Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2012-03-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 240
Jakie skojarzenie macie na słowo Toskania, Włochy? Mi to na myśl w pierwszej kolejności przychodzą słowa: pizza, przystojni Włosi, imprezy bunga-bunga. Zapewne większość obcokrajowców kojarzy słoneczne Włochy głównie z pizzą.
Autorka "Słodkich pieczonych kasztanów", zabiera nas w ten smakowity świat nie tylko pizzy, a wszelkich smakowych walorów tego włoskiego klimatu. Pokazuje, że Toskania jest pełna barw, smaku i, że w prostocie jest siła i moc.
Pomysł na tytuł autorka zaciągnęła z bogactwa kulinarnego włochów czyli właśnie kasztanów. Spożywanych na wiele sposobów i wręcz wybornych.
Aleksandra Seghi jest Polką , żoną Włocha. Od ponad dziesięciu lat mieszka w Pistou. Z wykształcenia jest filologiem włoskim. Od pobytu na kursie językowym we Włoszech kocha ten kraj, kocha jego obyczajowość, jego smaki i niesamowitą gościność i klimat.
Jest autorką książek "Smaki Toskanii" oraz dwóch blogów:
www.aleksandraseghi.blogspot.com
www.smakitoskanii.blogspot.com
Jej pasjami jest oczywiście gotowanie i tworzenie drewnianej biżuterii. Dodatkowo pracuje w Radio Diffusione Pistoia, gdzie pamiętając o swoich rodakach Polakach przygotowuje i przekazuje wiadomości. Mimo wielu zajęć związanych z rodziną , pracą w radiu piszę też artykuły dla portali: Cooklet, Bosama.pl oraz serwisu Polska Gotuje. Współpracuje ze stroną Student-gotuje.pl oraz gazetą "W piekarni. W cukierni"
Jeśli myślicie, że "Słodkie pieczone kasztany", to tylko i wyłącznie książka kucharska to się grubo mylicie. Pisarka opisuje w niej swoje początki życia poza ojczyzną. Opowiada o odmienności kulturowej, obyczajowej, podejściu do kuchni, historii. Opowiada o jednej z najważniejszej wartość dla Włochów jakim jest rodzina, a przede wszystkim pozycja matki. Zapoznaje czytelnika ze swoimi perypetiami z teściową i próbami jakie musi przejść przyszła synowa.
Przyjemnie mi się czytało taki misz-masz. Moim skromnym zdaniem fajnie, że zostały poruszone absurdy włoskiej administracji, dzięki temu Polska administracja wydaje mi się mniej dziwacznym zjawiskiem. Książka zaopatrzona jest w piękne zdjęcia z licznych świąt i uroczystości i targów, w których autorka bierze czynny udział. Każdy przepis jest sfotografowany.
Ciekawostką jest ,że partnerskim miastem Krakowa jest miasteczko z toskańskiego regionu.
Bardzo mi się ta książka podoba i ja polecam z czystym sumieniem.
Miasteczka pełne barw, skąpane w promieniach słońca. Starożytne zabytki, kilkusetletnie kamienice, ukwiecone balkony i okna. Znamy ten idylliczny obrazek...
Autorka, zafascynowana fenomenem opuszczonych miast, wprowadza czytelnika do tajemniczej, jeszcze nieodkrytej przez turystów Toskanii. Miasta widma wchłonięte...
Przeczytane:2014-01-22, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 ksiązki 2014,