"Sprzedana muzyka" to przede wszystkim zapis spotkań z ludźmi. Wiejscy muzykanci są ostatnimi reprezentantami odchodzącego świata. Andrzej Bieńkowski opisuje ich jako artystów, ale też ludzi, z całą biedą, życiowym poplątaniem. Każdy otrzymuje od autora osobisty portret wymalowany słowem, widnieje na nim jak święty na ikonie ze swoją zwykłą-niezwykłą historią, ze swoją muzyką, która splata się z codziennością, wypływa wprost z przeszłości a w teraźniejszości przychodzi jej tylko umrzeć.
"Pamiętam zapach i smak kurzu. Podnosił się z drewnianej podłogi i nie pomagało nawet skrapianie wodą. Kobiety robiły to tak jak robiło się przy prasowaniu: nabierały wody w usta i prychały w zabawny, zwierzęcy sposób. Wilgoć parowała prawie natychmiast. Tak było na weselach i zabawach na Podlasiu, na Mazowszu. Pamiętam to z dzieciństwa: perkusja i saksofon, perkusja i akordeon, bez prądu, bez przerwy, do upadłego, do świtu. Czułem przez skórę, że to jest jakiś mazowiecki, podlaski, polsko-wiejski szamanizm. Tak było w istocie i książka Andrzeja Bieńkowskiego pięknie i smutno o tym opowiada. O wiejskich muzykach-czarownikach, których już nie ma."
Andrzej Stasiuk
"Muzyka ludowa to zjawisko, które mniej więcej od połowy XX wieku stopniowo umiera - współczesnej wsi i jej młodszym mieszkańcom nie jest już potrzebna. Wiejski świat ciszy i naturalnych dźwięków, już dawno ustąpił dźwiękom radia, telewizji. Muzyka z płyt, albo grana na elektrycznych instrumentach zastąpiła wiejskich muzykantów z ich skrzypcami, basami, bębnem czy harmonią. Muzykanci, których odnalazł Andrzej Bieńkowski, to ludzie urodzeni w pierwszych trzech dekadach dwudziestego wieku - młodszych nie ma. Ci, którzy jeszcze żyją, są już starzy, a ich rzemiosło to zamknięty rozdział - jak mówi Bieńkowski: odchodzą bezpotomnie.
`Sprzedana muzyka` jest zbiorem relacji z konkretnych spotkań, przytoczone są w niej rozmowy, zasłyszane opowieści, opisane sytuacje. Każda z tych relacji, spisana ręką malarza jest wyrazistym portretem, choć naszkicowanym jakby od niechcenia, kilkoma kreskami. Bieńkowski nie dodaje do nich narracji odautorskiej, za to dodaje zdjęcia - stare, pożółkłe, pochodzące z domowych archiwów jego wiejskich przyjaciół. Relacje i zdjęcia stanowią cudowną, barwną mozaikę, w której widać rękę mistrza.
Oprócz portretów ludzi, z zapisków Bieńkowskiego wyłania się obraz pewnego świata. Skrupulatny, pełen detali obraz wiejskiej rzeczywistości - tej spod sklepu z piwem, ubłoconych gumiaków, sąsiedzkich kłótni. Obraz czasem okrutny, czasem banalny. Z tym że opisywana słowami starych muzykantów rzeczywistość - ta dzisiejsza, z zepsutym traktorem, ustępuje rzeczywistości tej, która żyje w pamięci osiemdziesięcio- parolatków - tej z biedą, z pierwszymi sławojkami, budowanymi z nakazu policji w latach 30-tych, w których baby chętnie dorabiały półki i suszyły na nich sery, z małymi dusznymi izbami, w których spano po czworo i pięcioro w jednym łóżku (między innymi młodzi spali w tym samym łóżku co teść i teściowa). Te krótkie zapiski są kopalnią wiedzy, informacji o minionym świecie, o dawnej mentalności."
Jagna Knittel
"Na całość tej przecież nie nazbyt obszernej publikacji składa się 125 `kadrów`, zestawionych jakby metodą filmowego slapsticku. Działają jak zdjęcia umieszczone w albumie niby bez składu i ładu, jak filmowe migawki, prezentowane w mozaikowej przemienności. Jest w tej narracji obecny autor - dokumentalista i reporter, mówiący w pierwszej osobie przewodnik, lecz jego obecność zasygnalizowana jest w dawce nadzwyczaj dyskretnej. Bo nie jego narracja jest tu wywyższona, lecz narracja zdarzeń i dziesiątek osób, przez karty tej publikacji się przewijających. To jednak złudzenie - ta niby obiektywna i `schowana` narracja jest nicią przewodnią całości, jak kunszt reżysera z dokumentalnych zdjęć budującego wybitne artystycznie dzieło filmowego dokumentu: można powiedzieć, że Andrzej Bieńkowski idzie w tym zapisie śladem strategii montażu w filmach dokumentalnych Krzysztofa Kieślowskiego czy Macieja Drygasa lub strategii narracji reportażowej Ryszarda Kapuścińskiego."
Andrzej Chłopecki
"Książka Andrzeja Bieńkowskiego jest bezsprzecznie zasługą kulturową, a równocześnie czuje się w niej jakieś ukryte wyznanie humanistyczne, skierowane do czytelnika, który nie powiniem przejść obok starych muzyków wiejskich bez śladu zainteresowania."
prof. Michał Bristiger
Informacje dodatkowe o Sprzedana muzyka:
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: b.d
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-75-36006-6
Liczba stron: 256
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2013-07-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2013, Folklorystyczne smaczki, Historia i reportaż, Mam,