Masajka Ntailan Lolkoki dorasta na peryferiach miasteczka Maralal na północy Kenii. W wieku dwunastu lat zgodnie z tradycją swojego plemienia zostaje obrzezana i odtąd czuje się obco we własnym ciele. Kilka lat później poznaje w Nairobi młodego angielskiego żołnierza i wyjeżdża z nim do Anglii, a potem do Niemiec. Biorą ślub, jednak małżeństwo rozpada się, ponieważ seks jest dla niej koszmarem.
Po separacji Ntailan zostaje modelką i znajduje sobie miejsce w wykwintnym świecie bogaczy, jednak w jej sercu panuje mrok. Pozostaje kimś obcym we własnym ciele. Dręczą ja lęki i depresje. Dzięki Waris Dirie dowiaduje się o możliwości przeprowadzenia operacji rekonstrukcyjnej dla ofiar okaleczenia żeńskich narządów płciowych (FGM).
Ntailan, która dzisiaj mieszka w Berlinie, decyduje się na ten trudny krok i po operacji odczuwa po raz pierwszy szczęście kobiety. Otwarcie i szczerze opisuje, jaki wpływ operacja rekonstrukcyjna wywarła na jej odczucia, jak odkrywa swoje ciało i w efekcie samą siebie. Pełna radości zaczyna życie, w którym wreszcie znajduje spełnienie.
Jako dziewczynka Ntailan Lolkoki została okaleczona i przez długie lata milczała. Jako dorosła kobieta otrzymała szansę, by cofnąć to, co się stało.
Pasjonujące wspomnienia odważnej kobiety, która otwarcie mówi o swoich cierpieniach - i swoim wybawieniu.
To nie jest po prostu wstrząsająca książka (...) jest autentyczna, nieprzefiltrowana, bezpośrednia.
"Hamburger Morgenpost", 25.09.2017
(...) Desert Flower Center Waldfriede było jak przysłowiowa ostatnia deska ratunku. Za pośrednictwem swojej książki Ntailan Lolkoki pragnie pomóc innym okaleczonym kobietom, by także one zdołały się jej uchwycić.
"Berliner Abendblatt", 09.12.2017
Bardzo poruszająca!
"SUPERillu", 28.09.2017
Chociaż przygnębiający temat okaleczania żeńskich narządów płciowych ciągnie się niczym czerwona nić przez wszystkie rozdziały jej życia, historia Ntailan emanuje nadzieją i inspiruje.
Frauenrechte.de (Clara Hoffmann), 18.08.2017
Lolkoki w swojej książce opisuje własne życie niczym niespokojną odyseję w poszukiwaniu spełnienia.
"Die Presse", 23.07.2017
Ntailan Lolkoki dorastała we wsi w pobliżu Barsaloi na północy Kenii. Gdy miała dwanaście lat zgodnie z tradycją swojego plemienia została obrzezana. Dzisiaj artystka mieszka w Berlinie i angażuje się m.in. w działalność Desert Flower Center, przeciwko przemocy wobec kobiet i przeciwko okaleczaniu żeńskich narządów płciowych.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2018-08-02
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 300
Ntailan Lolkoki poznajemy jako małą dziewczynkę, która cieszy się drobiazgami dnia codziennego. Obserwujemy jej dorastanie oraz nieustannie zbliżający się rytuał obrzezania. Mamy okazję dostrzec ogromną zmianę jaka nastąpiła w życiu dziewczynki po spełnieniu zadań tradycji. Następnie utożsamiamy się wraz z nią i dorastamy. Wspólnie odbywamy pierwszą zagraniczną podróż, kibicujemy jej w związkach partnerskich, a czasami współczujemy i negujemy bądź podziwiamy jej zachowanie.
"Skrzydła dla motyla" to prawdziwa historia napisana przez życie. Losy Ntailan odzwierciedlają życie prawdziwej dziewczyny i uzmysławiają, że na świecie jest wiele osób prowadzących podobny tryb życia. Autorka w swoim dziele zawarła bardzo wiele emocji, które momentami wywołują ciarki na skórze. Możliwe, że mężczyźni nie przeżyją tak osobiście opisanej tutaj historii, jak odczują to kobiety. Postawienie się na miejscu Ntailan było dla mnie emocjonalnym wyzwaniem. Nie mogłam pojąć jak bliscy są w stanie tak skrzywdzić swoją rodzinę. Kobiety dokładnie wiedziały jaki ból wiąże się z planowanym zabiegiem, a żadna nie wyciągnęła ręki, aby przyczynić się do zaniechania tego obyczaju.
Tradycja to bardzo cenna rzecz, która ma wiele pozytywnych skutków podczas jej kultywowania. Często przywołuje miłe wspomnienia, pozwala uzmysłowić, że przodkowie dokonywali tych samych rzeczy co my, i w jakiś specyficzny sposób zbliża nas do nich mentalnie. Niestety są takie tradycje, o których należałoby zapomnieć i które nie powinny być nigdy stosowane. Idealnym przykładem jest obrzezanie dzieci. Nie rozumiem jak można sprawiać ból osobie, która poznaje dopiero świat i doświadcza wszelkiego dobra. Utrzymywany obrzęd wywołuje zmiany na ciele, ale przede wszystkim w psychice. Bardzo dobrze było przedstawione to na przykładzie Autorki, która z dziewczynki cieszącej się życiem, stała się zamkniętą w sobie buntowniczką.
Jestem pełna podziwu dla Ntailan Lolkoki za odwagę i publiczne przedstawienie historii swojego życia. Bez skrępowania opisała intymne dla niej momenty i postanowiła zmienić swoje życie. Nie chciała być kimś, kto nie ma przyjemności z rzeczy, do których został stworzony. Autorka pragnęła być w pełni kobietą, która nie wstydzi się własnego ciała i doskonale je rozumie.
Ten osobisty pamiętnik, to w pewnym stopniu bunt przeciwko niewłaściwemu traktowaniu kobiet w imię tradycji i wyznania. Mimo, iż żyjemy w cywilizowanym świecie, organizujemy zbiórki i pomagamy ludziom na innych kontynentach, gdzieś w buszu bez dostępu do mediów, żyją osoby skazane na niewłaściwe traktowanie. Uważam, że każdy z nas powinien sięgnąć po tę pozycję, ponieważ to nie jest tylko opowieść o kobiecie, która została skazana na obrzezanie, a po latach poddała się rekonstrukcji narządów. To również przepiękna lekcja o tym, że każde marzenie można spełnić, jeżeli tylko się tego pragnie. Na naszej drodze zawsze będą pojawiały się przeciwności, ale to tylko od nas zależy ile osiągniemy i jak będziemy określać pojęcie naszego osobistego szczęścia.
Przeczytane:2019-03-10,
Będąc małą dziewczynką Ntailan Lolkoki została obrzezana. Jako kilkulatka jeszcze nie zdawała sobie sprawy, że to wydarzenie zmieni jej życie na zawsze.
Szczerze mnie cieszy, że ta książka powstała. Choć opisana w niej historia zasmuca, złości i budzi niedowierzanie, a oparta została na ludzkim okrucieństwie, to jednak dobrze się stało, że Lolkoki postanowiła opowiedzieć o swych przeżyciach czytelniczkom. Obawiam się, że nie zmieni to postępowania dręczycieli, którzy wierzą w konieczność kontynuowania tej zgubnej tradycji, może jednak stanie się inspiracją dla poszkodowanych, pewnym drogowskazem na szlaku wątpliwości.
Choć na temat obrzezania powstało sporo publikacji i zdaje się ukazywać ich coraz więcej, temat ten wciąż budzi żywe emocje i skłania do zadawania sobie wielu pytań. „Skrzydła dla motyla” to piękna, realistyczna i czerpana z życia historia o dziewczynce, która również traumy obrzezania doświadczyła. Jej rodzice, przyjaciele domu, członkowie plemienia, krzewiciele tradycji, a także osoby odpowiedzialne za przeprowadzenie zabiegu- oni wszyscy uważali swoje postępowanie za właściwe i słuszne. I choć w ich oczach, i umysłach, nie można było tego uniknąć, bez wątpienia tamto wydarzenie zmieniło życie Ntailan na zawsze.
Autorka książki opowiada bardzo szczerze, wnikliwie i poruszająco o swoim życiu, od dzieciństwa, aż po okres, kiedy jej opowieść została opublikowana. Drobiazgowość, refleksyjność, otwartość i fakt, że nie kryje się ona za żadnym kulturowym tabu sprawiają, że zwyczajnie nie można pozostać obojętnym na jej słowa. Lolkoki pisze o byciu kobietą, ale z jej historii wysuwa się postać pokrzywdzona, zamknięta w sobie, niepewna swoich racji, zagubiona na drodze realizacji celów, a w końcu także niepełnowartościowa. Obrzezanie bowiem odebrało jej to, co każda z nas traktuje jako pewnik. My nie tylko inaczej wyglądamy, ale również myślimy i czujemy.
Opowieść autorki w dużej mierze sprowadza się do jej seksualności, choć może wypadałoby raczej powiedzieć seksualnego otępienia, bowiem do tego doprowadził ją zabieg. Nie rozumie istoty ludzkich popędów, nie czerpie satysfakcji ze strony fizycznej związków, coś tak oczywistego dla ludzkiej natury zwyczajnie jej umyka. Nie przypomina to jednak w żadnym razie skarżenia się i użalania nad sobą, a raczej próbę zrozumienia, dlaczego ja to dotknęło i apel do kobiet, które spotkało to samo.
„Skrzydła dla motyla” to głęboka i poruszająca opowieść o poszukiwaniu siebie i swojej drogi, walce o to, co siłą zostało odebrane, potrzebie realizacji celów i marzeń. Ale to również magiczna opowieść o Afryce, jej pięknie, egzotyce, tradycji- choć zgubnej, to jednak utrzymywanej od lat. W gąszczach buszu żyją ludzie tak różni od nas, mający tak niewiele, a potrafiący traktować to jak codzienne dary od Boga. Na tych obszarach współżyją ze sobą różne grupy etniczne, dzikie zwierzęta zastępują drogę mieszkańcom, a natura ukazuje zupełnie inne oblicze.
Czuję głęboka wdzięczność do autorki tej powieści. Za szczerość zamieszczoną na kartach powieści, za nadzieję, którą daje czytelniczkom, za motywację do odważnych działań i przeciwstawienia się temu, co w pewien sposób nieuniknione. Czas poświęcony takim utworom nigdy nie jest stracony.