Śmierci ulotny woal

Ocena: 5.5 (4 głosów)

Kwiecień 1930 roku. Poznań. Podczas seansu spirytystycznego przywołana zza światów postać pułkownika Hermana von Zanthiera wieszczy śmierć jednego z uczestników spotkania. Można by było uznać to za żart, gdyby nie fakt, że niedługo później, wskazany przez ducha, wicekonsul Albrecht von Pieskow znika bez śladu. Czy przepowiednia się spełniła czy powodów absencji należy szukać gdzie indziej? Jeśli jest w Poznaniu ktoś, kto może rozwiązać tę zagadkę, to jest nim bez wątpienia komisarz Antoni Fischer.
Dramaty rozgrywają się nie tylko na salonach. Stróża gospody Pod Świńskim Uchem znaleziono martwego w jego własnym łóżku. Śmiertelny cios zadano profesjonalnie. Motyw i sprawca pozostają nieznane.
Tymczasem szef złodziejskiej szajki, Tolek Grubiński, przyjmuje zlecenie, które wymaga od niego opuszczenia kraju i wizyty w Stettinie. Sejf, do którego ma się dostać znajduje się w miejscu, do którego włamać się niełatwo. Waga tego zadania jest jednak spora, a ryzyko warte podjęcia.
Ryszard Ćwirlej gawędziarskim stylem snuje opowieść, która przenosi w przeszłość i ożywia ją na oczach czytelnika. Jako przemytnik historii dba o to, by fikcyjnych bohaterów osadzić w historycznych realiach. W tle coraz bardziej napięte stosunki polsko-niemieckie, a na pierwszym planie kryminalne intrygi i bohaterowie, z którymi nie sposób się nudzić.

Informacje dodatkowe o Śmierci ulotny woal:

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2022-06-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788367176798
Liczba stron: 472

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Śmierci ulotny woal

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Śmierci ulotny woal - opinie o książce

Avatar użytkownika - aaniaa1912
aaniaa1912
Przeczytane:2022-10-02,

Dwa lata temu przeczytałam swoją pierwszą książkę autorstwa Ryszarda Ćwirleja, która bardzo mi się spodobała. Już wcześniej zauważyłam, że retrokryminały to gatunek, który idealnie wpisuje się w mój gust czytelniczy. Cykl o Antonim Fischerze to tylko potwierdził. Jako pierwszą przeczytałam piątą część, a dopiero później nadrabiałam poprzednie. Każda książka to inna historia, inne śledztwo i moim zdaniem można ten cykl czytać bez zwracania uwagi na kolejność. Tak więc można zacząć także od siódmej części, czyli „Śmierci ulotnej woal”, którą niedawno miałam okazję czytać.

Czytanie książki „Śmierci ulotny woal” to była dla mnie czysta przyjemność. Z wielką chęcią wróciłam do znanego już mi Poznania. Ponownie mogłam poczuć klimat tego miasta sprzed kilkudziesięciu lat. Powróciłam do znanych i lubianych bohaterów. Czekałam tylko co takiego znowu wymyśli Fischer i co przydarzy się szkiełom. Ta książka, jak i cała seria, to także moje źródło poznańskiej gwary, której wcześniej w ogóle nie znałam.

Po raz kolejny nie wiem jak i kiedy przeczytałam całą książkę. Wciągnęłam się w kolejne poznańskie przygody i ciężko było mi się od nich oderwać. Już pierwsze strony pobudziły moją ciekawość i kolejne jeszcze tylko bardziej na nią działały. Klimat, dobrze skrojona zagadka kryminalna i ciekawi bohaterowie to te elementy, które można znaleźć w serii z Fischerem i które zdecydowanie sobie cenię.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2022-08-04, Ocena: 5, Przeczytałam,

Wracamy do międzywojennego Poznania wraz z komisarzem Antonim Fischerem! I mimo że jest to już siódma część mojego ulubionego cyklu kryminałów retro, to trzeba przyznać autorowi, że pomysłów na fabułę mu nie brakuje. Niezmiennie też zachwyca wpleceniem losów bohaterów w aktualną sytuację społeczno-polityczną i nieco ironicznym humorem, okraszonym poznańską gwarą, którą ponownie mam okazję sobie odświeżyć i podszlifować.

I co więcej, tym razem zaintrygował mnie od pierwszych stron, zapraszając na seans spirytystyczny u pewnej hrabiny, podczas którego duch wskazuje na rychłą śmierć wicekonsula von Pieskowa. Przepowiednia nabiera realnych kształtów, gdy mężczyzna rzeczywiście znika. Do odszukania niemieckiego dyplomaty zostaje wyznaczony sam komisarz Fischer, bo sytuacja ta może zaognić i tak napięte stosunki polsko-niemieckie. A może komuś właśnie na tym zależy?

Powieści autora nigdy nie pozostają jednowątkowe, więc i tym razem trafiamy również do mieszkania zamordowanego dozorcy, czy uczestniczymy w tajnej akcji wywiadowczej Tolka Grubińskiego i jego złodziejskiej szajki w niemieckim Szczecinie. Często towarzyszymy też wywiadowcom Olkiewiczowi i Okoniowi podczas konsumpcji wzbogaconej procentami, a to Pod świńskim Uchem, a tu U Okonia. Co zrobić jak w te miejsca prowadzą tropy? Taka praca. A już aspirant Oskierko przeszedł tym razem samego siebie. Pech, czy zwykła głupota? W każdym razie z jego poczynań i ich konsekwencji można śmiać się do łez.

Autor jak zawsze umiejętnie połączył wszystkie wątki prowadzące do zaskakującego zakończenia wywołującego uśmiech na twarzy, a z tej swoistej podróży w czasie aż szkoda było wracać. I chociaż miałam odczucie, że trochę mało było w tym tomie samego Fischera, to pozostali bohaterowie, których zdążyłam obdarzyć sympatią w poprzednich częściach zapewnili mi znakomitą rozrywkę. Z nimi nie sposób się nudzić!

Link do opinii
Avatar użytkownika - brunetkabooksrec
brunetkabooksrec
Przeczytane:2022-08-08, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

W moje ręce trafił bardzo ciekawy i intrygujący kryminał @cwirlej_krymi
O czym jest ta książka?
Poznań, kwiecień 1930 roku. Po seansie spirytystycznym znika bez śladu wicekonsul Niemiec. Nieopodal zostaje zamordowany stróż stróż gospody "Pod Świńskim Uchem". Nikt nie zna motywu ani nie wie kim jest sprawca.
Szef złodziejskiej szajki dostaje zlecenie, aby włamał się do sejfu, ale musi opuścić kraj, by tego dokonać.
Śledztwo prowadzi komisarz Antoni Fischer, który dąży do rozwiązania zagadki kryminalnej.

"Śmierci ulotny woal" to historia, której akcja rozgrywa się w latach 30-tych. Autor przenosi nas w przeszłość i możemy poczuć międzywojenne realia i napięte stosunki polsko-niemieckie.
Genialna fabuła, która wciąga już od pierwszej strony i trzyma w napięciu do samego końca. Misternie uknuta intryga i kryminalna zagadka sprawiły, że nie mogłam oderwać się od tej książki nawet na chwilę. Świetnie wykreowani bohaterowie. Gwarantuję Wam, że nie będziecie nudzić się.
Jedyne, co mi przeszkadzało w tej książce to gwara poznańska. Nie lubię tego. Oczywiście nie musicie martwić się, że nie zrozumiecie, bo jest słowniczek tych nieznanych słów.
Książkę czyta się szybko, a ja świetnie bawiłam się biorąc udział w śledztwie, które prowadził komisarz Antoni Fischer.
Jeśli macie ochotę przenieść się do Poznania i Szczecina z lat 30- tych to tutaj poczujecie tę atmosferę.
Lekki styl autora sprawił, że z przyjemnością przeczytam też jego inne tytuły.
Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - ja-carpe_diem
ja-carpe_diem
Przeczytane:2022-07-17, Ocena: 5, Przeczytałam,

Kryminał retro, nie mogłam się mu oprzeć, i pomimo że nie znam poprzednich części – raz kozie śmierć. Z obawami, czy połapię się w fabule, zabrałam się do czytania. Nie ma problemu, można spokojnie potraktować książkę jednostkowo.

Upajałam się zwrotami, które już wyszły z obiegu. Dziwiły mnie metody pracy policji, konsekwencje ich czynów. Ale zawsze podziwiałam tę cudowną manierę zachowań ludzi żyjących na początku XX wieku i latach sprzed wielkich wojen.

Autor umiejętnie wplata w napięte wydarzenia polityczne perypetie kryminalne. Kreuje barwne, realistyczne postacie: policjantów, wojskowych, dam do towarzystwa i z towarzystwa itd. Łączy świat miejskich problemów ze światem międzynarodowych konfliktów. Tragedie dzieją się na salonach i w gospodach. Zaczyna się od seansu spirytystycznego, potem kilka trupów, kradzieży i akcja szpiegowska. Poznański komisarz Antoni Fischer ma co robić, by rozwiązać zagadkę i zapobiec konfliktowi polsko – niemieckiemu.

Zostałam kupiona, sprzedana i absolutnie zaczarowana prozą Pana Ryszarda. Zabawnie opisana rzeczywistość, nic w tej książce nie jest monotonne i spokojne. Akcja biegnie wartko, dzieje się , a ja miałam przyjemność czytelniczo w tym uczestniczyć. Nie wiem tylko, kiedy się książka skończyła, dawno nie byłam tak zdziwiona, mogłabym jeszcze potowarzyszyć bohaterom.

empikgo e-book/audobook

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2022-07-09, Ocena: 6, Przeczytałam,

Na twórczość autora natrafiłam przypadkiem. Wcześniej zakupiłam sobie dwie części będąc ciekawa jego stylu i pomysłowości. Jego wyjątkowość jest tu bardzo podkreślona, gdyż pisarz umie się wgryźć w czasy, które opisuje. Mamy tu przedstawiony rok 1930, więc wypowiedzi postaci są dostosowane do tych czasów. Dziś określiłabym je mianem wiejskiej gwary, którą słyszę rozmawiając ze starszymi ludźmi. Oczywiście gwara ta jest podkreślona w dialogach, to, co rozgrywa się pomiędzy nimi jest już współczesnym językiem, aczkolwiek niektóre nazwy, czy wyrazy są wzięte właśnie z tego okresu.
Sam początek książki już bywa wciągający, gdyż czytamy o wywoływaniu konkretnego ducha, który ma odpowiedzieć na kilka pytań. Co dziwne mówi on z trwogą i powagą przepowiadając śmierć jednego z postaci seansu. Tego nikt się nie spodziewa. Sama małżonka była wręcz przekonana, że obecny duch małżonka będzie jej wytykał prywatne sprawy, o których była przeświadczona, że już się wydały, jednak nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Jak sądzicie, czy to, co zapowiedział sprawdziło się?
Postacie giną, albo nagle znikają. Wiele osób zastanawia się, czy przepowiednie były prawdziwe, czy jedynie poddano ich okrutnym żartom. Pewien szef dostanie dziwne zlecenie za które ma być soczyście wynagrodzony. Sieje to pewne zainteresowanie jego samego, jednak jako złodziej nie zamierza odmawiać. Wkrótce inne sprawy zaczną być coraz bardziej podejrzane, a układanka, którą zaczniemy sami zauważać zacznie się rozwiązywać. Czy zatem początek książki był zmyłką, czy też siły nadprzyrodzone istnieją naprawdę?
Dla mnie świetna książka! Autor ma dar do opowiadania historii, tym bardziej, że kieruje ją zawsze na ciekawe tory. Niby wpierw ukazuje nam pewne zdarzenie, później sieje wątpliwości na temat ich prawdziwości. Czasami chciałam się zastanowić nad niewiadomymi, jednak nie było to takie proste, bo zawsze brakowało najważniejszego elementu. Dopiero końcówka sprawia, że robimy wielkie ,,ahaaaa". Dla wielbicieli wątków historycznych jest wręcz idealna!

Link do opinii
Inne książki autora
Wszyscy słyszeli jej krzyk
Ryszard Ćwirlej0
Okładka ksiązki - Wszyscy słyszeli jej krzyk

Jest rok 1929. W Poznaniu trwa Powszechna Wystawa Krajowa, prezentująca gospodarczy dorobek dziesięciu lat Niepodległej Polski. Ściągają na nią przybysze...

Ręczna robota
Ryszard Ćwirlej0
Okładka ksiązki - Ręczna robota

Taka była Polska Ludowa! W pełnej absurdów rzeczywistości, gdy picie alkoholu było niemal obowiązkowe, a posiadanie samochodu czy dobrej pralki...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy