Sprzedana muzyka

Ocena: 5 (1 głosów)
"Sprzedana muzyka" to przede wszystkim zapis spotkań z ludźmi. Wiejscy muzykanci są ostatnimi reprezentantami odchodzącego świata. Andrzej Bieńkowski opisuje ich jako artystów, ale też ludzi, z całą biedą, życiowym poplątaniem. Każdy otrzymuje od autora osobisty portret wymalowany słowem, widnieje na nim jak święty na ikonie ze swoją zwykłą-niezwykłą historią, ze swoją muzyką, która splata się z codziennością, wypływa wprost z przeszłości a w teraźniejszości przychodzi jej tylko umrzeć. "Pamiętam zapach i smak kurzu. Podnosił się z drewnianej podłogi i nie pomagało nawet skrapianie wodą. Kobiety robiły to tak jak robiło się przy prasowaniu: nabierały wody w usta i prychały w zabawny, zwierzęcy sposób. Wilgoć parowała prawie natychmiast. Tak było na weselach i zabawach na Podlasiu, na Mazowszu. Pamiętam to z dzieciństwa: perkusja i saksofon, perkusja i akordeon, bez prądu, bez przerwy, do upadłego, do świtu. Czułem przez skórę, że to jest jakiś mazowiecki, podlaski, polsko-wiejski szamanizm. Tak było w istocie i książka Andrzeja Bieńkowskiego pięknie i smutno o tym opowiada. O wiejskich muzykach-czarownikach, których już nie ma." Andrzej Stasiuk "Muzyka ludowa to zjawisko, które mniej więcej od połowy XX wieku stopniowo umiera - współczesnej wsi i jej młodszym mieszkańcom nie jest już potrzebna. Wiejski świat ciszy i naturalnych dźwięków, już dawno ustąpił dźwiękom radia, telewizji. Muzyka z płyt, albo grana na elektrycznych instrumentach zastąpiła wiejskich muzykantów z ich skrzypcami, basami, bębnem czy harmonią. Muzykanci, których odnalazł Andrzej Bieńkowski, to ludzie urodzeni w pierwszych trzech dekadach dwudziestego wieku - młodszych nie ma. Ci, którzy jeszcze żyją, są już starzy, a ich rzemiosło to zamknięty rozdział - jak mówi Bieńkowski: odchodzą bezpotomnie. `Sprzedana muzyka` jest zbiorem relacji z konkretnych spotkań, przytoczone są w niej rozmowy, zasłyszane opowieści, opisane sytuacje. Każda z tych relacji, spisana ręką malarza jest wyrazistym portretem, choć naszkicowanym jakby od niechcenia, kilkoma kreskami. Bieńkowski nie dodaje do nich narracji odautorskiej, za to dodaje zdjęcia - stare, pożółkłe, pochodzące z domowych archiwów jego wiejskich przyjaciół. Relacje i zdjęcia stanowią cudowną, barwną mozaikę, w której widać rękę mistrza. Oprócz portretów ludzi, z zapisków Bieńkowskiego wyłania się obraz pewnego świata. Skrupulatny, pełen detali obraz wiejskiej rzeczywistości - tej spod sklepu z piwem, ubłoconych gumiaków, sąsiedzkich kłótni. Obraz czasem okrutny, czasem banalny. Z tym że opisywana słowami starych muzykantów rzeczywistość - ta dzisiejsza, z zepsutym traktorem, ustępuje rzeczywistości tej, która żyje w pamięci osiemdziesięcio- parolatków - tej z biedą, z pierwszymi sławojkami, budowanymi z nakazu policji w latach 30-tych, w których baby chętnie dorabiały półki i suszyły na nich sery, z małymi dusznymi izbami, w których spano po czworo i pięcioro w jednym łóżku (między innymi młodzi spali w tym samym łóżku co teść i teściowa). Te krótkie zapiski są kopalnią wiedzy, informacji o minionym świecie, o dawnej mentalności." Jagna Knittel "Na całość tej przecież nie nazbyt obszernej publikacji składa się 125 `kadrów`, zestawionych jakby metodą filmowego slapsticku. Działają jak zdjęcia umieszczone w albumie niby bez składu i ładu, jak filmowe migawki, prezentowane w mozaikowej przemienności. Jest w tej narracji obecny autor - dokumentalista i reporter, mówiący w pierwszej osobie przewodnik, lecz jego obecność zasygnalizowana jest w dawce nadzwyczaj dyskretnej. Bo nie jego narracja jest tu wywyższona, lecz narracja zdarzeń i dziesiątek osób, przez karty tej publikacji się przewijających. To jednak złudzenie - ta niby obiektywna i `schowana` narracja jest nicią przewodnią całości, jak kunszt reżysera z dokumentalnych zdjęć budującego wybitne artystycznie dzieło filmowego dokumentu: można powiedzieć, że Andrzej Bieńkowski idzie w tym zapisie śladem strategii montażu w filmach dokumentalnych Krzysztofa Kieślowskiego czy Macieja Drygasa lub strategii narracji reportażowej Ryszarda Kapuścińskiego." Andrzej Chłopecki "Książka Andrzeja Bieńkowskiego jest bezsprzecznie zasługą kulturową, a równocześnie czuje się w niej jakieś ukryte wyznanie humanistyczne, skierowane do czytelnika, który nie powiniem przejść obok starych muzyków wiejskich bez śladu zainteresowania." prof. Michał Bristiger

Informacje dodatkowe o Sprzedana muzyka:

Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: b.d
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-75-36006-6
Liczba stron: 256

więcej

Kup książkę Sprzedana muzyka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Sprzedana muzyka - opinie o książce

Na książkę składają się krótkie teksty - zasłyszane historie o wiejskich muzykantach, wspomnienia tychże i relacje autora ze spotkań z nimi. Jedne zabawne, inne wstrząsające. Takie drobne perełki, które autor usiłuje ocalić od zapomnienia. Książkę dozowałam sobie po trochu, żeby jak najdłużej trwała lektura. Świetna.
Link do opinii
Inne książki autora
Trzymałem węża w garści. Śladami muzykantów
Andrzej Bieńkowski0
Okładka ksiązki - Trzymałem węża w garści. Śladami muzykantów

Materiały do książki "Trzymałem węża w garści" autor - Andrzej Bieńkowski - zgromadził, przemierzając wsie Polski centralnej, przez ponad dwadzieścia lat...

Ostatni wiejscy muzykanci
Andrzej Bieńkowski0
Okładka ksiązki - Ostatni wiejscy muzykanci

Książka opowiada o ostatniej generacji wiejskich muzykantów, ich obyczajach i muzyce. Jest zapisem odchodzenia kultury wsi, próbą analizy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy