych. W książce zebrano teksty pochodzące ze ,,Złotego wieku fantastyki" (lata 50., 60. i początek 70.). Na wstępie muszę zaznaczyć, że sam wydawca określił prezentowane opowiadania jako ,,teksty pulpowe" i w tej właśnie kategorii należy je rozpatrywać. Oczywiście, jak to ze wszystkimi zbiorami bywa, zarówno tematyka, jak i jakość prezentowanych utworów jest różna, nie ma jednak w antologii żadnych spektakularnych wpadek. Ale po kolei. Rull (The Rull), A.E. van Vogt, typowa historia przygodowa opisująca spotkanie przedstawicieli dwóch wojujących ze sobą ras. Miłe, ale bez fajerwerków. Druga noc lata (The Second Night of Summer), James H. Schmitz. Niezły tekst. Jest w nim wszystko, czego oczekujemy po starej sf: obca rasa, wojna, polityka i przygoda. Przyjemność czytania psuła mi tylko postać Grimpa, ale to mój osobisty ,,bzik" - zarówno w filmie, jak i w literaturze irytują mnie wszędobylskie, wścibskie dzieciaki. Najchętniej przegnałabym je gdzie pieprz rośnie. Chociaż Grimp jest dość znośny jak na przedstawiciela tej kategorii. Gwizdek Galtona (The Galton Whistle), L. Sprague de Camp. Przygoda w czystej postaci z przewrotnym zakończeniem. Niemalże wzorzec tekstu pulpowego. Napisane sprawne, akcja wartka, fajne postaci, choć niektóre mocno przerysowane. Nowy Najwyższy (The New Prime), Jack Vance. Zachwyca wyobraźnia autora, a w szczególności różnorodność i plastyczność wykreowanych światów, przedstawionych w szeregu krótkich migawek (bo inaczej nazwać tego zestawu mini opowiastek nie można). Efekt psuje dość nachalna dydaktyka zakończenia. Ta cząstka chwały (That Share of Glory), C. M. Kornbluth. Przygody gwiezdnego handlarza i jego pomocnika, a właściwie na odwrót, gdyż to właśnie ów pomocnik jest postacią centralną. Tym razem zamiast siły liczy się spryt i wiedza. Innymi słowy, Machiavelli w erze lotów kosmicznych. Ostatnie dni Shandakoru (The Last Days of Shandakor), Leigh Brackett. Niezwykle plastyczny obraz umierającego świata. Opowiadanie fantasy lub baśń dla dorosłych. I tym razem efekt nieco psuje ,,łopatologiczny" morał, choć w przypadku baśni takie zakończenie uznać można za część kanonu. Misja badawcza (Exploration Team), Murray Leinster. Zdecydowanie nie jestem grupą docelową tego tekstu. Opowiadanie, skądinąd wysoko cenione przez krytyków, jakoś do mnie nie przemówiło. Ludzie Nieba (The Sky People), Poul Anderson. Post apokalipsa, piraci, rabusie, romans. Jedyny słowem przygoda przez duże "P". Człowiek w torbie na listy (The Man in the Mailbag), Gordon R. Dickson. Zabawne i oryginalne. W naszych czasach opowiadanie można potraktować jak głos w dyskusji o wielokulturowości. Male ketki mamy Hetki (Mother Hitton's Littul Kittons), Cordwainer Smith. Niby oryginalne, niby sprawne, ale... podczas czytania należy kompletnie wyłączyć myślenie, bo całość logicznie nie trzyma się kupy. Jeśli ktoś jest w stanie bezkrytycznie zaakceptować dziwaczny pomysł i przymknąć oko na ogromne dziury w logice, może mieć z lektury całkiem sporą przyjemność. Rodzaj sztuki (A Kind of Artistry), Brian W. Aldiss. Świetne. W moim odczuciu jedno z najlepszych opowiadań w zbiorze. Aldiss wskazuje problemy, stawia pytania, ale udaje mu się uniknąć taniego moralizatorstwa. Tekst zmusza do myślenia. Bóg prochu (Gunpowder God), H. Beam Piper. Przybysz z przyszłości, nie tylko nie ma najmniejszych kłopotów z zaaklimatyzowaniem się w nowych warunkach, lecz co więcej w ciągu kilku dni zdobywa wysoką pozycję w lokalnym społeczeństwie. Jeśli ktoś lubi takie historie będzie miał wiele przyjemności z lektury. Naszyjnik Semley (Semley's Necklace), Ursula K. Le Guin. Z tekstu przebija osobowość artystyczna autorki. Jeszcze nie arcydzieło, ale zapowiedź późniejszych osiągnięć. Bardzo dobry, trzymający w napięciu tekst, z naprawdę zaskakującym zakończeniem i sporo dozą smakowicie podanej psychologii. Pojedynek (Moon Duel), Fritz Leiber. Przygoda w czystej, wręcz wydestylowanej postaci. Z pointą. Drzwi jego twarzy, lampy jego ust (The Door of His Face, the Lamps of His Mouth), Roger Zelazny. ,,Moby Dick" ze szczęśliwym zakończeniem. Solidna rozrywka dla dużych chłopców (i dziewczynek). Matka w niebie z diamentami (Mother in the Sky with Diamonds), James Tiptree Jr. Sama nie wiem. Jakoś nie zachwyciło. Nie wiem dlaczego, bo powinno zachwycić, a nie zachwyciło.
Link do opinii
Inne książki autora
Słownik techniczny angielsko-polski polsko-angielski
praca zbiorowa0
Okładka ksiązki - Słownik techniczny angielsko-polski polsko-angielski

Słownik techniczny to publikacja powstała z myślą o odbiorcach pragnących zgłębić angielską terminologię techniczną, szczególnie zaś inżynierach...

Mojej Mamie. Seria pluszowa
Praca zbiorowa0
Okładka ksiązki - Mojej Mamie. Seria pluszowa

Milutki w dotyku, czerwony jak serduszko dziecka prezent w sam raz na kieszeń małego człowieka, który chce sprawić radość swojej Mamie i to nie tylko z...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy