Artystka, dla której zbrodnia stała się kolejną sceną.
Zabiła. Teraz stara się uniknąć kary. Kto rozwikła sprawę śpiewaczki?
Thriller psychologiczny napisany przez cenionego psychiatrę i biegłego sądowego. Zaczyna z wysokiego C i ani na moment nie odpuszcza.
Śpiewaczka Eliza Kantecka jest największą gwiazdą Opery Nova w Bydgoszczy. Właśnie przygotowuje się do głównej roli w Tosce Pucciniego. Artystka robi jednak coś, czego nie spodziewa się nikt. Z zimną krwią, krok po kroku realizuje swój plan. Dopracowany w każdym szczególe, precyzyjnie rozpisany jak mistrzowska partytura...
Błyskawicznie przecięła Krugerowi lewą tętnicę szyjną. Jeszcze minutę temu rozmawiali przyjaźnie i śmiali się przy kieliszku koniaku, a teraz jego oczy przybrały wyraz wielkiego zdziwienia, jakby chciał powiedzieć: Nic z tego nie rozumiem, przecież jest tak miło. Zamiast głosu wydał jednak charczący dźwięk i złapał się za krwawiącą szyję.
Eliza morduje właściciela antykwariatu, następnie sama dzwoni na policję i oddaje się w ręce wymiaru sprawiedliwości.
Dlaczego utalentowana śpiewaczka tak starannie zaplanowała tę zbrodnię? Czy uda się jej oszukać śledczych i uniknąć kary? Co tak naprawdę kryje się za jej mistrzowską grą?
Rozpoczyna się wciągający spektakl pełen kłamstw i manipulacji. Zaglądamy do aresztu i na oddział psychiatrii sądowej. Śledzimy pracę prokuratorów i biegłych. Jednocześnie wchodzimy w głąb ludzkiego umysłu. To, co odkryjemy w jego najmroczniejszych zakamarkach, zmrozi krew w żyłach największym miłośnikom thrillerów.
,,Śpiewaczka" trzyma w napięciu aż do wielkiego finału. Brava!
Małgorzata Walewska
Fenomenalna powieść! Mocny i wyrazisty głos na polskiej scenie kryminalnej.
Robert Małecki
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2021-05-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 288
Język oryginału: polski
"Śpiewaczka" jest debiutem literackim Macieja Klimarczyka. I oby więcej takich debiutów, takie książki chce się czytać!
Tytułową śpiewaczką jest Eliza Kantecka, gwiazda bydgoskiej opery. Eliza jest również morderczynią. Z zimną krwią zabija Witolda Krugera, zaprzyjaźnionego właściciela antykwariatu. Co nią kierowało? Jaki miała motyw?
Kobieta nie przyznaje się do winy, wręcz przeciwnie, robi co w jej mocy aby wszyscy uwierzyli w jej niewinność.
Bardzo lubię sięgać po debiuty, więc historii opisanej przez Macieja Klimarczyka nie mogłam sobie odmówić. Autor stworzył thriller psychologiczny o niebanalnej fabule, pełen mrocznych sekretów i manipulacji. Fantastycznie wykreowani główna bohaterka, jej portret psychologiczny wywarł na mnie ogromne wrażenie. Genialnie poprowadzone wątki psychologiczno- kryminalne sprawiają, że książkę czyta się błyskawicznie. Autorowi należą się ogromne brawa za wiedzę z tego zakresu.
Nie mam do czego się przyczepić więc pozostaje mi jedynie zachęcić Was do lektury.
„Śpiewaczka” to debiut autora i w życiu bym nie powiedziała, że tak jest. Świetnie napisany thriller psychologiczny i to do takiego stopnia, że nie raz miałam ochotę rzucić nią w ścianę, ale to, dlatego ponieważ akcja była czasami tak napięta, że nie wiedziałam, co zrobić. Oczywiście to są dobre pozytywne nerwy, ponieważ wtedy wiem, że całą sobą weszłam w książkę. Jedna z tych gdzie rezultat zobaczysz na samym, samiusieńkim końcu i to jest mega pozytyw.
Nie wiem czy znacie może zbrodnie, która była tak idealna, że do dnia dzisiejszego nie znaleziono sprawców zbrodni? Jeżeli tak podzielcie się w komentarzu z miłą chęcią przeczytam. Tutaj chciałabym napisać czy udało się czy nie, ale wtedy zepsuje smak odkrywania zagadki, więc powstrzymam się.
Eliza Kantecka główna bohaterka, primadonna opery bydgoskiej postanowiła zabić właściciela antykwariatu, którego odwiedzała, dlaczego? Co miała za motyw? Sami dowiadując się będziecie w szoku.
Pamiętam uczono mnie, że lepiej powiedzieć najgorsza prawdę niż kłamać, bo kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw, a wtedy nie ma zmiłuj się. Wyżej zadałam pytanie do was czy znacie morderstwa, które nie znalazły sprawcy? Tutaj do ostatniej kartki miałam jedną teorię, ale legła w gruzach i obeszłam się smakiem, ale to pozytywny rezultat, bo jednak nie przewidziałam zakończenia.
Książka w jakimś stopniu na czasie i tu mam na myśli przeszłość, która nie zapomina i która domaga się konsekwencji. W pewnym momencie czytając dało mi do myślenia, „ale moment coś pominęłam” w sensie pogubiłam się i myślałam, że coś ominęłam, ale na szczęście autor tak mi zawrócił w głowie, to rzadkość. Oczywiście to tylko na plus dla książki. Jestem czytelniczką, która uwielbia różnego rodzaju zagadki, zawirowania, mieszanie, mataczenie do takiego stopnia, że idzie się pogubić.
Mam nadzieję, że niczego nie zdradziłam. Zachęcam do przeczytania.
Wydawnictwu Literackie dziękuję za możliwość przeczytania, bo było dużo ochów i achów.
Eliza Kantecka jest znaną śpiewaczką operową. Przygotowuje się do najważniejszej, wymarzonej roli w swoim życiu. Ma odegrać tytułową rolę w operze Pucciniego - Toskę. Nieoczekiwanie morduje swojego znajomego, który jest zwykłym bydgoskim antykwariuszem w podeszłym wieku. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że sama dzwoni po policję i czeka na służby na miejscu zdarzenia, cała we krwi. Oddaje się w ręce policji i psychologów, którzy chcą rozwikłać tę zagadkę i dowiedzieć się, dlaczego znana śpiewaczka popełniła morderstwo i co nią kierowało.
Maciej Klimarczyk stworzył powieść w trzech aktach. W pierwszym z nich poznajemy losy Elizy, w drugim zaś zgłębiamy przeszłość zamordowanego antykwariusza. Trzeci jest zwieńczeniem całej historii. Ta książka posiada jedną główną bohaterkę, jednak warto zauważyć, że nie tylko ona w tej historii jest ważna. Na uwagę zasługuje również psychiatra Drecki i jego historia, nad którą autor również się pochylił.
“Śpiewaczka” to dłubanie w ludzkiej psychice. To odniesienie do przeszłości, która determinuje teraźniejszość i przyszłość każdego z nas. Ta powieść to nie tylko rewelacyjnie uknuta zbrodnia i doskonale poprowadzone przedstawienie. Nie, tu jest coś więcej. Chęć rozliczenia się z przeszłością, wymazania jej, tak by nie przeszkadzała w normalnym życiu. Ta chęć bywa silniejsza, niż cała reszta, nie pokona jej nawet wizja dostatniej przyszłości i światowej sławy. Powieść pokazuje również inne brudy, brudy związane z kościołem. Nie chodzi jednak wyłącznie o małą parafię gdzieś na kresach naszego kraju, a o ścisłych współpracowników samej góry.
"Fenomenalna powieść! Mocny i wyrazisty głos na polskiej scenie kryminalnej" Robert Małecki
Gdy dostałam tajemniczego maila od wydawnictwa literackiego z polecajką samego Roberta Małeckiego zapragnęłam dowiedzieć się o jaką książkę chodzi. Jest to debiut pana Macieja Klimarczyka o tytule "Śpiewaczka". Dodatkowym atutem zachęcającym mnie do sięgnięcia po tę książkę są zdarzenia dziejące się w Bydgoszczy! Mieszkam godzinę drogi od tej miejscowości i od czasu do czasu tam bywam, więc dość dobrze mi są znane miejsca opisane w kryminale.
Znana śpiewaczka operowa popełniła morderstwo. Chce uniknąć kary. Prokurator Zakliczyńska bada tę sprawę i podejrzewa ukryty motyw. Jednak czy uda jej się odkryć prawdę? Czy panna Kantecka, nasza diva, swoim dopracowanym planem przechytrzy organy ścigania?
Od początku czytania książki gdzieś z tyłu głowy zrodziło mi się pytanie: Czemu ona to zrobiła? I przyznaję, że z początku myślałam nad bardzo płytkimi pobudkami. Mianowicie, uważałam, że nasza gwiazda Opery tak mocno się wczuwa w przygotowanie do roli, iż popełniła zbrodnię by sprawdzić jak to jest. Mało tego, bohaterka sądziła, że jest zdolna oszukać śledczych, którzy badają sprawę. Jakie było moje zdumienie gdy jej plan zaczął działać. Następnie cofamy się w przeszłość by dowiedzieć się, co skłoniło główną bohaterkę do tego morderczego czynu. I naprawdę nie spodziewałam się tego czego się dowiedziałam. Wszystko powoli stało się jasne. Uważam, że autor świetnie to zaplanował. Tematy, które poruszył w książce były dla mnie zaskoczeniem. Powieść nabrała przez to ciężkiego i wyrazistego charakteru. I szczerze napiszę, że to bardzo dobry debiut. Owszem, brakuje trochę płynności w pisaniu, odczucia, że książka sama się czyta, ale poza tym nie mam się do czego przyczepić. Zakończenie pozostawia nas z małym niedosytem. Można spekulować jak finalnie sprawa się rozwiązała. Bardzo się cieszę, że skusiłam się na tę książkę. Uważam, pan Klimarczyk jeszcze namiesza na naszym rynku książkowym.
Zaintrygował mnie opis tej książki, nie spodobała się okładka i trochę wbrew sobie postanowiłam sprawdzić, co nowego można jeszcze powiedzieć w kryminale czy thrillerze.
Już na początku wiemy kto i kogo zabił. Nie wiemy jednak dlaczego. Dlaczego utalentowana śpiewaczka operowa morduje z zimną krwią antykwariusza, nie ucieka z miejsca zbrodni, sama wzywa policję i utrzymuje, że nic nie pamięta i nie wie, co się stało? Pytanie ‘dlaczego’, a nie ‘kto’ odróżnia tę książkę od wielu innych w tym gatunku. Tutaj sprawcę znamy od pierwszych stron. I muszę przyznać, że mimo to powieść czytałam z niesłabnącym zainteresowaniem, bardzo byłam ciekawa, dlaczego artystka zdecydowała się na taki krok.
Bardzo pozytywnie mnie ten debiut zaskoczył! Świetny pomysł, dobre wykonanie, napięcie towarzyszące czytelnikowi niemal do ostatnich stron – to wszystko sprawia, że po kolejne powieści Autora sięgnę bez obaw!
Polecam!
Kiedy dostałam propozycję przeczytania pewnej tajemniczej książki, której tylko opis był mi znany - chwilę się wahałam. Bo co, jeżeli jednak nie będzie to coś, co mi się spodoba? No ale, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Takim oto sposobem w moje ręce trafiła Śpiewaczka Macieja Klimarczyka. Powieść, której udało się nieźle namieszać w mojej głowie i która była po prostu dobra – ale o tym w dalszej części recenzji.
Dla Elizy, której drugim domem jest scena opery, nie ma rzeczy niemożliwych. Choć artystka przygotowuje się do spektaklu Tosca, to postanawia zrobić coś, czego absolutnie nikt się po niej nie spodziewa. Po kolei kroczek po kroczku realizuje swój plan - zachowując przy tym zimną krew. Bestialsko morduje właściciela antykwariatu, a potem sama dzwoni na policję. Czy uda jej się oszukać śledczych i uniknąć kary? Co kryje się za jej postępowaniem?
Główna bohaterka powieści, czyli Eliza Kantecka to postać, która z pewnością długo zapadnie w mojej pamięci. Autor wykonał świetną robotę, kreując ją oraz nadając jej tak dopracowany rys psychologiczny. Jest to bohaterka, która nie cofnie się przed niczym, by doprowadzić swój plan do samego końca. Jej przekonanie o tym, że nie dopadnie jej żadna kara, bo przecież tak dobrze sobie poradziła, mocno mną wstrząsnęło i w pewnym momencie sama byłam przekonana o tym, iż zostanie ona uniewinniona.
Styl pisania Macieja Klimarczyka jest bardzo dobry i podczas lektury czułam, że autor miał już styczność ze słowem pisanym i wie, w jaki sposób przedstawić daną scenę, by zainteresować swojego czytelnika. Na uwagę zasługuje również fakt, że autor nie skupił się tylko i wyłącznie na Elizie i jej sytuacji, ale dzieląc swoją powieść na akty, wspomniał szerzej o bohaterze, który poniósł śmierć z ręki śpiewaczki. Uważam to za plus, chociaż z drugiej też strony czytając ten fragment, odczuwałam znużenie - jest to jednak tylko moje odczucie.
Śpiewaczka to powieść, której nie potrafię zakwalifikować do jednej konkretnej kategorii. Powiedziałabym, że jest to kryminał psychologiczny, lecz nie ma czegoś takiego (chociaż, kto wie, może wymyśliłam nowy podgatunek?). Jednakże nie uda się ukryć, że ten tytuł to zdecydowanie coś nowego na polskim rynku, a jeśli dla kogoś nie jest to nowość - to raczej nie jest to też powieść idąca tym utartym przez inne kryminały i thrillery szlakiem. Jestem pod wrażeniem tej powieści i na pewno nie uleci ona tak szybko z mojej głowy.
Jeżeli lubicie historie, w których psychika ludzka oraz zdolność człowieka do różnych zbrodni odgrywa ogromną rolę, to właśnie ta pozycja powinna znaleźć się w Waszych rękach. Nie jest to też książka cegła, więc dla tych, których odrzucają grubsze pozycje, również będzie to tytuł odpowiedni.
Największa gwiazda bydgoskiej opery zaprasza na swój solowy występ! Nie liczy na oklaski. Stawką jest jej wolność. Skorzystasz z zaproszenia?
Powieść zaskakuje od pierwszych stron. Zaskakuje nie tyle zbrodnią popełnioną z zimną krwią, co jej pobudkami, a właściwie ich brakiem. Bo jest ciało, narzędzie zbrodni, podejrzana, brakuje tylko, czy może aż, motywu. Wraz z panią prokurator i lekarzami psychiatrii próbujemy dociec, dlaczego doszło do zbrodni, czemu ta dobrze zapowiadająca się młoda śpiewaczka popełniła morderstwo.
Jednak startujemy z zupełnie innej pozycji wyjściowej. Bo czytelnik wie, że kobieta próbuje manipulować organami ścigania i lekarzami. Mimo to, pytania kłębią się w głowie. Jaki mogła mieć motyw? Czy podczas popełnienia zbrodni była niepoczytalna? Swym czynem przekreśla przecież wspaniale rokującą karierę i grozi jej wieloletnia kara więzienia. Jak sprawdzi się w roli życia, w której nagrodą jest wolność?
Stopniowo zaglądamy w przeszłość, zarówno tą podszytą zapachem starych woluminów, strachu i zbrukanej niewinności, jak i sięgającą słonecznego Rzymu, którego klimat przyćmiewa mroczna strona jego mieszkańców. Zaglądamy też w jałowe życie śpiewaczki, skupione na pracy i karierze, samotne, determinowane lękiem przed zbliżeniem z inną osobą. Zagłębiamy się w psychikę postaci, dotykamy kwestii moralnych związanych ze sprawiedliwością i karą za popełnioną zbrodnię. Czy zawsze możemy liczyć na temidę? Czy w obliczu jej nieudolności i sprzedajności powinniśmy wziąć sprawy w swoje ręce, a może jednak zaniechać destrukcyjnych działań?
Wątki poboczne poruszające problemy społeczne, mniej istotne dla fabuły, ale budujące klimat książki i realizm postaci momentami budziły równie silne emocje. Niezgoda na niesprawiedliwość, nepotyzm i towarzysząca bohaterom bezsilność przebijają z kart powieści. Przytłacza brak wyrzutów sumienia, a jedynie strach przed poniesieniem konsekwencji czynu.
To powieść o ludzkich tragediach i wyborach, które w ich obliczu podejmują. Kiedy kierowani podobnymi pobudkami decydują inaczej. Historia niebanalna i szalenie wciągająca. Dająca wiele do myślenia, pozostawiająca czytelnika z buzującymi emocjami, ale i uśmiechem na ustach. Po kolejne książki autora sięgnę bez wahania.
Wydawnictwo Literackie i Opera w Bydgoszczy zapraszają!
🎭 Giacomo Puccini TOSCA
🎭 Dyrekcja artystyczna: Maciej Klimarczyk
🎭 Rola główna: Eliza Kantecka
🎭 Premiera: 19 maja
Zapraszam Was na świetny spektakl. Główny reżyser @dr_klimarczyk wykonał kawał świetnej roboty swoim debiutem! Jestem pod dużym wrażeniem!
Zwłaszcza, że nigdy nie czytałam thrillera "od tyłu".
Już na pierwszych stronach czytamy jak główna bohaterka Eliza zabija swoją ofiarę - właściciela antykwariatu Pana Krugera. Wszystko ma dokładnie zaplanowane... A kiedy przyjeżdża po nią policja, którą wcześniej sama wezwała zaczyna się szukanie motywu...
Dlaczego Eliza zabiła i teraz chce udowodnić swoją niewinność?
Kto jej uwierzy?
Przecież doskonale wszystko miała zaplanowane i czytamy o tym jak to ONA zabija swoja ofiarę...
A może to dobrze zaplanowany spektakl, a Eliza odgrywa w nim swą rolę?
Kobieta przez cały czas jest narratorem w tej historii. I wszystkie przedstawiane fragmenty z jej życia poznajemy z perspektywy:
- psychiatry
- ordynatora
- psychologa
- prokuratora
Kto z nich rozstrzygnie sprawę śpiewaczki operowej?
Czy Eliza tak dobrze odegrała swoją rolę i zostanie uznana za niepoczytalną?
Jak historia kobiety wpłynęła na ten czyn?
Na te i inne nurtujące Was pytania znajdziecie odpowiedź w debiucie Pana Macieja!
Polecam!
"Publiczność składająca się z psychiatrów, psychologów, prokuratora wystawiła najlepszą recenzję..."
Spektakl zakończony.
Jak się skończył?
Szokująco!
Zapraszam Was na świetny występ Śpiewaczki na literackiej scenie kryminalnej. Nie czytałam tego typu thrillera-kryminału i założę się, że Wy także. Nie wiedziałam, czego się spodziewać. Podeszłam do książki z rezerwą, ale to, co ten debiut oferuje... Od razu polecam przeczytać.
"Od dawna przygotowywała się do zadania tego ciosu. Wrodzona perfekcja zmusiła ją do zdobycia wiedzy na temat krwotoków, dlatego dokładnie przestudiowała atlasy anatomii i zawarte w nich rysunki tętnic i żył."
Eliza Kantecka jest tytułową śpiewaczką i gwiazdą Opery Nova w Bydgoszczy. Już na początku książki zmienia swoją rolę i popełnia morderstwo, którego ofiarą jest właściciel antykwariatu Witold Kruger. Długo przygotowywała się do tego "występu", jednak zdarzenie to niweczy jej plany zagrania głównej roli w Tosce Pucciniego. Kobieta na każdym kroku kłamie i pilnuje się, by trzymać się skrupulatnie dopracowanego planu. Czy uda jej uniknąć więzienia? Jaki motyw miała śpiewaczka mordując antykwariusza?
"Nigdy wcześniej nie widziała wykrwawiającego się człowieka. Dotąd mogła go sobie wyobrazić. Teraz na niego patrzyła."
Jestem pod wrażeniem debiutu pana Macieja Klimarczyka. Już na samym początku jest się świadkiem rozlewu krwi w mieszkaniu ofiary, jednak późniejsze śledztwo prokuratury i psychiatrów sądowych jest tu kluczowe, ponieważ przedstawia nam ono pracę urzędu państwowego i lekarzy z przestępcami. Sytuacja Kanteckiej nie jest jasna, a śledztwu nie pomaga fakt, iż jest dobrą manipulantką. W końcu odgrywa swoją rolę życia. Wie, co nastanie po aresztowaniu, jednak czy da się wszystko przewidzieć? Czy wrażliwa dusza artystki jest w stanie wytrzymać pobyt w areszcie i szpitalu psychiatrycznym?
Fantastycznie wykreowane postacie Elizy i Witolda. I mimo iż nie polubiłam tej drugiej, to uważam tę książkę za świetny thriller psychologiczny. Nie poznajemy tylko motywu śpiewaczki, ale także przeszłość Witolda, która jak się okaże, będzie miała wiele wspólnego z kobietą.
Wszystkie klocki układanki w końcu łączą się w całość i naprawdę będziecie zdziwieni. Ja, mimo domysłów, byłam zaskoczona i wstrząśnięta. Myślę, że każdy, kto zdecyduje się sięgnąć po tę pozycję, doceni tą niebanalną historię, która wciąga z każdą przeczytaną stroną. Mistrzowska gra, ale czy bezbłędna?
"Śpiewaczka" to debiut literacki Macieja Klimarczyka. Największą gwiazdą Opery Nova w Bydgoszczy jest Eliza Kantecka. Niedługo czeka ją główna rola w Tosce Pucciniego. Jednak kobieta chce najpierw zrealizować swój plan. Idzie do antykwariatu, na spotkanie z właścicielem. Zabija go i oddaje się w ręce policji.
Jakie miała powody, motywy? Co nią kierowało? Czy oszuka wymiar sprawiedliwości i uniknie kary? Czy prawda wyjdzie na jaw?
"Śpiewaczka" to świetnie napisany thriller psychologiczny, w którym nie ma nudnych momentów. Już pierwsza scena pierwszego aktu wgniata nas w fotel i rozbudza naszą ciekawość. Zaczynamy się zastanawiać, dlaczego doszło do morderstwa.
Czy kobieta jest niepoczytalna, czy może dokonała tej przerażającej zbrodni z zimną krwią i wyrachowaniem? Czy długo się do tego przygotowywała, czy była to decyzja spontaniczna? Te i wiele innych pytań przychodzą nam do głowy. A zadaniem prokuratora, biegłego sądowego i psychiatry jest znaleźć odpowiedzi.
Eliza ma nadzieję, że szybko wyjdzie na wolność i dalej będzie robić to co lubi, czyli śpiewać. Wierzy, że wszystkich przechytrzy i osiągnie swój cel w stu procentach. Przed psychiatrą odgrywa świetny spektakl. Gra rolę życia. Oczywiście dopadają ją wątpliwości, ale kobieta trzyma się swojego planu.
W książce znajdziemy świetne studium ludzkiego umysłu. Oskarżeni często kłamią, manipulują, zatajają fakty. Czasem nie jest łatwo odkryć powody zbrodni. Bardzo dobrze zostało też pokazane jak różni ludzie reagują na dramaty, które wydarzają się w ich życiu. Nie każdy ma silną psychikę.
Mnie bardzo podobało się stworzenie książki na wzór opery. Podzielenie jej na akty i sceny i umieszczenie akcji w Polsce i we Włoszech.
Czy Eliza dokonała zbrodni doskonałej? Czy zostanie uznana winną?
"Śpiewaczka" jest świetnym, niebanalnym thrillerem. Trzyma w napięciu, jest niepokojąca i nieprzewidywalna. Każda przeczytana strona prowadzi nas wprost do zaskakującego finału.
Książka zaczyna się morderstwem. Eliza Kantecka, słynna śpiewaczka operowa, morduje właściciela antykwariatu, Krugera. Od początku jest główną podejrzaną. Eliza utrzymuje, że niczego nie pamięta i nie miała motywu aby zabić. Sprawa została przekazana psychiatrom, aby orzekli, czy Eliza nie ma zaburzeń psychicznych i czy była poczytalna w momencie zabójstwa. Bardzo ciekawa i intrygująca lektura. Polecam.
,,Zbrodnia to niesłychana, Pani zabija Pana."
Kryminał ,,Śpiewaczka" już od pierwszych stron pogrywa z czytelnikiem, podsuwając mu jak na dłoni obraz dokonanej zbrodni, ofiarę oraz sprawczynię. Nie jest to zabieg zupełnie niespotykany czy w literaturze, czy na przykład filmografii, i służy zazwyczaj odciągnięciu uwagi obserwującego od poszukiwania winnego, tak by mógł skupić się na motywacji.
Tak jest i w tym przypadku.
Po tytuł sięgnęłam przede wszystkim dlatego, że jak ponad jedenaście lat temu oddałam swoje serce operze, tak bije ono dla niej do dzisiaj. Nie zliczę ile wzruszeń, ile emocji i pięknych wspomnień pozostawiły w moim umyśle dziesiątki obejrzanych i odsłuchanych spektakli. Oczekiwania co do tytułu miałam więc całkiem spore i raczej trudno byłoby autorce wyprowadzić mnie w pole udawaną znajomością tej dziedziny sztuki.
Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym, jak przedstawiła ona sztukę operową. Wychwyciła przy tym znane, ale bardzo istotne niuanse spektaklów oraz wyciągnęła z zanadrza wiedzę o tytule bardzo popularnym - Tosce, jak też pokusiła się o przywołanie genialnej (moim zdaniem) sztuki o Łucji z Lamermoor, która wcale aż tak często nie gości na deskach polskich teatrów. Brawo. Zostałam zupełnie przekonana o tym, że pisarka wie o czym pisze.
Podobnie jak wiele sztuk, ,,Śpiewaczka" podzielona jest na trzy akty, za których zmianą przychodzą skoki czasowe. Nie jest w warstwie językowej może arcydziełem samym w sobie, porusza natomiast ważne społecznie tematy, bohaterowie zbudowani są niesztampowo, a ich rozterki oraz decyzje moralne wcale nie wydają się banalne. Bardzo często postacie tej powieści popychani są do wyboru pomiędzy jednym a drugim złem, dwoma ustępstwami lub koniecznością zrzeknięcia się części swoich pragnień. Jak na tym ostatecznie wychodzą? Różnie, jak to w życiu.
Warto wytrwać w lekturze do końca, nawet jeśli nie przekonują nas pierwsze rozdziały - ja byłam po nich nastawiona nieco sceptycznie do reszty zawartości. Z czasem elementy układanki zaczynają do siebie pasować. ,,Śpiewaczka" to opowieść nie tylko o wyborach, ale także bezsilności, samotności w tłumie oraz walce z uprzywilejowanymi grupami społecznymi. Bywa kontrowersyjna, ale w bardzo pouczający sposób.
Krwi nie da się tak łatwo zmyć, a każda decyzja niesie za sobą konsekwencje, których celem pozostaje wnętrze sprawcy. Przekonała się o tym lady Makbet, przekonała się Łucja z Lamermoor, Tosca i wiele innych bohaterek oper. Każda na swój własny sposób.
Bo każda historia jest inna. Każdy staje na scenie sam, odgrywając swoją rolę.
Najpierw przykuwa wzrok okładka hipnotyzująca swoją oryginalnością. Pierwsze zdanie jest mocne i brutalne w swej wymowie, intensywne i krwiste. Potem napięcie rośnie. Nawet gdy nieznacznie spada w drugim akcie, to do końca utrzymuje się na wysokim poziomie i nie odpuszcza, aż do zaskakującego finału. Winna popełnienia zbrodni czy nie? Poczytalna w chwili morderstwa czy nie? Uniknie kary czy nie? Te pytania towarzyszyły mi od początku do końca thrillera. Nie takiego zakończenia się spodziewałam. Trochę poczułam niedosyt.
Ze względu na podział powieści na trzy akty przypominała mi ona grecką tragedię, zwłaszcza gdy w finale dochodzi do katharsis. Pytanie, kto doświadczy oczyszczenia? A może ballada Lilije Adama Mickiewicza także znalazła tu swoje odbicie? Zbrodnia to niesłychana, pani zabija pana...
Zeznania Elizy Kanteckiej rozmijają się z dowodami w sprawie. Wszystko przemawia za winą śpiewaczki operowej, choć nie wszystkie elementy śledztwa łączą się w spójną całość. Brakuje motywu. Jaki powód mogła mieć znana bydgoszczanka, by zabić skromnego, starszego pana? Prokurator Alicja Zakliczyńska ma nie lada zagwozdkę. Z tym problemem mierzą się również psychiatrzy, także ci szpitala psychiatrycznego. Zadaniem biegłych jest stwierdzić poczytalność lub jej brak u Kanteckiej w chwili popełniania zbrodni. Nie mogą kierować się intuicją. Muszą mieć dowody. Rozwikłanie zagadki motywu zbrodni przychodzi w pewnym momencie samoistnie. Autor przez całą fabułę przemyca niuanse. Oddzielnie nie zwracały mojej uwagi, lecz potem zaczynają tworzyć spójny obraz. Jego oczywistość uderza z całą mocą. Jest motyw. Silny. Stąd tak skrupulatnie zaplanowana zbrodnia.
Fakt, jaj Kanteckiej nie brakuje. Inteligentna, przewidująca, skrupulatna. Utalentowana, ambitna, uwielbiana. Wiedzie jej się w życiu zawodowym. Prywatnie jest singielką. Ma udane życie. I sama na własne życzenie zamienia je w koszmar. Tylko zanim do tego doszło, długo przygotowywała swój plan. Potem go tylko realizuje, krok po kroku. To trwa, lecz w tym momencie czas jest drugorzędny. Autor zabiera czytelnika w podróż i to nie jedną. Najbardziej pasjonująca jest ta w głąb ludzkiej psychiki, po meandrach mózgu. Nie tylko Kanteckiej, choć ona to ciekawy przypadek.
Autor zabiera czytelnika śladami tytułowej bohaterki do więzienia, na badanie psychiatryczne do prywatnego gabinetu oraz do szpitala psychiatrycznego na czterotygodniową obserwację. Zdradza tajniki pracy psychiatry i biegłego sądowego. Pokazuje działania prokuratury. Kibicowałam prokurator, troszeczkę zawiodłam się na doktorze Dreckim. Czasami nachodziły mnie smutne refleksje, że nie można, że się nie da... że sprawiedliwość nie jest sprawiedliwa dla wszystkich. Moją uwagę najbardziej przykuły przesłuchania oskarżonej i wnioski psychiatrów oraz dialogi w celi więziennej i te z udziałem dzieci. Bonusem jest historia rzeźby Łuczniczki, znajdującej się koło budynku opery. Przy okazji warto zwrócić uwagę na nazwiska bohaterów - Kantecka, Kruger, Zakliczyńska.
Zapraszam do Opery Nova w Bydgoszczy. Zaśpiewa diwa Eliza Kantecka. Wcieli się nie tylko w główną rolę. Jest ona także scenarzystą, choreografem i reżyserem w jednym. Sama rozpisała partyturę nasyconą manipulacją i kłamstwami, by śpiewać na wysokim C.
"Śpiewaczka" to wciągający od pierwszego zdania świetny thriller psychologiczny, ukazujący złożoność ludzkiej psychiki i dążenie do celu... po trupie. Ukazuje przebieg postępowania prokuratorskiego w przypadku osoby mogącej być niepoczytalną w chwili popełniania morderstwa.
Sięgając po tą książkę nie spodziewałam się, że tak bardzo mną zawładnie. Początkowo nie byłam pewna, czy ta zbrodnia została ukazana jako spektakl, czy zdarzyła się naprawdę. Później się wszystko wyjaśniło. Długo zastanawiałam się, dlaczego ona go zabiła? Jaki miała w tym motyw, bo w końcu wszystko zaplanowała. Nawet pobyt w więzieniu, rozmowę z psychologami, ale w ogóle nie widziałam w tym sensu. Śpiewaczka bardzo długo nie zdradza się ze swoimi zamiarami, a ja coraz bardziej ich nie rozumiałam. Nawet sama zaczęłam uważać ją za obłąkaną, bo to, co wyprawiała było kłamstwem w kłamstwie. Nie jestem pewna, czy cokolwiek co się z nią działo było prawdziwe. Wspomnienia, które nam ukazywała wskazywały na to, że nie miała łatwego dzieciństwa. Odrzucona przez najbliższych chwilami sama nie rozumiała co się z nią działo. Próbowała kochać, ale coś jej nie wychodziło. Gdzieś tkwił problem, ale ciężko było go dostrzec. I to właśnie ta niewiadoma tak bardzo mnie nurtowała. Im dalej, tym jest dziwniej i bardziej emocjonująco. Wiele znaków zapytania i odpowiedzi, których długo nie poznamy.
Bardzo spodobali mi się bohaterowie. Zwłaszcza jedna więźniarka, która niby była twarda, ale w pewien sposób podziwiała naszą śpiewaczkę. Traktowałam ją jako matkę, która gotowa była pomagać w zamian za szacunek, jakiego wymagała. Każda z postaci była inna. Nasza śpiewaczka kipiała dumą i obłąkanym intelektem. Uważała się za mądrzejszą od innych i nikomu nie pozwalała się z sobą spoufalać. Wierzyła, że poprzez sławę może osiągnąć wszystko.
Nie bardzo rozumiałam postępowanie policji, która szybko osądzała i bez początkowych podstaw od razu wydała wyrok. Psychologowie byli poirytowani i znudzeni, tylko szanowny trup nie wykazywał żadnych emocji. Każdy był inny, dlatego każdy potrafił zapaść się w mojej pamięci. Sama fabuła nie była dotąd przez nikogo powielana. Naprawdę bardzo mi się spodobała. Czytałam ją w nocy, bo nie potrafiłam pozostawić historii niedokończonej, a uwierzcie mi, że rzadko poświęcam noc dla książki:-)
Kiedy władza staje się obsesją, moralność schodzi na dalszy plan. Mroczny thriller psychologiczny, który odsłania mechanizmy politycznych manipulacji...
Przeczytane:2022-12-21, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2022, 2022, E-booki, Thriller,sensacja,kryminał,
"Śpiewaczka" Maciej Klimarczyk to thriller. W zamyśle miał wprowadzić nas w tajniki ludzkiego umysłu. W praktyce nie do końca wyszło tak jak to sobie wyobrażałam i to w sumie jedyne co mam do zarzucenia tej książce. Reszta jest napisana naprawdę dobrze i przyjemnie się czytało. Coraz bardziej udaje mi się odzyskać wiarę w polskich autorów, gdyż moje dotychczasowe doświadczenia nie były zbyt udane.
Jak wspominałam nie do końca tak sobie wyobrażałam wdrażanie się w ludzki umysł. Moim zdaniem to nie zostało odpowiednio precyzyjnie skonstruowane, wyglądało dla mnie to raczej jako takie lekkie sugestie i próba wytłumaczenia motywów. Gdyby bardzien się w to zagłębić to myślę, że wyszłoby dużo fajniej. W każdym razie to tylko moja luźna opinia. Podczas czytania ewidentnie mi czegoś brakowało.
Jednak dosyć o minusach. Zdecydowanie jest to interesująca pozycja, z którą warto się zapoznać. Nietypowe zabójstwo a odkrywanie głębszego motywu było po prostu ciekawym doświadczeniem. Początkowo nie mogłam zrozumieć bohaterki jednak z ciągiem narracji, można było ją zrozumieć i nawet odrobinę jej współczuć.
Także podsumowując powieść mimo swojego niedociągnięcia jest naprawdę bardzo dobrą książką, którą mogę z czystym sumieniem polecić.