Nowy trend w literaturze fantasy Young Adult - WIEDŹMY!
Dawno, dawno temu, w miasteczku Salem, pewna wiedźma umknęła wprost spod szubienicy, używając przy tym naturalnych mocy, płynących z wnętrza ziemi, posługując się wiedzą o ziołach, zaklęciach i intencjach.Wiele dni uciekała na zachód, aż natknęła się na wyjątkowe miejsce, w którym krzyżowało się pięć potężnych linii mocy.
Sara Good tu właśnie założyła miasteczko Goodeville, a na planie pentagramu zasadziła drzewa, które miały przez kolejne wieki strzec bram do pięciu podziemnych światów.Potomkinie Sary rokrocznie odprawiały przy bramach rytualne ceremonie, wzmacniając bariery chroniące ludzki śmiertelny świat przed najgorszymi z najgorszych, przed wyrzutkami i szumowinami podziemi. Wieki płyną i wszystko wydaje się w najlepszym porządku.
Mercy i Hunter Good, szesnastoletnie bliźniaczki, oprócz tego, że są wiedźmami, są też najnormalniejszymi pod słońcem nastolatkami. Chodzą do liceum, jedna zakochuje się w zabójczo przystojnym rozgrywającym licealnej drużyny futbolowej, druga wciąż marzy o spotkaniu miłości swojego życia, najlepiej żeńskiej.Niespecjalnie ujawniają przed rówieśnikami swe magiczne umiejętności, ale kiedy w Goodeville zaczynają dziać się złe, a nawet bardzo rzeczy, siostry muszą nie tylko posiąść nową wiedzę, ale też poprosić o pomoc w walce z mrokiem swych szkolnych przyjaciół.
Zwłaszcza że prastare drzewa strzegące świat przed demonami zaczynają gnić oraz pachnieć siarkowodorem, a w spokojnym dotąd miasteczku w ciągu kilku dni zostają zamordowane trzy osoby…
Jak nastoletnie serce ma pogodzić pierwsze zauroczenie z wiedźmim obowiązkiem?
Moc, gorące serca i demony.
Zło kontra wiedźmi czar.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2021-05-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: b.d
Liczba stron: 0
Autorki znam z cyklu „Dom Nocy”, którego każdy tom pochłaniałam z wypiekami na twarzy, chociaż czasami zdarzało mi się narzekać na różnego rodzaju niedoskonałości, które odnajdywałam właściwie w każdym tomie. Mam do autorek i ich twórczości jednak ogromny sentyment, dlatego bardzo się ucieszyłam na wiadomość, że zostanie wydana ich najnowsza książka pt. „Spells Trouble. Wiedźmi czar”. Jakie są moje wrażenia po lekturze? Zaraz się dowiecie.
Dawno temu, w XVII wieku, wiedźma Sara Good umknęła z miasteczka Salem wprost spod szubienicy. Długo uciekała na zachód, aż w końcu, prowadzona mocą bogini Gai natknęła się na miejsce, w którym krzyżowało się pięć potężnych linii mocy. Postanowiła założyć miasteczko Goodenville właśnie tam. Na planie pentagramu zasadziła drzewa, które miały przez kolejne wieki strzec bram do pięciu podziemnych światów, mających chronić ludzi przed najgorszymi z najgorszych, przed wyrzutkami i szumowinami podziemi. Przez wieki wydaje się, że wszystko jest w najlepszym porządku. Aż do czasu, kiedy drzewa zaczynają chorować, a w świecie śmiertelników zaczynają się dziać bardzo złe rzeczy. Jeśli ludzie zostaną pozbawieni ochrony drzew, do ich świata przedostaną się krwiożercze demony i inne straszne bestie. Mercy i Hunter Good, szesnastoletnie bliźniaczki, które na co dzień prowadzą całkiem zwyczajne nastoletnie życie, muszą wykorzystać swoje magiczne umiejętności i podjąć walkę z niebezpieczeństwem. Czy z pomocą przyjaciół uda im się wygrać walkę z mrokiem? Czy dadzą radę pogodzić pierwsze zauroczenie z wiedźmim obowiązkiem?
Duet Cast&Cast po raz kolejny mnie nie zawiódł. Oczekiwałam lekkiego, odstresowującego Young Adult Fantasy i dokładnie to dostałam. Nie nastawiałam się na wybitną literaturę fantastyczną, bo tego od fantastyki młodzieżowej nie oczekuję, a już na pewno nie wymagam tego od książek pisanych przez autorki. Z takim nastawieniem podeszłam do lektury i bawiłam się naprawdę wyśmienicie. Nie przeszkadzało mi nawet, że nastolatki zachowują się w tej powieści jak nastolatki. Podejmują często irracjonalne decyzje, nie myślą o konsekwencjach swoich działań, często reagują nademocjonalnie na sytuacje, które z punktu widzenia nieco starszej osoby takiej reakcji wywołać nie powinny. Wspominam o tym dlatego, że wiem, że zachowanie bliźniaczek może działać komuś na nerwy. Trzeba jednak pamiętać o tym, że dziewczyny mają dopiero szesnaście lat i dopiero zaczynają uczyć się świata. Wchodzenie w dorosłość bywa bolesne, potrafi też wywołać niezłe zamieszanie, a jeśli dodać do tego fakt, że nastolatki są wiedźmami i nagle spada na nie ogromna odpowiedzialność za losy świata, łatwo sobie wyobrazić mętlik, jaki mają w głowach. Do tego, niby już tymi wiedźmami są, a tak naprawdę dopiero uczą się obcować z tą całą magią. Muszą posiąść całkiem nową wiedzę i nie mają zbyt wiele czasu. Dochodzą też problemy osobiste w życiu każdej z nich. Jedna zakochała się w zabójczo przystojnym rozgrywającym licealnej drużyny futbolowej, druga wciąż marzy o spotkaniu miłości swojego życia, najlepiej żeńskiej.
Książka porusza różne problemy młodzieży, od tych zwyczajnych, związanych z dorastaniem zaczynając, przez trochę bardziej poważne nastoletnie kłopoty, na tych całkiem solidnego kalibru kończąc. Jednym z podjętych tematów jest wątek LGBT, tak chętnie podejmowany ostatnio w różnych książkach dla młodzieży. W „Spells Trouble” został on niestety ledwie liźnięty, a szkoda, bo mógł być jedną z ważniejszych kwestii w tej powieści. Jednak to książka o magii, czarowaniu, wiedźmach i demonach, dlatego nie ma co od niej oczekiwać, że każdy aspekt zostanie tu dokładnie omówiony. Jeśli o czarownice i magię chodzi, ten wątek w książce podobał mi się najbardziej. System magiczny jest naprawdę ciekawie opisany i oryginalny, nie jest kopią tego, co mogliśmy przeczytać gdzieś indziej. Ponadto w powieści czuć magiczny klimat. Dzięki magii nie brakuje też w książce niespodzianek i zaskakujących momentów. Sporo miejsca jednak autorki poświęciły nastoletnim problemom, które spychają ową, wyjątkowo interesującą magię na bok. Jestem w stanie zrozumieć ten zabieg, bo to dopiero pierwszy tom cyklu i został tu położony nacisk na poznanie wszystkich okoliczności następujących dość szybko po sobie zdarzeń, a także głównych bohaterek, które w tej historii odgrywają największą rolę. Są przecież jedynymi wiedźmami, które obecnie mieszkają w Goodeville. I tylko one mogą znaleźć sposób, aby ochronić mieszkańców przez złem, które pojawia się w mieście z powodu choroby drzew będących barierą chroniącą ich przed podziemnymi światami. Nie ma więc co narzekać na fakt, że zarys fabuły i przedstawienie bohaterek zajmuje najwięcej miejsca w książce. Dzięki temu wszystko jest dla czytelnika zrozumiałe, a na większą ilość magii przyjdzie czas w kolejnych tomach cyklu.
Podobają mi się w książce nawiązania do mitologii, nie jednej, a nawet pięciu. Przy okazji autorki pokazały, jak wielką mają wyobraźnię, bo na bazie wspomnianych mitologii stworzyły coś swojego, unikalnego. Widać inspirację mitologią, jednak pewna liczba przytoczonych informacji jest nieprawdziwa, dlatego nie można traktować tej książki jako źródło informacji na temat wspomnianych mitologii. Jako rozrywka spełnia jednak swoje zadanie idealnie. Nie od razu wkręciłam się w tę historię, potrzebowałam chwili czasu. Kiedy jednak akcja ruszyła z miejsca, dałam się porwać i czytałam w napięciu aż do ostatniej strony. A finał jest.. cóż, dość mocno niespodziewany i jeszcze bardziej zaskakujący. Na pewno zachęca do tego, aby chcieć poznać kolejną część cyklu. Szczególnie interesująca jest w książce relacja między Hunter i Mercy. Bliźniaczki bardzo się od siebie różnią, często się kłócą, mają odmienne zdanie na wiele spraw, inne priorytety, aspiracje, a mimo to widać wyraźnie, jak bardzo są za sobą, jak silna łączy je więź. Mercy jest tą bardziej popularną siostrą. Udziela się towarzysko, wszyscy ją lubią, ma chłopaka, który jest kapitanem drużyny futbolowej (on akurat nie za bardzo przypadł mi do gustu). Hunter jest jej całkowitym przeciwieństwem. Nie jest tak otwarta jak siostra, stroni od towarzystwa, ma jednego najlepszego przyjaciela. Nadal nie spotkała miłości swojego życia, jednak ciągle o niej marzy. W szkole, w której się uczy, niestety nie udało jej się spotkać dziewczyny, która skradłaby jej serce. W życiu dziewczyn wiele się zmienia, kiedy spada na nie prawdziwy cios, tracą kogoś najważniejszego w swoim życiu. A potem okazuje się, że to one muszą ocalić świat. Mogą jednak zawsze liczyć na siebie i na przyjaciół, którzy pomogą im rozwiązać każdy, nawet magiczny problem.
„Spells Trouble. Wiedźmi czar” to naprawdę dobre rozpoczęcie cyklu o nastoletnich czarownicach. Bardzo przyjemnie spędziłam z książką czas i nie mogę się doczekać, aż dowiem się, co stanie się dalej. Polecam!
Wydawnictwo Jaguar znów się pokusiło o wydanie książki o wiedźmach. Tym razem autorki cyklu Dom nocy, K. Cast i P. C. Cast powracają z nową serią. Pierwszy tom "Spells Trouble. Wiedźmi czar" ukazał się 19.05.2021 zapowiadając nową serię Siostry z Salem.
Wszystko zaczęło się od rodu Good. Sara cudem uniknęła śmierci za odprawianie czarów. Posługując się wiedzą o tajemnych mocach ziemi dotarła do wyjątkowego miejsca i założyła miasteczko o nazwie Goodville, gdzie mieszkają potomkinie założycielki, bliźniaczki Hunter oraz Mercy. Za chwilę mają odbyć rytuał z okazji osiągnięcia szesnastych urodzin. Są typowymi nastolatkami z wyjątkowymi umiejętności. Jednak podczas nocy rytualnej coś bardzo idzie nie tak i okazuje się, że cały nasz świat jest zagrożony..
Mam problem z tą książką. Mimo, że to young adult, a ja uwielbiam ten gatunek, nie potrafiłam się wgryźć w fabułę. Poczułam się do niej zbyt wiekowa. Według mnie bohaterki zachowywały się strasznie infantylnie. Rozkapryszone pannice, które nie potrafią skupić się na najważniejszym. Kłótnie o chłopaków, o to która jest zdolniejsza, fajniejsza przyprawiały mnie tylko o rozdrażnienie. Prolog był nawet i obiecujący, ale autorki absolutnie nie skupiły się na tym, co najważniejsze. Rozmowy o niczym, wątek romantyczny, który absolutnie niczego nie wnosił, sprawiły, że się przy czytaniu autentycznie nudziłam. Myślałam, że po poprzednim cyklu autorki zrobiły postęp, ale dostałam tylko rozczarowanie. Szkoda, że mimo pięknej okładki nie znalazłam w środku tego czego oczekiwałam. Z pewnością nie sięgnę po kontynuację.
Czy są tu jakieś książkowe sroki?🤩
Moja srocza natura, akurat w przypadku tej książki dała o sobie znać. Nie tylko okładka zaważyła nad jej wyborem, ale jej autorki. Miałam przyjemność czytać serię "Dom Nocy" duetu córki z matką i pokochałam ją😍 Świetnie napisana, bardziej jest to seria skierowana do młodzieży, ale w niczym nie przeszkadza wiek czytelnika, każdy w nich się odnajdzie. Gorąco polecam, jeśli jeszcze jej nie poznaliście👍
🌱
Kolejna książa, z którą mam problem z oceną. Przeczytałam i nie wiem, co o niej myśleć, nie jest to zła powieść, ale zabrakło mi tego efektu wow i tej iskierki, która porwałaby mnie, czytając ją. W porównaniu, ze słynną serią o wampirach, to "Spells Trouble" wypadło słabiej. Tym razem autorki skupiły się na historii związanej z wiedźmami, magii, zaklęciami, sile drzew i siostrzanej miłości, ale to nie wystarczyło do zachwytu nad nią. Trochę mi to przypominało moją ulubioną bajkę "Czarodziejki z Księżyca"😍
🌱
Według mnie, akcja momentami toczyła się stanowczo za szybko, a innym razem zbyt wolno, co tylko nużyło czytanie, nie została zachowana równowaga tempa akcji. W jedną powieść wplątanych zostało kilka wątków, miłosny, kryminalny, fantasy, magiczny, jak na jedną książkę trochę tego za dużo. Przyznam szczerze, że jeszcze przed sięgnięciem po nią, zapoznałam się z kilkoma opiniami, które nie napawały mnie zbytnim optymizmem. Ale pomyślałam sobie, że mi akurat może się spodobać i dałam jej szansę. Nie skreślam jej, ale oczekiwałam o wiele więcej, niż dostałam. Mam nadzieję, że kolejny tom będzie bardziej wciągający.
🌱
Sama historia miała wielki potencjał, może, żeby została inaczej poprowadzona. Mniej opisów, wątków pobocznych, a więcej dialogów i skupienie się na głównej fabule. Główny aspekt tej historii, czyli magia został zaniedbany i potraktowany po macoszemu. Wielka szkoda, bo ostatnio udało mi się przeczytać kilka książek o wiedźmach i się wkręciłam w ten temat🧙 Jako książka młodzieżowa, skierowana do nastolatków, na pewno znajdzie wśród nich swoich odbiorców.
Przyznam się, że uwielbiam czytać książki przeznaczone dla młodzieży i sięgam po nie dosyć często. Ta powieść ma przecudowną okładkę, która aż zaprasza by po nią sięgnąć i czytać. Cała historia jest naprawdę tajemnicza, ekscytująca i ocieka magią. Prolog tak zaciekawia, że chce się czytać by poznać jak najszybciej zakończenie. Nie brakuje tu wartkich wątków, dynamicznej i intrygującej fabuły oraz morderstw i stworów. Bohaterowie są ciekawi i bardzo różnorodni.
Muszę przyznać, że przyjemnie spędziłam czas na lekturze, nie nudziłam się wcale i było kilka scen, gdy naprawdę byłam przerażona. Styl autorek niestety nie porywa. Brakowało mi trochę mocniejszych opisów, kwiecistych środków stylistycznych, które zaskoczyłoby czytelnika. Książka ma ogromny potencjał i liczę, że kolejne tomy będą już tylko lepsze.
„Wiedźmi czar” to opowieść o dwóch szesnastoletnich siostrach, bliźniaczkach, które są do siebie bardzo podobne ale różnią się charakterami. Mieszkają one w miasteczku Goodeville, które założyła ich przodkini Sara Goode, na planie pentagramu. Zasadziła ona pięć drzew, które strzegły bramy do podziemnych światów.
W urodzinową noc dochodzi do tragedii, morderstwa a prastare drzewa nagle zaczynają gnić, śmierdzieć siarką a pod korą znajdują się paskudne robale. Zrozpaczona Hunter i Mercy początkowo są załamane utratą matki, przerażone oraz zagubione, jednak pomimo trudności postanawiają ratować miasteczko i ich mieszkańców.
Czy nastolatkom uda się opanować magię i uratować drzewa? Co spowodowało katastrofę. Kim jest tajemniczy morderca? Zachęcam miłośników fantasy do przeczytania tej książki. Może uda się Wam poczuć tę magię, rytuały młodych czarownic, zawiły świat nastolatek. Różnice między siostrami, ich nieporozumienia, te relacje naprawdę mi się podobały. Ogólnie ujmując, powieść mi się podobała, dlatego Wam ją polecam.
Dziękuję z całego serca wydawnictwuJaguar za zaufanie i egzemplaż książki.
Duet córki Kristin Cast z matką Phyllis Cast poznałam kilkanaście lat temu. Kiedy byłam nastolatką, to popularna była seria książek pod tytułem „Dom Nocy”. Tak jak wiele nastolatków w tamtych czasach, tak też i ja sięgnęłam po tę popularną serię. Nie została moją ulubioną, nie udało mi się także jej skończyć, gdyż powstało kilkanaście części, lecz w momencie, gdy zobaczyłam nową serię tego duetu, to zechciałam ją przeczytać. Duet Cast tym razem zabrał się za wiedźmy.
Książka „Spells Trouble. Wiedźmi czar” zainteresowała mnie już od pierwszych stron. Spodobały mi się wiedźmy, w jaki sposób zostały tutaj przedstawione. Miałam już okazję przeczytać trochę książek z wiedźmami w roli głównej i poczułam, że autorki dodały coś nowego od siebie w tym temacie. Opisywana historia mnie zainteresowała, lecz miałam wrażenie, że jest trochę za łagodna jak dla mnie. W książkach z tego gatunku szukam już raczej cięższych historii, gdzie więcej się dzieje, jest więcej zła. Mam wrażenie, że jest to początek kolejnej serii, która przypadnie do gustu nastolatkom.
„Spells Trouble. Wiedźmi czar” to bardzo dobry początek nowej serii o wiedźmach. Historia rodu Good mnie zainteresowała, a samą książkę czytało mi się bardzo szybko. Byłam zaskoczona, jak w krótkim czasie udało mi się ją skończyć. Jednak czegoś mi w niej brakowało, abym z niecierpliwością wyczekiwała kolejnej części. Uważam, że to dobra książka fantasy na spędzenie miłego jednego wieczoru.
Ostatnio mam wrażenie, że jak chce jakąś dobra fantastykę, ale i nie tylko to kłania nam się Wydawnictwo Jaguar :p Dzisiejsza recenzja dotyczy książki ,,Spells Trouble" i już czekam na kolejną część, bo tak jak na końcu myślisz, że to już koniec nagle nagły zwrot akcji i tada!! Krzyczysz, wyrywasz sobie włosy z głowy, bo teraz musisz czekać na drugi tom.
Zabieram Was do miasteczka stworzonego przez czarownice Sarę, z Salem która uciekając przed wrogami założyła miasteczko Goodeville. Miasteczko do pewnego dnia żyło swoim rytmem, ale co to za książka bez akcji i bez potworów, magii, czarów. Poznajcie Mercy i Hunter bliźniaczki, które mają przed sobą najważniejszy rytuał, ale więcej o nim w książce.
Kto powiedział, że bliźniaczki są takie same? Chodź wyglądają podobnie z charakteru, podejścia do życia bardzo się różnią! W życiu każda z nich przeżywa swoje dramaty, ale zawsze łączy je jedna sprawa i tą sprawą jest rodzina!.
Gwarantuję wam mnóstwo chwil radosnych, ale i tych smutnych, poznacie przyjaciół, ale i wrogów, dowiesz się, że nie zawsze jest tak jakbyśmy tego chcieli, ale co najważniejsze to choćby nie wiem co się w życiu stało pamiętaj masz rodzinę, przyjaciół, na których można liczyć!
,,Spells Trouble' to książka o marzeniach, czarach, konsekwencjach podjętych decyzji, ale i o prawdzie, która nie zawsze musi nam się podobać.
Za swój egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar to była mega przygoda, do której wrócę szybciej niż myślę.
Gdzie motyw wiedźm przeplata się z mitologią...
"Sells Trouble. Wiedźmi czar" to pierwszy tom cyklu Siostry z Salem autorstwa P. C. oraz Kristin Cast.
Głównymi bohaterkami są Mercy i Hunter Good- początkujące wiedźmy pod okiem swojej mamy Abigail. Mieszkają w małym miasteczku Goodeville, w którym założycielka i ich potomkini posadziła pięć drzew, mających strzec bram do podziemnych światów.
Niestety drzewa zaczynają chorować, a w miasteczku giną ludzie. Czy obie te sprawy są połączone? Czy drzewa przetrwają? Z tymi pytaniami borykają się nasze główne bohaterki.
Bardzo podoba mi się motyw z bóstwami opiekuńczymi wybieranymi przez wiedźmy.
Chociaż autorki znam dzięki serii Dom Nocy to uważam, że nastoletnia ja byłaby również zachwycona Siostrami z Salem.
Mówi się, że siostrzana więź to najprawdziwsza magia. Mogę się pod tym podpisać, ponieważ sama mam siostrę i wiem, że zawsze mogę na niej polegać, bez względu na okoliczności. Jestem też przekonana, że każdy, kto posiada rodzeństwo może tej magii doświadczyć. Oczywiście bywają chwile, gdy mała, wewnętrzna wojenka jest tylko kwestią czasu, ale nawet kłótnia potrafi oczyścić atmosferę – o ile nie potraktujemy bliskiej nam osoby jak wroga, którego trzeba zwyciężyć. Jedno jest pewne, rodzeństwo może być naszą wielką siłą, trzeba tylko odpowiednio zadbać o wzajemne stosunki.
Dzień szesnastych urodzin Mercy i Hunter Goode miał być niezapomnianą w ich życiu chwilą. Przy pomocy ich matki – Wiedzącej i Wiedźmy Kuchennej – miały obrać drogę, którą będą kroczyć i boginię (bądź boga), któremu będą służyć. Od tej chwili ich obowiązkiem byłaby również opieka nad pięcioma drzewami, które zamykały przejścia do podziemnych światów. Niestety rytuał przerwało nagłe pojawienie się Fenrira, który w żadnym razie nie wykazywał pokojowych zamiarów. Chcąc chronić dziewczynki, Abigail, poświęcając własne życie odsyła potwora z powrotem do świata, z którego przybył. Pogrążone w rozpaczy i żałobie siostry muszą wykonać najważniejsze zadanie w swoim życiu – zidentyfikować zarazę, która niszczy drzewa i uchronić ludzkość przed niezapowiedzanymi wizytami gośćmi z podziemia.
Nie ukrywam, że za moich nastoletnich czasów P.C. i Kristin Cast były moimi ulubionymi autorkami, a "Dom Nocy" wchłaniałam jak gąbka – niestety do pewnego momentu. Z każdym kolejnym tomem historia Zoe Redbird stawała się infantylna i tak nudna, że czytanie ostatniego tomu sobie darowałam. Nie mniej sentyment do nich pozostał, dlatego zdecydowałam się sięgnąć po "Wiedźmi czar" i nie żałuję, ponieważ naprawdę dobrze się bawiłam.
Zaznaczyć trzeba, że pozycja ta przeznaczona jest głównie dla nastolatków i skupia się na pierwszych miłościach czy szkolnych problemach opisujących m.in. wykluczenie ze względu na orientację seksualną oraz brak otwartości na inność. Pokazuje jak ważna w codziennym życiu jest przyjaźń i ile zdziałać może siostrzane uczucie wobec wszelkiego zła tego świata.
Bohaterowie od początku sprawiali dobre wrażenie. Bliźniaczki – chociaż tak różne, stanowiły swoje idealne dopełnienie, a tak która była cichą myszką w końcu pokazała pazurki i udowodniła, że nie jest tylko tłem dla własnej siostry. Jest także Xena – dla mnie największe zaskoczenie i zarazem niespodzianka będąca spoiwem rodziny Goode – chociaż dość nieszablonowym.
Niestety minusem jest fakt, że magia została potraktowana troszkę po macoszemu. Owszem są tajemnicze rytuały, zaklęcia wypowiadane rymem oraz drzewa stanowiące bramę do światów: nordyckiego, greckiego, egipskiego, japońskiego i hinduskiego. Brakowało mi zagłębienia się w tą mitologiczną tematykę, a szczątkowo pojawiające się boginie czy demony, nie zaspokoiły rozbudzonego wcześniej apetytu.
Mam nadzieję, że panie Cast nie zatracą potencjału jaki tkwi w cyklu "Siostry z Salem", a następne tomy będą w stanie zainteresować szersze grono odbiorców.
Pomysł na historię bardzo fajny, ale jakoś nie mogłam wciągnąć się w tę historię. Główne bohaterki, zamiast skupić się na ratowaniu drzew, wolały myśleć o swoim życiu miłosnym.
Spells Trouble Wiedźmi czar to pierwszy tom serii o bliźniaczkach ze starego rodu wiedźm Goode. Powieść zaczyna się w dzień ich 16 urodzin, gdy po imprezie wśród rówieśników, dziewczyny przygotowują się do rytuału, podczas którego wybiorą swoich boskich patronów. Jednocześnie wraz z matką mają odnowić stare zaklęcie utrzymujące w dobrym zdrowiu pięć drzew zasadzonych ręką ich prapra...babci, które chronią bramy zaświatów, by żaden ze znajdujących się tam potworów nie przeszedł przez nie do naszego świata. Niestety rytuał się nie udaje, a bliźniaczki, z pomocą kociego chowańca, muszą dowiedzieć się co jest przyczyną niepowodzenia. W tym samym czasie w miasteczku zaczyna dochodzić do brutalnych morderstw. Czy mają one związek z porażką wiedźm?
.
Po raz pierwszy czytając książkę dla nastoletnich czytelników poczułam, że jestem na to za stara ?? Nie potrafiłam się wciągnąć w tę powieść, choć zaczynała się dosyć intrygująco. Teoretycznie ma wiele rzeczy, które uwielbiam w książkach - wiedźmy, magię, mitologiczne potwory... Ale niestety - autorki za bardzo skupiły się na problemach wieku dorastania, za dużo stron poświęciły na przeżywaniu emocji, a za mało było w tym wszystkim akcji i potworów. Choć muszę przyznać, że opisy przygotowań do rzucania zaklęć i same rytuały też zajęły sporo miejsca w tej książce.
Co do bohaterów to tylko Jax wywołał we mnie cieplejsze uczucia, same siostry po prostu mnie irytowały swoim zachowaniem i decyzjami. I nie chodzi mi tylko o to, że były niedojrzałe - to można zrzucić na ich młody wiek. One były po prostu wkurzające ? no, może Hunter trochę mniej niż Mercy ? Zauważyłam też kilka nieścisłości w całej historii, choć zazwyczaj przymykam na takie rzeczy oko...
Sceny, zwłaszcza pod koniec powieści, były trochę zbyt chaotyczne, a końcówka jakby urwana ?
Mam nadzieję, że kolejne tomy przyniosą poprawę i seria zyska w moich oczach. Może panie Cast rozwiną wątek mitologiczny i ograniczą nastoletnie dramaty