Ślepe stado

Ocena: 5 (3 głosów)

Ta powieść, od lat uznawana za klasyczną, jest dramatycznym i proroczym spojrzeniem na przyszłe skutki niszczenia ziemskiego środowiska. W tym koszmarnym świecie powietrze zatrute jest tak bardzo, że powszechnie używa się masek filtracyjnych. Rośnie śmiertelność noworodków i wygląda na to, że każdy człowiek na coś choruje. Woda jest zatruta, a tę z kranu pije tylko biedota. Władza praktycznie nie funkcjonuje, a korporacje dorabiają się na filtrach do wody, maskach i organicznej żywności.

Działacz ekologiczny, Austin Train, musi się ukrywać. Trainiści - ruch ekologiczny, czasami posuwający się do terroryzmu - chcą, by im przewodził. Władze chcą go aresztować, a najchętniej stracić. Media chcą mieć igrzyska. Wszyscy coś dla niego planują, Train jednak ma swój własny plan.

Informacje dodatkowe o Ślepe stado:

Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2016-02-03
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788374806336
Liczba stron: 464

więcej

Kup książkę Ślepe stado

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ślepe stado - opinie o książce

Żyjemy w uprzywilejowanych czasach i regionie. Przykładowo, nie musimy się martwić o zdobywanie pokarmu. Idziemy do sklepu, a półki uginają się pod ciężarem różnych smakołyków. Dostępne jest praktycznie wszystko niezależnie od pory roku. Mamy ochotę na truskawki, kupujemy truskawki. Inna sprawa jakiej jakości, ile chemii, a ile składników odżywczych w nich znajdziemy. Prowadzimy życie obok rytmu natury. Staramy się podporządkować ją naszym zachciankom. To nie może być dobre na dłuższą metę. Pytanie: Kiedy i co „pierdyknie”?.

O skutkach niszczenia środowiska jest powieść Johna Brunnera „Ślepe stado”. Zatrute powietrze, zatruta woda, wysoka śmiertelność wśród dzieci, wrodzone alergie i choroby, droga organiczna żywność kontra tanie chemiczne produkty, różnego rodzaju filtry mające umożliwić ludziom funkcjonowanie w smogu to mały wycinek tego, jak autor widzi Ziemię w przyszłości. Wizja przerażająca swoją realnością, bo wystarczy wziąć kartkę i odhaczać co już się ziściło, a co jeszcze przed nami.

Co mnie zafascynowało to bohater powieści, a mianowicie świat. Książka składa się z krótkich fragmentów. Są to epizody z życia różnych ludzi – niektóre kończą się po kilku akapitach, a do niektórych autor systematycznie wraca i je rozbudowuje- ale też strzępki programów telewizyjnych, wiadomości prasowych, wycinki z podręczników, transkrypcje reklam itp. Rozmach jest nieziemski, dzięki czemu fabuła zyskuje wymiar globalny. Zerkamy w różne zakątki świata. Patrzymy jak ludzie w nich żyją, jak radzą sobie ze zniszczonym środowiskiem, jak się dostosowali, co im grozi. Jednak to nie konkretne osoby, nie konkretne tragedie obserwujemy, a efekt działalności człowieka na planecie Ziemi.

John Brunner doskonale umieścił świat w centrum swojej powieści – pisarski majstersztyk – ale takie rozwiązanie ma też pewne minusy. Co prawda wiele zależy od indywidualnych upodobań czytelników, jednak część z nich lubi skoncentrować się na bohaterach ich historiach. Tu kolejne postacie schodzą na dalszy plan. Nie ważne są nazwiska. Są one tylko marionetkami do zaprezentowania kolejnych skutków niszczenia środowiska. Dlatego nie dziwią mnie opinie części odbiorców, że nie czują więzi z tą książką.

Ja miałam z nią inny problem. Mianowicie brakuje mi tu mocnych zwrotów akcji. Dość spokojnie dryfujemy przez prezentowaną przez Johna Brunnera fabułę. Jest mocno, jest przerażająco, ale stabilnie. Tempo się nie zmienia. Mnie to nieco nużyło. Można powiedzieć, że w pewnym stopniu przystosowałam się do środowiska panującego w powieści „Ślepe stado”. Stało się ono czymś normalnym. Widziałam, co w nim jest nie tak, ale korzystając z różnych udogodnień nauczyłam się w nim funkcjonować. Z każdą kolejną stronę efekt „szoku” malał.

Powieść „Ślepe stado” pierwszy raz została wydana w 1972 roku. John Brunner niewątpliwie okazał się wizjonerem. Perfekcyjnie przewidział, do czego działalność człowieka doprowadzi Ziemię. W książce doskonale „rozrysował” równię pochyłą na jakiej stoimy. Polecam poczytać, bo to ważna powieść we współczesnych czasach.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Regalia
Regalia
Przeczytane:2022-01-01, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2022,

Cały czas aktualna i znając ludzi, wciąż i wciąż będzie aktualnym przekazem, jak mocno skopiemy nasz dom i zamienimy go w rynsztok.

Także zniszczone środowisko, zwierząt prawie ni ma (ej, importujemy dżdżownice, dżdżownice, rozmiecie?!), żarcie to chyba jest jakaś kpina, a na domiar złego -- choroby. Każdy na coś choruje, liszajec, zapalenie płuc, wątroby, no i popularne weneryki, bo czemu nie. Zaczyna się od tego, że w tym grajdole ktoś umiera, bojownik trainista, co to chce żyć jak człowiek, oddychać pełną piersią i ze strumienia pić. A później fabuła się kręci -- dlaczego zmarł? Jak to omamy? Lawina? Wat? Że zatruto darmową żywność? Ależ nienienie, prawdziwi Amerykanie tak nie robią...

Czytałam długo, chciałam się tym tytułem raczyć najdłużej, jak się tylko dało. To dobra książka. To zajebista książka, bardziej nadająca się na lekturę niż cierpienia pana Wolskiego. Rewolucji u mnie nie przeprowadziła, w końcu wiem, że trzeba o swoje miejsce na świecie dbać, o przyrodę dbać, nawet te dziadowskie lisy, które zgryzły mi kury, dbać, ale... Jak można było do czegoś takiego dopuścić? I został niepokój, że może, może jeśli świat będzie nadal się upierał, że ogrzanie klimatu, wymieranie, zalewanie gównami konsumenta to żart, może taka będzie przyszłość? Ciulowata. Oby nie była, oby.

Link do opinii
Inne książki autora
Gwiezdny labirynt
John Brunner0
Okładka ksiązki - Gwiezdny labirynt

Spośród sześciuset tysięcy gwiazd, tworzących niezmierzone gwiezdne ramię, ponad sześćset zostało skolonizowanych przez pasażerów statku...

Zygzakowata orbita
John Brunner0
Okładka ksiązki - Zygzakowata orbita

Matthew Flamen, ostatni z śledczych dziennikarzy rozpaczliwie poszukuje wielkiej sensacji. Jeśli jej nie znajdzie, straci widzów i pracę. Możliwości nie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy