Piotr Skupnik już po raz kolejny zabiera czytelników do świata królów i jarlów, gdzie toczono pojedynki na miecze i inną broń sieczną. Wracamy do czasów władcy Bolesława, jego syna Mieszka i wnuka Kazimierza. Chrześcijaństwo jest wówczas czymś nowym na słowiańskich ziemiach, a ludność nie do końca wyzbyła się jeszcze swoich starych wierzeń.
Tym razem Gniewomir na początku wybiera się do Poznania, by odstawić na dwór księżnej Rychezy swoją córkę i jej syna Żitimira, a także jego siostrę Miłkę. Pozostawia tam zaufanych ludzi, by strzegli małego Kazimierza oraz jego wnuka. Żitimir bowiem jest nieślubnym synem Bezpryma, przyrodniego brata Mieszka. Nikt jednak nie może się o tym dowiedzieć, gdyż dziecko byłoby wówczas w niebezpieczeństwie. Wymyślono więc intrygę, by ukryć podobieństwo chłopca do ojca, którą bezzwłocznie wcielono w życie. Przy okazji Gniewomir spotyka się z władcą i doradza mu oraz dzieli się swoimi wątpliwościami, co do przyjaźni Mieszka z Miecławem… Punktem kulminacyjnym pierwszej części i momentem przełomowym staje się koronacja Bolesława Chrobrego i jego rychła śmierć, a następnie przejęcie władzy przez Mieszka II Lamberta.
W części drugiej Gniewomir stawia się na wezwanie władcy Duńczyków. Sytuacja się komplikuje, gdyż okazuje się, że najprawdopodobniej przyjdzie mu stanąć do walki ze swoimi krajanami – Norwegami, a może nawet w bitwie przeciwko własnemu bratu. Gniewomir stara się rozwiązać sytuację bez użycia siły, jednak, gdy chodzi o władzę i honor, trudno czasem powstrzymać ludzkie zapędy. Dochodzi więc do bitwy…
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2022-01-10
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 206
Język oryginału: polski
Akcja książki dzieje się w Anglii, w roku 1066. Kiedy umiera bezpotomnie, król Edward Wyznawca, nastaje chaos. Nowym monarchą ogłasza się najpotężniejszy...
„Ścieżka Gniewomira” Piotra Skupnika to jedna z tych książek, która trzyma w napięciu i ani na chwilę nie pozwala czytelnikowi oderwać...
Przeczytane:2022-01-15, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 52 książki 2022, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, polecam,
"prawdziwi wojownicy są jak dobre wino, im starsi, tym lepsi"
W zeszłym roku, w maju poznałam kolejne losy Oliego Egilssona zwanego Gniewomirem. Wówczas poznaliśmy wydarzenia mających miejsce w latach dwudziestych X wieku. Trochę długo kazał nam czekać autor na kolejną odsłonę jego losów, bo dopiero w tym roku ukazał się piąty tom zatytułowany "Wierność Gniewomira."
Piotr Skupnik studiował historię na WNS Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. To człowiek o wielu zainteresowaniach, wśród których prym wiedzie historia, o czym można się przekonać czytając jego serię o Gniewomirze. Lubi jarmarki średniowieczne, organizowane przez bractwa rycerskie i grupy rekonstrukcyjne. Poza historią pasjonuje się sportem, religioznawstwem, archeologią, archiwistyką, bibliotekarstwem i fantastyką oraz czytanie książek: historycznych (naukowych oraz powieści), fantastycznych i sensacyjno-przygodowych, opartych na wątkach historycznych oraz mitologicznych. Najchętniej sięga po pozycje: Bernarda Cornwella i Terry’ego Goodkinda.
Po raz piąty pan Piotr zabiera nas w czasy sięgające pierwszych lat X wieku, a wraz z tym na spotkanie z jarlem Gniewomirem. Jego losy mogliśmy śledzić w „Ścieżce Gniewomira“, „Wyprawa Gniewomira“, „Służba Gniewomira” i „Misja Gniewomira”. Każda z nich wypełniona była wieloma przygodami, emocjami i zaskakującymi epizodami. Podobnie jest w "Misji Gniewomira", w którym nie brakuje intensywnych i ekspresyjnych wydarzeń, które powodują, że szybko wnikamy w fabułę. W nowej odsłonie dziejów dzielnego jarla autor nie zwalnia tempa i dostarcza swemu bohaterowi nowych problemów.
Tym razem spotykamy go najpierw w roku 1051, gdy liczy sobie już ponad siedemdziesiąt wiosen. Zastajemy go w Sali jadalnej, gdzie jego córka, Marzanna prowadzi przytułek dla sierot, kalek i żebraków. Wśród nich jest handlarz Dagobert, który ma w posiadaniu święte przedmioty. Przynajmniej tak mówi. Gdy Gniewomir dowiaduje się, że ma on także relikwie św. Olafa, wybucha śmiechem, gdyż sam był świadkiem śmierci Olafa i wie, jak wygląda prawda o nim. I tu zaczyna się kolejna porcja przygód sprzed kilkudziesięciu lat i poznajemy wydarzenia, które miały miejsce na przestrzeni 10 lat, czyli do 1030 roku.
Jest 1020 rok. Po ostatnich wydarzeniach i powrocie do Gniewogardu nastał czas spokoju, spędzany na codziennych czynnościach w domach, jak i wokół nich oraz na ćwiczeniach walk. Gniewomir ma na swoim podorędziu 500 wojów, 7 drakkarów, dwa towarowe knary i wielu wojowników, wśród których są Norwegowie, Danowie, Szwedzi, Finowie, mieszkańcy Islandii, Celtowie, Bałtowie, Czesi, Niemcy i Słowianie. Jest więc jarl Gniewmoir potężnym panem grodu Gniewogard. Na początku jarl przedstawia swoją sytuację, warunki życia, rodzinę i to, co dzieje się pod jego pieczą, zanim w 1021 roku wyrusza do Gniezna, wraz z wojownikami, by eskortować swoją siostrę i jej syna Żitimira. Tam Gniewomir otrzymuje od Bolesława Chrobrego zadanie zapewnienia bezpieczeństwa jego wnukowi Kazimierzowi, więc musi udać się do Poznania. Nie jest to proste zadania, gdyż nie brakuje wrogów, chociażby w osobie komesa mazowieckiego, Macława, znanego też jako Masław. Do tego król Duńczyków i Anglików Knut Wielki żąda, by Gniewomir oddał mu Norwegię.
Autor, jak zwykle z pasją i zaangażowaniem rysuje przed nami realia ówczesnych czasów, zabierając nas, między innymi, na ważne wydarzenie w naszych dziejach, jakim była koronacja Bolesława Chrobrego. Poza tą postacią spotykamy także jego syna Mieszka Lamberta, Bezpryma, małego Kazimierza zwanego później Odnowicielem i z wieloma innymi bohaterami tamtych czasów, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Wraz z Gniewomirem udajemy się na Węgry, do Danii i Norwegii.
"Takie to były czasy, w których nowa religia jeszcze ostatecznie nie zatryumfowała nad starą."
„Wierność Gniewomira” dorównuje swoją jakością do poprzednich części i czyta się ją dosyć szybko ze względu na wciąż zmieniającą się sytuacji i mnogość wydarzeń. Nie zmieniła się forma przedstawiania tej historii oraz narracja prowadzona w pierwszej osobie z punktu widzenia Gniewomira. Pan Piotr Skupnik doskonale dba o wartość historyczną powieści, wplatając zgrabnie fikcyjne zdarzenia i postacie, które razem tworzą spójną całość. Prawdę od fikcji, jak zwykle, oddziela w swoim końcowym słowie. W ostatnich linijkach tekstu zapowiedział, że już powstaje kolejna, szósta i zarazem ostatnia część przygód jarla, wiec nie pozostaje nic innego, jak cierpliwie na nią czekać.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Psychoskok