Służba Gniewomira to trzeci tom przygód walecznego jarla Oliego Egilssona.
Jarl Gniewomir powraca z wielkiej wyprawy, lecz spokój nie trwa zbyt długo. Jego najstarsza córka bowiem nawiązuje niebezpieczny kontakt z najstarszym synem księcia, Bolesława. Ponadto, Jarl zostaje wezwany przez Knuta, któremu składał przysięgę. Na jego rozkaz, wyrusza do Anglii, aby walczyć o Londyn. Następnie, zostaje wysłany z misją do nowego króla Norwegii i ostatecznie trafia do kraju swej matki. W czasie podróży spotyka niezwykłą i tajemniczą Dagmarę oraz wojownika, który jak powiadają, powrócił z krainy topielców. Gniewomir musi zdecydować, po czyjej stronie stanąć. Kogo wesprzeć. Musi również zdążyć do domu na czas, żeby ocalić bliskich przed mieczami wrogów…
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2019-12-17
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 216
Tytuł oryginału: polski
Kolejna odsłona przygód jarla Gniewomira Egilssona osadzona w realiach wczesnego średniowieczaWikińsko-polsko-skandynawsko-angielska awantura w...
„Ścieżka Gniewomira” Piotra Skupnika to jedna z tych książek, która trzyma w napięciu i ani na chwilę nie pozwala czytelnikowi oderwać...
Przeczytane:2020-01-29, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2020, 52 książki 2020, Moje 2020,
Teraz nadeszła pora, aby opowiedzieć o czasach, w których wzrastała moja pozycja i wpływy. (s. 6)
Styczeń 1051. Gniewomir Zuchwały czeka na księdza Anzelma, by ten spisał dalsze jego dzieje. Biskup zachwycony wcześniejszymi opisami życia sławnego jarla Olie Gniewomira Egilssona, pogromcy Elfhelma Smoczego Łba, człowieka Północy, zamieszkującego kraj Słowian niecierpliwie czeka na ciąg dalszy i gwarantuje mu rozgrzeszenie. Ksiądz przystępuje do spisania kolejnej opowieści jarla.
Znów nie miałem wyboru. (s. 130)
W 1007 roku Gniewomir wrócił do swej osady. Wiedzie spokojne życie z rodziną. Po polowaniu rannego Bezpryma, syna księcia Bolesława, dogląda córka jarla, Ismira. Aż za bardzo! Efekt „pomocy” ukryto przed księciem. Gniewomir stawia się w Danii na prośbę Knuta, by razem z nim ruszyć na Anglię. W przyszłości wypełni misję w Norwegii i znów nie będzie miał wyboru. Jego życie to walka, wojny i rozejmy, a on nie chce się narazić na gniew żadnego króla. Związany przysięgami z Knutem i Bolesławem musi podejmować trudne decyzje, po której stronie stanąć. Tęskni za domem i rodziną, która narażona jest na niebezpieczeństwo ze strony pewnego okrutnego wojownika.
A co, gdyby te kobiety umiały się posługiwać nożem albo kijem? (s. 36)
Codzienne życie w Gniewogradzie nie odbiega niczym od życia w innych nadmorskich osadach. Wyjątek to szkolenie kobiet do walki mieczem, do samoobrony nożem i kijem. Biorą w nim udział także chłopki z okolicznych wsi. Na Północy walka kobiet u boku mężczyzn jest czymś naturalnym, na ziemiach Słowian nowością. Na kartach powieści ukazana została siła kobiet i możliwości ich obrony, jednak najbardziej uwagę przykuwa postać tajemniczej Dagmary, walecznej kobiety Północy. Jej bronią jest też spryt i przewrotność, kobiecość i odporność na ból. Jest ona zdolna do wielu rzeczy, zwłaszcza gdy walczy w imię… Przekonajcie się sami.
Tacy jak on nie boją się śmierci. (s. 68)
W powieści trup ściele się gęsto, a krew płynie strumieniami. Opisy starć są brutalne, ale to także kunsztu walki wręcz i taktyki. Zadziwiające jest, z jaką odwagą walczyli i umierali Wikingowie. Śmierć w walce zapewniała im miejsce w Wahali u boku Odyna. Nawet prosili swych wrogów, by ich dobili, by nie musieli zbyt długo czekać na ten zaszczyt. Zaskoczona zostałam informacją, jaka kara była większa od śmierci. Obrzędy składania ofiar oraz holmganga przykuły moją uwagę.
…powiodę was do zwycięstwa, a moi ludzie pójdą za mną. (s. 169)
Akcja powieści jest wartka, przez co zabrakło mi bogatszych i pełniejszych opisów codziennego życia w osadzie, pod oblężonym miastem, na drakkarach itd. Dużo i szybko się dzieje, czasami za szybko według mnie, gdyż autor skupia się tylko na najważniejszych wydarzeniach i wysyła Gniewomira tam, gdzie mógłby zyskać chwałę, a ta dzięki pieśniarzom i wierszokletom rozchodziła się szerokim echem po dworach. Postać Gniewomira ukazana jest w samych superlatywach: znakomity jarl, waleczny woj, doskonały strateg, dobry gospodarz, kochający mąż i ojciec, dobry chrześcijanin, choć nosił na szyi krzyż i miecz Thora. Na szczęście i on skalał swój prawy charakter, bo był zbyt idealny jak dla mnie.
Było to 18 października 1016 roku. Dwie armie stanęły na oczyszczonym przez niedawne żniwa polu, nieopodal miejscowości Ashingdon. (s. 114)
Ten tom skupia się na wojnach toczących się na północy Europy w latach 1013-1016. To czas walk o wpływy polityczne, podboju ziem, najazdów, mordów politycznych, zakulisowych rozgrywek. Pływałam drakkarami po morzach, brałam udział w bitwie o Anglię, w oblężeniu Londynu, zawitałam do siedziby króla Norwegii i ruszyłam do Kalewali. Autor to historyk, który swoją powieść mocno osadził w średniowieczu. Wydarzenia, miejsca, postaci historyczne (Bolesław Chrobry, Mieszko i Bezprym, Sygryda, Swen Widłobrody, Knut, Olaf Haraldsson, Etherled II) w naturalny sposób splótł z fikcyjnymi bohaterami i wydarzeniami, a całość przyozdobił kolorową krajką utkaną z wieszczb Gunrund, wierzeń i zwyczajów Wikingów, fińskich pieśni, legend i wiary w Boga. Czasami miałam problem z odróżnieniem prawdy historycznej od fikcji, lecz autor w nocie historycznej krok po kroku oddzielił je. Przytoczył też dzieła historyczne i opracowania naukowe, z których czerpał wiedzę.
Powieść Służba Gniewomira zabiera czytelnika w czasy średniowiecza, ukazując jej niewielką część, skupiając się na postaci jarla zrodzonego na Północy, wasala księcia Bolesława. Wplątuje czytelnika w wojny i osobiste porachunki, ukazuje ludzi Północy i ich pogańskie wierzenia, przedstawia europejskich władców i kreśli ich charaktery, zaprasza do Gniewogradu nie tylko na naukę fechtunku.