Skrzat nie śpi

Ocena: 4.5 (2 głosów)
Jest noc. Śpi stara zagroda i wszyscy, którzy w niej mieszkają. Wszyscy oprócz skrzata. On czuwa. Zagląda do obory i do stajni, do spiżarni i do szopy. Cicho przemyka między zabudowaniami i zostawia na śniegu drobne ślady. Mieszka na strychu i wychodzi nocą, kiedy ludzie śpią. Czasami, gdy budzą się rankiem, mogą dojrzeć na śniegu ślady jego małych stóp. Ale jeszcze nikt z nich nie widział skrzata…

Tekst Astrid Lindgren jest parafrazą popularnego w Szwecji wiersza Viktora Rydberga pt. „Tomten” (Skrzat) z 1881 roku, który doczekał się wielu wydań, m.in. z ilustracjami Haralda Wiberga. Ilustracje te spodobały się niemieckiemu wydawcy, który jednak nie był skłonny do publikacji filozoficznego poematu Rydberga. Na potrzeby niemieckiego wydania w 1960 roku powstał prozatorski tekst Lindgren. W Szwecji opublikowano go dopiero 52 lata później wraz z ilustracjami Kitty Crowther, laureatki nagrody Astrid Lindgren Memorial Award.

Informacje dodatkowe o Skrzat nie śpi:

Wydawnictwo: Zakamarki
Data wydania: 2015-12-07
Kategoria: Dla dzieci
ISBN: 978-83-7776-119-9
Liczba stron: 28

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Skrzat nie śpi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Skrzat nie śpi - opinie o książce

Skrzat nie śpi
Astrid Lindgren, Kitty Crowther

Wydawnictwo zakamarki @zakamarki

Astrid Lindgren napisała ciepłą opowieść o skrzacie, idealna na zimowe wieczory. Teraz jest ciepły, jeszcze letni wrzesień, ale postanowiłam poznać skrzaty i zanurzyć się z książką pod kocem.
W zimowy wieczór sprawdzę, czy i u mnie mieszkają skrzaty.

Bohaterem tej magicznej, zimowej opowieści jest mały skrzat, mieszkający w kącie na strychu stodoły. Wieczorami, gdy wszyscy śpią, opuszcza swój strych i robi obchód. Odwiedza mieszkające w oborze, stajni, spiżarni i szopie zwierzęta. Przytula je. Rozmawia z nimi w swoim skrzacim języku. W swym zwyczaju ma również odwiedzanie mieszkańców domu. Z czułością i troską czuwa nad całym gospodarstwem.

Znacie już tego skrzata?

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2016-04-12,
Delikatny śnieg prószy za oknem, gdy dzieci już leżą w swoich łóżkach. Jedyne światło pochodzi od małej lampki, która też zaczyna gasnąć. Kto odwiedza domowników? Słychać tylko tupot stóp i perlisty śmiech… Podobno jestem dorosłą kobietą, ale ogromną frajdę sprawia mi odkrywanie bajek. Szczególnie tych pięknie wydanych, o poetyckiej treści. Chętnie je kupuję w ramach prezentu, równocześnie kolekcjonując najciekawsze pozycje. I jedną z nich stała się „Skrzat nie śpi”. Astrid Lindgren znamy prawdopodobnie wszyscy. Zasłynęła wieloma książkami, które nie tracą na aktualności mimo upływu lat. „Dzieci z Bullerbyn” nadal mi towarzyszą i tworzą aurę pełną dziecięcego ciepła. Tyle wspomnień! Nazwisko autorki automatycznie tworzy we mnie same pozytywne odczucia. „Skrzat nie śpi” to książeczka idealna na zimowe wieczory. Wiem, że nadeszła już upragniona wiosna, jednak zapiszcie sobie ten tytuł. Myślę, że Wasze dzieci będą zachwycone, gdy razem z Wami zaprzyjaźnią się z tak sympatycznym stworkiem. Do lektury podeszłam na tyle sentymentalnie, że uroniłam łezkę wzruszenia. Niech będzie to najlepszą rekomendacją. Piękna zima, choć sroga i mroźna. Wszyscy od dawna śpią, tylko nieznany mieszkaniec zwiedza okolicę. Widział już setki takich zim, jednak każda robi na nim wrażenie. Schodzi ze strychu, aby czuwać nad wszystkim. Kim jest? Skrzatem. Pełen troski odwiedza gospodarskie zwierzęta i okazuje im dużo miłości. Równocześnie pamięta też o ludziach, szczególnie tych najmłodszych. Pochyla się nad każdym, marzy o wiośnie i jaskółkach latających po niebie… Polacy mają Juliana Tuwima, a Szwedzi Viktora Rydberga. Stworzył on wiersz zatytułowany „Skrzat”. To nim zainspirowała się Astrid Lindgren tworząc swoją bajkę. Niestety, nie odnalazłam polskiego tłumaczenia, ale w Internecie można znaleźć angielskie tłumaczenie. Jeśli sięgnięcie po pomysł Astrid, to zyskacie ciekawe porównanie. Skrzaty są ważną częścią szwedzkiego folkloru, świetnie odnajdują się też w Polsce. Szczególnie w atmosferze Bożego Narodzenia. Z tym kojarzy mi się klimat bijący z kart książki. Magia, zapach pierników i ziewanie, gdy przygotowania przeciągają się do późnej nocy. Wówczas warto znaleźć moment na odsapnięcie i przeczytanie z dzieckiem niesamowitych słów. „Skrzat nie śpi” został napisany prostolinijnym, ale zachwycającym językiem. To trudny do złapania ognik, ale na pewno znacie te emocje — spokój rozpływający się po wnętrzu, optymizm. I nutka nieokreślonego smutku. Lindgren za pomocą swojej twórczości trafia prosto w serce. Tym razem podobnie. Chciałabym móc z podobnym wdziękiem opisywać otoczenie. Dar, którego nie można się nauczyć. I chyba sekret fenomenu Astrid. Otwarty umysł i pielęgnowanie resztek beztroski, która jest znana dzieciom. Oj, aż zachciało mi się przeczytać wszystkie książki Lindgren, jeszcze raz! Wydanie — absolutnie fenomenalne! Autorką ilustracji jest Kitty Crowther, belgijska plastyczka i pisarka. To te obrazki są idealnym dopełnieniem książki. Przyjemne dla oka, zajmujące każdą stronę. Samo wydanie zasługuje na uwagę. Przypomina mi te stare, jeszcze pamiętające czasy naszych rodziców. Szyte, tworzone z dbałością o detale. „Skrzat nie śpi” świetnie prezentuje się na półce! I idealnie nadaje na podarunek, nie tylko dla milusińskich, ale też kolekcjonerów, jak ja. Łatwo przenieść się do uśpionego gospodarstwa i razem z głównym bohaterem oglądać senny krajobraz. Teraz właśnie myślę, że to atmosfera charakterystyczna dla Skandynawii — niepokojąco śliczna. I jak już wspominałam, stworzona na zimowe wieczory. Jeżeli lubicie planować Boże Narodzenie już kilka miesięcy wcześniej, to serdecznie polecam Wam tę książeczkę. Możecie nią obdarować dziecko na samym początku grudnia. Oboje świetnie wprowadzicie się w klimat. Nawet, gdy na dworze jeszcze nie pojawi się śnieg. Wypatrujcie! Może wówczas zauważycie ślady maleńkich stópek…?
Link do opinii

Króciutka historia; właściwie przerobiony przez Astrid Lindgren wiersz Viktora Rydberga ('Tomten') na potrzeby niemieckiego rynku, bo najwyraźniej nie trafia do nich szwedzka poezja... XD

Ilustracje Kitty Crowther niby ładne, ale jednak życzyłabym sobie więcej magii, może mocniejsze kontrasty (mamy zimę w końcu!)? Źle nie jest, ale nie zwala z nóg.

Książeczka nastrojowa, nie powalająca może, ale całkiem przyjemna. Na raz.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy