Tym razem porucznik Eve Dallas z nowojorskiej policji bada sprawę podłożenia bomby w biurowcu na Manhattanie. Rogan, wiceprezes do spraw marketngu, na spotkanie w sprawie fuzji dwóch firm wszedł obwieszony ładunkami wybuchowymi. Eksplozja zabiła jedenaście osób i kilka raniła. Wywołała też chaos i przyczyniła się do antyreklamy firm, ale nie powstrzyma fuzji.
Eve Dallas szybko potwierdza, że Rogan, człowiek oddany pracy i rodzinie, został brutalnie zmuszony do detonacji bomby. Aby uratować życie żony i córki na żądanie ludzi, którzy je przetrzymywali i torturowali, wybrał samobójstwo i masowe morderstwo.
W trakcie śledztwa okazuje się, że zbrodnia była dokładnie przemyślana, a sprawcy swój plan udoskonalali przez kilka miesięcy. Porucznik Eve Dallas i cały jej zespół czeka żmudne przesłuchanie pracowników obu firm, a także współpracowników, by znaleźć odpowiedź na kilka istotnych pytań: Jaki cel przyświecał sprawcom? Dlaczego wybór padł na Rogana i jego rodzinę? Z pomocą męża miliardera – który zna się na finansach i ma zarówno wysoko postawionych, jak i bardziej szemranych przyjaciół – Eve musi wyjaśnić przyczyny tego niewytłumaczalnego okrucieństwa.
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2020-01-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka
"Nic, co okrutne, nie jest niewiarygodne."
O ilości tomów i braku konieczności sięgania po nie w narastającej kolejności, pisałam kilkanaście dni temu w ramach przybliżania wrażeń ze "Śmierci i mroku". Dlatego odsyłam do tamtych notatek, a teraz skupiam się na "Śmierci i ryzyku". Zajmująco weszłam w przygodę czytelniczą, wypełnioną czarnym mrokiem ludzkich zdolności do przemocy i destrukcji. Wydaje się, że zwyrodniałe rozumy zabójców nie mają już żadnych tajemnic przed Eve Dallas, porucznikiem nowojorskiej policji, a jednak brutalne zmuszenie do detonacji bomby, zamordowania w wyniku wybuchu wielu osób, okazuje się niewytłumaczalnym czynem szaleńca. Trzeba jak najszybciej ustalić, kto kryje się za tym obłędem, jakie motywy nim kierują, co pragnie osiągnąć, i najważniejsze, jak mu przeszkodzić w kontynuacji zbrodniczej działalności. Dallas szybko dochodzi do wniosku, że balansowanie między wartościami życia różnych osób mocno ekscytuje bestialski i sadystyczny umysł, całkowicie zawładnięty ideą niszczenia i zadawania śmierci, zaś działania wydają się dobrze przemyślane i logistycznie zorganizowane.
Oczywiście w śledztwo angażuje się Roarke, niezawodny pomocnik, kiedyś przestępca, dziś szanowany finansista. Autorka kontynuuje wciąganie czytelnika w swoisty klimat otulający duet, współpracujący na tle zawodowym i prowadzący wspólne życie prywatne. Kiedy Eve staje przed murem milczenia i niewiadomymi, wkracza jej mąż i niczym czarodziej posuwa dochodzenie do przodu, likwidując zastoje, odnajdując zwietrzałe tropy, wykazując się niebywałym sprytem i przebiegłością, oraz miłością do żony policjantki. Z uśmiechem przechodzę przez relację pary, za to chętnie obserwuję kooperację w rozszyfrowywaniu zbrodniarzy. Lektura na przyjemny wieczór czytelniczy, nie jest mocno angażująca i wymagająca, ale uatrakcyjnia wolny czas. Zagadka detektywistyczna potrafi obronić się przed tuzinkowością, choć nie wykazuje się złożonością i zawiłością, to jednak coś w niej nas przyciąga, ciekawy pazur narracji, dobre sportretowanie czarnych charakterów, intrygujące rozwiązania szarad ułomności ludzkich.
Bookendorfina.pl
Śmierć i ryzyko to kryminał policyjny, którego fabuła umiejscowiona została w Nowym Jorku w roku… 2061.
W jednym z biurowców na Manhattanie, w czasie spotkania mającego doprowadzić do fuzji dwóch wielkich przedsiębiorstw dochodzi do aktu terrorystycznego. Jeden z pracowników – Rogan – wiceprezes do spraw marketingu, wzorowy pracownik i kochający mąż i ojciec, detonuje bombę umieszczoną na sobie w pasie szahida. Śledztwo prowadzi porucznik Eve Dallas z nowojorskiej policji. Wkrótce dochodzi do kolejnego wybuchu bomby i znów detonuje ją przykładny obywatel, kochający mąż i ojciec. Czy te terrorystyczne samobójstwa są kierowane przez kogoś, kto wciągnął obu mężczyzn do grupy terrorystów, czy zostali oni zmuszeni do założenia na siebie pasów szahida. W trakcie śledztwa dochodzi do wielu odkryć związanych z giełdą papierów wartościowych. Czy pani porucznik uda się znaleźć osoby odpowiedzialne za śmierć kilkunastu osób? Kto, i czy zawsze legalnymi sposobami, pomaga energicznej policjantce?
Przyznam szczerze, że książki tej autorki jako Nory Roberts biorę „w ciemno”, jednak pierwszy raz zetknęłam się z jej powieścią napisaną pod pseudonimem i… chyba muszę to przyznać uczciwie, w zupełnie innym klimacie niż oczekiwałam.
Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam książkę, której treść składałaby się głównie z dialogów.
Fabuła umieszczona w roku 2061 jest oczywiście w gatunku sciente fiction, mamy autokucharzy, przygotowujących oczywiście tylko zdrowe posiłki, mamy samochody przemieszczające się w korku ulicznym ponad innymi samochodami i mamy droidy, usługujące i obsługujące ludzi, oraz wiele innych nie występujących w naszym czasie. Niby śledztwo policyjne jest w niezbyt odległym roku, bo dzieli nas tylko około 40 lat, ale w obecnej chwili jest to chyba dość odległa przyszłość z dużą dawką fantazji.
Autorka wprowadza czytelników dość dokładnie w świat hazardu i wielkich korporacji, świat giełd i wielkich pieniędzy.
Bohaterowie, być może dlatego, że czytelnik ma z nimi kontakt głównie poprzez dialogi wydali mi się mało atrakcyjni osobowościowo, chociaż panią porucznik i jej męża bardzo polubiłam.
Styl jakim została napisana ta powieść jest zupełnie inny niż w większości książek N.R. które przeczytałam i które uwielbiam. Gdyby nie informacja o tym, że J.D. Robb to pseudonim jednej z moich ulubionych pisarek, to nigdy nie domyśliłabym się, że to ona napisała.
Mamy tutaj zbyt wiele szczegółów, które moim zdaniem nie wnoszą niczego konkretnego do fabuły. I są jedynie takimi „kolorowymi” dodatkami.
Trochę raziło mnie w tej powieści również skakanie po czasach. Jako pisarka mam na tym punkcie bzika, ponieważ czytelnicy często zwracają na takie (niby) drobiazgi uwagę.
W fabułę dotyczącą śledztwa, od czasu do czasu wplatane jest nieco erotyki bazującej na romantycznym i gorącym pod względem pożądania związku, głównej bohaterki Eve Dallas z jej mężem milionerem.
Im bliżej końca, tym robi się bardziej ciekawie i chociaż sama fabuła nie należy do tych, przy których człowiek się nudzi, to druga połowa książki jest czymś w rodzaju wyścigu emocji. Poziom adrenaliny wzrasta i trudno jest się od tej lektury oderwać.
Polecam tę książkę zarówno miłośnikom kryminałów jak i miłośnikom science fiction, ale i czytelniczki preferujące romans znajdą w niej coś dla siebie. Z całą pewnością jest to nowe doświadczenie czytelnicze dla fanów typowych powieści Nory Roberts i ciekawy kąsek dla tych, którzy szukają w powieściach mocnych wrażeń.
Dziękuję wydawnictwu EDIPRESSE za przybliżenie mi lektury mojej ulubionej pisarki, tak odmiennej od tych, które pokochałam dawno, dawno temu. Myślę, że chociaż odrobinę zawiodła mnie ta powieść pod względem stylu, to chętnie sięgnę po inne książki z tej serii In Death.
Po raz kolejny spotykamy się z detekty Evą Dallas i jej ekipą. Tym razem muszą wyjaśnić, kto wysyła ludzi na pewną śmierć (mężowie - ojcowie, aby ratować swoich bliskich detonują ładunki wybuchowe). Znając już trochę tę bohaterkę można od początku zakładać, że wszystko skończy się dobrze, ale i tak nie można oderwać się od poznania szczegółów
Obrali sobie tych ludzi za cel. (s. 34)
Paul Rogan, wiceprezes marketingu, tuż przed rozpoczęciem spotkania w biurowcu i podpisania fuzji dwóch wielkich firm odpalił ładunki wybuchowe. Zginęło jedenaście osób, kilka zostało rannych. Zapanował chaos, akcje firm drastycznie spadły, ale do fuzji doszło. Sprawca zamachu był spokojny i lubiany, od miesięcy pracował nad fuzją, miał kochającą żonę i córkę, zaplanowane spotkania. Nikt nie mógł zrozumieć, dlaczego użył kamizelki samobójcy. Porucznik nowojorskiej policji Eve Dallas dostała tę sprawę. Szybko ustaliła, że Rogan był torturowany psychicznie i zmuszony do detonacji bomby. Wolał zginąć i zabić wiele osób, żeby uratować swoje kobiety, przetrzymywane i torturowane przez nieznanych sprawców.
Nie mogę zająć się tym, co ważne, jeśli nie rozumiem… okoliczności. (s. 57)
Sprawcy długo przygotowywali się do realizacji drobiazgowo przemyślanego planu. Byli skupieni i cierpliwi. Metodycznie, krok po kroku zmierzali do celu. Eve Dallas i jej zespół stoją przed trudnym zadaniem. Brutalna śmierć niewinnych osób wzburzyła policjantów, także komendanta. Przed nimi żmudne przesłuchania, sprawdzanie sprzętu elektronicznego, szukanie śladu i motywu. Eve ciąży okrutna śmierć ofiar. Wielu graczy, dużo umów i motywów, akcje firm… to dla niej zbyt skomplikowane. Prosi męża o pomoc. Roarke zna się na fuzjach, finansach, biznesie, ma przydatne umiejętności i kontakty oraz wysokiej klasy sprzęt. Z czasem zastępuje Peabody...
Rzecz w tym, że jeśli coś ma być gorzej, to na pewno będzie. (s. 17)
I tak jest. Pierwszy zamach był tylko preludium. Autorka stworzyła ciekawą intrygę kryminalną, w którą wplotła ryzyko, masowe morderstwo, giełdę, galerię sztuki, bardzo ludzki motyw i emocje. Akcja nabiera tempa i przynosi kolejne okrutne zdarzenia. Ofiar przybywa, zwrotów akcji też, tylko śledztwo porucznik jakoś niemrawo idzie. Na wszystko potrzeba czasu, ale Eve go nie ma, potencjalne ofiary też nie. Porucznik Dallas to mistrzyni przesłuchań, psychologicznie rozpracowuje podejrzanych. Jest najlepsza w odczytywaniu ludzi, rozpoznawaniu tonów, spojrzeń, gestów, wypowiedzi. Potrafi przycisnąć, walczyć. Można się od niej uczyć. Twarda w czynach i słowach.
Życie jest prostsze, gdy muszę się martwić tylko morderstwem. (s. 124)
Nie samą pracą porucznik żyje. Jej życie osobiste nieco kuleje. Cieszą ją powroty do domu, utarczki z lokajem Summersetem, zadziwia ją kot Galahad. Niezmiernie mnie fascynuje relacja Eve z mężem, ich miłość. Roarke bardzo dba o swoją żonę, prosi, by dbała o jego policjantkę. Nie brakuje namiętnych scen erotycznych czy kłótni. Jednak jeszcze coś zaprząta myśli Eve – zbliżająca się gala Oscarów i nominowanie Nadine, jej przyjaciółki. Eve nie w smak jest założyć suknię i paradować po czerwonym dywanie. Za to Peabody bardzo by chciała być w Los Angeles. Interesujący wątek, a reakcje Dallas zaskakujące. Ona sama to mieszanka wybuchowa. W tym tomie zaimponowała mi Rhonda, recepcjonistka w apartamentowcu, i jej fenomenalna pamięć. Za to Peabody i córka Mavis wywoływały uśmiech. Bohaterowie są ludzcy w swych uczuciach, zachowaniu. Dają się lubić z wyjątkiem tych złych.
Chcę porozmawiać z tymi, którzy wtedy pracowali. (s. 169)
W swej powieści D.J. Robb udowadnia, że w 2061 roku mimo rozwoju technologii, nowoczesnego sprzętu elektronicznego, świetnych wynalazków nic nie zastąpi człowieka w śledztwie i logicznego myślenia. Przydaje się tablica, notes i wzmacniacze zaakceptowane przez wydział. Natura ludzka również się nie zmienia. Ludźmi w przyszłości kierują te same emocje, co nami współcześnie. Zakodowane w nich jest podejmowanie ryzyka, chciwość, wywieranie wpływu, relacje rodzinne i międzyludzkie, przemoc. Zaskoczyło mnie użycie bomby typowej dla zamachów terrorystycznych na początku XXI wieku. Zazdrościć jedynie mogę rozwiązań technologicznych i rozwoju medycyny.
Gotowość bojowa. (s. 62)
Śmierć i ryzyko to dobry kryminał fantastyczny, w którym autorka ukazuje prawdziwe oblicze natury ludzkiej, galerię emocji i życie w przyszłości. Nowoczesne zabawki elektroniczne przydają się w domu i pracy, co może wzbudzić w czytelniku zazdrość w małej dawce. Jednak człowiek pozostanie niezastąpiony, a Oscary dalej będą wręczane. Tylko kosmos kusi…
Jest koniec grudnia, w Nowym Jorku trwa przedświąteczna gorączka. Każdy myśli tylko o zbliżającej się Gwiazdce. W święta Bożego Narodzenia nikt nie chce...
Po latach służby w policji Eve Dallas uważa, że już nic jej nie zaszokuje. A jednak... To był jeden z tych barów w centrum miasta, gdzie pracownicy...
Przeczytane:2022-02-22, Ocena: 3, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku - 70, Thrillery/Kryminały,
Dosyć kiepsko mi się czytało. Może dlatego, że to powieść na granicy fantasy... A moze też i dlatego, że to już 47 tom z cyklu "Oblicza śmierci" a ja nie przeczytałam wcześniejszych? W każdym razie nie porwała mnie.