Skandal w Wesołych Bagniskach

Ocena: 4 (1 głosów)
Jest to pierwsze wydanie powieści Michała Choromańskiego (1904-1972), która dotychczas drukowana była jedynie w odcinkach- w 1934roku w "Gazecie Polskiej". Książka sensacyjna z elementami powieści grozy, doprawiona charakterystyczną dla autora parodystycznością, bawi i fascynuje atmosferą niesamowitości, niespodziewanymi zwrotami akcji, barwnością postaci bohaterów. Jak zwykle u Choromańskiego, rzetelny realizm i psychologiczne wyrafinowanie połączone są z wywodzącym z czystej fantazji nastrojem. Akcja rozgrywa się we wczesnych latach dwudziestych w odludnej kresowej okolicy, majątku, który przeżył najazd wojsk bolszewickich. Mieszcząc się w konwencji literatury popularnej, "Skandal w Wesołych Bagniskach" przypomina jednocześnie pod wieloma względami najbardziej znaną powieść Choromańskiego -"Zazdrość i medycynę". ( opis pochodzi z okładki książki)

Informacje dodatkowe o Skandal w Wesołych Bagniskach:

Wydawnictwo: PIW
Data wydania: 1993 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 830602334X
Liczba stron: 150

więcej

Kup książkę Skandal w Wesołych Bagniskach

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Skandal w Wesołych Bagniskach - opinie o książce

Avatar użytkownika - maja_klonowska
maja_klonowska
Przeczytane:2015-10-03, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2015,
Twórczość Michała Choromańskiego zdecydowanie przyćmiewa słynna powieść ,,Zazdrość i medycyna". ,,Skandal w Wesołych Bagniskach" jest mniej znaną książką, w której znajdziemy elementy komizmu, groteski, grozy, ale i sensacji czy wątki psychologiczne. Akcja całej historii rozgrywa się kilka lat po wojnie bolszewickiej, na wschodnich terenach Rzeczypospolitej. Pośród mokradeł i bagien oraz okolicznych wiosek, których mieszkańców trawiła ponura choroba, stał dwór o dość szyderczej nazwie Wesołe Bagniska. W swoim czasie doszło w tym domu do tragicznych wydarzeń, którymi wciąż żyją jego mieszkańcy. Majątek ów zamieszkuje niewiele osób, każda z nich ma swoje przyzwyczajenia i dziwaczne zwyczaje. Dziedzic Apolinary Rozstajło każdego ranka spaceruje po dworskim parku, ubrany w jaskrawy szlafrok, rozpamiętując nagłą śmierć swojej żony Agnieszki. Od porannych spacerów nie odstrasza go nawet zła pogoda. Jego teściowa pani Róża Nowiecka schorowana kobieta, spędza dnie na rozmyślaniach o zmarłej córce. Towarzyszy jej Józefa, stara służąca- ta z kolei opowiada swojej pani o bolszewickim komisarzu Izmajłowie. Odebrał on sobie życie w jednym z dworskich pokoi; po kątach szeptano, że w majątku straszy jego duch. To osobliwe towarzystwo odwiedza często ksiądz proboszcz - człowiek trzeźwo myślący, mający chłopskie korzenie. Do tego ponurego domu przyjeżdża na zaproszenie Apolinarego przyjaciel domu - Jerzy Wawicki. Nie wie on, że dziedzic i jego teściowa mają wobec niego pewne plany. Wraz z rozwojem akcji wiemy, że śmierć pięknej Agnieszki nie była przypadkowa. Jak do niej doszło, kto za nią odpowiadał, ( czy w ogóle odpowiadał) czytelnik dowiaduje się śledząc rozmowy, przemyślenia wszystkich bohaterów. Każdy ma swoją wersję, każdy kogoś obwinia, ktoś musi ponieść karę. Nawet postać, które nie żyje ( komisarz Izmajłow) ma swój głos, opowiada o swoim życiu, nałogu, doradza Apolinaremu jak wymierzyć sprawiedliwość. I ktoś zginie. Dużo w tej powieści retrospekcji, pourywanych wątków i niedopowiedzeń. Przeszłość nakłada się na teraźniejszość ( rozmowa Izmajłowa i Apolinarego). Wiele też przemyśleń, rachunków sumienia, a wszystko to w atmosferze dziwacznego snu, tylko czyj to sen? Samego autora? Bohaterów? Na to pytanie czytelnik musi sobie sam odpowiedzieć. Powieść typowa dla międzywojnia, kiedy to fascynowano się ludzką psychiką i zakamarkami ludzkiej duszy. Może trochę chwilami niespójna, przydługa w niektórych momentach ( zwłaszcza pogoń przez park), ale mająca swój specyficzny klimat i urok. Ujął mnie w niej sposób narracji a zwłaszcza przepiękne opisy przyrody. Odniosłam wrażenie, że w tej powieści każdy przymiotnik znajduje się na właściwym miejscu. Natura u Choromańskiego współgra z człowiekiem, z jego nastrojami. Chociażby bogate opisy jesieni sugerują, że poleje się krew:,,(...) zauważył płonącą kupę jesiennych liści, wzorzysty kobierzec wrześniowy, można powiedzieć zmasakrowanego trupa jesieni!..". Warto zauważyć, że w powieści tej Choromański obok wątku romansowego porusza wątek homoseksualizmu w tzw. wyższych sferach. Książka dla tych, którzy lubią literaturę dwudziestolecia międzywojennego i ówczesne eksperymenty literackie. Czyta się ją całkiem przyjemnie, w sam raz na jeden wieczór czy popołudnie. Może nie jest to jakaś pozycja szczególnie wybitna, ale z pewnością warto się z nią zapoznać.
Link do opinii
Inne książki autora
Schodami w górę, schodami w dół
Michał Choromański0
Okładka ksiązki - Schodami w górę, schodami w dół

Akcja toczy się w 1939 roku w małym miasteczku w Tatrach. Głównym bohaterem jest artysta malarz, Karol Nitonicki, który przyjeżdża w góry i zapoznaje się...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy