ŻYCIE TO PODRÓŻ I ZAPEWNE W TAKI CZY INNY SPOSÓB DOŚWIADCZYSZ TAKIEGO MIEJSCA JAK STACJA NL.
Stacja NL jest jak dworzec kolejowy - dla jednych to miejsce pracy, dla innych etap w podróży, dla kolejnych przystań będąca namiastką domu. To miejsce, którego możesz doświadczyć w najbardziej nieoczekiwanym momencie, a może właśnie już tam jesteś? Tutaj spotykają się ludzie z różnych zakątków świata, wnoszący własne przyzwyczajenia, kultury, obyczaje. Docierają tu często sponiewierani przez życie, jedni wyczerpani, inni udający Panów Świata. Ci bardziej zagubieni sięgają po alkohol, narkotyki i inne używki, próbując uciec przed sobą i ciężką przeszłością. Skąd przychodzą? Co ich łączy?
Marzenie o wolności ... Czy to miejsce pozwoli im zapomnieć, czy przywróci ich życiu koloryt?
Ta książka to studium psychologiczne, a filozoficzne dysputy między głównymi bohaterami pozwalają na chwilę refleksji nad życiem zarówno bohaterów, jak i własnym. Autor dobitnie opisuje ekstremalne zdarzenia i sytuacje, z jakimi mierzą się zarobkowi emigranci, tuż po tym jak zdecydowali się podpisać kontrakt z agencją pracy.
Wśród bohaterów jest Adam, niegdyś pozbawiony przez żonę środków do życia, dziś jako prekariusz dzielący się swoją filozofią spokoju i pogodzenia ze światem.
Czy przerobił jednak wszystkie przerobił? Czy nadal tli się w nim iskra bólu, gniewu i złości?
Kris z kolei wyruszył w podróż po śmierci ukochanej, a Stacja NL to dla niego tylko przystanek... Czego tak naprawdę szuka? Przed czym ucieka? Czy żarliwe dysputy z przyjaciółmi dadzą mu zapomnienie?
Te i inne zawarte w tej książce historie pokazują życie "zwykłych" ludzi wędrujących po świecie.
Czytelnik znajdzie tu odpowiedź na pytania: Co mną kieruje? Dokąd zmierzam? Kim jestem? Jakimi wartościami się kieruję?
Książka porusza wiele uniwersalnych prawd, kwestii dotyczących każdego z nas i skłania do refleksji nad własnym życiem.
Wydawnictwo: BookEdit
Data wydania: 2021-11-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 216
Język oryginału: polski
Chciałabym napisać, że Autor mnie zaskoczył...jakieś niedociągnięciem.
Nie zaskoczył 🙂
Taki żarcik Panie Remigiuszu...
Umiejętność przelania myśli na papier, ubieranie wydarzeń w słowa, tworzenie obrazów literackich to umiejętności które Autor książki posiada w stopniu bardzo dobrym, na wysokim poziomie.
Czytając delektowałam się słowem i frazami.
Porównanie życia do stacji jest jak najbardziej właściwe. Przecież życie to podróż.
Urzekło mnie kończenie i rozpoczynanie rozdziałów tymi samymi słowami. Przypominało grę i podnosiło kunszt piszącego.
Bohaterowie naznaczeni przez los, szukający kolejnej szansy(przystanku), drogi, możliwości.
Punktu który pozwoli im odbić się od dna.
Tylko czy są na dnie?
Czy rozumny człowiek może się stoczyć?
Czy można upaść tak nisko, by powstanie nie było możliwe?
A może teraz jesteś na swojej stacji?
"Prekariat to ci, którzy są niepewni swojego jutra..."
Jesteś pewny swojego jutra?
Powieść to studium psychologiczne.
Rozmowy i rozważania.
Szukanie barw świata.
Zero akcji, dużo życia.
Wspaniała żonglerka słowem.
empikgo e-book
,,Chciałem zabić ich wszystkich po kolei. Sprawcę, policjantów. Tak, tak, chciałem zrobić, ale nie zdobyłem się na to, bo pomyślałem o tych, którzy cierpieliby tak, jak ja cierpię po stracie mojej ukochanej".
Książka na tyle zaskakująca, że omylnie zinterpretowałam okładkę, opis i wnętrze. Każdą z tych rzeczy odebrałam inaczej. Okładka sugerowała mi fantastykę, opis książkę dokumentalną, a dostałam niemal świadectwo ludzi zagubionych, którzy spotykają się w pewnym miejscu, by... No właśnie. Po co?
Dla mnie przekaz jest jakby walką dobra ze złem. W życiu każdej z tych osób stała się krzywda. Ból roznosi się za nimi niczym cień wciąż o sobie przypominając, a mimo to, potrafią ujrzeć, że odwdzięczając się złem za zło, wcale nie będą się czuli lepiej. Nie jest bowiem wina dzieci, że mają takich rodziców. Pozbawiając ich jestestwa, tak naprawdę wyrządza się krzywdę im, nie osobom, które zawiniły. Czy więc warto jest się mścić?
Każda z osób o której tutaj przeczytacie będzie miała garb przeszłości, który w zależności gdzie przebywają, daje o sobie znać. Jedni stracili tutaj osoby, które były ich pokrewnymi duszami. Niczym oderwany kawałek serca ból po straci wciąż pozostaje. Inni mają długi do spłacenia, które są jak bolący ząb. Biorąc łyk zapomnienia na chwilę znikają. Jednak tak jak i świadomość po spożytym alkoholu wraca, tak jak i one wciąż są obecne. Narkotyki, alkohol, to zaledwie zalążek ich problemów, które dopiero w tłumaczeniu poprzez słownik, nabierają ogromnego znaczenia. Taka przystań ludzi zagubionych i zadłużonych, a przez to samotnych.
Książka nie tyle zmusza nas do myślenia, co pokazuje, że tak naprawdę w każdym domu ludzie borykają się z jakimiś problemami. Nie chodzi tutaj o to, by się nad nimi głowić i smucić, tylko zacząć myśleć w przód, co zrobić, by się zmniejszyły. Jak rozwiązać problem, by nawet nie powracał. Zadaje pytanie, czy potrafimy słuchać ludzi, tolerować ich mimo odmiennego zdania? Czy widzimy nasz dobrobyt, czy potrafimy tylko narzekać?
Przeczytaj, a dowiesz się, czy warto cokolwiek.
Za jaką decyzję podjętą dziś podziękujesz sobie w przyszłości? Może za to, że dzięki konkretnym wskazówkom znalezionym w „Kreatorze rozwiązań”...
Przeczytane:2023-01-06, Ocena: 5, Przeczytałam,
Dzisiaj przedstawiam Wam moi drodzy książkę pt. "Stacja NL. Kulawe anioły" autorstwa @remigiuszkalwarski.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu @bookedit.pl
Historie, które autor @remigiuszkalwarski opisuje w książce doświadczył osobiście i pragnie się tą wiedzą podzielić z czytelnikami.
Z czym zmierzają się nasi bohaterowie, dlaczego trafili do tego miejsca, stacji NL?
Co spowodowało, że taką wybrali ścieżkę? Niektórzy chcą przyszłość układać w Niderlandach, bo jest inaczej. Czasem jest nim inteligentny człowiek zmuszony okolicznościami do pracy, która nie daje mu satysfakcji, a jedynie zapewnia środki do życia. Tutaj są ludzie z różnych krajów, wielu wyznań, kultur, przyzwyczajeń i różnych charakterów. W tym kraju narkotyki dostępne są jak cukierki, rozweselacze są legalne. Większość fleksiworkerów sięga po nie, to sposób radzenia sobie z sytuacją, żeby zachować równowagę psychiczną. Niektórzy przyjeżdżają sezonowo, albo na chwilę, niewielu sobie tu układa życie. Dla niektórych NL - to stacja tylko przesiadkowa, dla innych miejsce pracy, dla kolejnych namiastka domu. Ludzie są tu z różnych powodów, nie mogą znaleźć pracy za dobre pieniądze i decydują się na wyjazd, czasem cierpienie, przemoc ze strony męża. Każdy przybył tu z ciężarem bagażu, każdy czegoś innego szuka, jedni traktują NL jako miejsce przesiadkowe.
Szławek - był po odsiadce, wciąż w sobie żywi poczucie straty i bólu, szuka zapomnienia. Marzena - została pozbawiona możliwości powrotu do wspólnego mieszkania. Artur zwany plecaczkiem - w Holandii mieszka 4 lata cały jego dobytek jest w plecaku. Jakub - prekariusz, 40 - letni blondyn, obeznany w życiu, uśmiechnięty, w NL jest by wydostać się z zadłużenia. Adam - mieszka tu, ale jego korzenie zostały w Polsce, w przeszłości doprowadzony do bankructwa przez pazerność swojej żony. Z tym miejscem w NL się utożsamia, prowadzi filozoficzne rozważania.
Wszystkich tych bohaterów budzących litość, poturbowanych przez los, doświadczonych różnymi traumami poznajemy poprzez historie, którymi dzielą się z Krisem.
Kris po śmierci Violi przyjechał do Holandii, żeby zarobić na podróż do Ameryki Południowej. Stracił wiarę w ludzi. Historie ludzi, których spotkał tutaj wnieśli coś do jego życia, że czuje się lepiej.
Adam, Kuba i Kris wspierali się i pomogli sobie nawzajem, uważa ich za przyjaciół. Zabierze ich z sobą, jako wspomnienia i doświadczenia.
Książka skłania czytelników do refleksji nad własnym życiem, porusza wiele kwestii z jakimi mierzą się zarobkowi emigranci. Kim są? To rodzaj lekcji, jaką drogę wybrać, by nie popełnić błędów. Lekturę czyta się z ogromnym zainteresowaniem. Pozytywne myślenie i czerpanie z każdej rzeczy daje siłę i równowagę. Wielkie gratulacje dla autora @remigiuszkalwarski za podzielenie się z czytelnikami osobistymi doświadczeniami.