CO SĄDZIŁAM, ŻE WIEM
W 1998 roku, Maryanne Doyle zniknęła, a tata wiedział coś na ten temat.
Maryanne Doyle nigdy więcej już potem nie widziano.
CO TAK NAPRAWDĘ WIEM
In 1998 roku tata skłamał, że nie zna Maryanne Doyle.
Alice Lapaine znaleziono uduszoną nieopodal pubu taty.
Tata był w okolicy zarówno wtedy, gdy zniknęła Maryanne Doyle i gdy zamordowano Alice Lapaine - FAKT
Związek?
Zaufanie działa w obie strony. . . co robić, gdy go zabraknie?
TRZYMAJĄCA W NAPIĘCIU POWIEŚĆ DLA FANÓW ERIN KELLY I BELINDY BAUER
'Oryginalnie opowiedziana, niezwykle frapująca historia zabójstwa, którą przeczytacie w jedną noc' FIONA CUMMINS, autorka Rattle
'Od tej książki nie sposób się oderwać' ALEX GRAY
'Najlepszy debiut, jaki czytałem od lat' WILLIAM RYAN
'Powieść kryminalna z doskonale zawikłaną fabułą . . . jedna z najlepszych powieści w tym gatunku' LIZ LOVES BOOKS
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2018-10-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Sweet Little Lies
Autorka stworzyła naprawdę ciekawą fabułę. Główna bohaterka, Cat Kinsella, cały czas nie może się pogodzić ze wspomnieniami z dzieciństwa, przez co cierpią jej relacje z ojcem. Ciągle w pamięci ma kłamstwo, które jej tata przekazał policjantom w sprawie zaginięcia Maryanne Doyle 18 lat temu. Wizja, że mógł mieć coś wspólnego ze zniknięciem młodej dziewczyny napawa ją wstrętem i strachem. A ponieważ zawsze był flirciarzem, kobieta ma poważne wątpliwości jaką rolę odegrał w zniknięciu nastolatki. Sprawa sprzed lat powraca, gdy w Londynie zostaje znalezione ciało Alice Lapaine. Dziwny trafem zarówno wtedy jak i teraz ojciec Cat, znajdował się w okolicy. Czy te dwie sprawy się łączą? Jaką tajemnicę skrywa ojciec policjantki? Czy Cat upora się z demonami przeszłości?
Bardzo podobał mi się styl jakim książka została napisana. Jest lekki i przystępny, dlatego powieść czyta się zaskakująco szybko. Dialogi między bohaterami doskonale oddają klimat pracy pod presją, w zgranym zespole. Postacie pojawiające się w książce, świetnie obrazują przekrój społeczeństwa z jakim w swojej pracy stykają się funkcjonariusze policji. Przez co książka zyskuje na autentyczności.
Narratorem jest Catarina Kinsella, która drwi ze swoich uczuć obracając je w żart. Polubiłam jej postać i z ciekawością przyglądałam się prowadzonemu przez nią śledztwu. A traktowała tę sprawę bardzo osobiście, będąc w ciągłej rozterce między odkryciem prawdy i pogrążeniu lub oczyszczeniu swojego ojca z podejrzeń jakie podsycała przez większą część swojego życia, a etyką zawodową, która nakazywała jej odsunąć się od dochodzenia.
„Słodkie kłamstwa” jest naprawdę bardzo dobrą historią, która wciąga nas ciekawą i skomplikowaną fabułą. Im bardziej zagłębiamy się w powieść, tym więcej wątków się pojawia, utrudniając nam dojście do prawdy. Jednak wszystkie elementy się ze sobą łączą i tworzą spójną całość, której nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Autorka powoli buduje napięcie i podsyca naszą ciekawość, dodając coraz to nowe fakty. Czujemy się skołowani podobnie jak policjanci, gdy kolejni świadkowie zmieniają swoje zeznania. Całość bardzo szybko się czyta dzięki lekkości pióra autorki i dobrze wykreowanym postaciom.
"Sekrety to tylko plotki, które jeszcze się nie rozniosły."
W moim odczuciu, bardziej kryminał niż thriller psychologiczny, jednak bez względu na przyporządkowanie do gatunku literackiego, zajmująco jest zagłębiać się w książkę. Wypełnia ją ciekawa detektywistyczna fabuła i klimat tajemniczości. Aspekty psychologiczne oscylują wokół mrocznej i sekretnej przeszłości głównej bohaterki, wpływu środowiska i wychowania na osobowość człowieka, wzorców i schematów przyjmowanych od rodziców. Kiedy dochodzi do dysharmonii rodzinnego szczęścia, bolesnych wspomnień nieznajdujących ukojenia, niewybaczalnych krzywd, czy niezrozumiałych nawet dla dorosłego, a co dopiero dla dziecka, zachowań ludzi, negatywne emocje kumulują się latami wyzwalając niepewność, brak zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Ciężko jest wówczas sprawnie funkcjonować w społeczeństwie, naturalnie przyjmować wybrane i powierzone role, budować stabilne podstawy zdrowego życia. A co jeśli przyłapujemy bliską sercu osobę, pełniącą rolę opiekuna i autorytetu, na kłamstwie, wyparciu i manipulacji? Czy wciąż można ją w pełni kochać i stawiać na pierwszym planie? Jak oddzielić fakty od emocji, prawdę od fałszu, sprawiedliwość od kary, a przy tym zmierzyć się z wyidealizowanym i faktycznym obrazem?
Caz Frear radzi sobie z wytworzeniem niepewności podszytej dylematami moralnymi i etycznymi. I choć historia nie rozwija się z dynamicznych rytmach, liczyłam na silniejsze wytworzenie napięcia, to jednak nieustannie dokładane są wydarzenia, które podtrzymują chęć czytania, poznawania kolejnych odsłon powieści. Podoba mi się, kiedy życie zawodowe bohaterów splata się z osobistymi doświadczeniami, mam wówczas wrażenie, że podnosi się zrozumienie osobowości i zachowań kluczowej postaci. Wyzwania, przed jakimi staje dwudziestosześcioletnia Catrina Kinsella, posterunkowa z zespołu dochodzeniowo-śledczego londyńskiej policji, córka ojca o niejasnej przeszłości, nie są ani łatwe, ani przyjemne. Musi jak najszybciej wyjaśnić zabójstwo młodej kobiety, której życie już kiedyś zostało zawieszone w próżni. Od zaangażowania i działań Cat zależy nie tylko jej kariera, ale też rodzinne relacje. Długo dałam się w przyjemny sposób wodzić za nos w interpretacji dowodów czy ustalaniu tożsamości mordercy, dopiero pod koniec kryminału udało mi się ułożyć puzzle z niewiadomych, niedomówień i podejrzeń. Co prawda zakończenie sprawiało wrażenie mało realnego, jednak pasowało do końcowego wydźwięku powieści. Na koniec wyrażę uznanie dla wyjątkowej okładki książki, natychmiast zwróciła moją uwagę i wywołała chęć przeżycia przygody czytelniczej.
bookendorfina.pl
Po krótkim epizodzie w biurze burmistrza Cat Kinsella, posterunkowa z wydziału dochodzeniowo-śledczego, wraca do londyńskiej Policji Metropolitalnej...
Przeczytane:2021-07-04,
Powieść Caz Frear stała na mojej półce już dłuższy czas, jednak przez ciągłe obowiązki, które skutecznie odwracały moją uwagę, nie mogłam się za nią zabrać. Czas przyszedł na nią kilka dni temu, kiedy to nareszcie zdjęłam ją z półki i otworzyłam. Ten thriller psychologiczny miał dostarczyć mi rozrywki, wciągnąć oraz sprawić, że nie będę myśleć o niczym innym. Czy rzeczywiście tak się wydarzyło?
W 1998 roku w tajemniczych okolicznościach znika Maryanne Doyle. Nikt nie wie, gdzie i dlaczego zniknęła ta młoda dziewczyna. Cat wie, że w 1998 roku jej ojciec skłamał, że nie znał zaginionej. Kiedy po upływie kilku lat w pobliżu jego pubu zostają odnalezione zwłoki Alice Lapaine, podejrzenia Cat ponownie skupiają się na jej ojcu. Czy miał coś wspólnego z tymi dwoma wydarzeniami? Jak ma poradzić sobie z utratą zaufania do własnego ojca?
Zaczynając tę powieść, miałam w głowie tylko jedną myśl. Chciałam, żeby po prostu był to dobry thriller. Kiedy więc zaczęłam coraz bardziej zagłębiać się w tę historię, zaczęłam tracić swoją wcześniejszą nadzieję. Dlaczego? No głównie dlatego, że Słodkie kłamstwa to w mojej opinii nie thriller psychologiczny, a kryminał. Choć koniec końców okazał się on naprawdę dobry i satysfakcjonujący, to jednak nie było to, czego oczekiwałam.
Główna bohaterka powieści, Cat, wzbudziła moją sympatię, choć nie potrafiłam zżyć się z nią tak w stu procentach. Z racji tego, że książka ta jest w ogóle debiutem literackim autorki, to zarówno ta postać, jak i pozostałe nie są zbyt dokładnie wykreowane. Mnie jednak w tym przypadku to nie przeszkadzało, ponieważ poprzez Cat obserwowałam toczące się wydarzenia i to na nich skupiałam swoją uwagę, a sama bohaterka raczej stała gdzieś obok.
Pióro Caz Frear jest dobre i pasuje do powieści kryminalnej czy dreszczowca. Autorka pisze konkretnie, nie w taki dość miałki sposób, więc sama historia też trzyma się jednej całości i nie rozjeżdża się na bokach. Akcja rozkręca się dość wolno (co może stanowić wadę powieści), więc pierwsze sto stron były dla mnie dość ciężkie do przebrnięcia. Dopiero po upływie tej części, która stanowiła wstęp, udało mi się zaangażować i naprawdę wciągnąć w przedstawiane wydarzenia. Podczas lektury tej pozycji widziałam, że autorka nie jest całkowitym początkującym w świecie literatury i że gdzieś - może kilka lat wcześniej - jej warsztat zaczynał się wykształcać.
Słodkie kłamstwa to pozycja, która zasługuje na uwagę miłośników kryminałów oraz powieści, w których tajemnice z przeszłości ściśle łączą się z teraźniejszością. Sama z ciekawością sięgnę po drugi tom przygód Cat i z pewnością będę Wam o nim tutaj pisać. Tak więc, jeżeli należycie do grupy, o której napisałam wyżej - zainteresujcie się tym tytułem.