Nikt nie wie, kim jest ten człowiek. Wiadomo tylko, że do Hatwaret nadszedł z pustyni. Pewnego dnia pojawił się w zaułku żebraków i po prostu trwał, pozornie bez celu. Do dnia, gdy uratował życie samego cesarza i zniknął za bramami pałacu.
Od tego momentu historia Hatwaretu i Messembrii zaczyna toczyć się nowym torem, przerażającym i niezrozumiałym. Destrukcja i chaos zataczają coraz szersze kręgi, starania o pokój i współpracę zdają się odchodzić w przeszłość. Zupełnie, jakby jeden przybysz znikąd mógł wpłynąć na losy państw i tysięcy ludzi. Wydaje się to zupełnie nieprawdopodobne, a jednak wszystko świadczy o tym, że Zahred tylko pozornie jest zwykłym człowiekiem.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2018-03-14
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 496
Język oryginału: polski
"Spiżowy gniew" to ciekawe fantasy od samego początku zapewniające nam sporą dawkę tajemniczości i przez to potrafiące wciągnąć już od pierwszych stron. Mamy tutaj postać znikąd, o której w pierwszym tomie nie dowiadujemy się zbyt wiele, ale dzięki której mamy w książce najciekawsze momenty. Nie brakuje tutaj również konfliktów i krwawego starcia, co dodaje dynamiki i też jest sporym plusem. Niestety pojawiają się też nudniejsze momenty, przez które można co nie co przewidzieć - jak zwykle spowodowane romansowymi wątkami - co stanowi minus, ale na szczęście wszystko się ze sobą przeplata, dzięki czemu tempo powieści jest nawet utrzymane i te wątki się tak bardzo nie dłużą. Głównie historia Zahreda trzyma czytelnika do samego końca przy książce i zachęca do zapoznania się z kolejnymi tomami. Resztę już dobrze znamy z wielu innych powieści i raczej jest to tło dla jego działań. Przygody innych bohaterów są przewidywalne, a i sami bohaterowie trochę nijacy i w sumie wszystko jedno co im się przytrafi. No może poza Zakarnaszem, którego losy w pewnym momencie zdają się być pokazane trochę skrótowo, a szkoda. Ogólnie książka ciekawa i warta tego, aby poświęcić nad nią czas.
Przyszłość - sterylnie czyste miasta, uporządkowane społeczeństwa i służąca ludzkości zaawansowana technologia... ... No nie, sorry, ale nie. Przyszłość...
Wypełniło się Proroctwo. Teraz pozostaje tylko jeden, ostatni akord. Oto nadchodzi dzień Pana, okrutny, pełen srogości i płonącego gniewu, aby obrócić...