Emezi opowiada losy nieheteronormatywnego chłopaka dorastającego w nigeryjskim miasteczku, gdzie kwestia identyfikacji płciowej jest tabuizowana. Na przeszkodzie do swobodnej ekspresji własnej tożsamości i miłosnego spełnienia stają lokalne przesądy oraz bezwzględny patriarchat. Ta misternie skonstruowana powieść została wysoko oceniona przez zagraniczną prasę, a amerykański „Newsweek” uznał ją za jedno z najważniejszych wydarzeń literackich 2020 roku.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2022-03-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 270
Tytuł oryginału: The Death of Vivek Oji
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Rafał Lisowski
Aniołem może być każdy. Potworem również. Na świecie nie ma już potworów - a przynajmniej tak się mówi dzieciom z Lucylii. Dżam i jej najlepszy przyjaciel...
Ocena: 5, Przeczytałam,
„A gdyby ktoś od razu zobaczył go takim, jakim był, elementem niepasującym do niczego (…)?”[1] Tym „elementem niepasującym do niczego” jest tytułowy bohater powieści autorstwa Akwaeke Emezi „Śmierć Viveka Ojiego”. Historia jest tak skonstruowana, że od początku wiemy, iż on nie żyje, a w trakcie czytania próbujemy dociec co się wydarzył i zwyczajne poznać tę postać.
Pewnie zastanawiacie się, jaki problem jest z Vivekiem, że nie pasuje do społeczności w jakiej żyje. Akwaeke Emezi opisuje nieheteronormatywnego chłopaka, który urodził się na nigeryjskiej prowincji. Inność, a szczególnie ta płciowa – czy też seksualna – nie jest tu mile widziana, a wręcz prześladowana. Dziwny, pogubiony ze swoją tożsamością Vivek jest chodzącą ofiarą. Utkwiła mi w głowie scena, kiedy jego matka rozmawiając ze znajomą martwi się, że chłopcy przesiadują w pokoju z młodymi dziewczętami. „W głębi duszy miała nadzieję, że jej syn jest taki jak inni chłopcy – że za zamkniętymi drzwiami naprawdę coś tam robi z dziewczynami”[2]. Postawa kobiety pokazuje, do jak „ogromnego przewinienia” posunął się jej syn nie dostosowując się. Pokazuje, że normy społeczne również są wartościowane, że warto złamać pewne z nich, aby pokazać swoją normalność.
Właśnie nad normami społecznymi zastanawiałam się, czytając tę powieść. Kto, dlaczego i na jakiej podstawie je tworzy? Dlaczego coś uważamy za normalne bądź nie? I wreszcie, już w kontekście osób LGBT: Dlaczego tak boimy się inności? Nawet takiej, która nam nie zagraża. Odnieśmy się do Viveka. On sam nie potrafił sobie ze sobą poradzić, a cała presja, ocenianie jeszcze pogłębiało te problemy. Chłopak nie skrzywdził nikogo, a jednak na takich jak on się poluje, ich się nienawidzi. Może odniosę się do cytatu z poprzedniego akapitu. Mniejszy (albo żaden) ostracyzm spotkałby go, gdyby „zrobił dziecko” i porzucił koleżankę, niż za to, że nosił długie włosy. Gdzie tu logika? I niech nikt mi tu nie mówi, że akacja książki ma miejsce w Afryce, że to kraj „trzeciego świata”, bo na naszym własnym podwórku wygląda to podobnie.
Pisząc o powieści „Śmierć Viveka Ojiego” zwrócić muszę jeszcze uwagę na szeroką perspektywę, z jakiej autorka przedstawia fabułę. Teoretycznie to Vivek jest głównym bohaterem, ale czy na pewno? Akwaeke Emezi miesza narrację trzecio- i pierwszoosobową. Przywołuje bliskich tytułowej postaci, przedstawia ich historie i wspomnienia, uczucia dotyczące Viveka. Dzięki czemu ukazuje wymiar społeczny, a tytułowy bohater pięknie to wszystko spaja.
„Śmierć Viveka Ojiego” to bardzo dobra powieść, która prowokuje do dyskusji o granicach tolerancji. Każe nam się zastanowić, dlaczego coś jest dla nas akceptowalne? Kto nam powiedział, że jest to dobre bądź złe zachowanie? Akwaeke Emezi subtelnie, acz wymownie buntuje się przeciwko ustanowionym normom. Chce jasno i wyraźnie przekazać, że inny nie znaczy niebezpieczny.
[1] Akwaeke Emezi, „Śmierć Viveka Ojiego”, przeł. Rafał Lisowski, wyd. Filtry, Warszawa 2022, s. 123.
[2] Tamże, s. 116.