Lipiec, rok 2019. Werterowo, małe miasteczko w województwie lubelskim, oddalone od zgiełku,
przyciągające turystów swoim sielskim wyglądem i biesiadną atmosferą. Początek corocznego
karnawału letniego, zbiega się z przyjazdem komisarz Elizy Białek, z Komendy Głównej Policji w
Lublinie. W jej rękach leży ustalenie przyczyny zerowego wskaźnika przestępczości w mieścinie, a
centralnym punktem jej obserwacji staje się sprawa zaginięcia dziesięcioletniej Tamary Poturskiej.
Lokalni mieszkańcy milczą, traktując rudowłosą policjantkę jak intruza, mimo wsparcia kolegi z
miastowej komendy, Przemysława Bielawskiego. Sprawy nie ułatwia samodzielne śledztwo, jakie w
tajemnicy prowadzi Tymon Zalewski, nastolatek który zeszłego lata wraz z grupą przyjaciół, widział w
Werterowskim lesie istotę nie z tego świata, w tym samym lesie, gdzie przed laty dziewczynka
zniknęła bez śladu. Czy Elizie uda się połączyć elementy skomplikowanej układanki i odnaleźć
winnych? Co tak naprawdę dzieje się w miasteczku, w którym czas zatrzymał się w latach 90. tych?
Czy w lesie rzeczywiście czai się prawdziwe zło, a mieszkańcy za wszelką cenę chcą zatrzymać je w
ukryciu?
Wydawnictwo: Dlaczemu
Data wydania: 2023-03-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 290
Książka należy do gatunku kryminał, thriller. Muszę przyznać, że nie jest to gatunek, po jaki sięgam często. I to nie dlatego że nie lubię, a raczej dlatego, że są wymagające. Dodatkowo bardzo ciężko znaleźć dobry kryminał od początku do końca. "Spacer w mroku" zaintrygował mnie swoja okładka. Jednak niech was nie zwiedzie ani ona, ani opis, który może sugerować fantastykę. Czy warto przeczytać? Dowiecie się z recenzji.
Eliza to młoda pani podkomisarz, która zostaje oddelegowana z Lublina do małego miasteczka Werterowo. Wszystkich zastanawia fenomen przestępczości w miasteczku, który jest zerowy. Podkomisarz trafia na lato i wakacyjny festyn, który jest dość znany. Zbiega się on z rocznicą zatonięcia Tamary, dziesięciolatki, której zaginięcie do tej pory wzbudza kontrowersje. Eliza chce rozwikłać zagadkę, ale dziwnym trafem panuje tu zmowa milczenia. W śledztwie pomaga jej miejscowy policjant Przemek, który wzbudza w kobiecie mieszane uczucia. Z jednej strony jej pomaga z innej zachowuje się dziwnie. Wszystko za sprawą paczki nastolatków, którzy ukrywają coś, co może pomóc rozwikłać zagadkę. Czy Eliza odkryje tajemnice miasteczka? Kto stoi za zniknięciem Tamary? Kim są nastolatkowie? Kto stoi za dziwnymi wydarzeniami w miasteczku? Co próbuje ukryć komendant policji? Czy Eliza zaufała odpowiedniej osobie?
Książka wciąga od samego początku. Nie należy do sporych bo ma niecałe 300 str. Jednak historia, jaką stworzyła autorka jest genialna. Bohaterowie świetnie wykreowani, a całość utrzymana w napięciu od początku do końca. Dodatkowo autorka nieźle czytelnikiem mota, zwodzi i stopniowo odkrywa karty, by na sam koniec ujawnić całą prawdę. Prawdę, której się nie spodziewałam. Miałam domysły kto za tym stoi i choć w sumie ta osoba jest w to zamieszana to jest niejako bardziej osobą, która została wplątana w intrygę. Głowna bohaterka to twarda kobieta, która ma swoją chwilę słabości, ale szybko podnosi się i walczy o wyjaśnienie skomplikowanej zagadki.
"Spacer w mroku to książka, której nie da się odłożyć na półkę. Ciągnie do niej i chcemy poznać prawdę, rozwikłać tajemnicę razem z Elizą. W książce są sceny dość brutalne, pełne tajemnic, intryg, niedomówień i dramatyczne. W całość wplecione wierzenia słowiańskie i choć było ich jak dla mei zdecydowanie za mało to nadały całości inny wymiar. Autorka stworzyła nietuzinkową historię, trzymająca w napięciu, mrożąca krew w żyłach, pełna dramatu. Dodatkowy plus za stworzenie klimatu mroku, tajemnicy, wplecenie w to słowiańskich wierzeń co powodowało pobudzenie wyobraźni. Nawet to, że początkowo myślałam, że w książce będzie element fantastyki , a prawda okazuje się prozaicznie zwykła nie sprawiło, że książka będzie niżej oceniona.
Autorka zaserwowała nam tak dobrą, mroczną historię, że aż szkoda ze już mam ją za sobą. Zakończenie dynamiczne, intrygujące i tak nieoczekiwane. Dałam się zwieść autorce i osobom, które nie są tym za kogo je początkowo uznajemy. Gotowi odkryć prawdę? Jeśli tak to polecam sięgnąć po "Spacer w mroku".
𝕊𝕡𝕒𝕔𝕖𝕣 𝕨 𝕞𝕣𝕠𝕜𝕦
Jestem fanką twórczości @aleksandrajonasz_autor 🖤
Więc możecie sobie wyobrazić moją radość, gdy wygrałam tą książkę w konkursie na profilu autorki 🤭
Mroczne tajemnice małej miejscowości w końcu wychodzą na jaw, dzięki zdeterminowanej grupie nastolatków i komisarz Elizie Białek.
Kobieta przysłana z Lublina do Werterowa czuje, że w sprawie zerowej przestępczości w miejscowości coś nie pasuje.
Skupia się na sprawie zaginięcia kilka lat wcześniej dziewczynki, Tamary Poturskiej.
Nie zwalniająca tempa akcja, zawiłe wątki, motywy rytualne i nawet element słowiańskiej mitologii 🔥 a także oczywiście śledztwo to coś, co lubię.
Styl pisania autorki już znam i przypadł mi do gustu, od jej książek ciężko się oderwać.
Choć przyznam, że liczyłam bardziej na thriller w kierunku horroru to ten kryminał jest wart przeczytania 😉
Może autorka się pokusi kiedyś na taki gatunek? 😻
Zwroty akcji, tajemnice, zmowa milczenia i intrygi - to wszystko tu znajdziecie.
Z zapartym tchem śledziłam akcję i byłam ciekawa rozwiązania sprawy, przyznam, że troszkę mnie zaskoczył sprawca chociaż jego również podejrzewałam to bardziej stawiałam na innego.
A skoro zostałam zaskoczona, to oznacza, że naprawdę warto poznać 𝕊𝕡𝕒𝕔𝕖𝕣 𝕨 𝕞𝕣𝕠𝕜𝕦 🖤
Przeczytane:2023-07-04, Ocena: 6, Przeczytałam,
Nie wiem co takiego ma w sobie autorka, ale wierzcie lub nie, klimat jej książki bardzo mi przypomina opowieści Kinga. Od pierwszej strony wchodzimy w napięcie, które jest nieznośne i dobre jednocześnie. Ciężko jest przerwać czytanie, gdyż w każdej chwili może się tutaj coś wydarzyć. Niby jedni uważają za plotki skrawek opowieści, którą poznamy na początku. Akceptują zaginięcie dziewczynki i zwyczajnie chcą o tym zapomnieć. Inni natomiast już samo miejsce w którym do zaginięcia doszło uważają nie tylko za mroczne, ale wręcz nawiedzone, jakby jakaś złowroga siła tam mieszkała i czyhała na następnego śmiałka, który do tego lasu wejdzie. Jeszcze inni nie chcą o tym rozmawiać, nie chcą nawet obok tego przechodzić, gdyż wydaje im się, że kiedy tylko o tym miejscu pomyślą, to jakiś wzrok ich śledzi. Zaczynają się czuć zaniepokojeni, dlatego nie chcą i nie potrafią o tym rozmawiać. Jest jednak ktoś, kto nie wierzy w te wszystkie, jej zdaniem ,,brednie", kto bardzo chce rozwikłać zagadkę i udowodnić, że skoro minęło już kilka lat i nic się nie wydarzyło, to znaczy, że niczego tam nie ma. Dodam tutaj, że jak o tym czytałam, to sama miałam wrażenie, że coś tu czekało, bym tylko zaczęła czytać ją dalej. Dreszcze przechodziły mi po skórze, zaczynałam się niecierpliwić i choć czekałam na te wielkie wydarzenia, które się czuje, to nie wiem, czy nie wolałam, by było już po nich. Opowieść hipnotyzuje każdego, kto do niej zagląda. Znam już twórczość autorki i zawsze będę powtarzała, że jej książki coś w sobie mają, czego wielu autorów nie umie przekazać. Dlatego tym bardziej je polecam:-)
Wracając do treści, mieszkańcy miasteczka w którym doszło do tej zbrodni, obecnie przygotowują się na pewną imprezę. Do tego policja chce, by uroczystość odbyła się bezpiecznie, więc dodatkowo ktoś tu przyjeżdża. Zobaczymy kto tu z czego jest zadowolony, lub nie i chwilowo sprawy mieszkańców są odsunięte na boczny tor. Oczywiście nie na długo, gdyż kiedy tylko pojawia się grupka przyjaciół, całe napięcie wraca i ponownie zajmujemy się ich dręczącymi sprawami. Jednak sprawa zaginięcia tej dziewczynki męczy również nowo przybyłą kobietę. Od tej pory wiemy, że nie spocznie, póki nie zaspokoi swojej ciekawości. Oczywiście na równi z nami:-)
Naprawdę świetna książka! Uwielbiam pomysły autorki, która doskonale potrafi mieszać kryminał z fantastyka i domieszką psychologii. Jej opowieści sprawiają, że strach mieszkańców książki przechodzi na nas. Powiedziałabym nawet, że do przeczytania jej trzeba się przygotować, gdyż podchodząc do niej na luzie, możemy nabawić się różnych traum:-) Ale i tak ją polecam!