Mordercy nie biorą urlopów. Policjanci tak. A przynajmniej tak im się wydaje. Podinspektor Ewa Lewicka planowała odpocząć w przekształconym na elegancki hotel klasztorze w Wigrach. Żadnych zwłok, oględzin miejsc zbrodni i przesłuchań. Nic z tego. Podczas spaceru natknęła się na ciało przystojnego dyrektora hotelu.
Samobójstwo? Morderstwo? Czy ma z tym coś wspólnego przestępca ukrywający się w klasztorze, by dawnym zwyczajem skorzystać z prawa azylu?
Wąski krąg podejrzanych, skomplikowane motywy zbrodni i presja czasu – przed Lewicką stoi równie ciężkie zadanie, co przed Herkulesem Poirot.
Adrianna Ewa Stawska (ur. 1967) – dziennikarka, tłumaczka, pisarka. Utwory prozatorskie, które pieszczotliwie nazywa GROZAłkami, publikowała w periodykach literackich takich, jak „Kreatura”, „Kursywa”, „Alfred Hitchcock poleca” oraz „Opowieści”. Warszawianka zakochana w Podlasiu. Wielbicielka nocnych seansów filmowych, książek, które nigdy nie nużą, oraz epistolografii.
Informacje dodatkowe o Śmierć w klasztorze:
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: b.d
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
978-83-75-15022-3
Liczba stron: 312
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2024-05-13, Ocena: 4, Przeczytałem,
Dawno,dawno temu, za górami, za lasami, Ewa spędziła lato nad Wigrami. To fakt, kiedyś w wakacje pojechaliśmy nad to jezioro, a tamten czas wspominam bardzo dobrze. Dla jasności, obyło się bez morderczych sytuacji, no chyba że wspomnę walkę z komarami.
Bohaterka tej książki, podinspektor warszawskiej policji Ewa Lewicka wyjeżdża na krótki urlop do hotelu mieszczącego się w wigierskim klasztorze. Pechowo na miejscu znaleziono zwłoki, Lewicka nieformalnie przyłącza się do rozwiązania tej tajemniczej zagadki.
To kryminał z tych lżejszych, co może być miłą odmianą, odpoczynkiem od tych przesyconych brutalnością i drastycznymi opisami.
Mnie się podobało, nie mogło być inaczej, plusy za moją imienniczkę, za Wigry, za moje wspomnienia, za pojawienie się, chociaż tylko na chwilkę Czesia W.
Polecam.