Dokąd uciec ze złotej klatki cesarskiego pałacu? Do Tyrolu! Najpiękniejsza monarchini Europy z trudem znosiła rolę cesarzowej. Czuła się nieszczęśliwa i niezrozumiana. Gdy tylko mogła opuszczała Wiedeń, jakby przed czymś uciekała. Kilka razy udawała się wła-śnie do Tyrolu. Czy tylko tam mogła być naprawdę sobą? Jeannine Meighörner w swojej książce szuka odpowiedzi na to pytanie. Patrzy na Sisi oczami tych, którzy się z nią stykali – mieszkańców Insbrucku, służby, oficjeli, oddaje także głos ówczesnej prasie. To pasjonująca i zabawna powieść historyczna o austriackiej cesarzowej nazywanej habsburską celebrytką.
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2018-11-07
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Das fliehende Herz. Sisis Schicksalstage in Tirol
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Krystyna Schmidt
20-11-07
Sisi w Tyrolu
Jeannine Meighörner
Masz na półce:
Przeczytane, Posiadam
Twoja ocena: 4 / 10
Średnia ocen: 5,5 / 10
32 ocen
Oceniła na: 4 / 10
Na półkach:
Przeczytane, Posiadam
Czytelnicy: 97 Opinie: 6
EDYTUJ
Zobacz opinię (0 plusów)
Kiedy jako mała dziewczynka pierwszy raz obejrzałam film Sissi z Romi Schneider w roli cesarzowej pokochałam ten film i uwierzyłam, że bajki, mogą wydarzyć się w realnym życiu, a także w wizję idealnej miłości (o ja naiwna). Przeczytawszy tę książkę mit legł w gruzach. Elżbieta Amalia Eugenia von Wittelsbach / Elżbieta Bawarska zwana Sisi to jedna z najbardziej ekscytujący i tragicznych koronowanych głów. Miała wieść życie jak z bajki, ale nie potrafiła znaleźć się w roli cesarzowej, żony i matki. Znienawidzona przez teściową, zdradzana przez męża, do tego maminsynka, samotna, kapryśna, opanowana obsesją piękna - pogrążała się w depresji, katowała się ćwiczeniami i drakońskimi dietami, nie stroniła od papierosów. Mimo wszystko była podziwiana i kochana przez swoich poddanych i wielu arystokratów. Autorka obaliła też mit kochającego się i wiernego małżeństwa jej rodziców, jaki znamy z filmu. Tak naprawdę Maksymilian Bawarski miał liczne romanse i kilkoro nieślubnych dzieci. Jej śmierć z rąk zamachowca tylko dopełniła jej tragiczny żywot wiedziony na austriackim dworze. Książka przedstawia Sisi oczami ludzi, którzy stykali się z nią, gdy wizytowała w Innsbrucku, oraz głosem ówczesnej prasy. Jak ówcześnie, tak i dziś piękna cesarzowa byłaby postrzegana, jako celebrytka, a artykuły na jej temat i zdjęcia znajdywałyby się na pierwszych stronach tabloidów. Wbrew opisowi z okładki nie jest ani pasjonująca, ani tym bardziej zabawna. Z pewnością nie wywarła na mnie wrażenia, a już zdecydowanie aż takiego, jakie wywarł na mnie film z 1955 roku, który widziałam już kilkadziesiąt razy i pewnie obejrzę jeszcze nie raz. Do książki nie wrócę, mimo że polowałam na nią niczym lew na swą ofiarę.