Smerfy, ulubieńcy małych i dużych czytelników, zawsze robią coś ciekawego - jeśli nie w swoim tajemniczym lesie, to w szerokim świecie, gdzie nie brakuje strasznych zagrożeń!
Papa Smerf ogłasza, że delegacja mieszkańców wioski poleci na bocianach do czarodzieja Omnibusa, aby wziąć udział w przyjęciu z okazji jego urodzin. Wycieczka udaje się znakomicie, goście bawią się wspaniale, jednak następnego dnia nie pojawiają się bociany mające odwieźć Smerfy do domu... Co się stało? Czy pięknym ptakom przydarzyło się coś złego? Papa Smerf organizuje wyprawę, aby wyjaśnić tajemnicę zniknięcia bocianów. Naszych bohaterów czeka niebezpieczna walka w obronie latających przyjaciół!
Smerfy wymyślił belgijski scenarzysta i grafik Pierre Culliford (1928-1992), używający pseudonimu Peyo. Obecnie autorami serii są następcy Peyo, w tym jego syn Thierry.
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 48
Tytuł oryginału: Smerfy 38. Les Schtroumpfs et le vol des cigognes
DLACZEGO SMERFY LATAJĄ NA BOCIANACH
Najnowszy tom ,,Smerfów" to album stworzony nie przez Peyo, a kontynuatorów jego spuścizny. Ale, jak zwykle zresztą, trzyma poziom. A przy okazji dopowiada coś do wielkiej historii małych niebieskich skrzatów, wyjaśniając nam dlaczego Smerfy w ogóle latają na bocianach i jak zaczęła się ich wspólna przygoda.
Z okazji urodzin jednego ze swych ludzkich przyjaciół, Smerfy postanawiają wybrać się do niego z wizytą. Pech chce, że ich jedyny środek transportu, czyli bociany, nie są dostępne tak licznie, jakby oczekiwały tego małe niebieskie skrzaty. Z życzeniami i prezentami wyrusza więc jedynie nieliczna reprezentacja. Wszystko wydaje się być w jak najlepszym porządku, ale do czasu. Gdy nadchodzi pora powrotu, bociany się nie zjawiają, a kiedy w końcu przybywa jeden z nich, nie jest w najlepszym stanie. Od tej chwili zaczyna się kolejna szalona i pełna niebezpieczeństw przygoda, bo Smerfy usiłują odkryć, co stało się z bocianami, a kiedy już im się to udaje, muszą jeszcze je ocalić! Czy jednak z tymi wydarzeniami może mieć coś wspólnego nowa księga z poradami pewnego wątpliwej sławy czarodzieja i sam Gargamel?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/11/smerfy-i-bociany-thierry-culliford.html
Oprócz wielotomowych cykli o bohaterach i antagonistach odległej galaktyki, wydawnictwo Marvel publikuje także zamknięte, jednotomowe opowieści komiksowe...
Każda z tych książek zawiera propozycje projektów przewidzianych dla odpowiednich grup wiekowych. Dotyczą one istotnych zagadnień, a mianowicie przyrody...
Przeczytane:2021-11-13, Ocena: 6, Przeczytałem,
Przedstawiona w albumie historia rozpoczyna się w momencie, kiedy Papa Smerf postanawia uczcić okrągłą rocznicę urodzin Omnibusa. Problemem jest jednak dostarczenie prezentu do solenizanta. Wtedy z pomocą przychodzą zaprzyjaźnione ze Smerfami bociany, które są gwarantem szybkiej i bezpiecznej podróży. Wyprawa w jedną stronę nie przyniosła żadnych kłopotów. Problemy pojawiły się jednak w drodze powrotnej. Okazuje się bowiem, że niektóre z nich schwytano i zarówno one, jak i ich jaja mają posłużyć w niecnych „magicznych” planach. Kiedy przyjaciele są w potrzebie, niebiescy bohaterowie nie mogą nie zareagować. Tak rozpoczyna się ich „potyczka” z nowym przeciwnikiem, który powiązany jest z Gargamelem.
Komiks autorstwa Thierryego Culliforda i Alaina Josta to nic innego jak kolejna przyjemna w odbiorze dawka „smerfnej” przygody, która doskonale wpasowuje się w trend rozpoczęty przez Peyo. Obok prostej, zabawnej i mocno rozrywkowej fabuły, mamy tutaj również do czynienia z typową dla serii wartością edukacyjną. Czytelnik dowiaduje się między innymi o sposobie gniazdowania bocianów czy ich „języku”. Wszystko to oczywiście podane jest w uproszczonej formie, tak aby było przystępne nawet dla najmłodszego odbiorcy. Autorzy zadbali również o zrównoważoną narrację, w której nie brakuje dialogów, wspomnianych wątków edukacyjnych i samej akcji.
Jak zwykle w przypadku komiksów kierowanych do najmłodszego czytelnika, bardzo ważną rolę odgrywa oprawa rysunkowa. W tym konkretnym przypadku artysta Miguel Díaz Vizoso spisał się doskonale i zdołał on uchwycić lekkość i niesamowitość prac Peyo.