Sobory niepodzielonego Kościoła to pierwsza od lat 80. XX wieku historia soborów napisana przez polskiego autora. Autor omawia wszystkie osiem soborów uznawanych przez Kościół katolicki, wyrażając swe zastrzeżenia względem ekumeniczności soboru ósmego. Dodatkowo omawia także Sobór Jerozolimski, któremu współcześni badacze zaczynają przypisywać tytuł właściwego soboru, oraz krótko przedstawia zgromadzenie in Trullo, będące uzupełnieniem prawnym dwóch ściśle z nimi związanych soborów: piątego (Konstantynopolitańskiego II) i szóstego (Konstantynopolitańskiego III).
Druga część książki to wybór tekstów soborowych, którego dokonali ks. A. Baron i ks. H. Pietras SJ, oraz inne teksty patrystyczne, związane z tematyką pierwszych soborów – tu wyboru tekstu dokonał autor niniejszego opracowania.
Historia soborów to dzieje zmagań myśli ludzkiej, która dąży do poznania i wyrażenia słowami tajemnicy Przedwiecznego i Wcielenia Jego Syna, Jezusa Chrystusa, zmagań trudnych, w których nie brakowało bolesnych błędów obnażających ludzką słabość. Ta historia pokazuje nam, jak formowała się teologia chrześcijan jeszcze nie podzielonych, jak precyzowała swoje podstawowe sformułowania, które do dziś stanowią podstawy teologii wszystkich chrześcijan: katolików, protestantów i prawosławnych. Historia ta uczy nas głębokiej pokory wobec wiary protagonistów tej wielkiej awantury intelektualnej i ich dążenia do prawdy, ale często też napełnia bólem, wobec błędów, kłótliwości, zawiści i rozłamów spowodowanych przez nie.
Ks. prof. MAREK STAROWIEYSKI to wybitny polski teolog i patrolog, znawca chrześcijaństwa antycznego i nauki Ojców Kościoła, autor wielu książek i artykułów.
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Data wydania: 2016-08-11
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 456
Tytuł oryginału: Sobory niepodzielonego Kościoła
Język oryginału: polski
Nie mówię ci jednak rzeczy najważniejszej. Ten człowiek nie tylko ogłosił, że jest Bogiem. Był Nim naprawdę. Jest Nim ciągle, gdyż nie leży w mocy...
Przeczytane:2018-01-16, Ocena: 5, Przeczytałam,
trudna, ale da się:)